Magazyn koscian.net

26 lutego 2014

Czyn ciągły, czyli złodziejskie tourne

Ścigany przez radiowóz czerwony ford probe zjechał z kiełczewskiego ronda w kierunku Kościana. Chwilę później z dużą prędkością wjechał w ulicę Marcinkowskiego. Kolejnego skrzyżowania nie zdołał pokonać. Wjechał na chodnik i uderzył w drzewo. Tak 28-letni Adrian M. zakończył złodziejskie tourne, podczas którego ukradł dwa i pół tysiąca litrów paliwa wartego 14 tysięcy złotych


    

Działał sprawnie, szybko i bezczelnie. Do dyspozycji miał cztery samochody i kilka zestawów pochodzących z kradzieży tablic rejestracyjnych. Prawie zawsze woził ze sobą kanistry. Bez nich nie zdołałby zatankować w tak krótkim czasie 2585 litrów paliwa. Nie udało się ustalić komu je sprzedał, choć bez wątpienia nie był w stanie wykorzystać go na własne potrzeby. Nie wiadomo także, czy sam wpadł na pomysł złodziejskiego procederu, czy ktoś podsunął mu gotowe rozwiązanie. Wiadomo jedynie, kiedy, jak, komu i ile paliwa ukradł.

Udany początek
  
 Dwumiesięczne tourne po stacjach benzynowych rozpoczął 4 marca 2013 roku. O godzinie 18.10 podjechał mercedesem na stację paliw przy ulicy Kurlandzkiej w Poznaniu. Z dystrybutora nr 3 zatankował 52,45 litra paliwa PB 95 wartego 294,77 zł. Spokojnie wsiadł do samochodu i niezauważony przez obsługę odjechał bez uregulowania należności. W wydanym dziewięć miesięcy później wyroku odnotowano, że działał w warunkach recydywy. Od dnia opuszczenia zakładu karnego, w którym odsiadywał karę, za wcześniej popełnione przestępstwa minęły wówczas 22 miesiące i 13 dni.
   
Karuzela zdarzeń ruszyła. 5 marca w ten sam sposób ukradł 54 litry benzyny ze stacji przy ulicy Jugosłowiańskiej w Poznaniu. Kolejnego dnia podjechał na stację przy ul. Krzywoustego i zatankował  52 litry. Zwrócił jednak na siebie uwagę pracownika stacji, który dostrzegł, że tylna tablica rejestracyjna mercedesa jest zrobiona z tektury, a z hologramu na przedniej szybie wycięte były   numery. Podejrzewając, że kierowca może ukraść paliwo pracownik stacji zaproponował pomoc w tankowaniu. Adrian odmówił i wykorzystując chwilę nieuwagi obsługi stacji, wsiadł do samochodu i odjechał, nie płacąc za zatankowane paliwo.
   
9 marca bez problemu okradł stację przy ulicy Chartowo, a dwa dni później w godzinach szczytu zatankował bez płacenia na stacji przy ulicy Bałtyckiej. Równie gładko poszły kradzieże 12 i 13 marca. Kolejnego dnia, w odstępie kilkudziesięciu minut, „obrobił” dwie stacje. 15 marca zadowolił się jedną.

Spokojny i bezczelny
   
W większości przypadków kradzieże odkrywano po fakcie, a sprawcę próbowano ustalić przeglądając nagrania z monitoringu. Inaczej było 16 marca na stacji paliw w Bogdanowie. Adrian zatankował do baku i kanistra 78 litrów benzyny po czym spokojnie udał się do budynku stacji, skąd zabrał wiaderko z wodą i zaczął myć szyby swojego mercedesa. Gdy skończył wsiadł za kierownicę i odjechał.
   
Nie krył się także 20 marca w Obornikach Wielkopolskich.  O  godzinie 18.20, tuż przed zakończeniem pracy jednej zmiany, podjechał do dystrybutora nr 5 i rozpoczął tankowanie 90 litrów oleju napędowego do kanistrów. Przez cały czas był obserwowany przez pracownika obejmującego zmianę. Nie wzbudzał jednak żadnych podejrzeń.  Był spokojny, nie ukrywał twarzy, niespiesznie ładował kanistry do bagażnika. Równie spokojnie wsiadł za kierownice i odjechał.
   
Dwa dni później po raz pierwszy zmienił auto. Korzystając z fiata tipo ukradł w Poznaniu 77 litrów benzyny. Marzec zakończył dwiema kradzieżami w Poznaniu, których dokonał w odstępie kilkunastu minut. Wywiózł w kanistrach ponad 140 litrów  benzyny.  
   
W kwietniu Adrian M. dopuścił się 19 kradzieży paliwa. Szczególną bezczelnością wykazał się 16 kwietnia podjeżdżając na tę samą stację paliw i pod ten sam dystrybutor, co dwa dni wcześniej. Za pierwszym razem ukradł 58 litrów paliwa, a za drugim 93 litry. W obu przypadkach udało mu się zbiec nie płacąc za towar, choć został rozpoznany przez pracowników stacji.   
  
 Równie zuchwale postąpił 19 kwietnia na jednej ze stacji Orlenu w Poznaniu. O godzinie 20   podjechał fiatem tipo pod dystrybutor LPG i zatankował gaz za kwotę 17 zł, za co zapłacił gotówką. Zapytał pracownika stacji o cenę oleju napędowego i uznawszy ją za atrakcyjną zapowiedział, że  przyjedzie zatankować. Na stacji pojawił się ponownie 10 minut później i rozpoczął tankowanie oleju napędowego do pojemników ustawionych w bagażniku auta. Po zatankowaniu 83 litrów   paliwa o wartości 462 zł poinformował pracownika stacji, że podjedzie jeszcze pod sklep aby kupić sobie coś do jedzenia, i że zapłaci łącznie za paliwo i jedzenie. Samochód wolno ruszył w kierunku budynku stacji, po czym przyspieszył i odjechał w nieznanym kierunku.  

Koniec tourne
   
10 maja 2013 roku Adrian wybrał się „do pracy” zakupionym dwa dni wcześniej sportowym fordem probe. Zdążył już nim dokonać dwóch kradzieży, wzbogacając się o 110 litrów benzyny.  Tego dnia miał ukraść nieco więcej. Zaczął w Kąkolewie o godzinie 11.40. Zatankował 40 litrów i odjechał z piskiem opon. Jeden z pracowników stacji ruszył w pościg za złodziejem, ale szybko go zgubił. Godzinę później Adrian podjechał pod dystrybutor nr 8 stacji paliw przy Al. Konstytucji 3 Maja w Lesznie. Do dwóch pojemników zatankował 48 litrów oleju napędowego i odjechał. O godzinie 13 pojawił się na stacji paliw w Lipnie, gdzie ukradł 32 litry oleju. Tym razem informacja o kradzieży szybko dotarła do policji. Rozpoczął się niebezpieczny pościg. Jak wynika z zeznań złożonych przez policjantów, ścigany ford probe jechał z prędkością 190 – 200 kilometrów na godzinę. Taką prędkość wskazywał licznik w radiowozie. Podczas szaleńczej jazdy Adrian stwarzał olbrzymie  zagrożenie dla innych uczestników ruchu drogowego. Wielu kierowców zmuszonych zostało do podjęcia ryzykownych manewrów aby uniknąć zderzenia z rozpędzonym fordem, którego kierowca  nie przestrzegał żadnych zasad ruchu drogowego.  W Poninie podjęto próbę zatrzymania pirata. Gdy ten zauważył blokujący drogę radiowóz chcąc uniknąć zderzenia rozpoczął nagłe hamowanie zakończone poślizgiem, podczas którego auto zniszczyło kilka znaków drogowych i uszkodziło barierkę ochronną. Do forda podbiegli policjanci i wyciągając broń wezwali kierowcę do opuszczenia pojazdu. Ten nie zważając na stojącego przed maską policjanta gwałtownie ruszył i kontynuował szaleńczą jazdę w kierunku Kościana. Na rondzie w Kiełczewie zjechał z drogi krajowej nr 5 w kierunku miasta, po czym skręcił w ulicę Marcinkowskiego. Z dużą prędkością wszedł w zakręt na skrzyżowaniu z ulicą Bączkowskiego i rozbił auto uderzając w drzewo. Jak się okazało prowadził będąc pod wpływem amfetaminy.
Kara
   
Od 10 maja ubiegłego roku Adrian przebywa w areszcie. Podczas śledztwa ustalono, że w ciągu dwóch miesięcy dopuścił się 42 kradzieży paliwa w łącznej ilości 2.585 litrów, na kwotę 14.111 zł. Zatrzymany przyznał się do stawianych mu zarzutów i złożył deklarację dobrowolnego poddania się karze, którą prokurator zaakceptował. W listopadzie 2013 r. Adrian stanął przed sądem aby wysłuchać wyroku w sprawie popełnionych wykroczeń. Sąd Rejonowy w Kościanie wymierzył mu karę 30 dni aresztu za szereg przypadków spowodowania bezpośredniego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym oraz za prowadzenie pojazdu bez wymaganych uprawnień i pod wpływem amfetaminy. Ponadto nałożył na niego trzyletni zakaz prowadzenia pojazdów mechanicznych.
   
Tego samego dnia miał zapaść wyrok w sprawie kradzieży paliwa. Oskarżony postanowił  dobrowolnie poddać się karze, której wymiar ustalono na trzy lata pozbawienia wolności. W sądzie zmienił jednak zdanie uznając, że część z popełnionych przez niego czynów po nowelizacji kodeksu karnego stała się wykroczeniami, co powinno wpłynąć na niższy wymiar kary. Miesiąc później okazało się, że się przeliczył. Sąd nie jest bowiem związany współcześniejszymi ustaleniami jeśli dojedzie do zmiany kwalifikacji prawnej czynu. A tak postąpił sąd. Zdaniem prokuratury oskarżony większości czynów dopuścił się w ramach ciągu przestępstw. Zdaniem sądu wszystkie one stanowiły jeden czyn ciągły.
   
-    Czyn zabroniony składający się z dwu lub więcej zachowań stanowi czyn ciągły, w rozumieniu art. 12 kodeksu karnego, w przypadku kiedy zachowania te podjęte są w krótkich odstępach czasu i stanowią realizację z góry powziętego zamiaru. A tak było w tym przypadku – cztamy w uzasadnieniu wyroku skazującego Adriana M. na karę pozbawienia wolności.
   
Sąd skazał Adriana M. na karę łączną pozbawienia wolności na 3 lata i 6 miesięcy za kradzieże paliwa, sfałszowanie umowy kupna forda, prowadzenie samochodu pod wpływem narkotyków i napaść na policjantów.
   
Wyrok nie jest prawomocny.  (s)

GK 7/2-2014

Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (3)

w dniu 26-02-2014 17:03:25 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Szybka jazda wpływa na uwspółcześnianie ustaleń.

Szybka jazda wpływa na uwspółcześnianie ustaleń.

w dniu 27-02-2014 11:00:48 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

też bym tak chciał pojzdzić troche za darmo

też bym tak chciał pojzdzić troche za darmo

w dniu 28-02-2014 17:52:47 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Dobry artykuł. miejmy nadzieję, że czegoś się nauczy przez te 3 lata.

Dobry artykuł. miejmy nadzieję, że czegoś się nauczy przez te 3 lata.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 52.14.110.171

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.