Magazyn koscian.net
27 maja 2020Dobrze wie, czego chce
Katarzyna Marona z Widziszewa podbija Internet i rozgłośnie radiowe autorskim singlem: ,,Dobrze wiem’’. - Mam głowę pełną pomysłów. Cały czas trenuję głos, piszę teksty, muzykę. Tak wiele mnie inspiruje i mam obok siebie tak cudownych muzyków, że wszystko dla mnie ostatnio jest już muzyką – mówi ,,GK’’ artystka. Jej piosenka o miłości w radio VIA już jest hitem.
,,A ja dobrze wiem, że czas pędzi, nic się nie powtórzy, może ty i ja odnajdziemy kiedyś się..” - dźwięcznie brzmi w uszach jeszcze kilka godzin po pierwszym odsłuchu. Piosenka wpada w ucho. Znaleźć ją można na You Tube, albo na stronie Kasi (kasiamarona.pl). W tydzień odsłuchało ją tam półtora tysiąca osób. Portal polskapłyta-polskamuzyka.pl napisał pochlebną recenzję utworu. Singiel trafił też na listę przebojów radia VIA i w tydzień szturmem skoczył z poczekalni na drugie miejsce na liście. ,,Dobrze wiem’’ pokonało tym samym ,,Dom” Cleo (3 miejsce) i znanych artystów jak: Alicia Keys, duet Viki Gabor i Kayah, Natalię Szroeder, Brathanki i Kamila Bednarka. Na stronie radio VIA, można oddać głos na piosenkę Kasi. ,,Dobrze wiem’’ gra też Radio Warszawa, Polskie Radio RDC, RDN.
- Dużo się dzieje – mówi ,,GK” ze śmiechem Kasia. - ,,Dobrze wiem” zrobiliśmy jeszcze przed pandemią. Publikację planowałam na przełom marca i kwietnia, ale pogodna wymowa utworu kompletnie nie pasowała do nastrojów, w jakich byliśmy, gdy wszyscy zostaliśmy zamknięci w swoich domach. Na początku maja wydało mi się, że już mogę pokazać moje najnowsze dziecko... Mam nadzieję, że się spodoba...
,,Dobrze wiem’’ opublikowała 3 maja. To autorska piosenka. Zarówno tekst, muzyka, linia melodyczna jak i wokal to dzieło Kasi Marony. Ona też w teledysku lekkim krokiem przechadza się po warszawskich ulicach.
- Denerwowałam się trochę. Wiadomo. Zawsze człowiek się trochę stresuje, zanim pokaże światu, co zrobił. Martwi się, czy to się spodoba. Czy na pewno zrobił wszystko najlepiej, jak można było. Stało się. Już jest. Mam nadzieje, że przypadnie do gustu też czytelnikom ,,Gazety Kościańskiej” – mówi artystka. Z czytelnikami naszej gazety łączy ją 17 lat artykułów o kolejnych sukcesach. Zaczęło się z przytupem – pierwszą stroną w lipcu 2003 roku:
,,Po scenie rusza się swobodnie, jak zawodowa piosenkarka. Głos ma tak silny, że niejedna by taki chciała, a energii tyle, że zaczarowała 16-tysięczną publiczność. Kasia Marona z Widziszewa zdobyła ,,Złoty Aplauz’’, czyli najwyższy laur XXIV Międzynarodowego Dziecięcego Festiwalu Piosenki i Tańca w Koninie. Ma 13 lat’’ – pisaliśmy w lipcu 2003 roku na pierwszej stronie ,,GK’’. Na fotografii zza brzozy wychylała się wtedy uśmiechnięta, drobna dziewczynka. To był jej czwarty wygrany festiwal.
- Istny zawrót głowy. Nikt nie spodziewał się, a w każdym razie my nie spodziewaliśmy się takiego szaleństwa... - kręciła głową siedemnaście lat temu mama Kasi, pani Jadwiga.
I to, oczywiście, nie było jej ostatnie słowo. Z przyjemnością śledziliśmy jej niezwykły talent i kolejne sukcesy. Po ,,Złotym Aplauzie’’ w Koninie było kilkadziesiąt innych, młodzieżowych festiwali, z których wracała z wyróżnieniami, nagrodami i tytułami Grand Prix. Przeszła przez nie jak burza. Cztery razy z rzędu wygrała śmigielskiego ,,Muzola’’.
- Praca z nią jest przyjemnością – mówił w 2003 roku jej nauczyciel śpiewu, Henryk Pella (dziś Muzol jest jego imienia). - Aplikuję jej najbardziej nudne ćwiczenia. Inni się zniechęcają, ale ona nie. Wręcz przeciwnie. To jest człowiek sztuki. Bo w sztuce tylko efekt jest fascynujący, a zanim do niego się dojdzie, to ciężka, żmudna i często nudna praca.
Spędzili na tej ,,nudnej pracy’’ wiele lat i zaczęli razem tworzyć muzykę. Zapowiadała się fascynująca, muzyczna przygoda, ale przerwała ją choroba i śmierć Pelli (w sobotę, 23 maja, przypada 12. rocznica jego śmierci ). Marona skończyła studia (germanistykę), zamieszkała w Poznaniu i prowadziła biuro pewnej firmy, ale nigdy nie zrezygnowała z muzyki. Dwa lata była wokalistką warszawskiego funkowego JULY (pisała piosenki, nagrali demo), potem współpracowała z poznańskim zespołem JIM BIM oraz radomskim BRIEFINGiem.
- Jakoś tak niestety nasze drogi się w końcu rozchodziły. Kapele się rozpadały, a ja ciągle szukam swego własnego stylu... - opowiadała nam w 2014 roku. Była wtedy od kilkunastu miesięcy głosem warszawskiego zespołu TOO MINT
- Godzinami z pokoju nie wychodzi – opowiadała z czułością o weekendowych ćwiczeniach córki w rodzinnym domu pani Jadwiga. - Ćwiczy. Co robić. Kocha muzykę. Jest dla niej wszystkim. Jak już musi śpiewać, to co innego nam zostało, tylko wspierać...
- I tak od dwudziestu lat, tylko że kiedyś to był ,,Puszek okruszek’’ śpiewany do butelki od dezodorantu, a teraz blues albo jazz do mikrofonu – dopowiadał pan Janusz, tata artystki.
W 2014 roku wzięła udział w ćwierćfinale programu ,,Mam talent’’ z piosenką ,,Chain of fools’’ Arethy Franklin.
- To zwierzę! - krzyknął Agustin Egurrola, juror.
- Trochę wyrzekali, że jestem kierowniczką biura. Że się tam marnuję. Mam nadzieję, że szef się nie pogniewa, w końcu dał mi na ten występ wolne – uśmiechała się Marona. Dostała trzy razy TAK! Co dawało duże szanse na dalszy udział w programie, ale niestety na tym przygoda z TVN się wtedy skończyła.
- Wiem, że już dla tych paru minut na scenie było warto i ćwiczę kolejną piosenkę. Na pewno się nie poddam – mówiła wtedy. Słowa dotrzymała. Od kilku lat mieszka w Warszawie. Pracuje w korporacji, a popołudniami i weekendami z niegasnącym entuzjazmem oddaje się – jak z Pellą - żmudnej pracy nad głosem i nad tworzeniem muzyki. Od kilku lat też pracuje nad karierą solową. Na swoim kanale na You Tube od 2016 roku publikuje brawurowe wykonania coverów. Jest ich sporo. Od ,,What a wonderful world’’ - Louisa Armstronga, przez ,,I see fire’’ Eda Sheerana, nagrane jeszcze z TOO MINT ,,Man In The Mirror” Michaela Jacksona czy ,,I won’t let you go” Jamesa Morrisona. W 2017 roku wzięła udział w konkursie organizowanym przez warszawski Hard Rock Cafe. Zaśpiewała , I feel good” Jamesa Browna i głosami publiczności zdobyła tytuł Best Voice Of Warsaw.
- W 2018 roku wzięłam udział w programie ,, Śpiewajmy razem. All Together Now”. Zebrałam pozytywne oceny. To było fajne doświadczenie zobaczyć, jak wygląda przygotowanie takiego show od kuchni – opowiada teraz.
Cały czas pracowała już nad własnymi utworami.
- Poświęcam temu dużą część dnia. Ciągle szlifuję głos. Dopieszczam teksty, rozwijam muzykę. Kontakt z publicznością utrzymuję koncertując w klubach.
Debiutancki singiel ,,Zimno’’ ukazał się w lutym 2019 roku.
- To Henryk zachęcał mnie, bym pisała swoje utwory. Bym się nie zrażała i nie wstydziła. Żebym była twórcą, a nie odtwórcą. Ja się wzbraniałam, że pewnie same banialuki będę pisać, ale teraz wiem, że miał rację. Jak tylko coś mnie trapi, z czymś się zmagam, przelewam to na papier i jest mi lżej. Jest więc w tych tekstach dużo mnie, ale są tam też doświadczenia moich przyjaciół i obcych ludzi... To była bardzo dobra rada. Całe lata po cichutku się do niej stosowałam...
,,Zimno’’ zostało dobrze przyjęte. Na kolejny singiel Marona swoim fanom kazała czekać rok. ,,Dobrze wiem’’ spodobało się. ,,Trafiłam tu przez przypadek, ale nie mogę przestać słuchać” – napisała jedna ze słuchaczek.
- Nawet nie spodziewałam się takiego odzewu. Piosenkę od razu podchwyciły aż trzy rozgłośnie radiowe: Polskie Radio RDC, RDN, Radio Warszawa i teraz VIA – opowiada Marona.
Pierwszymi słuchaczami wszystkich utworów od samego początku są rodzice i siostra Marony.
- Czasami jestem już zmęczony – mówił w 2014 roku tata artystki. - Te lata siedzenia w Centrum Kultury, gdy ona miała próby. Czasami po dwie, trzy godziny, dwa razy w tygodniu – uśmiecha się tata. - Te wyjazdy na festiwale... Brałem wolne i jechaliśmy na koniec Polski. Teraz ten program. Gdy jednak na nią tylko spojrzę wiem, że nie mogę inaczej.
Dziś Kasia tworzy daleko od domu i sama steruje swoją karierą. Rodzice jednak ciągle są jej najwierniejszymi fanami. Telefonują wzruszeni, że słyszeli jej piosenkę w radio.
- Są moim wsparciem – mówi artystka. W Widziszewie bywa ostatnio rzadko, ale z rodziną ma stały kontakt na Skype. Wsparciem są też jej przyjaciele z rodzinnego Widziszewa. Kciuki za Kasię trzymają sąsiedzi, koleżanki i koledzy ze szkoły, i dawni nauczyciele.
- Myślę, że Henryk też tam z góry na mnie patrzy i wspiera mnie w mych muzycznych działaniach. Często wracam wspomnieniami, do naszych rozmów, wspólnych prób i zastanawiam się, co by mi teraz doradził, ale go niestety nie ma. Myślę, że byłby dumny z tego, że piszę i ciągle śpiewam, i ciągle mi tego mało. To on pokazał mi ten świat, świat muzyki i on nauczył ciężkiej pracy.
Kasia Marona już pracuje nad kolejnym singlem. Czeka tylko, kiedy będzie mogła wejść do studia. Zdradziła ,,GK’’, że utwór, choć popowy, będzie zdecydowanie bardziej zadziorny. Temat – miłość.
- Wiem, dużo już takich jest, ale miłość ma tyle odcieni..., że chyba nigdy nie znudzi się o niej śpiewać i słuchać...
Sama jest, jak wyjaśnia, szczęśliwie zakochana.
- Jestem osobą w której kłębią się pomysły. Idę spać i muszę zerwać się z łóżka, pobiec do pianina, zapisać szybko słowa, zagrać te kilka nut. Muzyka jest dla mnie wszędzie... Te piosenki to moje dzieci muzyczne. Jestem do nich bardzo przywiązana... Mam nadzieje, że innym też będą sprawiać radość...
Marona planuje wydać też płytę. Data wydania, na razie nie jest znana.
Alicja Muenzberg-Czubała
AKTUALIZACJA - Piosenka ,,Dobrze wiem” Kasi Marony zdobyła pierwsze miejsce na liście przebojów rzeszowskiego radia VIA. „Dziękuję Wam!’’ - napisała swoim fanom artystka.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
I super!!!