Magazyn koscian.net
05 lutego 2014Historia Czempinia (2)
W 1923 roku czempiński proboszcz ks. Franciszek Ruszczyński (1874 – 1961) wydał książkę „Historia Czempinia”, której obszerne fragmenty prezentujemy za Wiadomościami Kościańskimi, zachowując pisownię oryginału. Historia Czempinia(2)
Właściciele (cd.)
W roku 1662 złożono w kościele czempińskim zwłoki Jana Szołdrskiego i dwóch córek jego Barbary i Jadwigi, jak głosi kazanie pogrzebowe: „Łódź, do szczęśliwego portu płynąca, przy pogrzebowinach p. Jana Szołdrskiego, cześnika ziemskiego kaliskiego, także Ich Mościów panien Barbary i Jadwigi, dwu córek Jego Mości Szołdrskich, kazaniem żałobnem przez księdza Mateusza Lisieckiego, dziekana lwowskiego, plebana kamińskiego, w kościele czempińskim, dnia 11 grudnia w roku pańskim 1662 w drogę wieczności wyprawiona”.
Jan Szołdrski był wielkim dobrodziejem kościoła; Lisiecki mówi o nim: „Bo okrom tego, że fundacją znaczną do różańca świętego przy tymtu (czempińskim) kościele, chwałę Najświętszej Rodzicielki pomnażając, uczynił, ale też codziennie jednego, a w dni święte trzech, albo czterech kapłanów przy stole swoim miewał”. Okazywał też i wielkie miłosierdzie względem biednych; powiada bowiem o nim ks. Lisiecki w kazaniu mianem na jego pogrzebie te słowa: „A któż wypowie ozdoby kościelne, kto ratunki i załogi ubogich poddanych, jałmużny szpitalowi tutejszemu (t. j. czempińskiemu) i zakonnym różnym?”
Trzeci syn Jana Szołdrskiego był Stanisław, synem zaś Stanisława był Ludwik, najprzód stolnik wschowski, potem kasztelan gnieźnieński, wojewoda kaliski, później, posuwając się w godnościach, był wojewodą inowrocławskim i jeneralnym starostą Wielkopolski w r. 1729, (Capiteneus generalis Majoris Poloniae = generał wielkopolski); żoną jego była Marja Bogumiła Unrużanka, wdowa po Jakóbie Pilchowskim.
Ludwik Szołdrski wielce się zasłużył około rozwoju miasta Czempinia, zakładając tutaj bractwa i cechy. I tak przyczynił się do założenia tutejszego Bractwa Strzeleckiego, wyjednawszy u króla Augusta II prawa i przywileje, które w r. 1731 król temuż bractwu nadał. Powyższe statuty i przywileje podpisał Ludwik Szołdrski na zamku czempińskim 3 maja 1732 r. Ofiarował do korony królewskiej Bractwu Strzeleckiemu jako klejnot puklerz srebrny na pamiątkę założenia Bractwa z datą 1727 i herbem Łodzia, na puklerzu w złocie rzeźbionym. Otacza opieką i rzemiosło, zakładając w mieście cechy i prawa tychże aprobuje i podpisuje. W r. 1739 podpisał statuty dla cechów: kołodziejskiego, stelmaskiego, teszarskiego (teszarz = stolarz) i bednarskiego. Ludwik Szołdrski umarł w r. 1749; pochowany jest w tutejszym kościele parafialnym. Rodzinie Szołdrskich oddaje Niesiecki w Herbarzu Polskim tom VIII 624-627 ten hołd, iż „jedni w senacie, drudzy w stalach katedralnych, inni w zakonach życie pokończyli, a Okolski – na którego powołuje się Niesiecki – między inszemi pochwałę temu domowi przyznaje, że nigdy żadną herezją się nie zmazał”. Ludwik Szołdrski miał dwóch synów Stefana, starostę łęczyckiego, który miał za żonę Działyńską, drugi był Władysław, starosta łęczycki i rogoziński, miał za żonę Radomicką; był posłem na sejm w r. 1733; zapisał w r. 1739 kościołowi czempińskiemu 200 złotych polskich.
Wnuk Ludwika był Feliks Szołdrski; tenże aprobuje przywileje i statuty dnia 26 lipca 1754 r. Cechowi Rzeźnickiemu. Najważniejszem jego dziełem było wybudowanie nowego kościółka na Borówku przy pałacu swoim. Dawniejszy kościółek drewniany kazał rozebrać i pobudował nowy murowany, jak świadczy o tem dokument Konsystorza poznańskiego z d. 18 października 1782 r. Bractwu Strzeleckiemu nadał plac przy strzelnicy do Piotrkowskiej granicy d. 11 maja 1784 r., podpisał także nowo założonemu Cechowi Młynarskiemu statuty i przywileje d. 24 sierpnia 1784 r. Umarł 20 sierpnia 1795 r. i pochowany jest w kościele parafjalnym pod kaplicą Matki Boskiej.
Ostatnim z rodziny Szołdrskich posiedzicielem Czempinia był Wiktor Szołdrski. Zaprzepaścił niestety dobra czempińskie; poszły one na subhastę. Dobra czempińskie przeszły na mocy kupna w terminie subhastacyjnym i na mocy wyroku sądowego z d. 23. 4. 1835 r. na rząd pruski czyli na Król. Prus. Fiskus, reprezentowany przez Królewską Prus. Regencję w Poznaniu.
Od rządu pruskiego kupił dobra czempińskie w r. 1846 August v. Delhaes; niemiecka ta rodzina do dziś dnia dobra czempińskie t. j. Borówki i Piechanin posiada.
Kościół w Czempiniu
Kto i kiedy kościół parafjalny w miasteczku Czempiniu założył, nie wiadomo. Istniał atoli już na początku wieku 15-go. Księgi Konsystorza poznańskiego wspominają pod r. 1405 plebana (bez imienia) w Piechaninie, tym pierwotnym Czempiniu. Pleban zachodzi w Aktach konsystorskich w powyższym roku z okazji procesu z Wyszakiem Gryżyńskim, właścicielem Gorzyczek, który wzbraniał się płacić dziesięcinę z Gorzyczek. W r. 1420 wymienią Akta konsystorskie plebana Tomasza w Czempiniu, który jeszcze żył tam w r. 1427.
Już w r. 1470 był kościół parafjalny w Czempiniu murowany. Wspomina o tem wizyta kanoniczna archidjakona Gnińskiego z r. 1684. Mówi o nim, iż kościółek w pobliskiem Borówku został na prośbę Łukasza Górki, wojewody poznańskiego, dziedzica miejsca, afiljowanym do kościoła murowanego w Czempiniu przez Andrzeja z Bnina, biskupa poznańskiego aktem z d. 21 marca 1470 r. w Dolsku danym.
Erekcja tego kościoła znajduje się oblatowaną w księgach konsystorskich pod dniem 27 września 1668 r. Spalił on się w pożarze miasteczka 1697 r., w rok potem odrestaurowanym został. Jest pod tytułem św. Michała, archanioła. Były przy nim bractwa i to Anioła stróża (Bractwu temu Bartłomiej Brosciusz, pleban kościoła św. Krzyża w Kościanie, zapisał w 1646 r. 500 ówczesnych złotych) zaprowadzone 1637 r., różańcowe zaprowadzone 1619 r. przez Jana Thossiusa, plebana miejscowego.
Kościół dawniejszy był jednonawowy, po bokach miał dwie kaplice i to: kaplicę Matki Boskiej, wystawioną i ozdobioną przez dawniejszych patronów tutejszego kościoła przez Szołdrskich, którzy się pod tą kaplicą chowali. Do chwili rozbioru starego kościoła stało jeszcze około 30 trumien kolatorów Szołdrskich i tychże krewnych. Druga kaplica w tymże kościele była Aniołów Stróżów, pod którą chowali się księża proboszczowie; znaleziono tamże 15 trumien. Stary kościół był długi 80 stóp, szeroki 34, a wysoki 27. Z przodu miał wieżę, pod którą było główne wejście do kościoła; na wieży wisiały 4 dzwony z bronzu i to: jeden 14 centnarowy, z wyrytym rokiem 1697, drugi średni, trzeci z wyrytym rokiem 1698, czwarty sygnarek. Rząd pruski zabrał przemocą wśród wojny wszechświatowej trzy dzwony: największy, średni i sygnarek na cele wojenne. Największy dzwon roztrzaskano na rozkaz landrata, a kawały roztrzaskanego dzwonu wyrzucili najmici oknem z wieży na cmentarz i odwieźli na dworzec kościański. W r. 1917 dała Regencja niemiecka za dzwony marne odszkodowanie, bo tylko 6400 M. – Stary kościół dla zwiększającej się liczby parafjan stał się za szczupłym i niewygodnym, dla tego uchwalił Dozór Kościelny za inicjatywą ówczesnego ks. proboszcza. Tłoczyńskiego budowę nowego kościoła. W rok przed rozebraniem dawniejszego kościoła zjechał tudotąd ks. Arcybiskup Stablewski, aby na miejscu zadecydować, czy dawniejszy kościół rozszerzyć, czy też zupełnie mury rozebrać, a nowy pobudować.
Arcypasterz zadecydował budowę nowego kościoła. Kościół stary rozebrano w r. 1895, a nowy pobudowano w latach 1895 do 1899 o trzech nawach. Kościół nowy konsekrował d. 29 września 1901 roku ks. Biskup Antoni Andrzejewicz, sufragan gnieźnieński. Kościół ten zwiedzili ks. Biskup Lipkowski 13 czerwca 1904 r. celem udzielenia bierzmowania, a powtórnie w r. 1913 na wizytacji kanonicznej. Ks. Kardynał Dalbor, przejeżdżając przez Czempiń, odprawił w dzień Młodzianków d. 28 grudnia 1921 r. tutaj cichą mszę św.
„Kulturkampf”
Po śmierci ks. prob. Thielmanna zarządzał parafją ks. Nowak, jednakże wobec prześladowań księży przez Rząd pruski wyniósł się cichaczem bez zezwolenia prawowitej władzy duchownej na uniwersytet do Wrocławia, gdzie studjował medycynę. Parafja czempińska była osieroconą; w kościele parafjalnym nie odprawiano żadnych nabożeństw, gdyż Rząd pruski na to nie zezwalał i ścigał żandarmami każdego kapłana, zależnego od prawowitej władzy duchownej, t. j. od Arcybiskupa Mieczysława Ledóchowskiego, którego przemocą wywieziono z Poznania i uwięziono. W Dzienniku urzędowym kościelnym dla Archidiecezji Gnieźnieńskiej i Poznańskiej z d. 12 lutego 1874 r. Nr. 2 czytamy o uwięzieniu Arcybiskupa Mieczysława Ledóchowskiego co następuje:
„Podobało się Panu Bogu ciężkim nawiedzić nas smutkiem. Nasz Najprzewielebniejszy Arcypasterz został d. 3. b. m. z rana wywieziony z swej rezydencji w Poznaniu i uwięziony w Ostrowie. Przez uwięzienie Najprz. Arcypasterza naszego nic się w stosunkach kościelnych nie zmienia, na stolicy arcybiskupiej zasiada dla nas, zawsze jak zasiadał ten, którego nam Ojciec Ś-ty na pasterza przeznaczył. Zarazem zawiadamiamy Szanowne Duchowieństwo, że stosownie do wyrażanej woli Arcypasterza żadnej nie ma być żałoby kościelnej. Gniezno i Poznań, dnia 7. Lutego 1874. Oficjał Biskup – Sufragan w zastępstwie i Oficjał Ks. Wojciechowski. Ks. Janiszewski. Okólnik Nr. 349/2”.
Dom mieszkalny proboszcza i budynki gospodarcze zadzierżawił od Dozoru kościelnego ekspedjent z ekspedycji towarowej Niemiec Eger do 1 kwietnia 1879 r. za 240 M.; ogród proboszczowski wydzierżawiono powroźnikowi Hipolitowi Strybe’mu. Dla parafjan czempińskich odprawiał ks. Gitzler, późniejszy proboszcz w Objezierzu, msze św. pod ukradkiem po domach prywatnych, naprzykład w domu gospodarza Walentego Nowackiego, w chacie na pustem polu między Czempiniem a wsią Borowem stojącej; w Borowie u gosp. Piotra Korbika, a nawet odprawiano msze św. w pałacu ewangelika Bernutha, dziedzica, pod niebytność tegoż w domu, któryby na to nigdy nie zezwolił. Doradził to ówczesny długoletni sołtys Borowa Antoni Roszak, mówiąc, iż do pałacu Niemca żaden żandarm nie zajrzy i nabożeństwu nie przeszkodzi.
W Gorzyczkach odprawiano nabożeństwo w oficynie dworskiej u rządcy p. Zwierzyckiego, w Nowym Gołębinie w domu gosp. Michała Płócieniaka. Dzieci uczęszczające na katechizację do spowiedzi i komunji św., musiały chodzić do Głuchowa, sąsiedniej parafji, do księdza dziekana Kuklińskiego. Gdy się burza kulturkampfu nieco uciszyła, wrócił ks. Nowak i został administratorem parafji od r. 1881-1887. Po tymże roku przeniósł się na probostwo do Bytynia, a później do Książa, gdzie umarł. Był on dobrym ekonomistą i napisał pewną rozprawę na tle banków i oszczędności. (Koniec)
FRANCISZEK RUSZCZYŃSKI