Magazyn koscian.net
2008-03-05Hodowca niewinny
Prokuratura umorzyła śledztwo przeciwko 38-letniemu hodowcy kucy ze Śmigla, którego 13-latek pomagający mu w gospodarstwie oskarżał o pobicie. Biegły wykluczył taki przebieg zdarzeń
Przypomnijmy, że do zdarzenia doszło w październiku 2007 r. w Śmiglu w gospodarstwie Jarosława Bartkowiaka, znanego hodowcy kucy szetlandzkich. Po południu kilku nastolatków wybrało się do zaprzyjaźnionego gospodarza, by pomóc mu przy pracach.
- Dzieci od dłuższego czasu spędzały w ten sposób czas wolny. Za pomoc właściciel nagradzał je drobnym kieszonkowym, lodami i słodyczami. Jednak największą atrakcję stanowiła możliwość przejażdżki konnej – informował wówczas Mateusz Marszewski, oficer prasowy Komendy Powiatowej Policji w Kościanie.
13-latek ze Śmigla został poproszony o pomoc przy spędzeniu koni z wybiegu do stajni. Krótko po tym chłopak trafił do kościańskiego szpitala z rozpoznaniem złamania nadgarstka i ogólnymi potłuczeniami. Według nastolatka został pokopany przez właściciela hodowli po tym, jak kopnął w zad jedno z asekurowanych zwierząt odmawiające wejścia do stajni. Wzburzony właściciel miał wówczas stwierdzić, że mu ,,pokaże’’ i kilkakrotnie kopnąć nieletniego.
- Zaprzeczam tym faktom – powiedział na naszych łamach Jarosław Bartkowiak tuż po tym, jak został oskarżony przez 13-latka.
Policja postawiła mężczyźnie zarzuty i przekazała sprawę do prokuratury. Ta powołała biegłego z zakresu medycyny sądowej z Poznania, który jednoznacznie uznał, że były to obrażenia spowodowane przez konia. Prokuratura umorzyła więc sprawę. Tym samym hodowca ze Śmigla został oczyszczony z zarzutów.
- By zweryfikować dwie sprzeczne wersje powołaliśmy biegłego medyka sądowego. Biegły stwierdził, że obrażenia wskazują na uderzenie przez konia. Na tej podstawie umorzyliśmy postępowanie – poinformował ,,GK’’ Przemysław Rajch, prokurator rejonowy z Kościana. (kar)
GK 10 / 2008