Magazyn koscian.net
2009-04-29Jest sprawiedliwość!
Tydzień później niż zapowiadano poznaliśmy postanowienie w sprawie zarzutów na plan podziału sumy uzyskanej ze sprzedaży nieruchomości likwidowanej Spółdzielni Inwalidów Polmet w Kościanie. Wczoraj w południe sąd zdecydował uwzględnić roszczenia dwójki wierzycieli - Zofii Z. i Piotra S., a odrzucić roszczenia likwidatora. Wyrok nie jest prawomocny
Przypomnijmy, że sprawa toczyła się przed Sądem Rejonowym w Kościanie Wydział I Cywilny. Zarzuty do planu podziału wnieśli: Jerzy Grzesiak, jako likwidator spółdzielni i jako osoba fizyczna, a także byli pracownicy Piotr S. i Zofia Z.
Jerzy Grzesiak zarzucał komornikowi m.in. pominięcie kosztów likwidacji spółdzielni, w tym kosztów poniesionych przez likwidatora, należnych podatków i opłat oraz bezpodstawne przydzielenie blisko 500 tys. zł Funduszowi Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Kwestionował także uwzględnienie roszczeń byłych pracowników, które jego zdaniem zostały już wcześniej zaspokojone. Jego roszczenia wobec spółdzielni przekraczały 600 tys. zł.
Natomiast zarzut Zofii Z. dotyczyły braku spłacenia wierzytelności wraz z należnymi odsetkami, a Piotra S. – nieuwzględnienia go na liście wierzycieli.
Sąd postanowił uwzględnić w planie podziału sporządzonym przez komornika sądowego roszczenia Piotra S., któremu przyznano kwotę 3 378 zł i Zofii Z. - 3 018, 19 zł oraz nie uwzględnić zarzutów Jerzego Grzesiaka.
Jak uzasadniła sędzia Iwona Kubińska, ani likwidator, ani jego wynagrodzenie nie mogą być uprzywilejowani, tym bardziej, że wierzyciele posiadają prawomocne wyroki i na ich podstawie mogą dochodzić swoich roszczeń, a Fundusz Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych – zgodnie z orzeczeniem Sądu Najwyższego - należy taktować jak każdego innego pracownika.
Wyrok nie jest prawomocny.
- Jest sprawiedliwość! - komentowali wychodzący z sali rozpraw zadowoleni byli pracownicy Polmetu. (kar)
GK 17/2009
Relacja z pierwszej rozprawy => 600 tys. dla likwidatora?
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Oby w apelacji wyrok się utrzymał. Żądanie przez likwidatora 600 tysięcy, jest wyjątkowo bezczelne