Magazyn koscian.net
2009-04-21Podpalenia?
Pracowity był miniony weekend dla kościańskich strażaków, którzy interweniowali aż jedenastokrotnie. Strażacy gasili m.in. nasypy kolejowe, śmietniki, sklep wielkopowierzchniowy, baloty słomy. Przynajmniej w dwóch przypadkach są podejrzenia, że było to celowe podpalenie
Pierwszy z pożarów wybuchł w miniony piątek o godz. 16.40. Palił się stojący w szczerym polu stóg słomy w Łagowie. Ogień strawił 86 balotów słomy wartej 1700 zł. W akcji gaśniczej uczestniczyli ochotnicy z Krzywinia, Jerki, Bieżynia, a także strażacy zawodowcy z Kościana. Strażacy aż do godz. 20.25 czuwali doglądając pogorzeliska.- Gdy dotarliśmy na miejsce cały stóg stał w płomieniach. Zagrożenie dla domostw czy lasu nie było zbyt duże, bowiem baloty stały w szczerym polu – informuje Jarosław Tomaszewski, komendant powiatowy straży, dodając, że najprawdopodobniej było to podpalenie.
W nocy z soboty na niedzielę wybuchł pożar w markecie Dino w Krzywiniu. Zgłoszenie strażacy odebrali minutę po północy. Ogień strawił elewację i ocieplenie jednej ze ścian budynku, podbitkę dachu i stojący obok niej pojemnik na śmieci. Pożar prawdopodobnie powstał w kontenerze na śmieci, który stał pod wiatą, obok marketu. Strażakom z Krzywinia, Jerki i Kościana udało się szybko opanować żywioł. Ratownicy podejrzewają, że przyczyną wybuchu ognia był niedopałek wyrzucony do kosza.
W niedzielę, przed godz. 12, zapalił się wagon towarowy kolejki wąskotorowej, który stał poza torowiskiem na stacji w Starym Bojanowie. Wagon prawie w całości spłonął. Prawdopodobnie było to podpalenie.
- Istniało zagrożenie, że zajmie się trawa wokół i pożar się rozwinie, ale strażakom ze Starego Bojanowa, Śmigla i Kościana udało się opanować pożar. Konieczne było rozebranie płonących drewnianych elementów – mówi komendant Tomaszewski, dopowiadając, że akcja gaśnicza trwała półtorej godziny.
Wyjaśnieniem przyczyn tych trzech zdarzeń zajmuje się kościańska policja. (kar)