Magazyn koscian.net
30 marca 2016Kacper potrzebuje pomocy
Z przewlekłą białaczką szpikową nadal walczy Kacper Trojanowski z Kościana. Niespełna piętnastoletni chłopak przed pięcioma miesiącami przeszedł drugi przeszczep. Przed nim jeszcze długa droga do zdrowia. Siła do walki nie wystarczy. Niezbędne są pieniądze
Diagnoza
Kacper zaczął chorować w 2012 roku. Początkowo stwierdzono u niego chorobę odzwierzęcą, toksakarozę. Leczenie przyniosło poprawę, ale na krótką metę. Z czasem okazało się, że przyczyny złego samopoczucia chłopca należy szukać we krwi. Kacper trafił do poznańskiej kliniki na oddział hematologii dziecięcej. Lekarz szybko postawili diagnozę. W wielkanocny poniedziałek miną trzy lata odkąd jednoznacznie stwierdzono, że Kacper choruje na przewlekłą białaczkę szpikową.
Jedyną szansą dla dwunastolatka był przeszczep szpiku. „Genetycznego bliźniaka” nie udało się znaleźć wśród miliona dawców zarejestrowanych na całym świecie. Osoby, która mogłaby przekazać szpik dla chłopca, zaczęto szukać w lokalnym środowisku. Historia Kacpra poruszyła wiele serc. Podczas akcji zorganizowanej przez Zespół Szkół nr 1 i fundację DKMS, w bazie potencjalnych dawców szpiku zarejestrowało się ponad 560 osób.
Przeszczepy
Światełko w tunelu pojawiło się pod koniec 2013 roku. Udało się znaleźć kilka osób, których cechy tkanek były zgodne z tymi Kacpra. Spośród nich wytypowano jedną. Pod koniec 28 maja 2014 roku chłopcu przeszczepiono szpik od dawcy. Dalsze leczenie miało pójść jak z płatka. Po kilku miesiącach od zabiegu, wszystko było na dobrej drodze. Prawie rok po przeszczepie zaczęło dziać się coś niepokojącego. Okazało się, że to poważna sprawa. Organizm Kacpra zaczął odrzucać przeszczep. To był powrót do punktu wyjścia. Czternastolatka czekał kolejny zabieg. 26 października 2015 roku przeszedł drugi przeszczep szpiku. Tym razem nie obyło się bez powikłań. Jednym z nich była sepsa. Później pojawiła się grzybica płuc, z którą chłopak walczy do dziś. Dopiero w lutym Kacper mógł opuścił szpital.
Leczenie
- Dobrze, że jesteśmy w końcu w domu. Nie obeszło się oczywiście bez infekcji. Kacper załapał ją od razu po wyjściu ze szpitala – mówi Dorota Trojanowska, mama chorego nastolatka. - Na szczęście wyniki są dobre. Nic niepokojącego się nie dzieje. Cały czas walczymy z grzybicą płuc.
Gdy Kacper zachorował, jego mama zrezygnowała z pracy. Dzięki temu mogła spędzać długie miesiące w szpitalu. Leczenie chłopca wymaga jednak dużych nakładów finansowych. Sytuacji nie ułatwiła zmiana przepisów prawa. Kacper przyjmuje leki, które mają zapobiec odrzuceniu przeszczepu i na grzybicę płuc. Do lutego br. preparat na grzybicę był w pełni refundowany. Od marca opakowanie kosztuje prawie 230 złotych. Miesięcznie to wydatek prawie 700 złotych. Cała kuracja będzie kosztować około 7000 złotych. W niedalekiej przyszłości Kacpra czeka także rehabilitacja.
Wszyscy, którzy chcieliby pomóc chłopcu w powrocie do normalnego życia mogą przekazać środki na konto Fundacji Pomocy Dzieciom z Chorobami Nowotworowymi w Poznaniu (PKO S.A.IV Oddział Poznań nr konta 72124032201111000035286598 z dopiskiem „KACPER TROJANOWSKI”). Fundacje jest też organizacją pożytku publicznego. Na jej rzecz można przekazać 1% podatku. W rocznym zeznaniu podatkowym wystarczy podać numer KRS 0000023852. Jeżeli pieniądze mają trafić do Kacpra, to należy dopisać także jego imię i nazwisko.
- Serdecznie dziękujemy za każde wsparcie – mówi pani Dorota. (h)
Gazeta Kościańska 12/2016
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Powodzenia mały !!! Trzymam za Ciebie kciuki.. Co to się dzieje :( chemia w żywności ?!