Kolejna łąka kwietna w mieście

Gdy kwitną, zachwycają wszystkich. Po przekwitnięciu, zwolennicy przyciętych trawników twierdzą, przypominają miejsca zaniedbane. Mają trochę racji, ale…

Gdy nadchodzą upały, idealne trawniki szybko tracą na urodzie, chyba że są bardzo obficie podlewane. To co można (ale czy warto?) zrobić na przydomowej działce nie sprawdzi się na tysiącach metrów kwadratowych przestrzeni publicznej. Tu, lepiej poradzi sobie kwietna łąka. Nie wymaga podlewania i nawożenia, kosi się ją tylko dwa razy w roku. Filtruje wody opadowe i powietrze. Obniża temperaturę powietrza i zapobiega nagrzewaniu się powierzchni gleby. Zatrzymując w glebie wody opadowe, zmniejsza ich powierzchniowy spływ i ogranicza ryzyko podtopień.

Kwietna łąka wzbogaca bioróżnorodność. Jest schronieniem dla owadów i pożytecznych zapylaczy, w tym pszczół, które zbierając pyłek pełnią pożyteczną rolę w ekosystemie. Łąka jest bogata gatunkowo – może ją tworzyć nawet 60 gatunków różnych roślin. Daje możliwość rozwoju kwietnych chwastów polnych, które w dobie intensywnego użytkowania pól znikają z krajobrazu.

Poza korzyściami ekologicznymi łąki kwietne pozwalają także oszczędzać pieniądze. Jak podje serwis „Łąki kwietne” oszczędności w utrzymaniu łąki kwietnej w stosunku do trawnika rok po założeniu wynoszą: 100 m2 ~ 1 460 zł, 1000 m2 ~ 2 600 zł, 1 ha ~ 7 000 zł . Po dziesięciu latach będzie to odpowiednio: 14 600 zł, 26 000 zł, 70 000 zł.

Łąki mają też swoje wady. Nie są przyjazne alergikom i po sezonie kwitnienia potrafią wyglądać jak miejsca zapomniane i zaniedbane.

W Kościanie kwietne łąki zadomowiają się powoli. Pierwsze wysiano podczas rewitalizacji bulwarów nad kanałem Obry. Zagościły na dłużej w okolicach mostków, a wysypem kwiatów zachwycają od lat na skarpach przy ul. Nadobrzańskiej. Jeszcze lepiej poradziły sobie na zrewitalizowanych Łazienkach. Tej wiosny, Miejski Zakład Gospodarki Mieszkaniowej i Dróg w Kościanie zlecił przygotowanie łąki kwietnej na Skwerze Jana Pawła II. Właśnie zaczęła czarować pierwszymi kwiatami… (s)

Fot. Jacek Oleniczak

Już głosowałeś!