Magazyn koscian.net
02 sierpnia 2016Kosztowny wpis w internecie
Sąd Rejonowy w Kościanie warunkowo umorzył na rok próby postępowanie karne wobec Michała H., który na portalu internetowym zamieścił obraźliwy wpis dotyczący śmigielskiego radnego Michała Skrzypczaka. Czynu tego dopuścił się dwa dni po wyborach samorządowych w 2014 roku
„A ty Skrzypczak to co tu szukasz? Ty rachunku za wodę nie umiesz wystawić, a co dopiero uchwały podejmować” - taki wpis pojawił się 17 listopada 2014 roku na portalu internetowym Radia Elka. Wymieniony w nim Michał Skrzypczak, świeżo upieczony radny Rady Miejskiej Śmigla poczuł się urażony. Stwierdził, że wpis jest dla niego obraźliwy. Zawiadomił kościańską policję o popełnieniu przestępstwa z art. 212 paragraf 1 kodeksu karnego („Kto pomawia inną osobę, grupę osób, instytucję, osobę prawną lub jednostkę organizacyjną niemającą osobowości prawnej o takie postępowanie lub właściwości, które mogą poniżyć ją w opinii publicznej lub narazić na utratę zaufania potrzebnego dla danego stanowiska, zawodu lub rodzaju działalności, podlega grzywnie albo karze ograniczenia wolności.”). Czyn ten jest ścigany z oskarżenia prywatnego. Policja ustaliła IP komputera, z którego dokonano wpisu i jego autora. Przekazała zawiadomienie Skrzypczaka do Sądu Rejonowego w Kościanie.
Michał H. nie przyznał się do zarzucanego mu czyny. Przed sądem złożył wyjaśnienia. Stwierdził, że jego zamiarem nie było pomówienie i obrażenie Michała Skrzypczaka. Sąd uznał, że swoim zachowaniem oskarżony zrealizował znamiona czynu. Doszedł jednak do wniosku, że uzasadnione jest zastosowanie warunkowego umorzenia postępowania na okres roku próby. „Długotrwały, a więc z pewnością dolegliwy proces, świadomość roli, w jakiej znalazł się na sali rozpraw, zdaniem Sądu winno spełnić już część roli kary i pozwala sądzić, że oskarżony skądinąd funkcjonujący bez zarzutu, wyciągnie wnioski ze swojego postępowania i nie powtórzy go już. Ponadto na przyszłość oskarżony winien mieć świadomość odpowiedzialności za słowa, jakie umieszcza w Internecie, który ma zasięg działania znacznie większy aniżeli jakiekolwiek inne źródło masowego przekazu.” - czytamy w uzasadnieniu wyroku z 25 kwietnia br. - „O złej woli oskarżonego świadczy chociażby to, że nie miał odwagi podpisać się pod swoim komentarzem z imienia i nazwiska, co wskazuje zdaniem Sądu na jego rzeczywiste zamiary”.
Żeby Michał H. nie czuł się „rozgrzeszony” sąd zobowiązał go do świadczenia pieniężnego w wysokości 600 złotych na rzecz Funduszu Pokrzywdzonym i Pomocy Postpenitencjarnej. Musi on także pokryć koszty postępowania sądowego i zastępstwa procesowego dla Michała Skrzypczaka w kwocie ponad 800 złotych. Wyrok jest już prawomocny.
- Sprawa trwała dość długo. W sumie odbyło się pięć rozpraw. Na drugiej mój adwokat przedstawił oskarżonemu propozycję. W zamian za przeprosiny chcieliśmy odstąpić od wszelkich roszczeń finansowych. Niestety, oskarżony z tego nie skorzystał. Dzisiaj ponosi znacznie surowsze konsekwencje – mówi Michał Skrzypczak. Wyrok jest dla niego satysfakcjonujący.
Przypomina, że miał on związek z wyborami samorządowymi. - W samorządzie działał mój ojciec, postanowiłem i ja. Miałem się pytać kogoś o zgodę? Żyjemy w państwie demokratycznym. Standardy białoruskie nie obowiązują. Moim zdaniem suwerenem są wyborcy. Należy podporządkować się ich decyzją i uszanować je. Sprawa wpisu pokazuje, że nikt w internecie nie jest anonimowy, że za wypisywane treści ponosi się odpowiedzialność. W związku z tym zanim się cokolwiek napisze, trzeba się nad tym zastanowić. (h)
GK 28/2016
Zgłaszasz poniższy komentarz:
za szejś stów to mu na recydywie poradzą założyć sobie vipena. w rurach od automatów jest więcej :)