Magazyn koscian.net
26 czerwca 2018Miejskim rowerem po Kościanie?

Koncepcję wprowadzenia rowerów miejskich przedstawiono podczas czwartkowego spotkania w Urzędzie Miejskim w Kościanie. System ma wady i zalety. Władze miasta przed podjęciem decyzji chcą poznać opinie mieszkańców. Faktem jest, że coraz więcej miast stawia na ekologiczne rozwiązania, które mogą usprawnić ruch na miejskich ulicach
Pomysł wprowadzenia w Kościanie rowerów miejskich pojawił się w ubiegłym roku. Spotkał się z życzliwym przyjęciem. Środki na ten cel zabezpieczono w miejskim budżecie. Obecnie jest to kwota 170 tysięcy złotych. Po wstępnej analizie okazuje się, że nie jest wystarczająca. Tego typu system generuje duże koszty. Nie jest to też jednorazowy wydatek.
Już dziś wiadomo jednak, że rowery miejski w Kościanie mogłyby pojawić się najwcześniej w przyszłym roku. Tego typu rozwiązania cieszą się coraz większym zainteresowaniem. Inwestują w nie nie tylko duże miasta jak Poznań, Wrocław, czy Kraków. Miejskie rowery wprowadziły porównywalne z Kościanem Szamotuły, czy Krotoszyn. Władze miasta przyglądają się, jak systemy funkcjonują w różnych miastach.
Miejskim rowerom poświęcone było ubiegłotygodniowe spotkanie w Urzędzie Miejskim. Miało ono charakter konsultacji społecznych. Stawili się na nim dziennikarze i trzej miejscy radni. Zebranymi doświadczeniami w tej materii podzielili się wiceburmistrz Kościana Maciej Kasprzak i dyrektor Miejskiego Ośrodka Sportu i Rekreacji Przemysław Korbik.
- Chcemy powiedzieć o plusach i minusach systemu rowerów miejskich. Chcemy pokazać, co udało nam się zobaczyć. Zależy nam na tym, żeby był to początek dyskusji. Będziemy śledzić komentarze w mediach społecznościowych – mówił wiceburmistrz Maciej Kasprzak. - Chcemy zaproponować model, który mógłby się sprawdzić w Kościanie i poddać ten pomysł pod konsultacje.
Na potrzeby czwartkowego spotkania, do magistratu ściągnięto jednoślad, jaki na co dzień używany jest w Krotoszynie.
- To nie są tanie rzeczy. Rower jest dość toporny. Musi być odporny na akty wandalizmu – zwrócił uwagę dyrektor MOSiR-u. - To jest rower miejski. Nie ma być ekskluzywny, tylko służyć do przemieszczania się.
Wiceburmistrz Kasprzak podkreślił, że idea rowerów miejskich zrodziła się w ubiegłym wieku w Kopenhadze i Amsterdamie. Nie przyjęła się z dwóch powodów. Po pierwsze stała się systemem dla turystów, z którymi miejscowi nie chcieli być utożsamiani. Po drugie większość mieszkańców tych miast dysponowała własnymi rowerami. Używanie jednośladów było dla nich czymś naturalnym.
- Od wprowadzenia systemu w Kopenhadze zmieniły się trzy rzeczy. Pojawiły się smartfony, upowszechnił się internet i popularność zyskały transakcje elektroniczne – mówił Maciej Kasprzak. - Każda osoba, która chce skorzystać z roweru, musi zarejestrować się w systemie.
Zdaniem zastępcy burmistrza Kościana kluczowe są odpłatności za korzystanie z rowerów. Jego zdaniem to spowoduje, że rowery będą w ruchu. We Wrocławiu przez 20 minut z roweru miejskiego można korzystać bezpłatnie. Po jego przekroczeniu pobierana jest opłata. Średni czas przejazdu to około 16 minut. System rowerów ma promować krótkie podróże, które usprawniają ruch w mieście. Jest on skierowany do mieszkańców miast. Mniejsze znaczenia mają turyści. Opłaty mają zapewnić rotację rowerów.
Rowery miejskie mają swoje wady i zalety. Użytkowników systemów najbardziej irytują puste stacje i uszkodzenia jednośladów. Problemem jest ustalenie częstotliwości, z jaką jednoślady powinny wracać do stacji.
- Wprowadzenie systemu nie powiodło się w miejscach, gdzie wprowadzono dwadzieścia rowerów i dwie stacje. To jest sprzeczne z ideą projektu. Rowerami można wówczas poruszać się pomiędzy punktem A i punktem B – ocenił Kasprzak. - Dobrze zorganizowany system może uczyć jeżdżenia na rowerze. Istotnym z punktu widzenia samorządu efektem może być usprawnienie ruchu w mieście.
Dla Kościana optymalnym rozwiązaniem byłoby około stu rowerów. Na początek można by przetestować pięćdziesiąt ulokowanych w pięciu stacjach. Jednoślady mogłyby być własnością miasta lub firmy obsługującej system.
- Coraz więcej mniejszych miast jest zainteresowanych tym projektem – przekonywał wiceburmistrz Kościana. Poinformował, że ze względu na ilość zamówień, wprowadzenie rowerów miejskich w tym roku jest niemożliwe. - Chciałbym spróbować. Myślę, że może to przynieść pozytywne rezultaty, nawet biorąc pod uwagę wysokie koszty, rzędu dwustu pięćdziesięciu – trzystu pięćdziesięciu tysięcy złotych rocznie. Systemy rozwijają się bardzo szybko. Wolałbym uczyć się na błędach innych. Być może dobrym pomysłem byłoby wprowadzenie rowerów miejskich w przyszłym roku. Nie zmienia to faktu, że temat powinniśmy mieć przedyskutowany już teraz.
W głosach jakie już dziś docierają do magistratu, jako wątpliwości podnoszone są dwie kwestie – kosztów, a także pogodzenia w jednej przestrzenie rowerzystów, pieszych i kierowców.
- W styczniu pytałem, po co nam to. Z każdym miesiącem przekonywałem się bardziej do tego pomysłu. Dzisiaj, po wszystkich spotkaniach, jestem na tak. Projekt jest warty rozpatrzenia, ale nie w perspektywie roku czy dwóch lat – mówił dyrektor Korbik.
Władze miast czekają na uwagi dotyczące rowerów miejskich. Będą śledzić dyskusję na ten temat w mediach społecznościowych. Decyzje będą podejmowane na podstawie informacji zwrotnych. (h)
GK 25/2018
Ile to kosztuje?
Roczny koszt funkcjonowania systemu obejmującego 100 rowerów to około 250-350 tys. zł brutto. Kwota obejmuje:
- koszt transportu sprzętu w wyznaczone miejsce,
- koszt montażu i uruchomienia systemu
- przygotowanie dedykowanego serwisu internetowego projektu wraz z modułem rejestracji, logowania, mapą stacji, aktualnościami, regulaminem, cennikiem,
- hosting miejsca dla strony www i dla systemu,
- koszty systemowego e-mailingu i sms'ów wysyłanych do relokację rowerów w celu zapewnienia optymalnego napełnienia stacji,
- kompleksowy serwis rowerów,
- serwis pozostałego sprzętu - terminale, stojaki, elektronika,
- naprawa i wymiana uszkodzonych rowerów (tj. posiadania zapasów sprzętu, w celu zapewnienia systemu z odpowiednią liczbą sprawnych rowerów),
- zapewnienie użytkownikom całodobowego wsparcia telefonicznego biura obsługi klienta,
- koszty transakcji płatniczych - przelewy, karty kredytowe itp.
- obsługa marketingowa i medialna projektu.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Bardzo fajny pomysł