Wiadomości

16 sierpnia 2015

Odebrali hodowcy lisy

Inspektorzy Stowarzyszenia Otwarte Klatki odebrali w trybie interwencyjnym dwa młode lisy z fermy w Kiełczewie.

Podczas kontroli przeprowadzonej za zgodą właściciela fermy inspektorzy ujawnili dwa cierpiące  szczeniaki. Jeden nie miał jednej, a drugi obu tylnych łap. Przedstawiciele Stowarzyszenia postanowili odebrać zwierzęta w trybie interwencyjnym w celu udzielenia im natychmiastowej pomocy.

U suczki weterynarz stwierdził brak obu kończyn, stan zapalny przy kikutach, nadmierny rozrost tkanki kostnej na skutek niewłaściwego gojenia urazu, przetokę ropną, grzybicę i zakażenie świerzbowcem. U samca m.in. kaszel, gorączkę ponad 40 stopni i szmery w sercu. Lisy, które do tej pory nie były leczone, znajdują się pod opieką lekarza weterynarii. Obu grożą dalsze amputacje.

- Nie mogliśmy podjąć innej decyzji, niż natychmiastowe odebranie szczeniąt. Postąpiliśmy słusznie. Zostawienie maluchów na fermie mogło być dla nich tragiczne w skutkach i tej opcji nie braliśmy pod uwagę. Oba mają stany zapalne kości, które nieleczone mogły prowadzić do dalszych infekcji i ogromnego cierpienia. One maja po 2,5 miesiąca i już zdążyły posmakować tak wielkiej niesprawiedliwości. Nie wybrały sobie takiego życia – mówi Barbara Karbowiak, inspektorka Stowarzyszenia Otwarte Klatki.

Zgodnie z Ustawą o ochronie zwierząt inspektorzy Otwartych Klatek zgłosili odebranie lisów wójtowi gminy Kościan. To do niego należy teraz decyzja o dalszym losie odebranych zwierząt. Jednocześnie Stowarzyszenie zbiera podpisy pod petycją w tej sprawie www.otwarteklatki.pl/petycja-liski.

Na facebooku osoba podająca się za właściciela fermy opublikowała swoje stanowisko w tej sprawie, które w całości poniżej publikujemy.

Szanowni Państwo,
Nie ukrywam, że działanie, jakie Państwo podjęli było dla mnie olbrzymim zaskoczeniem. Po tej interwencji noszącej wyraźne znamiona wtargnięcia z kradzieżą wnioskować jedynie mogę, że nie są Państwo skłonni do dialogu. Co wydało mi się niezrozumiałe, tym bardziej, że nasze pierwsze spotkanie, które odbyło się w czwartek, 30 lipca pod żadnym względem nie zwiastowało takiego rozwoju wydarzeń.
Przypominam, że poproszony (podczas Państwa pierwszej wizyty) o wpuszczenie na teren celem dokonania inspekcji, wyraziłem na to zgodę, co wyraźnie zaskoczyło jedną z Państwa wolontariuszek. Domyślam się zatem, że nieczęsto tak się dzieje i powoli zaczynam rozumieć dlaczego. Nie mając nic do ukrycia i wierząc, że wszelkie obowiązkowe procedury są w prowadzonej przeze mnie działalności przestrzegane, oprowadziłem trzyosobowy zespół po fermie prezentując jej stan.
Historia parki młodych lisów rzeczywiście jest koszmarna i uważam ją za osobistą porażkę. Jest to jednak przypadek odosobniony (co potwierdza wystawiony przez Państwo protokół kontroli) i nie wynikający z mojej złej woli, czy też braku troski o te zwierzęta. Ponadto temat przekazania Państwu tych lisów pojawił się już podczas tego spotkania. Wyraziłem zainteresowanie sprawą prosząc o dalszy kontakt w celu ustalenia szczegółów.
Ubolewam nad tym, że sprawa ta doczekała się takiej kontynuacji, a nie innej. Domyślać się jedynie mogę, że polubowne jej rozwiązanie nie przyniosłoby tak wielkiego rozgłosu medialnego, na którym Państwu z pewnością zależy. W porządku, rozumiem rolę mediów społecznościowych w pomocy osiągnięciu zakładanych przez Państwa celów, ale uważam, że skupiają Państwo swoją uwagę na nieodpowiednich osobach.
Właściciele małych ferm są najłatwiejszym celem. Często nie posiadamy środków, a nawet i wiedzy o tym jak w takich sytuacjach bronić swoich racji. Kończy się to tak, że po zaznajomieniu się z przypadkiem innego hodowcy, który miał z Państwem kontakt, mało kto jest zainteresowany rozmową z Państwem, a Państwo, wskutek tego, nabierają przekonania, że i tak nikt nie będzie zainteresowany dialogiem, więc potrzebne są natychmiastowe „działania interwencyjne”. I spirala się nakręca.
Dopóki prowadzenie takiej działalności będzie legalne, będą Państwo musieli zmienić charakter swoich działań. Zmiana litery prawa jest czymś, z czym jestem w stanie się pogodzić, ale do momentu, gdy to nastąpi, będą Państwo w stanie bardziej przysłużyć się dobru tych zwierząt pomagając hodowcom podnosić standard ich działalności i edukując ich w kwestii zapewniania zwierzętom godnego życia. Z doświadczenia mogę Państwu powiedzieć, że nie jest łatwo zasięgnąć takich informacji i większość z nas z pewnością chętnie nawiązałaby z Państwem współpracę w takim charakterze.
Pomimo tak niesprzyjającego mi rozwoju sytuacji, nie zamierzam zmieniać zdania i parkę kalekich lisów chcę Państwu dobrowolnie przekazać. Jeśli nie posiadają Państwo mojego numeru telefonu, proszę o kontakt poprzez wiadomości na Facebooku.
Chciałbym również podziękować za nieujawnianie moich danych osobowych. Zwracam się z serdeczną prośbą o zachowanie takiego stanu rzeczy, gdyż po lekturze niektórych z komentarzy mam podstawy obawiać się o swoje bezpieczeństwo.
Z poważaniem,
Właściciel fermy

Fot. www.otwarteklatki.pl

Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (34)

w dniu 16-08-2015 09:01:18 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Proponuję pozbawić dolnych kończyn hodowcę, skoro w jego mniemaniu są one zbędne. Zabieg ten oczywiście należałoby przeprowadzić w podobnych warunkach, bez znieczulenia. Ale nie przecież nasze prawo ma niewiele wspólnego ze sprawiedliwością. Może pora przyjrzeć się dokładniej innym hodowcą wszelakich stworzeń?

Proponuję pozbawić dolnych kończyn hodowcę, skoro w jego mniemaniu są one zbędne. Zabieg ten oczywiście należałoby przeprowadzić w podobnych warunkach, bez znieczulenia. Ale nie przecież nasze prawo ma niewiele wspólnego ze sprawiedliwością. Może pora przyjrzeć się dokładniej innym hodowcą wszelakich stworzeń?

w dniu 16-08-2015 09:35:43 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Jestem właścicielem fermy, z której odebrano lisy. Chciałbym, aby dowiedzieli się Państwo ode mnie jak ta sytuacja wygląda z mojej perspektywy – bo na próżno szukać w mediach chęci spojrzenia na sprawę z tej strony. Oto mój list otwarty do Stowarzyszenia Otwarte Klatki, który w dniu wczorajszym opublikowałem na ich fanpage'u: https://www.facebook.com/events/1673587152857086/permalink/1674089266140208/

Jestem właścicielem fermy, z której odebrano lisy. Chciałbym, aby dowiedzieli się Państwo ode mnie jak ta sytuacja wygląda z mojej perspektywy – bo na próżno szukać w mediach chęci spojrzenia na sprawę z tej strony. Oto mój list otwarty do Stowarzyszenia Otwarte Klatki, który w dniu wczorajszym opublikowałem na ich fanpage'u: https://www.facebook.com/events/1673587152857086/permalink/1674089266140208/

w dniu 16-08-2015 10:04:22 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Pan właściciel boi się o własne bezpieczeństwo...I dobrze :) Ja boję się smrodu, kiedy każdorazowo przejeżdżam koło tego "przybytku" po ścieżce rowerowo-pieszej obok kanału Obry. Każdy się czegoś boi. Różnica polega na tym, że ja swego strachu przed smrodem pozbywam się minutę po przejechaniu tego odcinka, a właściciel boi się i robi pod siebie w trybie ciągłym. Alternatywa? Zrezygnować drogi właścicielu z tego shitu, który prowadzisz, bo i dosłownie i w przenośni w tym przypadku pecunia olet, i to bardzo. Swoją drogą, trzeba mieć naprawdę kikut mózgu, żeby zarabiać w ten sposób. Ale każdy ma w głowie swoje zwoje...

Pan właściciel boi się o własne bezpieczeństwo...I dobrze :) Ja boję się smrodu, kiedy każdorazowo przejeżdżam koło tego "przybytku" po ścieżce rowerowo-pieszej obok kanału Obry. Każdy się czegoś boi. Różnica polega na tym, że ja swego strachu przed smrodem pozbywam się minutę po przejechaniu tego odcinka, a właściciel boi się i robi pod siebie w trybie ciągłym. Alternatywa? Zrezygnować drogi właścicielu z tego shitu, który prowadzisz, bo i dosłownie i w przenośni w tym przypadku pecunia olet, i to bardzo. Swoją drogą, trzeba mieć naprawdę kikut mózgu, żeby zarabiać w ten sposób. Ale każdy ma w głowie swoje zwoje...

w dniu 16-08-2015 13:06:53 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

zbieram na futerko dla żony, takie hodowle niech trwaja długo

zbieram na futerko dla żony, takie hodowle niech trwaja długo

w dniu 16-08-2015 17:17:32 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Zabić te rude wszarze

Zabić te rude wszarze

w dniu 16-08-2015 17:35:29 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

lisy do gazu !!!

lisy do gazu !!!

w dniu 16-08-2015 19:06:42 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

NIE KUPUJCIE FUTER !!!!! PROSZĘ WAS !!! WTEDY NIE BĘDZIE CAŁEJ TEJ RZEŹNI. PIĘKNE FUTRA, NOSZĄ BRZYDCY LUDZIE !

NIE KUPUJCIE FUTER !!!!! PROSZĘ WAS !!! WTEDY NIE BĘDZIE CAŁEJ TEJ RZEŹNI. PIĘKNE FUTRA, NOSZĄ BRZYDCY LUDZIE !

w dniu 16-08-2015 20:39:11 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

panie hodowco, zycze wszystkiego najgorszego. mam nadzieje, ze ktos dobierze sie do pana tylka! nie ma pan serca!

panie hodowco, zycze wszystkiego najgorszego. mam nadzieje, ze ktos dobierze sie do pana tylka! nie ma pan serca!

w dniu 17-08-2015 02:24:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

od pilnowania standardów działalności hodowców jest inspekcja weterynaryjna, która w Kościanie daje ciała po całości i tylko idiota mógłby sugerować, że powinni ich wyręczać wolontariusze organizacji. pan hodowca wierzył, że nieleczenie zwierząt jest w porządku, ale nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. a robienie "wtargnięcia z kradzieżą" z czegoś, na co prawo pozwala (interwencja w przypadku zagrożenia zdrowia zwierząt) to chyba ostatnia marna próba stroszenia piórek przed procesem o znęcanie się nad zwierzętami, którego serdecznie temu panu życzę.

od pilnowania standardów działalności hodowców jest inspekcja weterynaryjna, która w Kościanie daje ciała po całości i tylko idiota mógłby sugerować, że powinni ich wyręczać wolontariusze organizacji. pan hodowca wierzył, że nieleczenie zwierząt jest w porządku, ale nieznajomość prawa nie zwalnia z jego przestrzegania. a robienie "wtargnięcia z kradzieżą" z czegoś, na co prawo pozwala (interwencja w przypadku zagrożenia zdrowia zwierząt) to chyba ostatnia marna próba stroszenia piórek przed procesem o znęcanie się nad zwierzętami, którego serdecznie temu panu życzę.

w dniu 17-08-2015 08:25:14 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

To ta ferma tego Hiszpana z Gurostwa ?

To ta ferma tego Hiszpana z Gurostwa ?

w dniu 17-08-2015 09:23:06 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

biznes jak każdy inny! Jedni hodują świnie inni kurczaki, następni lisy, a kolejni wystawiają "dziwki" przy drodze, znajdą się też hodowcy pomidorów! Jest sposób na zarobienie pieniędzy to się go uskutecznia! Tylko ciężką pracą jesteś w stanie się dorobić, bo za "świecenie" oczyma jedynie "opieka" da Ci marny grosz, ale na co to wystarczy! Wypadki i wpadki się zdarzają i często nie jesteś w stanie tego przewidzieć! Właściciel fermy opisał całą sytuację i wcale nie jest tak strasznie jak to opisują! Jednak wiadomo "fundacjom" i "społeczniakom" zawsze zależy na szumie i rozgłosie! A tu na całej fermie jedynie 2 szt pewnie z pośród kilkudziesięciu lub setki trafiły się "chore". Z tego co wiem właściciel nie robił problemów w całym zajściu, co możne świadczyć o pełnym profesjonalizmie i chęci współpracy w celu polepszenia standardów!

biznes jak każdy inny! Jedni hodują świnie inni kurczaki, następni lisy, a kolejni wystawiają "dziwki" przy drodze, znajdą się też hodowcy pomidorów! Jest sposób na zarobienie pieniędzy to się go uskutecznia! Tylko ciężką pracą jesteś w stanie się dorobić, bo za "świecenie" oczyma jedynie "opieka" da Ci marny grosz, ale na co to wystarczy! Wypadki i wpadki się zdarzają i często nie jesteś w stanie tego przewidzieć! Właściciel fermy opisał całą sytuację i wcale nie jest tak strasznie jak to opisują! Jednak wiadomo "fundacjom" i "społeczniakom" zawsze zależy na szumie i rozgłosie! A tu na całej fermie jedynie 2 szt pewnie z pośród kilkudziesięciu lub setki trafiły się "chore". Z tego co wiem właściciel nie robił problemów w całym zajściu, co możne świadczyć o pełnym profesjonalizmie i chęci współpracy w celu polepszenia standardów!

w dniu 17-08-2015 21:37:15 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Do osoby prowadzącej public relations właściciela fermy w Kiełczewie: Szanowny Panie, jestem inspektorką Otwartych Klatek i po interwencji miałam kontakt z właścicielem fermy celem dokonania formalności. Rozumiem, że podejmuje Pan te działania w obronie osoby sobie bliskiej. Jednak odradzałabym odnoszenie się do wydarzeń których nie był Pan świadkiem wydarzeń i polega Pan w ich ocenie tylko na relacji właściciela. Tak się składa, że zarówno przebieg kontroli, jak i pierwszego spotkania z właścicielem po niej został utrwalony na filmie. Nasze działania dokumentujemy dla naszego bezpieczeństwa oraz w razie prób zarzucania nam łamania prawa. W większości sytuacji nie publikujemy nagrań z udziałem hodowców, bo chodzi nam o poprawę losu zwierząt a nie o niszczenie ludzi. Zarówno na filmie, jak i na protokole oraz w raporcie z kontroli odnotowana jest obecność innych zwierząt których stan budził zastrzeżenia (rany, infekcje, zwyrodnienia łap). Jeśli obaj Panowie uważacie, że jest to stan powszedni i odpowiedni dla zwierząt i muszą one stracić łapy by uznać to za porażkę, to tylko potwierdza nasze złe zdanie o tym procederze. Mamy utrwaloną odmowę natychmiastowego wydania zwierząt i odmowę podania do siebie kontaktu wraz z sugestią powrotu za kilka miesięcy (których, biorąc pod uwagę swój stan, zwierzęta mogły nie przetrwać). Każdy, kto zna cykl życia na fermie, uznałby to za próbę wprowadzenia w błąd lub pozbycia się dowodów. Mam także nagraną agresywną reakcję, kiedy przyjechałam przekazać właścicielowi hodowli dokumenty po odebraniu lisów. Widziałam tego Pana pierwszy raz w zyciu, ale obawiałam się o swoje bezpieczeństwo. Wtedy z naszej strony była szansa na dialog, ale reakcja właściciela ją zaprzepaściła. Cieszę się, że dzięki Pańskiej perswazji właściciel fermy poszedł po rozum do głowy i ułatwił zakończenie sprawy. To była najsensowniejsza decyzja jaką można było podjąć by zminimalizować skutki tego "kryzysu". Ale stosowanie zabiegów antykryzysowych rodem z kiepskich social media (takich jak zarzucanie nam naruszenia prawa w przypadku zgodnej z prawem interwencji, będące próbą kryminalizacji działalności społecznej) zmusza nas do odpowiedzi. A to, zważywszy na to jakim materiałem dysponujemy, tylko pogorszy wizerunek hodowcy. Zresztą po obejrzeniu ich każdy będzie wiedział, że właściciel fermy ma PR-owca piszącego w jego imieniu. Ze swojej doradzałabym zaprzestanie zaogniania sprawy w internecie i liczenie na to, że sąd uzna zrzeczenie się zwierząt - jedyny widomy znak dobrej woli, o której Pan tyle pisze - jako okoliczność łagodzącą. Pozdrawiam, Julia Dauksza

Do osoby prowadzącej public relations właściciela fermy w Kiełczewie: Szanowny Panie, jestem inspektorką Otwartych Klatek i po interwencji miałam kontakt z właścicielem fermy celem dokonania formalności. Rozumiem, że podejmuje Pan te działania w obronie osoby sobie bliskiej. Jednak odradzałabym odnoszenie się do wydarzeń których nie był Pan świadkiem wydarzeń i polega Pan w ich ocenie tylko na relacji właściciela. Tak się składa, że zarówno przebieg kontroli, jak i pierwszego spotkania z właścicielem po niej został utrwalony na filmie. Nasze działania dokumentujemy dla naszego bezpieczeństwa oraz w razie prób zarzucania nam łamania prawa. W większości sytuacji nie publikujemy nagrań z udziałem hodowców, bo chodzi nam o poprawę losu zwierząt a nie o niszczenie ludzi. Zarówno na filmie, jak i na protokole oraz w raporcie z kontroli odnotowana jest obecność innych zwierząt których stan budził zastrzeżenia (rany, infekcje, zwyrodnienia łap). Jeśli obaj Panowie uważacie, że jest to stan powszedni i odpowiedni dla zwierząt i muszą one stracić łapy by uznać to za porażkę, to tylko potwierdza nasze złe zdanie o tym procederze. Mamy utrwaloną odmowę natychmiastowego wydania zwierząt i odmowę podania do siebie kontaktu wraz z sugestią powrotu za kilka miesięcy (których, biorąc pod uwagę swój stan, zwierzęta mogły nie przetrwać). Każdy, kto zna cykl życia na fermie, uznałby to za próbę wprowadzenia w błąd lub pozbycia się dowodów. Mam także nagraną agresywną reakcję, kiedy przyjechałam przekazać właścicielowi hodowli dokumenty po odebraniu lisów. Widziałam tego Pana pierwszy raz w zyciu, ale obawiałam się o swoje bezpieczeństwo. Wtedy z naszej strony była szansa na dialog, ale reakcja właściciela ją zaprzepaściła. Cieszę się, że dzięki Pańskiej perswazji właściciel fermy poszedł po rozum do głowy i ułatwił zakończenie sprawy. To była najsensowniejsza decyzja jaką można było podjąć by zminimalizować skutki tego "kryzysu". Ale stosowanie zabiegów antykryzysowych rodem z kiepskich social media (takich jak zarzucanie nam naruszenia prawa w przypadku zgodnej z prawem interwencji, będące próbą kryminalizacji działalności społecznej) zmusza nas do odpowiedzi. A to, zważywszy na to jakim materiałem dysponujemy, tylko pogorszy wizerunek hodowcy. Zresztą po obejrzeniu ich każdy będzie wiedział, że właściciel fermy ma PR-owca piszącego w jego imieniu. Ze swojej doradzałabym zaprzestanie zaogniania sprawy w internecie i liczenie na to, że sąd uzna zrzeczenie się zwierząt - jedyny widomy znak dobrej woli, o której Pan tyle pisze - jako okoliczność łagodzącą. Pozdrawiam, Julia Dauksza

w dniu 18-08-2015 08:22:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Wielkie halo o nic. Rozumiem, że mięsa tez niejecie, bo pochodzi z hodowli? J****jcie się w puste łby,co komu to szkodzi? W Polsce są głodne, maltretowane dzieci, ale to po was spływa, bo na szczurach idzie zrobić wielkie halo, a może liczycie na łapówkę za odstąpienie, bo to chyba na tym polega?

Wielkie halo o nic. Rozumiem, że mięsa tez niejecie, bo pochodzi z hodowli? J****jcie się w puste łby,co komu to szkodzi? W Polsce są głodne, maltretowane dzieci, ale to po was spływa, bo na szczurach idzie zrobić wielkie halo, a może liczycie na łapówkę za odstąpienie, bo to chyba na tym polega?

w dniu 18-08-2015 10:32:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

państwo w państwie 2 chore młode lisy na całą ferme i taka afera błąd wlasciciela ze nie oddal odrazu im tych lisow no ale ktos tu komus rzuca kłody pod nogi ewidentnie... ciekawe na całym kiełczewie ile gospodarstw skontrolowali jak to swinki i krówki mają ot dopiero by mieli roboty...

państwo w państwie 2 chore młode lisy na całą ferme i taka afera błąd wlasciciela ze nie oddal odrazu im tych lisow no ale ktos tu komus rzuca kłody pod nogi ewidentnie... ciekawe na całym kiełczewie ile gospodarstw skontrolowali jak to swinki i krówki mają ot dopiero by mieli roboty...

w dniu 18-08-2015 23:39:05 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Jestem ciekaw co te wszystkie aktywistki kupują do jedzenia, czy nie szkoda im świnek, krówek i innych biednych, bezbronnych zwierzaczków, które są później zjadane? Pozatym futra są naturalne, znane od kiedy człowiek chodzi po ziemi i jakoś zwierzęta były i są, więc niewiem o co ta cała awantura. Dzięki takim hodowlom te lisy miały możliwość przyjść na świat, jakby niebyły potrzebne nikt by ich nierozmnarzał.

Jestem ciekaw co te wszystkie aktywistki kupują do jedzenia, czy nie szkoda im świnek, krówek i innych biednych, bezbronnych zwierzaczków, które są później zjadane? Pozatym futra są naturalne, znane od kiedy człowiek chodzi po ziemi i jakoś zwierzęta były i są, więc niewiem o co ta cała awantura. Dzięki takim hodowlom te lisy miały możliwość przyjść na świat, jakby niebyły potrzebne nikt by ich nierozmnarzał.

w dniu 18-08-2015 23:45:05 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

No i zamiast zabłysnąć i pokazać jakie to są fajne, paniusie dostają po uszach w necie. Myślały że im się uda coś wskurać, a tu się okazało, że społeczeństwo ma głęboko w d**ie takie pierdoły. Zresztą drogie dziewczynki jak dorośniecie i zajmiecie się prawdziwym życiem też was przestanie to interesować. A narazie to zwykłe hobby z nudów dla zabicia czasu.

No i zamiast zabłysnąć i pokazać jakie to są fajne, paniusie dostają po uszach w necie. Myślały że im się uda coś wskurać, a tu się okazało, że społeczeństwo ma głęboko w d**ie takie pierdoły. Zresztą drogie dziewczynki jak dorośniecie i zajmiecie się prawdziwym życiem też was przestanie to interesować. A narazie to zwykłe hobby z nudów dla zabicia czasu.

w dniu 19-08-2015 00:13:59 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Mam dziwne wrażenie,że te komentarze "bez serca" są pisane specjalnie. Przecież każdy normalny człowiek ma w sobie choć odrobinę dobra i współczucia- i dla ludzi, i dla zwierząt. Nie wierzę,że nie. Muszą istnieć organizacje pomagające i ludziom, i zwierzętom w potrzebie i z pewnością nie chodzi o rozgłos. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy potrafią walczyć z jakąkolwiek krzywdą. Wymaga to wielkiej odwagi, poświęcenia i serca. A nadawcom negatywnych komentarzy w stosunku do dziewczyn z organizacji proponuje: zróbcie raz coś dobrego dla innych - bezinteresownie, nie dla pieniędzy, tak też można :) może wasze życie nabierze sensu ;)

Mam dziwne wrażenie,że te komentarze "bez serca" są pisane specjalnie. Przecież każdy normalny człowiek ma w sobie choć odrobinę dobra i współczucia- i dla ludzi, i dla zwierząt. Nie wierzę,że nie. Muszą istnieć organizacje pomagające i ludziom, i zwierzętom w potrzebie i z pewnością nie chodzi o rozgłos. Pozdrawiam serdecznie wszystkich, którzy potrafią walczyć z jakąkolwiek krzywdą. Wymaga to wielkiej odwagi, poświęcenia i serca. A nadawcom negatywnych komentarzy w stosunku do dziewczyn z organizacji proponuje: zróbcie raz coś dobrego dla innych - bezinteresownie, nie dla pieniędzy, tak też można :) może wasze życie nabierze sensu ;)

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.145.38.67

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.