Magazyn koscian.net
07 Mar 2016Pielęgnacja i wycinka
W ramach tegorocznego porządkowania kościańskiego drzewostanu ponad 500 drzew poddano zabiegom pielęgnacyjnym a 46 wycięto. Powstałe luki uzupełnione będą nasadzeniami. Miejsce wyciętych klonów zastąpią dęby czerwone
Niemal co roku, gdy w teren wyruszają ekipy porządkujące miejską zieleń w redakcji rozdzwaniają się telefony. Czytelnicy zgłaszają szereg uwag do firm przycinających drzewa i krzewy oraz protestują przeciwko ich wycinaniu. Pytają o winnego kolejnej „rzezi”. W magistracie to zainteresowanie i oburzenie przyjmowane jest nie tylko ze zrozumieniem, ale i z zadowoleniem. Protesty oznaczają bowiem, że coraz więcej osób interesuje się stanem miejskiej zieleni.
- Nikt bezmyślnie nie niszczy zieleni. Przygotowania do wiosennych prac rozpoczynamy od jesiennego przeglądu terenów zielonych. Sprawdzamy co wymaga prac pielęgnacyjnych, a co trzeba usunąć – mówi Jerzy Frąckowiak, naczelnik Wydziału Ochrony Środowiska i Działalności Gospodarczej Urzędu Miejskiego w Kościanie. - Wiedząc, jak duże emocje budzą takie decyzje zapraszamy na przegląd także osoby spoza urzędu.
Tym razem wespół z urzędnikami w procesie decyzyjnym uczestniczył przedstawiciel Towarzystwa Miłośników Ziemi Kościańskiej. Zatwierdzona i skontrolowana ponownie lista niezbędnych prac obejmowała cięcie na czop 341 drzew, przycinanie pielęgnacyjne 120 metrów kwadratowych krzewów i 183 drzew. Do wycięcia wytypowano 30 drzew z pasów drogowych, ulic i terenów zielonych oraz szesnaście drzew w parku miejskim. Zadania podzielono na trzy części i ogłoszono przetargi. Wybranym wykonawcom miasto zapłaci łączenie blisko 40 tysięcy złotych.
Cięciu na czop poddano drzewa rosnące przy osiemnastu ulicach i w tylu samo lokalizacjach wykonano prace pielęgnacyjne. Najwięcej drzew przycięto przy ulicach: Traugutta (75 sztuk), Polnej (45), Sierakowskiego (45), Piaskowej (37) i 14 Dywizji Piechoty (25).
Poza parkiem miejskim wycięto 30 drzew: 3 klony zwyczajne, 5 wierzb białych, 4 brzozy brodawkowe, 2 klony zwyczajne, 2 klony jawor, wierzbę kruchą, 4 klony srebrzyste, 3 kasztanowce, wierzbę płaczącą, 2 topole kanadyjskie, robinię akacjową i 2 lipy. Najwięcej emocji wzbudziło wycinanie wielkich drzew rosnących na Wałach Żegockiego i wzdłuż kanału Obry w pobliżu „mostków”. Były to drzewa o obwodach pni od 200 do 476 cm i wysokości ponad 20 metrów. Pilarze położyli także wierzbę płaczącą zdobiącą do tej pory most przy ulicy Strzeleckiej.
- Były to drzewa obumarłe lub mocno zaatakowane przez grzyby powodujące zgniliznę drewna. Drzewa te stwarzały bezpośrednie zagrożenie dla przechodniów. Mógł je powalić silny wiatr – mówi naczelnik Frąckowiak.
Większości drzew nie można było położyć w całości i cięto je segmentami. Najtrudniejsze zadanie stało przed firmą wycinającą 16 drzew w parku miejskim ponieważ wymagało to stosowania metod alpinistycznych. Nawierzchnia alejek uniemożliwia wykorzystanie w parku ciężkiego sprzętu, a usytuowanie drzew uniemożliwia położenie ich w całości. Dodatkowym wyzwaniem były rozmiary drzew, których rozłożyste korony osiągały 25 metrów, a obwody pni przekraczały 3 metry. W parku do wycinki wytypowano opanowane przez grzyby lub obumarłe klony srebrzyste, kasztanowce, robinie akacjowe, sosny i dęby szypułkowe.
- Corocznie uzupełniamy straty w drzewostanie. Miejsce charakterystycznych klonów srebrzystych rosnących wzdłuż kanału Obry zajmą dęby czerwone, które w młodości cechują się bardzo szybkim wzrostem – mówi Jerzy Frąckowiak.
Drzewa te pochodzą z Ameryki Północnej. W Europie osiągają wysokość do 40 metrów i są sadzone głównie w parkach i ogrodach. (s)
Gazeta Kościańska 8/2016