Magazyn koscian.net
2010-04-08Pociąg do munduru
Ich rówieśnicy jak ognia unikają szkolnych mundurków. Oni wręcz przeciwnie. Chętnie wbijają się w jednolite stroje w kolorze moro. W szkole nie da się ich przeoczyć. Żwawym krokiem idą na musztrę. 29 uczniów Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie to właśnie z mundurem wiąże swoją przyszłość
„Ogólniak” w mundurzeProfesjonalizacja armii – to hasło, które towarzyszyło pomysłodawcą utworzenia w kojarzonym z edukacją rolniczą Zespole Szkół Ponadgimnazjalnych im. Jana Kasprowicza w Nietążkowie liceum ogólnokształcące o profilu wojskowym. To był strzał w dziesiątkę. W ubiegłym roku pomimo niżu demograficznego i szerokiej oferty edukacyjnej na rynku, zgłosiło się ponad trzydziestu kandydatów. Przy naborze pod uwagę brano wyniki osiągnięte na egzaminie kończącym gimnazjum. Elementem dodatkowym był test sprawnościowy.
- Testy sprawnościowe są przede wszystkim po to, ażeby uczniowie mieli skalę porównawczą. Służą rozpoznaniu, co potrafią i gdzie są mankamenty – wyjaśnia major Roman Krajniak, z wykształcenia pedagog, żołnierz zawodowy w 69 Leszczyńskiego Pułku Przeciwlotniczego.
Na naukę w liceum o profilu wojskowym zdecydowało się ostatecznie 13 dziewczyn i 19 chłopców.
- To jest zwykłe liceum. Przy okazji pokazujemy młodzieży coś dodatkowego, pewną możliwość, propozycję dalszego kształcenia. Mogą iść w tym kierunku, ale nie muszą. Mają program liceum z rozszerzoną matematyką i językiem angielskim – tłumaczy dyrektor Zespołu Szkół Ponadgimnazjalnych w Nietążkowie, Arleta Adamczak-Puk.
Ale czy młodzież bierze jeszcze pod uwagę możliwość wyboru innej ścieżki?
Prawie jak w wojsku
Środa – dzień mundurowy. W liczącej 29 uczniów klasie tylko kilku jest ubranych „po cywilnemu”. Króluje moro.
- Mundury są w praniu – stwierdzają uczniowie. Każdy z nich dysponuje mundurem letnim, kurtką letnią, kurtką zimową i beretem.
- Dniem mundurowym jest środa. Ale niektórzy chodzą tak przez cały tydzień – stwierdza mjr Krajniak. - Okres fascynacji był na początku roku.
Przed młodzieżą cztery godziny zajęć z przysposobienia wojskowego. W programie tego przedmiotu jest atletyka terenowa, zajęcia z walki wręcz, taktyka czy topografia. Podręcznika nie ma. Zajęcia opracowane są na podstawie podręczników z jednostki wojskowej, regulaminów i doświadczenia majora. Dużo czasu uczniowie poświęcają na musztrę. Ćwiczyć można wszędzie. Klasa często przemieszcza się pomiędzy szkolnymi budynkami.
- Uczymy się teorii i praktyki. Musztry nie da się przerobić na sucho – podkreśla major Krajniak.
A początki były trudne. Trzeba było zacząć od nauki chodzenia i wyeliminowania nawyków „cywili”. Nie wychodziło nic. Problem był nie tylko z opanowaniem ruchu nóg, ale również wymachu rąk. Zdarzały się pomyłki z obrotami w lewo i prawo.
- Było ciężko – przyznają uczniowie.
- Baczność, spocznij, do dwóch odlicz – wydaje komendę major. Jego podopieczni szybko i bezbłędnie wykonują rozkaz.
Po kilku miesiącach ćwiczeń widać efekty. Młodzież przemierzając szkolny plac śpiewa. Teraz nawet odpowiedzi na pytania są wojskowe – krótkie, zwięzłe i na temat.
- Ciekawość – mówi o powodach wyboru nauki w wojskowym „ogólniaku” Kuba. - Chcę się dalej kształcić w tym kierunku.
Nie inaczej jest w przypadku dziewcząt.
- Swoją przyszłość chcę związać z wojskiem. Ta szkoła ułatwi mi start – ocenia Roksana. - Nie żałuję tego wyboru. Moi rówieśnicy zazdroszczą mi tego. Najczęściej mówią tak dziewczyny.
Duża liczba dziewcząt w szkole o profilu wojskowym, to odzwierciedlenie obecnego trendu. Do wojska coraz częściej startują kobiety. Zdaniem uczniów, ich koleżanki z klasy to silna konkurencja. Gdy po pierwszym miesiącu nauki major zapytał o powody wyboru tej szkoły, większość uczniów wskazała na chęć związania swojej przyszłość z zawodem mundurowym – żołnierza, policjanta czy strażaka. Niektórzy żartowali, że chcą wcześnie przejść na emeryturę.
Jeden za wszystkich...
W przypadku tej klasy bardzo ważne jest zgranie. To podstawa do prowadzenia zajęć w grupie.
- Byliśmy grupą już po testach sprawnościowych – podkreśla Kuba.
Jednym z założeń jest, aby „wojskowi” uczniowie, inaczej niż ich rówieśnicy weszli w dorosłe życie. Mają samodzielnie myśleć i podejmować decyzje. Do tego przydaje się większa dyscyplina. Młodzież nie narzeka. Dostosowuje się.
Zajęcia z przysposobienia wojskowego trwają dwa lata. W trzeciej klasie uczniowie intensywnie będą przygotowywać się do matury. Lekcje z matematyki i języka obcego prowadzone są na poziomie rozszerzonym. Te przedmioty brane są pod uwagę przy rekrutacji na wojskowe wyższe uczelnie.
- Profil wojskowy wymaga pewnej dyscypliny i realizacji zadań przełożonego – tłumaczy major Roman Krajniak. - Jako klasa staramy się współdziałać w grupie. Będziemy powoli przechodzić do zajęć w dwóch drużynach, koedukacyjnych oczywiście. Najważniejsze jest to, żeby klasa była zgrana – jeden za wszystkich, wszyscy za jednego. (h)
GK 14/2010
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Czy to Nietazkowska kawaleria. Ciekawe czy chociaż na koniach jeżdżą. Bo co to za ułan, który nie widział z bliska konika. I nie siedział na nim..