Historia
29 grudnia 2023Pod osłoną nocy rozbroili pruski garnizon
Niebywała to rzecz. Sto pięć lat temu, Kościan strzeżony przez garnizon liczący tysiąc pruskich mundurowych, bez jednego wystrzału wyzwolili skauci. - Byliśmy zbłoceni i brudni – za to serca nasze uradowane były, że sprawa się udała – wspominał po latach Józef Kamiński, drużynowy bohaterskich chłopaków.
Zbliżała się północ 29 grudnia 1918 roku. Miasto było ciche i ciemne (latarnie uliczne nie dawały światła, bo nie było gazu). Padał deszcz. Szli rozproszeni. Czterdziestu pięciu. Brama garnizonu, zgodnie z umową, była otwarta (stróż nocny Hofmański spisał się). Drzwi do magazynu otwarli wytrychem (ppor. Jan Żakowski), a potem otwarłszy okiennice i okna zaczęli przez nie podawać broń i po cichutku wynosić ją przez bramę od strony Placu Bernardyńskiego.
- Każdy z naszych nosił po 6 do 8 karabinów (po 2 na każde ramię, 2 na szyję z przodu i po 1 w każdą rękę, a ciężkie cekaemy niosło dwóch. W ten sposób wynieśliśmy kilkaset (800) karabinów ręcznych, 12 lekkich i 6 c/k, kilkanaście tysięcy naboi karabinowych i do kulomiotów w skrzynkach oraz kilkanaście skrzyń granatów ręcznych – pisał po latach Kamiński.
Broń składowali na placu przy Rzeźni Miejskiej. Już około drugiej w nocy jeden wóz z bronią pojechał do Krzywinia. Resztę zdobyczy skauci przewieźli do stodoły Władysława Wittiga, właściciela folwarku pod laskiem miejskim.
Tak jak po cichu zeszli się, tak po cichu się rozstali. Znów szli ulicami miasta. Rozproszeni, zabłoceni, brudni i... szczęśliwi. W mniej więcej cztery godziny rozbroili niemiecki garnizon i zdobyli broń dla setek powstańców w regionie. To był jedyny tak duży garnizon w okolicy.
Następnego dnia w mieście aż huczało. Plotki głosiły co rusz co innego. Niemcy (na zebraniu Rady Robotniczej i Żołnierskiej) domagali się wykrycia i jak najsurowszego ukarania sprawców kradzieży zgodnie z wojennym prawem, aż głos zabrał porucznik Barche: - My, jako naród pobity, musimy konsekwencję przegranej wojny ponosić i dla dobra obywateli należy garnizon w jak najkrótszym czasie zlikwidować – powiedział ocierając łzy.
Pozostałą broń chcieli Niemcy wywieźć, ale skauci im to uniemożliwili. Komendantem miasta został Witold Włoszkiewicz, a następnego dnia – 31 grudnia – Polacy przejmować zaczęli władzę nad wszystkimi urzędami.
Powyższe fragmenty pochodzą z tekstu „Ta noc zdecydowała o wszystkim” opublikowanego w koscian.net w 2018 roku.
Grafika: Wojciech Nawrot, Wydawca kartki: Starostwo Powiatowe w Kościanie
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Za Tuska by to nie przeszło