Magazyn koscian.net
27 Mar 2017Pomyślcie, że tu mieszkacie
Irytacja mieszkańców ulic Czereśniowej i Wiśniowej w Kościanie osiągnęła apogeum. Nie interesuje ich długoletni spór pomiędzy miastem i Kościańskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego dotyczący statutu dróg i kwestii własnościowych. Chcą w końcu w cywilizowany sposób dojeżdżać do swoich posesji. - Stan dróg zagraża naszemu bezpieczeństwu – twierdzą
Gruntowe drogi
Ulice Czereśniowa i Wiśniowa w Kościanie (tzw. Osiedle Ogrody) znajdują się tuż za Osiedlem Konstytucji, wzdłuż ul. Poznańskiej. Są to drogi gruntowe, a ich stan pozostawia wiele do życzenia. Ich mieszkańcy bezskutecznie apelują do władz samorządowych o rozwiązanie tej kwestii. Tutaj pojawia się problem formalny i spór prawny pomiędzy miastem i Kościańskim Towarzystwem Budownictwa Mieszkaniowego Spółka z o. o. od wielu lat trwa batalia w sądach. W tle są kwestie własnościowe i statut dróg. Zdaniem władz miasta ciągi komunikacyjne to drogi osiedlowe, które są własnością spółki KTBS. Lokalny samorząd nie ma prawa w nie inwestować środków publicznych. Przedsiębiorstwo stoi na stanowisku, że skoro na ulice może wjechać każdy, to są to drogi publiczne. Miasto powinno je przejąć wypłacając odszkodowanie i wziąć na siebie ich utrzymanie.
Apel do burmistrza
Pod koniec ubiegłego roku mieszkańcy ulic Czereśniowej i Wiśniowej zwrócili się z pisemną prośbą do burmistrza Kościana o czasowe uregulowanie kwestii prawnych związanych z przejęciem przez miasto gruntów, na których usytuowane są drogi. Ich zdaniem rozwiązaniem w tej sytuacji mogłaby być umowa użyczenia.
„Stan obu ulic jest zły, a doraźne próby ich naprawy podejmowane przez właścicieli nieruchomości przy nich położonych nie przynoszą efektu. Wiemy, że pomiędzy Miastem Kościanem a Kościańskim Towarzystwem Budownictwa Społecznego Spółka z o. o. jest spór prawny, co do zasad przejęcia gruntów, na których położone są obie ulice. Spór ten trwa już kilkanaście lat i przez ten czas w istocie to nas, mieszkańców obciążają obowiązki utrzymania ulic.” - stwierdzono w piśmie.
W odpowiedzi na apel mieszkańców włodarz stwierdził, że miasto nie jest właścicielem gruntów, na których znajdują się drogi. W takiej sytuacji obowiązek ich utrzymania spoczywa na właścicielu lub posiadaczu ograniczonych praw rzeczowych, czyli służebności drogowych. „(...) rozmowy na temat przejęcia własności gruntów pod przedmiotowymi drogami mogą zostać kontynuowane dopiero po zakończeniu postępowań administracyjno-sądowych, gdyż nawet pomyślne zakończenie negocjacji w tym zakresie, może skutkować koniecznością podwójnej zapłaty – ceny zakupu i odszkodowania, a taka sytuacja jest niedopuszczalna.”
Mediacje
Jeszcze przed przesłaniem odpowiedzi burmistrza w sprawę zaangażowała się Rada Samorządu Gospodarczego „e-rzemiosło” Małych i Średnich Przedsiębiorstw Powiatu Kościańskiego, której członkiem jest Włodzimierz Zydorczak, prezes Kościańskiego Towarzystwa Budownictwa Mieszkaniowego Spółka z o. o. Rada wyraziła wolę podjęcia się roli mediatora pomiędzy władzami miasta, mieszkańcami i zarządem KTBS.
W poprzedni wtorek z inicjatywy Rady Gospodarczej, w sali Kościańskiej Spółdzielni Mieszkaniowej, odbyło się spotkanie dotyczące ulic Czereśniowej i Wiśniowej. Licznie stawili się mieszkańcy. Na zaproszenie odpowiedzieli burmistrz Kościana Michał Jurga, czterech radnych i prezes KTBS.
- Proszę, żebyście spojrzeli na te ulice i pomyśleli, że przy nich mieszkacie. Stan tych dróg zagraża naszemu bezpieczeństwu. Nie ma gdzie zaparkować. Dziury są tak wielkie, że ciężko przejechać samochodem. Nasze ulice są zalewane. Jak w takich warunkach ma przejechać karetka, straż pożarna, policja? Proszę powiedzieć kto weźmie odpowiedzialność, jak coś się stanie, gdy odpowiednie służby nie dojadą na czas? – mówiła uczestniczka spotkania. - Dlaczego na osiedlu Ogrody 2 obok kościoła można było przejąć w formie użyczenia ulice, których właścicielem także jest Kościańskie Towarzystwo Budownictwa Społecznego? Dlaczego nie można tego zrobić z ulicami Wiśniową i Czereśniową?
- Nie możemy dokonywać nakładów finansowych na ulice, które nie są naszą własnością. Za takie działania burmistrz ponosi odpowiedzialność. Państwo odczuliście to szczególnie, kiedy dokonywaliśmy modernizacji łącznika z ulicą Poznańską – tłumaczył burmistrz Michał Jurga. - Umowa użyczenia na Osiedlu Ogrody 2 wiązała się z inwestycją w sieć wodociągową, którą miasto realizowało. Robiliśmy to w sytuacji pewnego przymusu. Jako samorząd jesteśmy zobowiązani dostarczać mieszkańcom wodę. Na osiedlu ludzie zaczęli się budować.
Włodarz miasta deklarował podjęcie próby podpisania umowy użyczenia.
- Jesteśmy właścicielem gruntów. Od dwudziestu lat jesteśmy gotowi zawrzeć taką samą umowę jak na Osiedlu Ogrody 2 – stwierdził Włodzimierz Zydorczak, prezes KTBS Spółka z o. o. - Mieszkańcy zadają proste pytanie, na które nie ma odpowiedzi. Nieprawdą jest to, że gmina nie może ponosić nakładów.
- Nie interesuje nas spór prawny pomiędzy panem prezesem i burmistrzem. Dwadzieścia lat mieszkamy na tym osiedlu. Nie jesteśmy zapisani w kolejce ulic do remontu. Podatki płacimy do miasta. Dlaczego jesteśmy eliminowani z życia Kościana? - pytał Wiktor Rudawski, mieszkaniec Osiedla Ogrody i miejski radny. - Nazwy ulic zostały nadane. Czujemy się pokrzywdzeni. Sami robimy remonty, żeby ulice jakoś wyglądały. Nikt nam w tej kwestii nie chce pomóc.
Czas na rozmowy
- Nie chodzi o to, żebyście robili inwestycję za sto tysięcy złotych, kładli asfalt i chodniki. Wychodzimy od prymitywnych potrzeb, jak równanie terenu, postawienie lamp. Oczekujemy niewiele. Zasłaniacie się państwo przepisami i znowu się to wszystko rozmija. Chodzi o to, żeby znaleźć złoty środek. Wygląda to tak jakbyśmy byli państwa wrogiem – stwierdziła mieszkanka osiedla.
Podczas spotkania poruszono także kwestię zjazdu na osiedle z ul. Poznańskiej. Zdaniem mieszkańców, to niebezpieczne miejsce. Nie jest we właściwy sposób oznakowane.
I burmistrz, i prezes KTBS zadeklarowali chęć rozmów dotyczących możliwości wybrnięcia z patowej sytuacji. Poprosili mieszkańców ulic o czternaście dni na dalsze mediacje.
- Proszę o odrobinę zaufania. Po tym co usłyszeliśmy ze strony spółki jesteśmy w trochę innej pozycji – mówił burmistrz Kościana. - Jeżeli spółka chce użyczyć grunt, to może lepiej, żeby zrezygnowała z późniejszego odszkodowania, a miasto te drogi zrobi. Jest to daleko idące.
Włodarz miasta wskazał na takie kompromisowe rozwiązanie kwestii remontu dróg na ul. Marciniaka. Tam mieszkańcy przekazali miastu fragmenty działek. Ulica jest już po modernizacji.
- Burmistrzowie mówią o ochronie interesów miasta, a ja mam działać na szkodę spółki? - odniósł się do propozycji burmistrza Zydorczak. - Ja te grunty kupiłem za normalną cenę. Te, które nie zostały zagospodarowane są drogami. Dlaczego mam je oddać za złotówkę? Nie oczekujemy pieniędzy od razu. (h)
GK 12/2017
Zgłaszasz poniższy komentarz:
takiego burmistrza wybraliscie to tak teraz macie