Magazyn koscian.net
2010-06-22Sąd wskazał winnego

Winny – tak brzmiał wyrok kościańskiego Sądu Rejonowego w sprawie właściciela firmy PRA-MAS Sp. z o. o. w Lesznie, wykonawcy drogi Czempiń – Iłowiec. Podczas ubiegłorocznego remontu blisko czterystu kierowców uszkodziło tam pojazdy. Dla poszkodowanych zrzeszonych w Grupie Inicjatywnej jest to wskazówka. Wiedzą już od kogo dochodzić odszkodowań za uszkodzone auta. Wyrok zapadł w poprzedni wtorek, jedenaście miesięcy po oficjalnym otwarciu drogi
Czterystu poszkodowanychDrogę Czempiń – Iłówiec otwarto z pompą 9 czerwca 2009 roku. Inwestycja nie była jeszcze wówczas zakończona. W uroczystości uczestniczyli m.in.: parlamentarzyści, wojewoda wielkopolski oraz władze samorządowe powiatu i gminy Czempiń. Przebudowę drogi zlecił Zarząd Dróg Powiatowych w Kościanie. Wykonawcę wyłoniono w postępowaniu przetargowym. Najkorzystniejszą cenę zaproponowała firma PRA-MAS Sp. z o. o. w Lesznie. Remont czterokilometrowego odcinka drogi kosztował blisko 1,5 miliona złotych.
W niespełna trzy tygodnie później rozpoczął się dramat. W ciągu kilku dni uszkodzonych zostało blisko czterysta aut. Rozsypany na nawierzchni jezdni grys uszkadzał karoserie i wybijały szyby samochodów. W opinii kierowców ograniczenie prędkości do 40 km/h było niewystarczające.
Zarzuty
Zgłoszenia o powstałych szkodach zaczęły wpływać do Zarządu Dróg Powiatowych. Zarządca drogi uznał, że od momentu przekazania placu budowy, odpowiedzialność za powstałe szkody ponosi wykonawca. Był on zobowiązany do przygotowania organizacji ruchu. Z kolei firma PRA-MAS uznała, że wina leży po stronie kierowców, którzy nie dostosowali się do ograniczenia prędkości. Właściciele uszkodzonych pojazdów założyli Grupę Inicjatywną. Ich celem jest wyegzekwowanie odszkodowań za straty jakie ponieśli.
Kościańska policja skierowała do Sądu Rejonowego w Kościanie wniosek o ukaranie właściciela firmy PRA-MAS Adama M. Wykonawcy inwestycji zarzucono popełnienie wykroczeń przeciwko bezpieczeństwu i porządkowi w komunikacji (art. 84 i 86 §1 kodeksu wykroczeń). Zdaniem policji wykonawca robót rozsypał na jezdni rozbity kamień i nie oznakował niebezpieczeństwa w wystarczający sposób. Skutkowało to wyrzucaniem kamieni spod kół samochodów, pomimo dostosowania się kierowców do ograniczenia prędkości. W wyniku tego uszkodzeniu uległo kilkaset pojazdów.
Linia obrony
W trakcie postępowania przesłuchano pracowników Zarządu Dróg Powiatowych w Kościanie, oskarżonego, poszkodowanych i przedstawiciela firmy Ago z Obornik Śląskich, która była podwykonawcą prac. W mowie końcowej obrońca Adama M. próbował wykazać, że nie jest on odpowiedzialny za powstałe szkody. Przekonywał, że prace były wykonywane przy użyciu najnowszej technologii zgodnie z europejskimi normami. To właśnie użyta technologia miała uzasadniać rozsypanie dużej ilości grysu na drodze. Zdaniem obrońcy, po zakończeniu robót z odcinak drogi usunięto jedynie 20 ton kamienia, co stanowiło 5% wartości zużytego materiału. Podkreślił też, że grys wysypała nie firma oskarżonego, ale podwykonawca. Tego natomiast miał Adamowi M. polecić Zarząd Dróg Powiatowych. Zdaniem obrony kierowcy nie dostosowali się do ograniczeń prędkości. Duże natężenie ruchu spowodowane było remontem drogi krajowej nr 5. Obrońca stwierdził również, że policja, która skierowała sprawę do sądu, szuka kozła ofiarnego. Funkcjonariusze zamiast wyłapywać kierowców, którzy przekraczają dozwoloną prędkość, ograniczyli się do spisywania zgłoszeń o uszkodzeniach pojazdów.
Winny
W poprzedni wtorek Sąd Rejonowy w Kościanie wydał wyrok w tej sprawie. Właściciel firmy PRA-MAS został uznany za winnego popełniania wykroczeń. Sąd wymierzył mu grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych oraz nakazał pokrycie kosztów postępowania sądowego. Zdaniem sądu, to właściciel firmy PRA-MAS winny jest powstaniu szkód. Nie ma znaczenia fakt, że część robót wykonywał podwykonawca. Odpowiedzialność obwinionego wynika z treści umowy zawartej z Zarządem Dróg Powiatowych w Kościanie. Z paragrafu dotyczącego obowiązków wykonawcy jasno wynika, że jest on odpowiedzialny za ewentualne szkody powstałe na drodze podczas remontu. Do jego obowiązków zależało także właściwe oznakowanie remontowanych odcinków drogi. Zdaniem sądu część kierowców nie dostosowała się do ograniczeń prędkości. Jednak z zeznań przesłuchanych świadków wynika, że remontowany odcinek drogi nie został oznakowany w sposób prawidłowy. Jednoznacznie wykazali oni, że nawet jadąc z prędkością mniejszą niż wskazana przez wykonawcę (40 km/h) dochodziło do uszkodzeń pojazdów.
Na ten wyrok czekali kierowcy zrzeszeni w Grupie Inicjatywnej. Wcześniej nie wiedzieli wobec kogo mają kierować pozwy o odszkodowania. Teraz będą chcieli, żeby firma PRA-MAS zapłaciła im za remonty uszkodzonych aut. (h)
Gazeta Kościańska 24/2010
Zgłaszasz poniższy komentarz:
jak można skotaktować się z grupom