Magazyn koscian.net
21 maja 2013Pytania i złośliwości
Lekceważenie wyborców zarzucił włodarzowi Kościana Bronisław Frąckowiak. O złośliwości ze strony radnego mówił z kolei burmistrz Michał Jurga. Od pytań, do roli opozycji w demokracji – tak można streścić przebieg dyskusji pomiędzy samorządowcami podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej Kościana. Punktem zapalnym był... 1 maja
Zaiskrzyło już w pierwszej godzinie czwartkowego posiedzenia Rady Miejskiej. Radny Bronisław Frąckowiak skorzystał z możliwości zadawania pytań. Pod względem ich ilości przebił wszystkich. Nikt nie dorównał mu także w ilości poruszonych tematów.
- Dlaczego tak smutno było w Kościanie w majowy weekend? – rozpoczął ofensywę radny Frąckowiak. - Nawet karuzele nas omijają. Przed laty, w tym czasie coś się „kręciło”.
Później poruszył kwestię łatania dziur w drogach. Zdaniem radnego naprawy wymagają już ciągi komunikacyjne zmodernizowane w kadencjach burmistrza Jurgi. Ocenił także rozwiązanie stosowane na drogach gruntowych.
- Równanie dróg, to wyrzucony pieniądz. Czy nie należałoby utwardzić ich kostką albo tłuczniem? - pytał Frąckowiak.
Radnego interesowało również, co dzieje się w Spółce Wodociągowej. Upomniał się także o wymalowanie przejścia dla pieszych i wyznaczenia ścieżki rowerowej na ul. Kaźmierczaka. Na dłużej zatrzymał się przy Kościańskim Kanale Obry.
- Zaczęliśmy się chwalić budową jazu. Czy to nie jest wyrzucony pieniądz? Kawałek dalej, pod Bonikowem są dwa takie urządzenia. Można zatrzymać wodę w miejskim odcinku Kanału Obry. Jaz będzie utrudnieniem dla kajakarzy. To chybiona inwestycja – ocenił radny.
Odpowiedzi na pytania radni uzyskali pod koniec sesji.
- Smutno w Kościanie? To nie jest pytanie, to subiektywna ocena. Nie chciałbym się do tego ustosunkowywać. Może radnemu brakuje radosnego Święta 1 Maja i pochodów. Oferta kulturalna jest taka, na jaką nas stać – skomentował pierwsze pytania radnego Frąckowiaka burmistrz Kościana Michał Jurga.
Później włodarz miasta odniósł się do każdego z tematów poruszonych przez radnego z opozycji. Przypomniał, że ze względu na warunki atmosferyczne, opóźniło się łatanie dziur w drogach gorącą masą.
- Temat ulicy Kaźmierczaka rzeczywiście był podnoszony. Mowa była o przejściu dla pieszych. Tłumaczyliśmy, że po jednej stronie nie ma chodnika. Musimy najpierw dokończyć tę inwestycję – mówił burmistrz Jurga. - Pan radny stwierdził, że równanie dróg gruntowych to wyrzucanie pieniędzy w błoto. Po tej trudnej zimie przejdźmy się po tych nieutwardzonych ulicach. Ludzie denerwują się, kiedy będą mogli przejechać. O wiele większe pieniądze musielibyśmy wyłożyć, gdyby użytkownicy tych dróg zaczęli gremialnie przychodzić z wnioskami o odszkodowania z tytułu uszkodzenia pojazdu. Małymi kroczkami tych ulic ubywa.
Włodarz nie krył zaskoczenia pytaniem o budowę jazu. Stwierdził, że byłoby ono zasadne pod koniec ubiegłego roku. Wówczas radni uzyskali informację o planowanej inwestycji.
- W przyszłości jaz przy Łazienkach zostanie zlikwidowany. Fachowcy mówią, że te urządzenia wodne są potrzebne – podkreślił burmistrz Kościana. - Ten jaz budowany jest ze środków unijnych przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych. Budowana jest również ścieżka, która połączy rondo Kiełczewo z naszym parkiem miejskim.
Odpowiedzi włodarza miasta okazały się niewystarczające.
- Burmistrz swoimi wypowiedziami lekceważy wyborców – ocenił Bronisław Frąckowiak. - Pan burmistrz jest w innej epoce. Ja traktuję 1 maja jako Święto Pracy i dzień wolny. W Kościanie nic się nie działo w majowy weekend, czyli było smutno. To, że nie ma pieniędzy i nie organizujemy imprez nie uważam za odpowiedź. Kiedy pytam o realizację zapytania sprzed roku dotyczącego oznakowania ścieżek rowerowych na ulicy Kaźmierczaka i namalowania pasów otrzymuję odpowiedź, że nie można tego zrobić. Zaprasza mnie pan na spacery. Ja spaceruję po tych nieutwardzonych drogach. Ludzie mówią, że to pieniądze wyrzucone w błoto. Może w grudniu było mówione, że będziemy budować jaz, ale nie zapytał się pan radnych o zasadność tej inwestycji. Może warto było rozmawiać o tym w szerszym gremium. Uważam, że ta inwestycja to nieporozumienie. Oczywiście każde moje pytanie sprawia panu burmistrzowi problem. Cały czas mam wrażenie, że pan burmistrz myśli, że złośliwie zadaję te pytania. Zostałem wybrany przez mieszkańców. Jeśli oni się do mnie zwracają, to będę bardzo trudne pytania zadawał. Chciałbym konkretnych odpowiedzi, a nie zbycia mnie.
- Z wielką radością czekam zawsze na pytania radnego. Najczęściej, delikatnie mówiąc, są one mało konkretne. Całkowicie zaakceptowałem, że pan zawsze będzie wypowiadał się w takim stylu i twierdził, że w swoich wystąpieniach jestem złośliwy do pana i pana wyborców – odniósł się do zarzutów radnego burmistrz Jurga. - Doceniam nasze osiągnięcia demokratyczne, które polegają na tym, że opozycja ma wątpliwości i uwagi. Trudno doszukiwać się złośliwości w tym, że próbuję tłumaczyć trudne sprawy dla miasta, które z roku na rok się nawarstwiają. Wie o tym doskonale zacny radny Frąckowiak, który ma doświadczenie. Jeżeli państwo pewnych rzeczy nie akceptujecie, to zawsze będziecie mieli możliwość, aby w przyszłości swoje plany i przemyślenia zrealizować.
Włodarz poinformował, że odpowiedź na pytania dotyczące ścieżki rowerowej na ul. Kaźmierczaka radny Frąckowiak otrzyma na piśmie. Prosił także o przemyślenie, czy dobre dla miasta jest poddawanie w wątpliwość budowy jazu na Kościańskim Kanale Obry. Władze samorządowe miasta długo zabiegały o podjęcie prac związanych z renowacją kanału przez Wojewódzki Zarząd Melioracji i Urządzeń Wodnych w Poznaniu. (h)
20/2013
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Brawo Panie Frąckowiak! Tylko nacisk może obudzić ta władzę. Dopóki spali na worku pieniędzy unijnych było dobrze: "nadrabali zaległości", "w porozumieniu z innymi samorzadami realizowali wielie inwestycje". Jest w tym trochę mojej złośliwośc, ale jako mieszkaniec mam prao byćzłośliwy i więcej wymagać od władz.