Magazyn koscian.net
22 Maj 2015Radni chcą dyscypliny
Kiedy skończy się taryfa ulgowa dla kierowców w Strefie Ograniczonego Postoju w Śmiglu? - pytają śmigielscy radni. Z ich obserwacji wynika, że nie wszyscy parkujący samochody w centrum miasta stosują zegary czasowe
Strefa Ograniczonego Postoju w Śmiglu zastąpiła płatne parkingi. Działa od 3 kwietnia br. Parkowanie w centrum miasta jest bezpłatne. Samochód można tam jednak zostawić tylko na godzinę. Do kontrolowania czasu postoju pojazdów służą zegary czasowe. Kierowcy są zobowiązani do ustawiania na nich godziny przyjazdu i pozostawiania za przednią szybą samochodu. Wśród śmigielskich radnych nowatorskie rozwiązanie zyskało i zwolenników, i przeciwników. Po pierwszym miesiącu funkcjonowania Strefy Ograniczonego Postoju pojawiły się uwagi i pytania.
- Byłem na rynku w Śmiglu w piątek. Szału na parkingach nie było. Poświęciłem pół godziny i przeszedłem pewien odcinek. W strefie stały samochody, które nie miały za szybą ani zegarów, ani kart abonamentowych – zwrócił uwagę radny Alfred Spilsteser. - Jak długo stosowane będą pouczenia dla kierowców. Czy jest jakiś termin, po którym zaczniemy karać? Powinny być jakieś jasne zasady.
Radny Rafał Klem poruszył kwestię sprzedaży zegarów czasowych:
- Z ich nabyciem nie ma problemu na rynku. Jest jednak w środy przy targowisku. Trzeba pomyśleć o jakim punkcie w tym miejscu.
Przewodniczącego Rady Miejskiej Śmigla Wiesława Kasperskiego interesowała kwestia wynagrodzeń dla pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Śmiglu, który zajmują się kontrolą w Strefie Ograniczonego Postoju. Przypomniał, że mieli oni być opłacani z wpływów ze sprzedaży kart postojowych.
- W naszym odczuciu Strefa Ograniczonego Postoju sprawdza się. Rotacja pojazdów następuje. Od strażników miejskich i pracowników Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej mam informację, że są osoby, które trochę nadużywają swoich uprawnień. Nie są to jednak nagminne sytuacje. Pouczają kierowców i będą pouczać tak długo jak to jest możliwe. Ma to być strefa przyjazna – tłumaczył wiceburmistrz Śmigla Marcin Jurga. - Przemyślimy kwestie dostępu kart przy targowisku. Być może uruchomimy punkt sprzedaży w siedzibie Zakładu Wodociągowo-Kanalizacyjnego.
- Nie jestem przeciwny tej strefie. Jeżeli rok będziemy pouczać ludzi, to się do tego przyzwyczają. Albo wprowadzamy reguły albo nie – stwierdził Splisteser.
- Strażnicy miejscy wiedzą, kto nadużywa przepisów. Notują takie przypadki. Jeżeli sytuacja będzie się powtarzać, to będą karać. Trudno nakładać mandat na osobę, która przyjechała do Śmigla pierwszy raz – wyjaśnił wiceburmistrz Jurga.
- Nie potwierdziły się wasze czarne scenariusze, że po wprowadzeniu strefy rynek będzie zakorkowane – zwrócił się do rajców, którzy byli przeciwni wprowadzeniu Strefy Ograniczonego Postoju radny Wojciech Adamczewski. - Nie widzę sensu, żeby karać ludzi. Trochę cierpliwości.
- Nie sprawdziły się ani nasze, ani wasze scenariusze. Szału nie ma, a ruch na rynku miał być tak duży, że w sklepach mieliśmy stać w kolejkach – skomentował Wiesław Kasperski.
- Wśród kierowców mogą pojawić się złe nawyki i stopniowo rynek będzie się zapychał – uznał radny Sławomir Grzelczyk.
- Jestem za tym, żeby koszty były pokrywane w tym miejscu, w którym powstają – odniósł się do kwestii wynagrodzeń pracowników obsługi strefy Tomasz Pawlak, kierownik Zakładu Gospodarki Komunalnej i Mieszkaniowej w Śmiglu. - Pracownicy pełnią tylko i wyłącznie funkcję informacyjną. Być może okaże się, że wkrótce potrzebny będzie tylko jeden człowiek.
W kwietniu wpływy ze sprzedaży zegarów czasowych wystarczyły na pokrycie kosztów wynagrodzeń pracowników obsługi strefy. Jeżeli w kolejnych miesiącach wpływy z tego tytułu spadną, wynagrodzenie będzie pokrywane z przychodów zakładu. (h)
GK 18/2015
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Dyscyplina, porządek i wpływy panie przewodniczący to były - jak strefa była płatna !