Magazyn koscian.net
05 Lip 2016Sprawca wypadku z wyrokiem
Osiem miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę - taką karę wymierzył Sąd Rejonowy w Kościanie sprawca tragicznego wypadku na krajowej „piątce” z listopada ubiegłego roku. Tomasz P. przyznał się do winy. - Dla mnie największą karą jest to, że w tej całej sytuacji zginął człowiek – mówił
Do wypadku doszło 18 listopada 2015 roku. Był to wietrzny dzień. Na drodze krajowej nr 5 przy wyjeździe z Kościana mijały się dwie ciężarówki z naczepami mercedes benz actros i scania. Za kierownicą pierwszego z tirów siedział 40-latek z powiatu poznańskiego. Drugim kierował 39-latem z powiatu górowskiego.
Porywisty wiatr z naczepy ciężarówki mercedes poderwał pokrywę kontenera. Ta zadziałała jak żagiel. Pusty metalowy kontener spadł z zestawu. Uderzył prosto w kabinę jadącej z przeciwnego kierunku scanii. Siła była tak duża, że kabina ciężarówki została rozerwana. Pojazd z naczepą zjechał do przydrożnego rowu. Kierowca zginął na miejscu. Kontener został odrzucony na pobocze. Ciężarówka, która zgubiła ładunek zatrzymała się po przejechaniu niespełna dwustu metrów.
Sprawą wypadku zajęła się Prokuratura Rejonowa w Kościanie. Powołała biegłego z dziedziny mechaniki pojazdowej. Wskazał on jednoznacznie, że przyczyną zdarzenia było niezabezpieczenie kontenera ciężarówki. Opinia specjalisty była podstawą do sformułowania aktu oskarżenia przeciwko 40-letniemu mieszkańcowi powiatu poznańskiego dotyczącego nieumyślnego spowodowania wypadku ze skutkiem śmiertelnym.
Mężczyzna w środę zasiadł na ławie oskarżonych w Sądzie Rejonowym w Kościanie. Przyznał się do winy i złożył wyjaśniania.
- Mogłem nie zauważyć uszkodzonego zapięcia klapy górnej kontenera – mówił Tomasz P. - Kontener brałem ze świadomością, że jest sprawny. Co do połączenia kontenera z przyczepą to pewny nie jestem. Nie potrafię tego stwierdzić.
Obrońca oskarżonego wnioskował dobrowolne poddanie się karze bez przeprowadzania postępowania dowodowego. Podkreślił, że jego klient zdaje sobie sprawę ze skutków swoich działań. Zaproponował karę ośmiu miesięcy pozbawienia wolności w zawieszeniu na trzy lata i grzywnę w wysokości dwóch tysięcy złotych. Prokurator Rafał Wojtysiak zgodził się na taki wymiar kary z obowiązkiem informowania sądu o przebiegu okresu próby. Zastrzeżeń nie miał także pełnomocnik oskarżyciela posiłkowego.
- Chciałbym przeprosić rodzinę pokrzywdzonego. Dla mnie największą karą jest to, że w tej całej sytuacji zginął człowiek. Często myślę o tym, co się stało. Jest ciężko – powiedział tuż przed ogłoszeniem wyroku Tomasz P.
Sąd wymierzył karę z zaproponowanym wymiarze i obciążył Tomasz P. kosztami postępowania sądowego. Orzekając karę pozbawienia wolności w zawieszeniu sąd wziął pod uwagę niekaralność i postawę oskarżanego. (h)
Fot. Bogdan Ludowicz
Gazeta Kościańska