Magazyn koscian.net
24 Paz 2016Stowarzyszenie przeciwko fermie
Przeciwnicy budowy fermy indyków w Bieczynach, w gminie Czempiń, nie czekają bezczynnie na ruch inwestora. Powołali do życia stowarzyszenie Razem dla Ekologii i Bezpieczeństwa Mieszkańców. Działając w formalnej grupie zamierzają walczyć o swoje prawa
Trzy podmioty zainteresowane są zainwestowaniem w fermy drobiu w gminie Czempiń. W Piotrkowicach właściciel fermy indyków myśli o jej rozbudowie. W Piechaninie może w przyszłości stanąć ferma kurcząt. W Bieczynach planowane jest przedsięwzięcie na ogromną skalę. Chodzi o budowę nowej fermy indyków.
W sierpniu br. do Urzędu Gminy w Czempiniu wpłynął wniosek o wydanie decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach dla trzeciej i zarazem największej inwestycji. Ferma ma powstać na 9,4 ha gruntów ornych. W jej skład ma wchodzić osiem tuczarni i dwie wychowalnie. Maksymalną obsadę indyków w budynkach oszacowano na ponad 170 tysięcy sztuk. Włodarz gminy wszczął postępowanie administracyjne w tej sprawie. W kolejnych etapach inwestor musi uzyskać decyzję o warunkach zabudowy i pozwolenie na budowę.
Lokalna społeczność nie kryje niezadowolenia. Mieszkańcy wsi: Sierniki, Bieczyny, Srocko Wielkie i Głuchowo chcą zablokować realizację inwestycji. We wrześniu zorganizowali spotkanie dotyczące planowanego przedsięwzięcia. Z ich stanowiskiem zapoznali się burmistrz Czempinia Konrad Malicki i kierownik Referatu Infrastruktury i Ochrony Środowiska Urzędu Gminy w Czempiniu Radosław Łucka.
- Niestety prawo dotyczące ochrony środowiska jest tak ułomnie skonstruowane, że głos nawet setek mieszkańców, nie jest brany pod uwagę. Na etapie wydawania decyzji o środowiskowych uwarunkowaniach nie ma on fundamentalnego znaczenia – mówił podczas spotkania burmistrz Konrad Malicki. - Sam jestem mieszkańcem gminy i z tej perspektywy mogę oceniać tę sytuację. Jako burmistrz muszę działać na podstawie prawa i w jego granicach. Jeżeli sanepid i Regionalna Dyrekcja Ochrony Środowiska nie mają zastrzeżeń, to burmistrz nie ma wyboru. Musi wydać decyzję.
Włodarz gminy zachęcał przeciwników inwestycji do założenia stowarzyszenia. Taka organizacja może bowiem być uznana za stronę w postępowaniu administracyjnym. Ma większą siłę przebicia niż pojedyncze osoby.
Mieszkańcy czterech wsi posłuchali rady. Założyli stowarzyszenie Razem dla Ekologii i Bezpieczeństwa Mieszkańców. Organizacja została już wpisana do Ewidencji Stowarzyszeń Zwykłych. (h)
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Ciekawy jestem jakie argumenty przeciw mają niezadowoleni mieszkańcy wsi w okolicach których maja powstać nowe fermy. Niestety ale mieszkanie na wsi ma zarówno swoje dobre jak też i złe strony. I z tym trzeba się niestety pogodzić. Gdzie bowiem, jak nie na terenach wiejskich, można lokować takie inwestycje? Najbardziej pasowała by im zapewne lokalizacja takiej fermy na kościańskim lub poznańskim Rynku.