Wiadomości
11 października 2013Trzeci w Pucharze Świata
Bartosza Świątkowskiego znają doskonale miłośnicy biegów ekstremalnych i czytelnicy „Gazety Kościańskiej”, która regularnie informuje o jego sukcesach. A jest o czym informować. Bartosz zajmuje trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej pucharu świata w biegu po schodach.
Bartosz swoją przygodę z bieganiem rozpoczął w LKS Sana Kościan. Po rozpoczęciu studiów na Wojskowej Akademii Technicznej trenuje także w AZS WAT Warszawa. Jest specjalistą od biegów ekstremalnych. Startuje w krajowych i międzynarodowych zawodach w biegu tyłem, biegach ekstremalnych i towerrunningu. W tej ostatniej dyscyplinie zajmuje obecnie trzecią pozycję w klasyfikacji generalnej Pucharu Świata.
W ostatnich dniach zajął trzecie miejsce w zawodach w biegu po schodach w Pradze. Zawodnicy wspinali się na wieżę telewizyjną Tower Park. Do pokonania mieli około 150 m dobiegu i 46 pięter. Był to najdłuższy bieg po schodach rozegrany do tej pory w Republice Czeskiej. Bartosz osiągnął w nim wynik 4:06,77
Wygrał także bieg w austriackiej miejscowości Graz. Biega się tam na otwartym powietrzu, po schodach, które pną się po zboczu wzniesienia. Aby dostać się na szczyt należy pokonać 421 stopni.
- Tym razem już od samego początku ruszyłem ostro z kopyta. Na połowie trasy moje mięśnie zaczęły już intensywnie protestować. I mimo tego, iż wydawało mi się, że mocno zwolniłem, udało mi się ponownie pobić rekord trasy, a ponadto zejść poniżej granicy 1:50! Wynik 1:49,6 okazał się zwycięski - relacjonuje biegacz.
Dzięki dotychczasowym występom Świątkowski zapewnił sobie już udział w wielkim finale Pucharu Świata, który odbędzie się 8 grudnia w kolumbijskiej Bogocie.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
W "normalnych" biegach też doskonale sobie radzi. Generalnie pozytywna postać biegowego Kościana i nie tylko. Choć był okres, że w ogóle nie biegał, ale to już za nim. Na schodach wymiata, a jego bieganie tyłem zainspirowało mnie do wplecenia tak bieganych odcinków (podbiegów) do mojego treningu. Pozdro z Sany A Sana Kościan to LKS, a nie LZS - tak na marginesie :)