Magazyn koscian.net
2010-01-13Wojewoda przejrzał na oko
Od siedemnastu miesięcy (sic!) czekamy na zmianę uchwały Rady Miejskiej Kościana o opłatach za usługi samorządowych przedszkoli, którą uważamy za niezgodną z prawem. Tymczasem Wojewoda Wielkopolski, który był głuchy na nasze argumenty i akceptował wadliwe uchwały, zmienił stanowisko. Co prawda nieznacznie, ale pojawiła się szansa, że kiedyś zrozumie wszystkie zapisy ustawy
Przypomnijmy, że od września 2008 roku w pięciu obszernych artykułach, omówiliśmy zarzuty wobec obowiązującej uchwały Rady Miejskiej Kościana, które postawiliśmy po analizie kilkunastu wyroków sądów administracyjnych. Zarzutów jest pięć. Po pierwsze: uznaliśmy za niezgodne z prawem ograniczenie dostępu do bezpłatnego, 5-godzinnego przedszkola jedynie dla dzieci z ubogich rodzin. Po drugie: za niezgodne z prawem uznajemy pobieranie dodatkowych opłat (poza „wsadem do kotła”) od rodziców dzieci korzystających z posiłków w ramach 5-godzinnego przedszkola. Po trzecie: za niezgodny z przepisami uznajemy sposób określenia opłaty za przedszkola dla dzieci korzystających z oddziałów 10-godzinnych. W uchwale nie sprecyzowano bowiem za co rodzic płaci. Po czwarte: za nieracjonalne uważamy zasady zwrotu pieniędzy za nieobecność dziecka w przedszkolu. Po piąte: wskazaliśmy, że uchwała jako akt prawa miejscowego wymaga publikacji w wojewódzkim dzienniku urzędowym.Próba zmian
Dziewięć miesięcy po naszym pierwszym tekście burmistrz Kościana przedłożył projekt nowej uchwały, w której określono za co rodzice płacą posyłając dziecko do przedszkola, a wysokość tej opłaty uzależnił od ilości i rodzaju świadczonych usług. Komisja spraw społecznych dyskutowała nad projektem przez dwie godziny i była to – jak powiedział burmistrz – najdłuższa w tej kadencji dyskusja nad projektem uchwały. Ponieważ niektóre z zapisów projektu wzbudziły wątpliwości radnych, projekt odesłano do poprawek. Pracuje nad nimi – jak na razie bez efektów - specjalny zespół. Kiedy zakończy prace? – nie wiadomo.
Będzie jak było
Warto dodać, że uchwały o przedszkolach z wszystkich gmin powiatu kościańskiego nie obroniłyby się przed sądami administracyjnymi. Choć od 2008 roku wydano kilkanaście wyroków potwierdzających nasze zarzuty, to Wojewoda Wielkopolski – który prowadzi nadzór nad uchwałami samorządów - pozostawał na nie głuche. Prowadzona przez redakcję korespondencja w tej sprawie jest przykładem rzucania grochem o ścianę. Odpowiedzi służb wojewody były miałkie i nigdy nie podjęto z nami merytorycznej dyskusji. Jednym słowem wojewoda będzie robił dalej tak, jak robi od lat, czyli będzie zatwierdzał uchwały sprzeczne z ukształtowaną linią orzeczniczą sądów. Dał temu przykład zatwierdzając najnowszą uchwałę śmiegielskich radnych, która naszym zdaniem nie jest zgodna z ustawą.
Wojewoda zmienia zdanie
Po otrzymaniu kilku odpowiedzi od wojewody, z których wynikało, że nie podziela on naszych uwag ze zdumieniem przyjęliśmy ogłoszony w grudniu komunikat.
- Informujemy, iż z uwagi na bogate orzecznictwo sądów administracyjnych w zakresie zakwalifikowania uchwał organów stanowiących jednostek samorządu terytorialnego w sprawie „ustalenia opłat za świadczenia prowadzonych przez gminę przedszkoli publicznych” do kategorii aktów normatywnych o charakterze aktów prawa miejscowego (...) organ nadzoru zobligowany został do zweryfikowania uprzednio wyrażanego stanowiska odnośnie charakteru prawnego przedmiotowych uchwał – podają służby wojewody. – Od dziś ocena legalności wymienionych uchwał dokonywana będzie z uwzględnieniem ukształtowanego w tym zakresie orzecznictwa.
Od teraz więc wojewoda podziela nasz piąty zarzut i będzie wymagał, aby uchwały dotyczące opłat za przedszkola były publikowane w dzienniku urzędowym. Szkoda, że przywracanie praworządności zaczął od najmniej istotnego dla rodziców zarzutu.
Jak na razie wojewoda przejrzał na jedno oko. Może przejrzy kiedyś na drugie i zacznie oceniać całe uchwały o przedszkolach ,,z uwzględnieniem ukształtowanego w tym zakresie orzecznictwa’’, a wówczas gminy będą musiały szczegółowo ustalić za co płacą rodzice posyłający dzieci do przedszkoli.
Dochodzenie praw w Polsce wciąż trwa zbyt długo, ale nie to jest najsmutniejsze w tej historii. Gorszy jest upór z jakim urzędnicy trwają na straconych pozycjach w nadziei, że zmęczony obywatel w końcu się odczepi.
Paweł Sałacki
GK 2/2010
Zgłaszasz poniższy komentarz:
jeszcze dwa, trzy lata i wszystko będzie zgodnie z prawem :) No chyba, że zmienią prawo, to jego zrozumienie znów zajmie urzędnikom parę lat. Dlaczego oni mogą się tym nie przejmować, a obywatel karany jest natychmiast? Czas to zmienić!!!!!!!!