Magazyn koscian.net

06 Maj 2019

Wybierz humanitarne rozwiązanie!

Kocimi zalotami rządzi instynkt. Kotka nie marzy o kociętach, które będzie mogła karmić i wylizywać; a kocury nie snują wizji wspólnego polowania na myszki ze swoim pierworodnym synem. Wniosek? Jeśli nie zamierzasz używać swojego czworonoga do celów hodowlanych poddaj go sterylizacji lub kastracji

Działalność TOZ-u w Kościanie obejmuje bardzo szeroko pojętą opiekę i ochronę zwierząt bezdomnych i wolno żyjących. Co roku pod naszą opiekę trafiają setki zwierzaków, głównie psów i kotów, ale zdarzają się zgłoszenia dotyczące ptaków, gryzoni, dzikich zwierząt. W każdej sytuacji staramy się w miarę naszych możliwości, czasu oraz bardzo ograniczonych funduszy pomóc zwierzakom. Warto przypomnieć, że działalność w TOZ-ie jest wolontariatem. Na tyle, na ile pozwala nam czas poza pracą i rodziną, jesteśmy do dyspozycji i staramy się pomóc.

Zgłoszenia dotyczą najczęściej zaginionych zwierząt, wówczas pomagamy w odnalezieniu ich właścicieli lub szukamy dla nich nowego domu. Często zgłaszane są zwierzęta wymagające natychmiastowej opieki weterynaryjnej, schorowane, zagłodzone lub ranne. Zwierzęta takie trafiają pod naszą opiekę i w miarę możliwości szukamy im domów tymczasowych oraz stałych. Co roku przeprowadzamy ponad 100 adopcji psów i kotów. Każde z tych zwierzaków trafia do kochającej rodziny, która wysyła nam zdjęcia szczęśliwego, nowego członka rodziny. Radość, jaką czerpiemy z przemiany ,,bezdomniaka” w ,,kanapowca”, napędza nas do dalszych działań!

Niestety, nie wszystkim kotom żyjącym na wolności jesteśmy w stanie znaleźć dom. Miejsca wystarcza jedynie dla tych najbardziej potrzebujących. Część kotów objętych naszą opieką dobrze radzi sobie na wolności. Otaczamy je opieką weterynaryjną, kastrujemy, a zaprzyjaźnieni ludzie pomagają nam doglądać i dokarmiać zwierzaki. Takich wolno żyjących kotów jest bardzo dużo: dziesiątki, może setki, i z każdym rokiem coraz więcej... Dlatego tak często prosimy o wsparcie w postaci karmy, bo o ile nasze chorowite zwierzaki potrzebują specjalnej diety, to żyjące na wolności zadowolą się każdą pełną miseczką.

Mamy za sobą kilkuletnie doświadczenie w pomaganiu kotom. Dzięki temu wiemy, że tylko sterylizacja bezdomnych zwierząt może przyczynić się do ograniczenia ich populacji, co z kolei przełoży się na realną poprawę losu nie tylko dorosłych kotów, ale też maluchów, którym przychodzi egzystować na świecie jako niechciane i niekochane, bite, podtruwane, umierające z zimna lub głodu.

Nie jest prawdą, że każda kotka musi choć raz urodzić młode. Do dziś spotykamy się z takimi mitami, nawet wśród niektórych weterynarzy. Nie jest prawdą, że kastracja czy sterylizacja jest niebezpieczna i powoduje choroby. Obecne metody zabiegów pozwalają na niewielką ingerencję chirurgiczną i zwierzę dobę po zabiegu wraca do normalnego funkcjonowania. Co ważne, oba zabiegi chronią przed wieloma śmiertelnymi chorobami.

Wraz z nadejściem wiosny i pojawieniem się niezliczonych ilości małych kociąt wzrasta ryzyko wystąpienia śmiertelnych wirusów, powodujących u nich śmierć w niewyobrażalnych cierpieniach. Większe skupisko zwierząt w schronisku prędzej czy później zostaje poddane choćby sile panleukopenii – nieżytowemu zapaleniu jelit, które dziesiątkuje zwierzęta, stanowiąc niemal 90% współczynnik umieralności wśród zarażonych, nieszczepionych kotów.

Bezdomne koty nie pasują do zadbanych osiedli, nie ma dla nich miejsca w piwnicach. Ludzie kojarzą je z pchłami, toksoplazmozą, zasikanymi piaskownicami i, nie ukrywajmy, specyficznym zapachem niewykastrowanych kocurów. O pomoc w kastracji bezdomnych zwierząt wystarczy zwrócić się do lokalnych organizacji prozwierzęcych. Na pewno nie odmówimy. Dysponujemy również drewnianymi, ocieplanymi budkami, które można ustawić w ustronnym miejscu, w którym niczemu winne zwierzęta nie będą nikomu wchodzić w drogę, szukając schronienia przed doskwierającymi mrozami.

Tysiące niechcianych kociąt corocznie poddawanych jest eutanazji. Wyrzucane są w workach i kartonach do śmietników, porzucane są w lesie. Inne przynoszone są do schronisk, gdzie narażone są na śmierć w wyniku rozprzestrzeniających się chorób. To my, rozmnażając zwierzęta bezmyślnie, dajemy na to przyzwolenie. Czy musisz rozmnażać swojego pupila, kiedy tysiące innych psów i kotów cierpi w schroniskach i jest uśmiercanych?

Wielu ludzi żyje w przeświadczeniu, że dokładnie sprawdziło domy adopcyjne dla kociąt czy szczeniaków, które wydali. W odpowiedzi na pytanie, jaką mają pewność, że owe zwierzaki w przyszłości będą wysterylizowane, zapada cisza. Jeśli, hipotetycznie, twoja kotka czy suczka wydała na świat 5 maluchów i nie zadbasz o ich sterylizację (a nie jest to możliwe), w ciągu roku przyczynisz się do zwiększenia bezdomności zwierząt o minimum 20 istnień, z których przynajmniej połowa zginie pod kołami samochodu, z głodu lub w wyniku śmiertelnych wirusów. W najlepszym wypadku może trafić do schroniska, gdzie niejedno zwierzę spędza całe swoje życie.

Prawda bowiem jest taka, że zwierząt rodzi się kilkakrotnie więcej niż jest osób chętnych do ich adopcji. Kto się nimi zaopiekuje? Już od momentu urodzenia skazane są na przedwczesną śmierć. Chrońmy je przed takim losem! Przyjście na świat potomstwa po naszym pupilu nie zdejmuje z nas odpowiedzialności moralnej za ich dalszy los, jak i za los kolejnego potomstwa, po ich potomstwie – czy potrafimy wziąć na siebie tak daleko idącą odpowiedzialność?

Wybierz humanitarne rozwiązanie – kastrację bądź sterylizację swojego czworonożnego przyjaciela.

Dlaczego sterylizacja bezdomnych kotów jest tak ważna? Ponieważ:

  • przyjmuje się, że jedna kotka może mieć rujkę około trzech razy w roku (po ociepleniu klimatu zdarza się, że nawet i więcej razy); w jednym miocie rodzi się przeciętnie sześć kociąt…
  • spada ryzyko rozwinięcia się chorób, takich jak np. guzy macicy i jajników, eliminuje się również możliwość wystąpienia ropomacicza (bardzo częsta przyczyna zgonów wolnożyjących kotek),
  • niewycieńczone ciągłymi porodami kolejnych miotów kotki zwyczajnie są silniejsze; kocury nie odnoszą ran w wyniku toczonych między sobą walk, mniejsze więc jest ryzyko wystąpienia infekcji – zdrowsze zwierzęta mają większe szanse na przeżycie,
  • mocz wykastrowanych kocurów traci swe „walory” zapachowe, kocur nie jest już tak skory do zaznaczania terenu (nie jest przy tym prawdą, że spada w kociej hierarchii i jest gnębiony przez niekastrowane kocury, wręcz przeciwnie, przestają wyczuwać jego obecność i zapach, który wcześniej powodował walkę o terytorium; kastracja również nie wpływa na łowność),
  • mniej zwierząt = więcej pokarmu i przestrzeni życiowej dla tych, które już są, i za które powinniśmy się czuć odpowiedzialni.

Obecnie odchodzi się od wykonywania zabiegów sterylizacji na rzecz kastracji. Sterylizacja bowiem była zabiegiem polegającym jedynie na podwiązaniu lub przecięciu jajowodów u samicy lub nasieniowodów u samca. Pozostawienie części narządów rozrodczych wiązało się z możliwością mnożenia się w ich obrębie komórek rakowych. W Polsce jednak nadal w języku potocznym używa się terminu sterylizacja w odniesieniu do samic, choć tak naprawdę wykonywany jest zabieg kastracji. W stosunku do samców przyjęło się natomiast używać prawidłowego określenia kastracja.

Odpowiedzialny opiekun nie dopuszcza do rozmnażania swoich podopiecznych, by nie przyczyniać się potem do tragedii zwierząt niechcianych. Odpowiedzialny opiekun, jeśli nie zamierza używać swojego czworonoga do celów hodowlanych, powinien go poddać zabiegowi sterylizacji/kastracji. Zabieg ten jest normą we wszystkich cywilizowanych krajach oraz najskuteczniejszą metodą unikania niepotrzebnego potomstwa.

Marta Dmitrów  - Wiceprezes Zarządu oddziału TOZ
Monika Majchrzak  - Skarbnik Zarządu oddziału TOZ

Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (1)

w dniu 15-05-2019 21:27:10 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Popieram. W ubiegłym roku dzięki pomocy TOZ wysterylizowalam dziką kotkę. Teraz mieszka na naszym ogrodzie. Dzieci zrobiły dla niej ciepła budke na zimę. Trójkce maluchów znaleźliśmy domy. Jednemu w naszym domu. Kocurek-wykastrowany, grzeczny, "kupił" sobie wszystkich.

Popieram. W ubiegłym roku dzięki pomocy TOZ wysterylizowalam dziką kotkę. Teraz mieszka na naszym ogrodzie. Dzieci zrobiły dla niej ciepła budke na zimę. Trójkce maluchów znaleźliśmy domy. Jednemu w naszym domu. Kocurek-wykastrowany, grzeczny, "kupił" sobie wszystkich.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 18.221.192.248

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.