Magazyn koscian.net
07 Sie 2016Ziemia gromadzi prochy
W Kościanie, w miejscu, w którym jest teraz gmach liceum, za murami, na dawnym Przedmieściu Głogowskim, po lewej stronie - tuż za Bramą Głogowską i fosą, stał ongiś kościół pod wezwaniem Bożego Ciała. Do kościoła przylegał cmentarz sporej wielkości. Na tymże cmentarzu znajdowała się wstawiona w mur go okalający, wielka figura św. Jana Nepomucena – patrona Czech i Śląska. Jest to jeden z fragmentów miasta, o którego dziejach mało wiemy, bo po świątyni nie pozostał żaden widoczny ślad, dokumentów w archiwach w kraju i za granicą tyle co na lekarstwo, a ludzka pamięć tamtych czasów nie sięga. Nie dziwota, że odkrycie mogił pod asfaltem na płycie szkolnego boiska budzi wiele – chwilami u niektórych niezdrowych - emocji, zwłaszcza, że medialny sezon zwany ogórkowym jest w pełni.
To, że kościół pod wezwaniem Bożego Ciała istniał w Kościanie, we wskazanym na wstępie miejscu, nie ulega najmniejszej wątpliwości. W roku 1610, a więc 45 lat przed pierwszym zniszczeniem miasta przez Szwedów, tutejsze dobra kościelne wizytował biskup poznański Gasper Happ, który naocznie stwierdził:
„Szpital Bożego Ciała za murami miasta Kościana przy drodze do Szmigla prowadzącej ma dom drewniany z przyległym ogrodem i stajniami. W domu tym znajduje się tylko pięciu ubogich; na więcej bowiem funduszu nie ma. Plebanem przy kaplicy jego jest wielmożny ksiądz Dambrowicz”.
Wychodzi na to, że podówczas był to szpital z kaplicą. Ale prawie dwa i pół wieku później - w 1859 roku - wielkopolski bibliotekarz i historyk Józef Łukaszewicz, opierając się na starej wizytacji biskupa Ignacego Gnińskiego pisał:
„Kościół szpitalny Bożego Ciała. O kościele tym mówi wizyta Gnińskiego z roku 1672 – 83, że leżał blisko klasztoru bernardyńskiego i podczas wojny szwedzkiej za panowania Jana Kazimierza wraz z szpitalem zniszczonym został tak dalece, że tylko miejsce gdzie niegdyś stał wizytatorowi pokazywano…”.
Poprawki z historii?
Koń ma cztery nogi i tak się potknie. Współcześni historycy zweryfikowali ustalenia zarówno biskupów, jak i swych XIX-wiecznych poprzedników. Tematem tym zajmowali się poznańscy mediewiści m.in. prof. Krystyna Górska – Gołaska i prof. Zbigniew Wielgosz:
- Kościół Bożego Ciała powstał według mnie w pierwszej połowie XV wieku, w czasie świetności Kościana – mówi prof. Wielgosz. – Dokładnej daty konsekracji do tej pory nie ustalono. Wszysto wskazuje na to, że jednak nie był to kościół szpitalny. Biskup Happ mógl go pomylić ze szpitalem św. Krzyża, który wraz z kościołem rzeczywiście znajdował się w Kościanie, przy tej samej drodze, kilkaset metrów dalej w kierunku Śmigla. Ulokowanie cmentarza przy świątyni w tamtych czasach nie powinno nikogo dziwić. Była to oczywistość od czasu, kiedy na soborze rzymskim w 1059 roku uznano, że zmarłych należy chować „w cieniu kościoła” i tak to czyniono.
Tajemnice kościoła Bożego Ciała zajmowały też regionalistę i znawcę dziejów Kościoła katolickiego w południowo – zachodniej, patrona szkół w zespole nr 4 w Kościanie - Mariana Koszewskiego. Wysuwał on mianowicie teorię, że kościański kościół Bożego Ciała był dziełem fundacji miejscowych mieszczan, za oczywistą zgodą monarchy i powstawał równolegle z ufundowanym przez Władysław Jagiełłę w 1406 roku kościołem pod tym samym wezwaniem w Poznaniu.
Adiunkt kościańskiego Muzeum mgr Łukasz Urbaniak – jak wszyscy pracownicy tej placówki - pasjonuje się archeologią. Ślęczy teraz nad literaturą tematu. Ma nadzieję, że da się nieco uzupełnić żmudnie odtwarzany obraz dawnego Kościana. – Na obecnym etapie wiemy, że cmentarz przy kościele Bożego Ciała był jeszcze czynny do XVIII wieku. Zdają się to potwierdzać pierwsze znaleziska…
A cmentarz trwał…
Nie wchodząc w szczegóły dotyczące powstania świątyni, daty budowy, powstania szpitala (był czy nie był?), z dotychczasowych ustaleń ponad wszelką wątpliwość przyjmijmy, że cmentarz przy kościele Bożego Ciała powstał w XV wieku; że wreszcie Szwedzi w 1655 roku w czasie „potopu” kościół spalili, a „bogatsze” mogiły cmentarza splądrowali. Zniszczenia świątyni musiały być wielkie, bo nawet nie próbowano jej odbudować (a może była z drewna). Cmentarzysko zaś co wynika z archiwalnych zapisów użytkowano nieprzerwanie do schyłku XVIII wieku, kiedy to parafia kościańska pod koniec otrzymała nowe miejsce – była to część ziemi, na której teraz znajduje się cmentarz katolicki zwany starym. Na zachowanym z tamtego czasu planie miasta, zwanym też planem Henryku Müncha, nie ma ani kościoła, ani szpitala, jest tylko litera C, z wyjaśnieniem w opisie, iż jest to „ogród w miejscu gdzie istniał kościół Bożego Ciała”. Literą D oznaczono kościołek św. Krzyża i ogród, E – „ogród szpitalny i szpitalny”, I – karczmę przydrożną. Zobacz rycinę.
Można wiec wnioskować, że cmentarz po kościele Bożego Ciała obsadzono drzewami i zamieniono na ogród. Długo to trwać nie musiało, bo w XIX wieku, w czasie zaboru pruskiego, władze znowuż udostępniały okresowo to miejsce dla pochówków, prawdopodobnie w czasach wielkich epidemii. Taką sugestię wyraził kiedyś Na planie z patron kościańskiego muzeum dr med. Henryk Florkowski. W każdym razie na planie z przełomu z końca XIX wieku owe miejsce zaznaczono jako cmentarz.
Bez ekshumacji ?
W początkach II Rzeczpospolitej grunty tu opisywane powróciły do polskiej gminy kościelnej i stanowiły własność parafii farnej. Ówczesny proboszcz ks. Stanisław Bednarkiewicz, działacz społeczny i niewątpliwy inicjator budowy nowego dla kościańskiego gimnazjum – zdecydował się na zamianę gruntów i przekazał ziemię po kościele i cmentarzu Bożego Ciała miastu z przeznaczeniem na budowę gimnazjum. Stało się to w 1923 roku. W dokumentacji budowlanej, która zachowała się w całości nie ma śladów, że budowę poprzedzono badaniami archeologicznymi; nie ma też dokumentalnego dowodu, wskazującego, że roboty ziemne poprzedzono oficjalną ekshumacją.
W pierwszym sprawozdaniu Państwowego Gimnazjum im. św. Stanisława Kostki, wydanym w 1930 roku, odnotowano m.in.:
„Władze miejskie początkowo przeznaczyły na ten cel parcelę położoną przy ulicy Mickiewicza; później jednak postanowiono zbudować gmach (gimnazjum) na terenie dawnego cmentarza katolickiego przy Alejach Kościuszki. Gmina katolicka i władze kościelne zgodziły się na wymianę parcel z miastem z tem zastrzeżeniem, że w nowym gmachu gimnazjalnym w widocznem miejscu umieszczony będzie krzyż z wizerunkiem Zbawiciela w zamian za figurę św. Jana Nepomucena, która stała na murze cmentarnym. Budowę rozpoczęto w 1924 roku po przyjęciu projektu wykonanego przez architekta p. Andrzejewskiego, który budową kierował. Budowa trwała do r. 1928. W dniu 16 października 1928 dokonano poświęcenia gmachu”.
Według relacji „starych kościaniaków” w czasie budowy znajdowane tam liczne kości zbierano na stertę i co jakiś czas przewożono do specjalnego dołu, wykopanego w rogu cmentarza katolickiego. Szybko zabrano się też do niwelacji placu przyległego do powstałego budynku, rozebrano mur pocmentarny. W 1934 roku za sprawą wybitnego polskiego sportowca i profesora gimnazjalnego Mieczysława Balcera szkołę wyposażono w nowoczesne na owe czasy boisko sportowe o wymiarach podobnych do obecnego, wydzielając jednak małą część placu od strony linii kolejowej na ogródek biologiczny. Renowacje boiska przeprowadzano wiele razy m.in.: w 1943, 1952, 1958 (generalna modernizacja), 1973 (modernizacja),
*
Nieraz jeszcze przyjdzie nam zajmować się starymi cmentarzami. Bo ludzie umierali, umierają i umierać będą, zaś w większości ziemia gromadzi ich prochy. W obrębie miasta Kościana jest przynajmniej 12 dużych zabudowanych obszarów, które powstały na mogiłach naszych przodków. A gdyby brać pod uwagę liczne pojedyncze kości znajdowane przy różnych okazjach liczba ta osiągnie kilkadziesiąt. Na to nie ma rady, ale jedno jest ważne, by w podobnych jak „groby na boisku” przypadkach - wszyscy zachowali się ze zwykłą ludzką godnością.
JERZY ZIELONKA
GZAETA KOŚCIAŃSKA 30/2016
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Takich ludzi znających historię naszego miasta nam potrzeba. Piękne wyjaśnienie tematu. A można wiedzieć gdzie jeszcze można natknąć się na podobne "zapomniane cmentarze" ?