Magazyn koscian.net
2003-04-23 10:17:01,,Przekręt białych kołnierzyków’’
W ostatnim numerze ,,Panoramy Leszczyńskiej’’ ukazał się artykuł pt. ,,Przekręt białych kołnierzyków’’, w którym opisano zarzuty stawiane kościaniakowi Robertowi Adamczakowi, dotychczasowemu pracownikowi Centrum Edukacji ,,Atut’’.
Jak czytam w artykule, R. Adamczak zaczął karierę w ,,Atucie’’ sześć lat temu od prowadzenia kursów językowych w Kościanie, gdzie szkolił nauczycieli i rozprowadzał materiały do nauki języków obcych. Szybko awansował na dyrektora regionalnego w Gdańsku, gdzie na zagospodarowanie otrzymał od firmy 9 tys. zł, z których jak twierdzi Waldemar Stadnik, prezes ,,Atutu’’, do spłacenia pozostało jeszcze ponad 7 tys. zł. ,,Atut’’ postawił Robertowi Adamczakowi zarzut zorganizowania spisku, czyli przejęcia i wykorzystania materiałów promocyjnych i szkoleniowych firmy, werbowanie nauczycieli oraz zrywanie umów o pracę. Twierdząc jednocześnie, że poprzez to działanie ,,Atut’’ stracił rynek warty 1,8 miliona złotych rocznie. Jak sugeruje prezes Stadnik, Robert Adamczak robił to na korzyść kościańskiej firmy edukacyjnej ,,Arka’’, której założycielem jest Arkadiusz W.
Ponieważ doniesienie prasowe dotyczy znanej w Kościanie osoby – dyrektora Piłkarskiego Klubu Sportowego Obra Agro-Handel Kościan i rzuca cień na sam klub – nie mogliśmy sprawy pozostawić bez echa. Poprosiliśmy Roberta Adamczaka o ustosunkowanie się na naszych łamach do zarzucanych mu czynów.
- Nigdy nie namawiałem nikogo do odejścia z ,,Atutu’’. Byłem dyrektorem regionalnym w Olsztynie, czyli na Warmii i Mazurach, a nie na Pomorzu. A pracę w ,,Atucie’’ zacząłem we wrześniu 1997 r. - wyjaśnia Robert Adamczak. - Byłem jednym z najlepszych dyrektorów regionalnych. Jeszcze w maju 2001 r. proponowano mi współwłasność firmy ,,Atut’’. W sierpniu tego samego roku odszedłem, bo nie podobał mi się sposób prowadzenia firmy. Na sierpniowym szkoleniu poinformowano nas o kolejnych zmianach, dodam, że niekorzystnych dla pracowników. Powiedziałem wówczas głośno, że nie podoba mi się to i, że poprzez takie działania stracimy wielu cennych współpracowników. Stałem się niewygodny i miałem być pierwszy do odstrzału, więc sam złożyłem wypowiedzenie. Umowy podpisywane z ,,Atutem’’ były tak skonstruowane, że pozwalały na wyzysk pracowników. Tradycją ,,Atutu’’ było na przykład zwalnianie ludzi przed świętami Bożego Narodzenia, kiedy cała sieć była już utworzona i zaczynała dobrze funkcjonować.
Jak poinformował ,,Panoramę’’ Waldemar Stadnik, prezes CE ,,Atut’’, w przechwyconym komputerze najbliższego współpracownika Roberta A. znaleziono pliki, na których znajdowały się plany przejęcia regionu pomorskiego przez firmę ,,Arka’’. Był wśród nich także plik o nazwie ,,Dywersja Atuta’’, który zakładał wprowadzanie bałaganu informacyjnego w firmie.
- Byłbym niepoważny, gdybym zostawił coś takiego w komputerze, który zdałem odchodząc z ,,Atutu’’! Dopóki nie zobaczę co to za pliki będę twierdził, że to jakiś żart. Jestem niewinny i jedno, czego się obawiam, to spreparowane dowody - mówi zdecydowanie Adamczak. - Zastanawiam się też kim jest ów ,,mój najbliższy współpracownik’’.
Prezes Stadnik złożył doniesienie o przestępstwie do prokuratury w Olsztynie. Przygotowywany jest akt oskarżenia Roberta Adamczaka - głównego organizatora spisku - z paragrafów 284 kodeksu karnego (wyłudzenie zaliczki na poczet wykonania umowy, czyli wspomnianych wcześniej 7.497 złotych), 266 k.k. (ujawnienie tajemnicy handlowej, czyli przekazanie ,,Arce’’ kompletnych informacji o rynku, klientach i strategicznych działaniach ,,Atutu’’), 296 k.k. (wyrządzenie znacznej szkody, czyli kradzież rynku i klientów, co naraziło ,,Atut’’ na straty 1,8 mln zł) oraz artykułu 23 ustawy o zwalczaniu nieuczciwej konkurencji. Zarzuty postawiono już Sylwii B. byłej dyrektor regionalnej CE ,,Atut’’ w Wielkopolsce i Tomaszowi W. z Pomorza.
- Zarzuty są absurdalne! - uważa Adamczak. - Nie wiem skąd wziął się 7 tysięczny dług, bo żadnych pieniędzy na zagospodarowanie firmy i własne nie dostałem. Jako dyrektorzy partycypowaliśmy w kosztach i zyskach firmy, np. ja w olsztyński oddział ,,Atutu’’ włożyłem 30 tys. zł. Prowadzę spór z ,,Atutem’’ o nie rozliczenie zaległości sprzed dwóch lat w kwocie 9.500 zł. Z połowy kwoty zwolnił mnie osobiście prezes Stadnik. Sprawa jest w sądzie, a pierwsza rozprawa odbędzie się 26 marca.
- Umowa jaką podpisałem z ,,Atutem’’ zakazywała mi doradzania innym firmom edukacyjnym, organizowania kursów i wykorzystywania materiałów kursowych. I nie naruszyłem tej umowy! - oświadcza. - Nie przekazałem nikomu listy klientów, bowiem oferty wysyłaliśmy do instytucji znalezionych w książce telefonicznej. We wrześniu udało mi się dotrzeć do wykładowców, którzy złożyli w „Atucie” wypowiedzenia i wówczas podpisaliśmy z nimi umowy w ,,Arce’’.
Po odejściu z ,,Atutu’’ Robert Adamczak zatrudnił się w firmie konsultingowej. Jest także dyrektorem sekcji piłkarskiej klubu Obra Agro-Handel Kościan i obawia się, że sprawa ta może zaszkodzić kościańskiemu klubowi. Zgłosił więc zarządowi gotowość do złożenia dymisji z pełnionej funkcji.
- Wiceprezes Jacek Gozdek przekazał mi stanowisko zarządu klubu, który ma do mnie pełne zaufanie i wierzy w moją niewinność - informuje Adamczak. - Przypuszczam, że afera ta wymierzona jest w firmę ,,Arka’’, która z małej regionalnej firmy stała się konkurencją dla konserwatywnego i schematycznego ,,Atutu’’. Ja jednak wierzę, że jestem w stanie się wybronić z tych zarzutów - konkluduje Adamczak.
KARINA JANKOWSKA
Gazeta Kościańska nr 161 z 13 marca 2002 roku
Zgłaszasz poniższy komentarz:
bałagan informacyjny; nawet siorbiąc Becka nie sposób tego podobno udowodnić, a zaszkodzić sobie można i trzeba