Magazyn koscian.net

07 sierpnia 2019

1065 numer Gazety Kościańskiej

W numerze między innymi: o początku katastrofy ekologicznej i ostatniej szansie na podjęcie działań, o kolejnej przydusze na Obrze, o porzucanych w wakacje psach i kotach, o artystycznej podróży Darii z Kościana, o dawcach szpiku, o działalności kościańskiego oddziału Ligi Obrony Kraju, o społecznym archiwum fotograficznym oraz fotoreportaż z 1965 roku. Ponadto: ilustrowany przegląd wydarzeń tygodnia z wszystkich gmin powiatu kościańskiego, kronika policyjna, informator kulturalny i obszerny serwis sportowy. Gazeta w sprzedaży od 7 sierpnia

W numerze 32/2019 (1065) szczególnej uwadze polecamy:

Czas działać
Nie ma chyba ważniejszej dziś sprawy, niż ta. No, chyba że wojna... - rzuca, i w słuchawce telefonu na chwilę zalega między nami cisza. - Oczywiście, że powinniśmy się spotkać. O tym trzeba mówić. Zanim będzie za późno... - dodaje poważnie po chwili. O zmianie klimatu rozmawialiśmy z dr hab. Krzysztofem Kujawą, profesorem nadzwyczajnym Instytutu Środowiska Rolniczego i Leśnego Polskiej Akademii Nauk. - Z naukowego punktu widzenia sprawa jest jasna: globalne ocieplenie zbliża się do krytycznej granicy. Czas się obudzić

Przyducha na Obrze
Po raz kolejny z Kościańskiego Kanału Obry wyławiane są śnięte ryby. Problem powraca w Kościanie co kilka lat. Najczęściej w sierpniu. Powód? Wysoka temperatura i brak wody

Strażaccy genetyczni bliźniacy
Mł. ogn. Łukasz Kurzawski i st. str. Piotr Stefankiewicz z Komendy Powiatowej Państwowej Straży Pożarnej w Kościanie zostali dawcami szpiku. Nie czują się bohaterami, choć mają świadomość, że zrobili coś nietuzinkowego, dowodząc, że ratowanie ludzkiego życie jest dla nich ważne także po służbie

Ofiary wakacji?
- Stało się. Mamy nagły wzrost nowych pensjonariuszy. Od początku wakacji przybyło nam jakieś trzydzieści psów, a w tydzień dostaliśmy prawie 80 kotów – informuje Michał Błaszak, wiceprezes Fundacji Schronisko w Gaju. W dwa tygodnie do Gaju trafiło aż 13 psów z Łuszkowa pod Krzywiniem.

Muzycy na walizkach
Śpiewa od zawsze. Już jako dziecko układała piosenki z własną melodią i słowami. Od początku jej instrumentem był głos. Zawsze chciała śpiewać, choć nie myślała o robieniu muzycznej kariery. Współpracowała z wieloma kościańskimi zespołami garażowymi, w tym m.in. z Markiem Smelkowskim. Dziś Daria Shiels - w Kościanie znana pod rodowym nazwiskiem Dzięciołowska - występuje wraz z mężem Matthew, który jest profesjonalnym muzykiem. W Polsce para spędza tegoroczne wakacje

Kościan 55 lat temu
Zdjęcia Kościana z roku 1965. Wykonał je Eugeniusz Linette na potrzeby opracowywanego wówczas studium historyczno-urbanistycznego Kościana.

LOK wciąż prężny
Z Robertem Sekułą, prezesem Powiatowej Organizacji Ligi Obrony Kraju w Kościanie rozmawia Karina Jankowska

 

Podziel się fotografiami!
Fundacja Projekt PKS oferuje kościaniankom bezpłatne skanowanie starych zdjęć i negatywów w zamian za zgodę na ich dodanie do zbiorów Społecznego Archiwum Fotograficznego Kościana

Ściganie dla Przemka 
Już w najbliższą sobotę, 10 sierpnia odbędzie się pierwsza edycja Wrak Race Racot o Puchar Wójta Gminy Kościan. Miłośnicy ścigania się autami, które lata świetności mają za sobą, rywalizować będą na polu pomiędzy Spytkówkami i Racotem. Sportowa impreza będzie miała charytatywny charakter. Zbierane będą pieniądze na leczenie sołtysa Racotu Przemka Kaczmarka

Baśniowy festiwal
Cztery spektakle obejrzą widzowie podczas tegorocznej, czwartej edycji Kościańskiego Festiwalu Baśni. Dwudniowa impreza (24-25 sierpnia) zakończy tegoroczne lato. Wszystkie prezentacje odbędą się w sali widowiskowej Kościańskiego Ośrodka Kultury.

Ponadto: ilustrowany przegląd wydarzeń tygodnia z wszystkich gmin powiatu kościańskiego, kronika policyjna, informator kulturalny i obszerny serwis sportowy. Gazeta w sprzedaży od 7 sierpnia 2019 r.

Już głosowałeś!

Zobacz także:


Komentarze (45)

w dniu 08-08-2019 22:38:40 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Pan dr Kujawa odpłynął i straszy. Niektórzy bardzo dużo zrobią by zaistnieć w mediach. Poczytajcie sobie to: Naukowiec zajmujący się klimatem, prof. Richard Lindzen, fizyk atmosfery i profesor meteorologii MIT, znany z prac o dynamice atmosfery i falach atmosferycznych, członek National Academy of Sciences nie pozostawił suchej nitki na ostatnim, alarmistycznym raporcie oenzetowskiej IPCC. Powiedział, że raport jest „nonsensowny” i głównym jego celem jest obalenie cywilizacji przemysłowej. Raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) opublikowany na początku tego tygodnia przewiduje m.in. zagładę ziemi, jeśli świat nie przestanie definitywnie korzystać z węgla do 2050 roku. Opracowanie ma posłużyć jako „podstawa naukowa” dla decydentów politycznych podczas zbliżającego się szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach. Mają tam zapaść kluczowe – o ile uda się przekonać wszystkie państwa – decyzje dotyczące wdrażania porozumienia klimatycznego z Paryża połączonego z Agendą Zrównoważonego Rozwoju 2030. Ponadto raport ma służyć do wzmocnienia argumentacji kancelarii prawnych, specjalizujących się w tzw. sprawiedliwości klimatycznej, które skarżą rządy za opieszałość w walce z rzekomym ociepleniem klimatu. W najnowszym raporcie przewiduje się, że 90 procent raf koralowych zostanie utraconych, jeśli Ziemia ogrzeje się o 1,5 stopnia Celsjusza przed 2100 r. Wielka Rafa Koralowa w Australii miałaby zniknąć, jeśli świat nie zrezygnuje definitywnie z użycia energii węglowej w ciągu najbliższych 32 lat. Profesor Lindzen mówi, że to „nonsens”. Naukowiec, który współpracował z Harvard University, Massachusetts Institute of Technology, z uniwersytetem w Chicago i sam był współautorem raportu IPCC z 2001 roku twierdzi, że alarmistyczny ton obecnego opracowania jest skandaliczny. Jego twierdzenia są fałszywe i, że od 20 lat nie było znaczącego ocieplenia. – Nie grozi nam niebezpieczeństwo – uważa członek Amerykańskiej Akademii Nauk, który napisał ponad 200 artykułów dotyczących zmian klimatu i meteorologii. Wyjaśnił, że zjawisko zakwaszenia oceanów nie jest czymś nowym. Takie wahania obserwowane są regularnie, a korale ulegają utlenieniu. Profesor zarzuca ​​australijskiej klasie politycznej, że dała się uwieść alarmistycznemu tonowi o rzekomym ociepleniu i nie poświęciła czasu na przeczytanie oraz zrozumienie nauki. – Nie mogę sobie wyobrazić, jakimi samobójczymi instynktami kieruje się australijska klasa polityczna. Pytając mnie o komentarz na temat australijskiej odpowiedzi, pytasz niewłaściwą osobę. Musisz porozmawiać z kimś, kto specjalizuje się w anormalnej psychologii – twierdzi uczony, odnosząc się do reakcji australijskich polityków na alarmistyczny raport. Profesor uważa, że teoria, jakoby ocieplał się klimat na świecie jest „nonsensem”. Podczas wykładu dla Global Warming Foundation we wtorek mówił: „Niewiarygodne przypuszczenie poparte fałszywymi dowodami i nieustannie powtarzane ... jest używane do promowania zniszczenia cywilizacji przemysłowej”. – To, co pozostawimy naszym wnukom, to ... krajobraz zdegradowany przez rdzewiejące farmy wiatrowe i rozkładające się panele słoneczne - ostrzegał. Profesor Richard Lindzen uderzył w propagandę rozsiewaną przez media na temat „globalnego ocieplenia”. Raport IPCC, opracowany przez 91 naukowców zajmujących się klimatem, przewiduje zagładę, właśnie z powodu „ocieplenia”, jeśli rządy natychmiast nie podejmą działań, by odejść od węgla. Profesor Lindzen powiedział, że ​​od 20 lat nie ma znaczącego ocieplenia, a australijskiej Wielkiej Rafie Koralowej nic nie zagraża. „Ocieplenie o jakimkolwiek znaczeniu zakończyło się około 20 lat temu, a ocieplenie o 2 stopnie Celsjusza wydaje się coraz mniej prawdopodobne" - napisał w e-mailu do australijskiego wydania „Daily Mail”. „Istnieje oczywista potrzeba czegoś bardziej wiarygodnego, aby podtrzymać bańkę na energię odnawialną” – tłumaczył. Profesor Lindzen zasugerował, że zmiany klimatyczne powodowane przez człowieka nie wydają się być poważnym problemem. Sugeruje, że nic nadzwyczajnego nie dzieje się z klimatem. Raport IPCC stanowi, że ocieplenie o 2 stopnie Celsjusza spowoduje, że Koło Podbiegunowe będzie wolne od lodu morskiego w lecie raz na 10 lat. „Tymczasem zdjęcia z satelity Ocean and Sea Ice Satellite Application Facility (OSI SAF) High Latitude Processing Center pokazały w zeszłym miesiącu, że arktyczny lód osiągnął największy poziom od 2014 roku” – wyjaśniał naukowiec. Według niego, zmiana średniej temperatury na świecie była znacznie mniejsza niż przewidywały modele komputerowe IPCC. „Dlatego kwestia zmian klimatu spowodowanych działalnością człowieka nie wydaje się być poważnym problemem” – argumentował. W najnowszym histerycznym opracowaniu IPCC zaapelowano do polityków, by przeznaczali aż 2,4 biliona dolarów rocznie od chwili obecnej do 2035 roku, aby uniknąć potencjalnie katastrofalnych skutków „zmian klimatu”. Prof. Lindzen, który przez 30 lat wykładał w Massachusetts Institute of Technology, jest prawdopodobnie najbardziej znienawidzonym naukowcem przez globalistów. Walczy z poprawnie polityczną teorią globalnego ocieplenia, które rzekomo miałby powodować człowiek. We wtorek, naukowiec powtórzył, że „globalne ocieplenie ma niewiele wspólnego z nauką, ale jest raczej wynikiem ignorancji nauki”. Stąd jego tytuł wykładu: „Globalne ocieplenie dla dwóch kultur”. Odniósł się w ten sposób do wpływowego wykładu wygłoszonego w latach pięćdziesiątych ub. wieku przez powieściopisarza i fizykochemika CP Snowa, w którym potępił naukową ignorancję rzekomo wykształconej elity. „Od tego czasu niewiele się zmieniło” – powiedział Lindzen. „Podczas gdy niektórzy mogą utrzymywać, że niewiedza na temat fizyki nie ma wpływu na zdolności polityczne, to z pewnością ma wpływ na zdolności nienaukowych polityków do zajmowania się nominalnie kwestiami opartymi na nauce. Luka w rozumieniu jest również zaproszeniem do groźnych nadużyć. Biorąc pod uwagę demokratyczną konieczność, by nienaukowcy zajmowali stanowiska w sprawie problemów naukowych, przekonania i wiara nieuchronnie zastępują rozumowanie, choć trywialnie uproszczone narracje służą zapewnieniu nie-naukowców, że nie są całkowicie pozbawieni naukowego pojmowania rzeczy. Zagadnienie globalnego ocieplenia oferuje liczne przykłady tego wszystkiego” – mówił. Lindzen skrytykował byłego sekretarza stanu USA, Johna Kerry'ego, który jego zdaniem jest typowym przykładem polityka, któremu wydaje się, że jest szczególnie predystynowany, by zrozumieć pseudonaukę o ociepleniu, a który nie ma pojęcia o czym mówi. Według profesora, klimat jest chaotycznym systemem, którego działanie, nawet po dziesiątkach lat intensywnych badań i wydaniu miliardów dolarów na ten cel, naukowcy dopiero zaczynają trochę rozumieć. W przypadku teorii globalnego ocieplenia, decyduje się na podstawie niewiarygodnych dowodów, przypisując winę tylko jednemu z wielu elementów składowych klimatu - dwutlenkowi węgla - i próbując przekonać nas, że ten śladowy gaz jest jakiś głównym składnikiem, którym można manipulować. „Ta myśl jest tak absurdalna – mówił - że jest bliska magicznego myślenia”. Klimat to złożony system wieloczynnikowy i nie można go opisywać na podstawie jednej zmiennej, globalnie uśrednionej zmianie temperatury – co odpowiada jedynie za 1-2 proc. zaburzeń zmian energetycznych. Do późnych lat 80., nawet naukowcy zajmujący się klimatem nie podpisali się pod tą teorią. To politycy uczynili ją główną kwestią globalną. Politycy z namszczenia pewnych filantropów jednak propagowali tę teorią ze względu na zyski, jakie realizacja określonej polityki globalnie, przyniesie grupom interesów kosztem kilku miliardów obywateli. Co ciekawe, prof. Lindzen podkreślił, że tak zwane elity są o wiele bardziej podatne na te nonsensy niż zwykli ludzie. A to dlatego, że nie interesuje ich prawda. „Zostali wykształceni w systemie, w którym sukces opierał się na ich zdolnościach do zadowalania swoich profesorów. Innymi słowy, zostali uwarunkowani, aby wszystko racjonalizować. Podczas gdy są podatni na fałszywe narracje, są znacznie mniej podatni na ekonomię niż zwykli ludzie. Uważają się za wystarczająco bogatych, aby ponieść ekonomiczne koszty proponowanej polityki i są na tyle sprytni, by często z niej korzystać. Narracja jest na tyle banalna, że ​​elita wreszcie myśli, iż rozumie naukę. Dla wielu (zwłaszcza z prawej strony) potrzeba uważania ich za inteligentnych powoduje, że obawiają się, że sprzeciwianie się wszystkiemu, co uważa się za naukowe, może prowadzić do uznania ich za ignorantów, a lęk ten przytłacza wszelkie ideologiczne zobowiązanie do wolności, które mogą mieć. Żaden z tych czynników nie dotyczy zwykłych ludzi. To może być najsilniejszy argument dla powszechnej demokracji i przeciwko przywódcom, którzy wiedzą najlepiej. Naukowcy tymczasem nie wiedzą prawie tyle, ile udają, że wiedzą. W każdym razie wiele z nich zostało skażonych pieniędzmi lub lewicową polityką. Naukowcy są specjalistami. Niewielu jest ekspertami od klimatu. Zalicza się do nich wielu rzekomych klimatologów, którzy zaangażowali się w tę dziedzinę w odpowiedzi na ogromny wzrost finansowania, który towarzyszył histerii związanej z globalnym ociepleniem. Naukowcy to ludzie z własnymi poglądami politycznymi i wielu z nich entuzjastycznie podchodzi do wykorzystywania ich statusu jako naukowców do promowania swojego stanowiska politycznego (podobnie jak gwiazdy, do których statusu niektórzy naukowcy często aspirują). Jako przykłady rozważmy ruchy przeciwko broni nuklearnej, przeciwko Strategicznej Inicjatywie Obrony, przeciwko wojnie w Wietnamie itd. Naukowcy są również ostro i cynicznie świadomi niewiedzy nie-naukowców i boją się, co to przyniesie” – mówił. Ale co z wszystkimi przerażającymi „dowodami”, że globalne ocieplenie się dzieje? Zdaniem uczonego, rzekomo znikająca pokrywa lodowa Arktyki, podnoszące się poziomy mórz, ekstremalne warunki pogodowe, wygłodniałe niedźwiedzie polarne, syryjska wojna domowa itp. – bynajmniej nie mogą stanowić potwierdzenia hipotez co niektórych klimatologów. Niemożliwe jest wskazanie „konkretnej usterki”, która dotyczy wszystkich tych zjawisk. „Oczywiście, powoływanie się na istnienie zmian - nawet jeśli te obserwacje są poprawne (choć zaskakująco często nie są) - nie implikuje wzrostu temperatury per se. (…) Niektóre twierdzenia, na przykład dotyczące ekstremów pogodowych, są sprzeczne z tym, co pokazuje zarówno teoria fizyczna, jak i dane empiryczne. Celem tych roszczeń jest oczywiście wystraszenie i oszołomienie opinii publicznej i sprawienie, aby istniały dowody na faktyczną ich nieobecność”. Lindzen uważa, że ​​nie ma dowodów z rzeczywistego świata na poparcie teorii globalnego ocieplenia. „To, jaką zostawimy planetę naszym wnukom (…) będzie zapisem niezgłębionej głupoty, a także krajobrazem zdegradowanym przez rdzewiejące farmy wiatrowe i rozkładające się panele słoneczne. Fałszywe twierdzenia o konsensusie naukowym na poziomie 97 proc., nie oszczędzą nas naukowców i prawdopodobnie znacznie obniży to zaufanie dla nauki. Być może nie będzie to wcale takie złe - z pewnością dotyczyć to będzie oficjalnej nauki. Jest przynajmniej jeden pozytywny aspekt obecnej sytuacji. Żadna z proponowanych polityk nie będzie miała większego wpływu na gazy cieplarniane. W ten sposób będziemy nadal czerpać korzyści z jednej rzeczy, którą można jednoznacznie przypisać podwyższonemu stężeniu dwutlenku węgla: mianowicie jego skutecznej roli jako przyspieszacza wzrostu roślin i zmniejszenia ich podatności na suszę. Tymczasem IPCC twierdzi, że musimy zapobiec kolejnemu ociepleniu o 0,5 stopnia Celsjusza, chociaż dotychczasowemu 1 stopniowi towarzyszył największy wzrost dobrobytu człowieka w historii” – konkludował.

Pan dr Kujawa odpłynął i straszy. Niektórzy bardzo dużo zrobią by zaistnieć w mediach. Poczytajcie sobie to: Naukowiec zajmujący się klimatem, prof. Richard Lindzen, fizyk atmosfery i profesor meteorologii MIT, znany z prac o dynamice atmosfery i falach atmosferycznych, członek National Academy of Sciences nie pozostawił suchej nitki na ostatnim, alarmistycznym raporcie oenzetowskiej IPCC. Powiedział, że raport jest „nonsensowny” i głównym jego celem jest obalenie cywilizacji przemysłowej. Raport Międzyrządowego Zespołu ds. Zmian Klimatu (IPCC) opublikowany na początku tego tygodnia przewiduje m.in. zagładę ziemi, jeśli świat nie przestanie definitywnie korzystać z węgla do 2050 roku. Opracowanie ma posłużyć jako „podstawa naukowa” dla decydentów politycznych podczas zbliżającego się szczytu klimatycznego COP24 w Katowicach. Mają tam zapaść kluczowe – o ile uda się przekonać wszystkie państwa – decyzje dotyczące wdrażania porozumienia klimatycznego z Paryża połączonego z Agendą Zrównoważonego Rozwoju 2030. Ponadto raport ma służyć do wzmocnienia argumentacji kancelarii prawnych, specjalizujących się w tzw. sprawiedliwości klimatycznej, które skarżą rządy za opieszałość w walce z rzekomym ociepleniem klimatu. W najnowszym raporcie przewiduje się, że 90 procent raf koralowych zostanie utraconych, jeśli Ziemia ogrzeje się o 1,5 stopnia Celsjusza przed 2100 r. Wielka Rafa Koralowa w Australii miałaby zniknąć, jeśli świat nie zrezygnuje definitywnie z użycia energii węglowej w ciągu najbliższych 32 lat. Profesor Lindzen mówi, że to „nonsens”. Naukowiec, który współpracował z Harvard University, Massachusetts Institute of Technology, z uniwersytetem w Chicago i sam był współautorem raportu IPCC z 2001 roku twierdzi, że alarmistyczny ton obecnego opracowania jest skandaliczny. Jego twierdzenia są fałszywe i, że od 20 lat nie było znaczącego ocieplenia. – Nie grozi nam niebezpieczeństwo – uważa członek Amerykańskiej Akademii Nauk, który napisał ponad 200 artykułów dotyczących zmian klimatu i meteorologii. Wyjaśnił, że zjawisko zakwaszenia oceanów nie jest czymś nowym. Takie wahania obserwowane są regularnie, a korale ulegają utlenieniu. Profesor zarzuca ​​australijskiej klasie politycznej, że dała się uwieść alarmistycznemu tonowi o rzekomym ociepleniu i nie poświęciła czasu na przeczytanie oraz zrozumienie nauki. – Nie mogę sobie wyobrazić, jakimi samobójczymi instynktami kieruje się australijska klasa polityczna. Pytając mnie o komentarz na temat australijskiej odpowiedzi, pytasz niewłaściwą osobę. Musisz porozmawiać z kimś, kto specjalizuje się w anormalnej psychologii – twierdzi uczony, odnosząc się do reakcji australijskich polityków na alarmistyczny raport. Profesor uważa, że teoria, jakoby ocieplał się klimat na świecie jest „nonsensem”. Podczas wykładu dla Global Warming Foundation we wtorek mówił: „Niewiarygodne przypuszczenie poparte fałszywymi dowodami i nieustannie powtarzane ... jest używane do promowania zniszczenia cywilizacji przemysłowej”. – To, co pozostawimy naszym wnukom, to ... krajobraz zdegradowany przez rdzewiejące farmy wiatrowe i rozkładające się panele słoneczne - ostrzegał. Profesor Richard Lindzen uderzył w propagandę rozsiewaną przez media na temat „globalnego ocieplenia”. Raport IPCC, opracowany przez 91 naukowców zajmujących się klimatem, przewiduje zagładę, właśnie z powodu „ocieplenia”, jeśli rządy natychmiast nie podejmą działań, by odejść od węgla. Profesor Lindzen powiedział, że ​​od 20 lat nie ma znaczącego ocieplenia, a australijskiej Wielkiej Rafie Koralowej nic nie zagraża. „Ocieplenie o jakimkolwiek znaczeniu zakończyło się około 20 lat temu, a ocieplenie o 2 stopnie Celsjusza wydaje się coraz mniej prawdopodobne" - napisał w e-mailu do australijskiego wydania „Daily Mail”. „Istnieje oczywista potrzeba czegoś bardziej wiarygodnego, aby podtrzymać bańkę na energię odnawialną” – tłumaczył. Profesor Lindzen zasugerował, że zmiany klimatyczne powodowane przez człowieka nie wydają się być poważnym problemem. Sugeruje, że nic nadzwyczajnego nie dzieje się z klimatem. Raport IPCC stanowi, że ocieplenie o 2 stopnie Celsjusza spowoduje, że Koło Podbiegunowe będzie wolne od lodu morskiego w lecie raz na 10 lat. „Tymczasem zdjęcia z satelity Ocean and Sea Ice Satellite Application Facility (OSI SAF) High Latitude Processing Center pokazały w zeszłym miesiącu, że arktyczny lód osiągnął największy poziom od 2014 roku” – wyjaśniał naukowiec. Według niego, zmiana średniej temperatury na świecie była znacznie mniejsza niż przewidywały modele komputerowe IPCC. „Dlatego kwestia zmian klimatu spowodowanych działalnością człowieka nie wydaje się być poważnym problemem” – argumentował. W najnowszym histerycznym opracowaniu IPCC zaapelowano do polityków, by przeznaczali aż 2,4 biliona dolarów rocznie od chwili obecnej do 2035 roku, aby uniknąć potencjalnie katastrofalnych skutków „zmian klimatu”. Prof. Lindzen, który przez 30 lat wykładał w Massachusetts Institute of Technology, jest prawdopodobnie najbardziej znienawidzonym naukowcem przez globalistów. Walczy z poprawnie polityczną teorią globalnego ocieplenia, które rzekomo miałby powodować człowiek. We wtorek, naukowiec powtórzył, że „globalne ocieplenie ma niewiele wspólnego z nauką, ale jest raczej wynikiem ignorancji nauki”. Stąd jego tytuł wykładu: „Globalne ocieplenie dla dwóch kultur”. Odniósł się w ten sposób do wpływowego wykładu wygłoszonego w latach pięćdziesiątych ub. wieku przez powieściopisarza i fizykochemika CP Snowa, w którym potępił naukową ignorancję rzekomo wykształconej elity. „Od tego czasu niewiele się zmieniło” – powiedział Lindzen. „Podczas gdy niektórzy mogą utrzymywać, że niewiedza na temat fizyki nie ma wpływu na zdolności polityczne, to z pewnością ma wpływ na zdolności nienaukowych polityków do zajmowania się nominalnie kwestiami opartymi na nauce. Luka w rozumieniu jest również zaproszeniem do groźnych nadużyć. Biorąc pod uwagę demokratyczną konieczność, by nienaukowcy zajmowali stanowiska w sprawie problemów naukowych, przekonania i wiara nieuchronnie zastępują rozumowanie, choć trywialnie uproszczone narracje służą zapewnieniu nie-naukowców, że nie są całkowicie pozbawieni naukowego pojmowania rzeczy. Zagadnienie globalnego ocieplenia oferuje liczne przykłady tego wszystkiego” – mówił. Lindzen skrytykował byłego sekretarza stanu USA, Johna Kerry'ego, który jego zdaniem jest typowym przykładem polityka, któremu wydaje się, że jest szczególnie predystynowany, by zrozumieć pseudonaukę o ociepleniu, a który nie ma pojęcia o czym mówi. Według profesora, klimat jest chaotycznym systemem, którego działanie, nawet po dziesiątkach lat intensywnych badań i wydaniu miliardów dolarów na ten cel, naukowcy dopiero zaczynają trochę rozumieć. W przypadku teorii globalnego ocieplenia, decyduje się na podstawie niewiarygodnych dowodów, przypisując winę tylko jednemu z wielu elementów składowych klimatu - dwutlenkowi węgla - i próbując przekonać nas, że ten śladowy gaz jest jakiś głównym składnikiem, którym można manipulować. „Ta myśl jest tak absurdalna – mówił - że jest bliska magicznego myślenia”. Klimat to złożony system wieloczynnikowy i nie można go opisywać na podstawie jednej zmiennej, globalnie uśrednionej zmianie temperatury – co odpowiada jedynie za 1-2 proc. zaburzeń zmian energetycznych. Do późnych lat 80., nawet naukowcy zajmujący się klimatem nie podpisali się pod tą teorią. To politycy uczynili ją główną kwestią globalną. Politycy z namszczenia pewnych filantropów jednak propagowali tę teorią ze względu na zyski, jakie realizacja określonej polityki globalnie, przyniesie grupom interesów kosztem kilku miliardów obywateli. Co ciekawe, prof. Lindzen podkreślił, że tak zwane elity są o wiele bardziej podatne na te nonsensy niż zwykli ludzie. A to dlatego, że nie interesuje ich prawda. „Zostali wykształceni w systemie, w którym sukces opierał się na ich zdolnościach do zadowalania swoich profesorów. Innymi słowy, zostali uwarunkowani, aby wszystko racjonalizować. Podczas gdy są podatni na fałszywe narracje, są znacznie mniej podatni na ekonomię niż zwykli ludzie. Uważają się za wystarczająco bogatych, aby ponieść ekonomiczne koszty proponowanej polityki i są na tyle sprytni, by często z niej korzystać. Narracja jest na tyle banalna, że ​​elita wreszcie myśli, iż rozumie naukę. Dla wielu (zwłaszcza z prawej strony) potrzeba uważania ich za inteligentnych powoduje, że obawiają się, że sprzeciwianie się wszystkiemu, co uważa się za naukowe, może prowadzić do uznania ich za ignorantów, a lęk ten przytłacza wszelkie ideologiczne zobowiązanie do wolności, które mogą mieć. Żaden z tych czynników nie dotyczy zwykłych ludzi. To może być najsilniejszy argument dla powszechnej demokracji i przeciwko przywódcom, którzy wiedzą najlepiej. Naukowcy tymczasem nie wiedzą prawie tyle, ile udają, że wiedzą. W każdym razie wiele z nich zostało skażonych pieniędzmi lub lewicową polityką. Naukowcy są specjalistami. Niewielu jest ekspertami od klimatu. Zalicza się do nich wielu rzekomych klimatologów, którzy zaangażowali się w tę dziedzinę w odpowiedzi na ogromny wzrost finansowania, który towarzyszył histerii związanej z globalnym ociepleniem. Naukowcy to ludzie z własnymi poglądami politycznymi i wielu z nich entuzjastycznie podchodzi do wykorzystywania ich statusu jako naukowców do promowania swojego stanowiska politycznego (podobnie jak gwiazdy, do których statusu niektórzy naukowcy często aspirują). Jako przykłady rozważmy ruchy przeciwko broni nuklearnej, przeciwko Strategicznej Inicjatywie Obrony, przeciwko wojnie w Wietnamie itd. Naukowcy są również ostro i cynicznie świadomi niewiedzy nie-naukowców i boją się, co to przyniesie” – mówił. Ale co z wszystkimi przerażającymi „dowodami”, że globalne ocieplenie się dzieje? Zdaniem uczonego, rzekomo znikająca pokrywa lodowa Arktyki, podnoszące się poziomy mórz, ekstremalne warunki pogodowe, wygłodniałe niedźwiedzie polarne, syryjska wojna domowa itp. – bynajmniej nie mogą stanowić potwierdzenia hipotez co niektórych klimatologów. Niemożliwe jest wskazanie „konkretnej usterki”, która dotyczy wszystkich tych zjawisk. „Oczywiście, powoływanie się na istnienie zmian - nawet jeśli te obserwacje są poprawne (choć zaskakująco często nie są) - nie implikuje wzrostu temperatury per se. (…) Niektóre twierdzenia, na przykład dotyczące ekstremów pogodowych, są sprzeczne z tym, co pokazuje zarówno teoria fizyczna, jak i dane empiryczne. Celem tych roszczeń jest oczywiście wystraszenie i oszołomienie opinii publicznej i sprawienie, aby istniały dowody na faktyczną ich nieobecność”. Lindzen uważa, że ​​nie ma dowodów z rzeczywistego świata na poparcie teorii globalnego ocieplenia. „To, jaką zostawimy planetę naszym wnukom (…) będzie zapisem niezgłębionej głupoty, a także krajobrazem zdegradowanym przez rdzewiejące farmy wiatrowe i rozkładające się panele słoneczne. Fałszywe twierdzenia o konsensusie naukowym na poziomie 97 proc., nie oszczędzą nas naukowców i prawdopodobnie znacznie obniży to zaufanie dla nauki. Być może nie będzie to wcale takie złe - z pewnością dotyczyć to będzie oficjalnej nauki. Jest przynajmniej jeden pozytywny aspekt obecnej sytuacji. Żadna z proponowanych polityk nie będzie miała większego wpływu na gazy cieplarniane. W ten sposób będziemy nadal czerpać korzyści z jednej rzeczy, którą można jednoznacznie przypisać podwyższonemu stężeniu dwutlenku węgla: mianowicie jego skutecznej roli jako przyspieszacza wzrostu roślin i zmniejszenia ich podatności na suszę. Tymczasem IPCC twierdzi, że musimy zapobiec kolejnemu ociepleniu o 0,5 stopnia Celsjusza, chociaż dotychczasowemu 1 stopniowi towarzyszył największy wzrost dobrobytu człowieka w historii” – konkludował.

w dniu 09-08-2019 20:28:33 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

łobywatel - skąd ten cytat - a szczyt klimatyczny w Katowicach jest już w czasie dokonanym tz. już się odbył , masz jakieś swoje przemyślenia ? a prof. Kujawa nie musi zaistnieć , ON po prostu jest

łobywatel - skąd ten cytat - a szczyt klimatyczny w Katowicach jest już w czasie dokonanym tz. już się odbył , masz jakieś swoje przemyślenia ? a prof. Kujawa nie musi zaistnieć , ON po prostu jest

w dniu 10-08-2019 21:39:04 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Po ilości minusów pod moim komentarzem widzę, że lewactwo i komuna ma się w tym kraju bardzo dobrze. Pozdrawiam Was moi kochani i zazdroszczę Wam bezkrytycznego podejścia do wątpliwych teorii o globalnym ociepleniu. Ciekawe kto te globalne ocieplenie wywołał ileś tam milionów lat temu jak z terenów obecnej Polski schodził lodowiec ? Dinozaury jeździły swoimi dieslami TDI i emitowały w swoich fabrykach ogromne ilości CO2 i dlatego się wtedy klimat ocieplił ? Myślcie rozsądnie takie rzeczy miały już w historii miejsce i to w czasach gdy ludzi jeszcze nie było na ziemi. W średniowieczu w okolicach Zielonej Góry stały winnice i robiono wyśmienite wina. A ludzie nie znali zimy takiej jaką my pamiętamy bo gdyby ona taka była ( -20 lub nawet -30 stopni ) to by nie przeżyli gdyż nie mieli ani ubrań odpowiednich ani systemów ogrzewania. Owszem bywały w latach późniejszych okresy, że Bałtyk zamarzał i można było z buta do Szwecji iść ale nikt tego, że się zmienia pogoda nie ubierał w jakiejś wydumane teorie o rzekomym globalnym ociepleniu. Może sam Pan Prof Kujawa odniesie się do tego co napisałem ? Bo w artykule pokazał tylko jeden punkt widzenia i to mocno skrzywiony przez te całe lobby pseudoekologiczne a fakty są troszkę inne i należałoby całość wziąć pod uwagę. Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać.

Po ilości minusów pod moim komentarzem widzę, że lewactwo i komuna ma się w tym kraju bardzo dobrze. Pozdrawiam Was moi kochani i zazdroszczę Wam bezkrytycznego podejścia do wątpliwych teorii o globalnym ociepleniu. Ciekawe kto te globalne ocieplenie wywołał ileś tam milionów lat temu jak z terenów obecnej Polski schodził lodowiec ? Dinozaury jeździły swoimi dieslami TDI i emitowały w swoich fabrykach ogromne ilości CO2 i dlatego się wtedy klimat ocieplił ? Myślcie rozsądnie takie rzeczy miały już w historii miejsce i to w czasach gdy ludzi jeszcze nie było na ziemi. W średniowieczu w okolicach Zielonej Góry stały winnice i robiono wyśmienite wina. A ludzie nie znali zimy takiej jaką my pamiętamy bo gdyby ona taka była ( -20 lub nawet -30 stopni ) to by nie przeżyli gdyż nie mieli ani ubrań odpowiednich ani systemów ogrzewania. Owszem bywały w latach późniejszych okresy, że Bałtyk zamarzał i można było z buta do Szwecji iść ale nikt tego, że się zmienia pogoda nie ubierał w jakiejś wydumane teorie o rzekomym globalnym ociepleniu. Może sam Pan Prof Kujawa odniesie się do tego co napisałem ? Bo w artykule pokazał tylko jeden punkt widzenia i to mocno skrzywiony przez te całe lobby pseudoekologiczne a fakty są troszkę inne i należałoby całość wziąć pod uwagę. Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać.

w dniu 10-08-2019 22:45:12 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Obywatel, chętnie się odniosę, ale mam propozycję techniczną. Może ona uczyni naszą ewentualną dyskusję bardziej użyteczną także dla innych czytelników. Chodzi mi o to, żeby zadawać pojedyncze, rzecz jasna merytoryczne, pytania dotyczące globalnego ocieplenia. Jeśli pada ich dużo, to łatwiej o błędy i/lub sprzeczności, które bardzo utrudniają odpowiedzi. Przykładem takiego zamieszania jest fragment Pana wypowiedzi: "Po prostu globalnego ocieplenia nie ma i tyle" a potem "Ten kto chce, żeby klimat tzn. pogoda się nie zmieniała jest skończonym idiotom bo od zawsze to się zmieniało, będzie się zmieniać ot taka jest cecha tego czegoś." Czyli na początek prosiłbym o wyjaśnienie Pana widzenia spraw globalnego klimatu: (1) zmienia się, bo taka jest jego cecha, czy (2) globalnego ocieplenia nie ma, bo na razie się pogubiłem.

Obywatel, chętnie się odniosę, ale mam propozycję techniczną. Może ona uczyni naszą ewentualną dyskusję bardziej użyteczną także dla innych czytelników. Chodzi mi o to, żeby zadawać pojedyncze, rzecz jasna merytoryczne, pytania dotyczące globalnego ocieplenia. Jeśli pada ich dużo, to łatwiej o błędy i/lub sprzeczności, które bardzo utrudniają odpowiedzi. Przykładem takiego zamieszania jest fragment Pana wypowiedzi: "Po prostu globalnego ocieplenia nie ma i tyle" a potem "Ten kto chce, żeby klimat tzn. pogoda się nie zmieniała jest skończonym idiotom bo od zawsze to się zmieniało, będzie się zmieniać ot taka jest cecha tego czegoś." Czyli na początek prosiłbym o wyjaśnienie Pana widzenia spraw globalnego klimatu: (1) zmienia się, bo taka jest jego cecha, czy (2) globalnego ocieplenia nie ma, bo na razie się pogubiłem.

w dniu 11-08-2019 20:02:31 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie wiem, o chodzi, ale batrdzo źle działa forum. Wysłałem dwukrotnie post z odpowiedzią do Obywatela, ale komentarz nie ukazał się. Może lepiej przenieść dyskusję na FB?

Nie wiem, o chodzi, ale batrdzo źle działa forum. Wysłałem dwukrotnie post z odpowiedzią do Obywatela, ale komentarz nie ukazał się. Może lepiej przenieść dyskusję na FB?

w dniu 11-08-2019 20:25:33 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Panie profesorze trzeba pisać w nowych wątkach bo jest chyba problem z odpowiedziami. Na FB nie napiszę bo go nie mam taki jestem nowoczesny :-). Ale istnieję naprawdę nie tylko wirtualnie. W odpowiedzi na co Pan napisał to niestety ale jest Pan w ogromnym błędzie twierdząc, że astronomia nie dotyczy tzw. zmian klimatycznych. Otóż jak najbardziej dotyczy. Śpieszę wyjaśnić dlaczego tak twierdzę. Otóż to jak jest ciepło na ziemi zależy głównie od tego jak mocno ogrzewa ją słońce. Właśnie nie tak dawno skończył się okres wzmożonej aktywności słonecznej czego efektem są obecne susze i upały. Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem. Podwyższona emisja CO2 ( czyli pary wodnej ) wynika w głównej mierze z parowania oceanów na skutek podwyższonej aktywności słonecznej. Poza tym nachylenie naszej planety względem słońca też nie jest stałe i to ma ogromny wpływ na topnienie lodów na Grenlandii a ich przybywanie na południowej półkuli czyli na Antarktydzie gdzie przez zmiany nachylenia naszej planety jest jeszcze zimniej. Oprócz tego następuje obecnie Przebiegunowanie Ziemi – proces, w którym następuje odwrócenie kierunku ziemskiego pola magnetycznego (zamiana północnego bieguna geomagnetycznego z południowym). Jego wielokrotne zachodzenie w historii Ziemi stwierdzono doświadczalnie w drugiej połowie XX w., m.in. na podstawie wykonanych przez Allana V. Coxa badań resztkowego magnetyzmu skał płyt oceanicznych, zmierzających do weryfikacji hipotezy Wegenera. A może to też mieć wpływ na kąt nachylenia ziemi na orbicie względem słońca i w związku z tym na padanie promieni słonecznych na poszczególne kontynenty. Jak Pan Panie profesorze chce ten proces powstrzymać ? Dlaczego Wy zwolennicy teorii globalnego ocieplenia nie piszecie, że na półkuli południowej jest coraz zimniej i lodu przybywa tylko skupiacie się na Grenlandii, której nazwa w wolnym tłumaczeniu oznacza nic innego jak zielona kraina a to by oznaczało, że nie zawsze tam był lud i zimno ?

Panie profesorze trzeba pisać w nowych wątkach bo jest chyba problem z odpowiedziami. Na FB nie napiszę bo go nie mam taki jestem nowoczesny :-). Ale istnieję naprawdę nie tylko wirtualnie. W odpowiedzi na co Pan napisał to niestety ale jest Pan w ogromnym błędzie twierdząc, że astronomia nie dotyczy tzw. zmian klimatycznych. Otóż jak najbardziej dotyczy. Śpieszę wyjaśnić dlaczego tak twierdzę. Otóż to jak jest ciepło na ziemi zależy głównie od tego jak mocno ogrzewa ją słońce. Właśnie nie tak dawno skończył się okres wzmożonej aktywności słonecznej czego efektem są obecne susze i upały. Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem. Podwyższona emisja CO2 ( czyli pary wodnej ) wynika w głównej mierze z parowania oceanów na skutek podwyższonej aktywności słonecznej. Poza tym nachylenie naszej planety względem słońca też nie jest stałe i to ma ogromny wpływ na topnienie lodów na Grenlandii a ich przybywanie na południowej półkuli czyli na Antarktydzie gdzie przez zmiany nachylenia naszej planety jest jeszcze zimniej. Oprócz tego następuje obecnie Przebiegunowanie Ziemi – proces, w którym następuje odwrócenie kierunku ziemskiego pola magnetycznego (zamiana północnego bieguna geomagnetycznego z południowym). Jego wielokrotne zachodzenie w historii Ziemi stwierdzono doświadczalnie w drugiej połowie XX w., m.in. na podstawie wykonanych przez Allana V. Coxa badań resztkowego magnetyzmu skał płyt oceanicznych, zmierzających do weryfikacji hipotezy Wegenera. A może to też mieć wpływ na kąt nachylenia ziemi na orbicie względem słońca i w związku z tym na padanie promieni słonecznych na poszczególne kontynenty. Jak Pan Panie profesorze chce ten proces powstrzymać ? Dlaczego Wy zwolennicy teorii globalnego ocieplenia nie piszecie, że na półkuli południowej jest coraz zimniej i lodu przybywa tylko skupiacie się na Grenlandii, której nazwa w wolnym tłumaczeniu oznacza nic innego jak zielona kraina a to by oznaczało, że nie zawsze tam był lud i zimno ?

w dniu 11-08-2019 21:08:24 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Obywatel, ze względu na bardzo mało funkcjonalne forum GK nie widzę możliwości dłuższej wymiany zdań. Pomińmy może te wielowątkowe Pana posty wcześniejsze i podzielmy je na krótsze, zwięzłe pytania, a ja spróbuję odpowiedzieć, dobrze?

Obywatel, ze względu na bardzo mało funkcjonalne forum GK nie widzę możliwości dłuższej wymiany zdań. Pomińmy może te wielowątkowe Pana posty wcześniejsze i podzielmy je na krótsze, zwięzłe pytania, a ja spróbuję odpowiedzieć, dobrze?

w dniu 11-08-2019 21:45:52 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie odpowiedział Pan na żaden z moich postów jedyna odpowiedź to prośba o przeniesienie dyskusji na FB. Czyżby brakowało argumentów na to co napisałem ? Ciekawe ?

Nie odpowiedział Pan na żaden z moich postów jedyna odpowiedź to prośba o przeniesienie dyskusji na FB. Czyżby brakowało argumentów na to co napisałem ? Ciekawe ?

w dniu 11-08-2019 22:37:06 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Obywatelu, mimo wszystko żeby nie było, że unikam odpowiedzi, postaram się podzielić jakos na osobne posty Pana opinie i w najbliższych dniach skomentuję.

Obywatelu, mimo wszystko żeby nie było, że unikam odpowiedzi, postaram się podzielić jakos na osobne posty Pana opinie i w najbliższych dniach skomentuję.

w dniu 12-08-2019 09:32:43 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Odpowiedzi na wątki poruszone przez Obywatela w kilku postach: 1. Osoba prof. Lindzena jako wręcz unieważniająca to, co przez 30 lat w zakresie badan nad klimatem, światowa nauka wypracowała. W przytoczonym bez podania źródła przez Obywatela artykule (pochodzi on zapewne z Polonia Christiana - https://www.pch24.pl/swiatowej-slawy-klimatolog--rzekome-ocieplenie-klimatu-to-po-prostu-nonsens,63457,i.html) bohater artykułu mówi między innymi, że od 20 lat nie ma żadnego znaczącego ocieplenia, a także że z lodami Arktyki jest ogólnie rzecz biorąc OK, bo przecież niedawno (nie wiemy kiedy, bo z tego artykułu to nie wynika, a Obywatel także nie sprawdził) powierzchnia lodu była największa od 2014 roku. Prof. Lindzen żyje najwyraźniej w wyimaginowanym przez siebie świecie. Sprawa zmiany temperatury na Ziemi to nie jest sfera poglądów, a termometrów (oraz innych technik oceny zmiany temperatury, tzw. proxies). Zatem sprawa jest prosta. Termometry na Ziemi pokazują jej konsekwentny wzrost: 1) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png 2) na wykresach osobnych dla lądów i wód http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png Pokrywa lodowa jest OK? Jednym z jaskrawych przejawów skutków globalnego ocieplenia jest zmniejszanie się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym wokół Bieguna Północnego. Przytaczanie stwierdzeń, sugerujących, że w ogóle nie ma problemu z pokrywą lodową w tym regionie jest ... no nie wiem, jak to określić? Aberracją, powiedzmy :-) Oto film autorstwa NASA, pokazujący zmiany pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym w latach 1984-2016: https://www.youtube.com/watch?v=QKoru4Hnm7Q Najwyraźniej prof. Lindzen należy do tych, którzy z jakiegoś powodu stracili zdolność racjonalnego myślenia i więcej nie ma się co tą osobą zajmować. Prof. Lindzen mylił się zresztą zawstydzająco wielokrotnie, dlatego serwis "Skeptical science" przeznaczył całą odrębną stronę na prostowanie tych błędów: https://skepticalscience.com/skeptic_Richard_Lindzen.htm 2. "Mam takich cytatów całą masę" (chodzi o cytaty niby zaprzeczające istnieniu globalnemu ociepleniu). O cytacie prof. Lindzena już wyżej napisałem. Mnóstwo błędów. Teraz tak: jeśli zaczniemy to zasypywać się cytatami, Obywatel nie ma szans. Datego, że mam do dyspozycji 97% z wielu tysięcy publikacji, w których o tym pisano. Ale nie rzecz w ilości! (Kopernik też był w mniejszości). Rzecz w tym, że te 97% publikacji stanowi wewnętrznie spójny zbiór informacji o nie tylko globalnym ociepleniu, ale także o jego przyczynie - czyli zwiększaniu udziału CO2 w atmosferze z powodu spalania paliw kopalnych. Pozostałe 3% publikacji zawiera istotne błędy zob. https://www.crazynauka.pl/a-co-jezeli-to-3-naukowcow-ma-racje-a-97-sie-myli-w-sprawie-zmian-klimatu/ Oprócz tego, że te 3% publikacji obarczonych jest ważnymi błędami, ważne jest coś jeszcze - nie wynika z nich żadna alternatywna teoria przyczyna globalnego ocieplenia względem te antropogenicznej (CO2) Proponuję jednak zostawić teorię doboru naturalnego oraz naukę o wszechświecie na boku. Są bardzo ciekawe, ale przedmiotem moich obaw i wielkiego niepokoju, których dotyczyła rozmowa w GK, jest właśnie globalne ocieplenie, czyli wzrost uśrednionej temperatury Ziemi. Teoria ewolucji oraz rozszerzanie się Wszechświata nie mają nic wspólnego z globalnym ociepleniem. 3. "Na temperaturę na ziemi ma również wpływ słońce, które dostarcza ciepło na ziemię ze swej energii" (Obywatel przytacza tezę, że za wzrost ciepłoty odpowiada Słońce). Oczywiście życie na Ziemi istnieje dzięki Słońcu. Istnieje także dzięki efektowi cieplarnianemu. Ogólnie recz biorąc, ciepłota na Ziemi jest skorelowana z aktywnością słoneczną. Tyle, że uszczelnianie atmosfery gazami cieplarnianymi, zwłaszcza CO2 (i także metanem!) zniwelowało efekt aktywności słonecznej. Od lat 1980-90 aktywność słoneczna ciągle maleje (być może spowodowałoby kiedyś kolejną epokę lodowcową), a temperatura atmosfery Ziemi ciśgle rośnie!! Artykuł na ten temat z odpowiednim wykresem jest tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3 4. "My nie mamy wpływu na to jak słoneczko grzeje a jak grzeje mocno to oceany parują bardziej czyli więcej emitują CO2 do tego dochodzą wulkany i inne podobne zjawiska." a) Nie mamy wpływu, to prawda, ale mamy wpływ na to co się dzieje z promieniowaniem podczerwonym Ziemi, czyli oddawaniem przez nią ciepła. Wpływamy na to poprzez uszczelnianie atmosfery m. in. za pomocą emisji CO2. Na ten temat są POMIARY, A NIE OPINIE. Artykuł na ten temat w j. polskim jest tu: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/chcecie-dowodow-ze-co2-ma-wplyw-na-efekt-cieplarniany-prosze-bardzo-80, a oparty jest o niedawną publikację wieloletnich pomiarów radiacji Ziemi z czasopisma "Nature": https://www.nature.com/articles/nature14240 Da leniwych, artykuł w j. polskim kończy się konkluzją: "Chociaż wynik analizy naukowców z Berkeley nie jest zaskakujący, bo w zasadzie nikt nie oczekiwał innego, to jego publikacja ma znaczenie historyczne. To pierwsze pomiary przeprowadzone z powierzchni Ziemi, w których udało się ustalić trend wzrostu strumienia promieniowania zwrotnego atmosfery, za który bezpośrednią odpowiedzialność ponosi rosnąca koncentracja dwutlenku węgla w powietrzu. Pomiary pokazały, że wartość ta jest zgodna z oszacowaniami, jakimi dysponowaliśmy na podstawie analiz wykorzystujących inne, pośrednie, dane. To kolejny argument za tym, że to, co wiemy o działaniu ziemskiego systemu klimatycznego układa się w spójną układankę." b) nie wiem, co ma parowanie oceanu do emisji CO2 c) że wulkany ważne? Nie ważne. O tym, że to błąd i już chyba nawet mit, to już nawet portale energetyczne piszą: https://www.energetyka24.com/oze/nie-wulkany-nie-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-ludzkoscczyli-o-klimatycznym-micie-komentarz Emisja CO2 wszystkich wulkanów jest w poszczególnych latach w przybliżeniu 10-100 razy mniejsza niż emisja gospodarki ludzkiej. Więcej o tym także tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58 5. "Globalne ocieplenie to bajka komunistów" Hmm, czy większość krajów jest komunistyczna?... USA, UK ? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/34/34fk1o7i2qf4hfkd71e1z34x22bh5dkc.png I proszę, czy wiodące organizacje naukowe świata, które jednoznacznie w swoich deklaracjach stwierdzają nie tylko to, że globalne ocieplenie istnieje, ale że jego przyczyną jest działaność człowieka, mające siedziby zwykle w tzw. zachodniej cywilizacji, są też komunistyczne? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/oa/oaciacire6i3368dky2a6huci27wxu6i.png No, nie żartujmy z ta bajką komunistów. Tracimy czas na argumenty pozamerytoryczne. Źródło grafik - https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2016-04-12/oto-instytucje-dla-ktorych-globalne-ocieplenie-to-spisek_1607122/ 6. "Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać." Temperaturę dopiero od niedawna mierzymy termometrami. Ale istnieje wiele wskaźników, dzięki którym można temperaturę w przeszłości obliczać. Jednym z nich są radioaktywne izotopy. Materiał na ten temat tutaj: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/paleoklimatologia-aktywnosc-sloneczna-i-radioaktywne-izotopy-263. Listę takich klimatycznych "proxies" zamieszczono np. tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Proxy_(climate) Na podstawie tych Proxies (wskaźników) można przedstawić temperaturę na Ziemi tak: http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/gy/gyzcvy2eovzd5x7tysoqtpq7hx44heiu.png Ponieważ na takim wykresie zmiany w ostatnim czasie sa słabo widoczne, to proszę raz jeszcze popatrzeć tu: a) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png b) na wykresach osobnych dla lądów i wód http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png Albo tu - ciekawa, choć porażająca, animacja: https://twitter.com/i/status/729753441459945474 7. "Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem." a) O tym, że wpływ aktywności słonecznej został przez ostatnie kilkadziesiąt lat zniwelowany przez człowieka (przez uszczelnianie atmosfery) pisałem w pkt. 3. b) Ne rozumiem tego, że energia dociera do Ziemi z dość sporym opóźnieniem. Wynosi ono 8,5 minuty. To "sporo"? Przecież: "Ciepło słoneczne nie jest przenoszone do Ziemi drogą przewodnictwa cieplnego (w takim wypadku materia pomiędzy nami, gdyby istniała, musiałaby się ogrzać), ale przez promieniowanie elektromagnetyczne emitowane z jego powierzchni." https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/. Zatem "Odległość ze Słońca do Ziemi światło pokonuje w ok. 8,5 (osiem i pół) minuty" https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/ ------------------------- A swoją drogą: bardzo zachęcam do przeczytania "Ziemi na rozdrożu" Marcina Popkiewicza. Przed jej lektura, wiedziałem, że jest źle. Po jej lekturze - oczy otwierają się znacznie szerzej, bo Ziemia i ludzie na niej opisani są wszechstronnie. Po tej lekturze i po przeczytaniu już chyba setek artykułów naukowych o zmianie klimatu i jej konsekwencjach wiem, że jest bardzo źle. Wskaźniki stanu globu często powodują moje przygnębienie: ocieplenie klimatu, degradacja przyrody, szóste wielkie wymieranie gatunków, plastik, koktail pestycydów (biodegradowalnych - ale czasem 50 lat...) w glebach i wodach, wzrost zadłużenia, wzrost nierówności. Kapitalizm napędzany ropą, gazem i węglem był czymś niezwykłym, spowodował wiele dobrych rzeczy i niebywały rozwój i wzrost bogactwa. Ale... był. Paradygmaty ekonomii kapitalizmu zderzyły się boleśnie z naturalnymi - tj. przyrodniczymi i fizycznymi - granicami wzrostu. Tak się dalej po prostu nie da. O tym także mówiłem podczas rozmowy opublikowanej w GK. PS. Przepraszam za fragment postu: "Proszę wybaczyć, ale są ważniejsze rzeczy.niż wyjaśnianie po raz n-ty oczywistych błędów popełnianych przez ludzi posługujących się opiniami i mitami o klimacie zamiast wiedzą o klimacie" Serio. To nie było potrzebne i zapędziłem się. A sprawy klimatu, ochrony środowiska (w tym przecież dla nas samych) są tak ważne, że nie warto tracić czasu na jakieś waśnie.

Odpowiedzi na wątki poruszone przez Obywatela w kilku postach: 1. Osoba prof. Lindzena jako wręcz unieważniająca to, co przez 30 lat w zakresie badan nad klimatem, światowa nauka wypracowała. W przytoczonym bez podania źródła przez Obywatela artykule (pochodzi on zapewne z Polonia Christiana - https://www.pch24.pl/swiatowej-slawy-klimatolog--rzekome-ocieplenie-klimatu-to-po-prostu-nonsens,63457,i.html) bohater artykułu mówi między innymi, że od 20 lat nie ma żadnego znaczącego ocieplenia, a także że z lodami Arktyki jest ogólnie rzecz biorąc OK, bo przecież niedawno (nie wiemy kiedy, bo z tego artykułu to nie wynika, a Obywatel także nie sprawdził) powierzchnia lodu była największa od 2014 roku. Prof. Lindzen żyje najwyraźniej w wyimaginowanym przez siebie świecie. Sprawa zmiany temperatury na Ziemi to nie jest sfera poglądów, a termometrów (oraz innych technik oceny zmiany temperatury, tzw. proxies). Zatem sprawa jest prosta. Termometry na Ziemi pokazują jej konsekwentny wzrost: 1) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png 2) na wykresach osobnych dla lądów i wód http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png Pokrywa lodowa jest OK? Jednym z jaskrawych przejawów skutków globalnego ocieplenia jest zmniejszanie się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym wokół Bieguna Północnego. Przytaczanie stwierdzeń, sugerujących, że w ogóle nie ma problemu z pokrywą lodową w tym regionie jest ... no nie wiem, jak to określić? Aberracją, powiedzmy :-) Oto film autorstwa NASA, pokazujący zmiany pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym w latach 1984-2016: https://www.youtube.com/watch?v=QKoru4Hnm7Q Najwyraźniej prof. Lindzen należy do tych, którzy z jakiegoś powodu stracili zdolność racjonalnego myślenia i więcej nie ma się co tą osobą zajmować. Prof. Lindzen mylił się zresztą zawstydzająco wielokrotnie, dlatego serwis "Skeptical science" przeznaczył całą odrębną stronę na prostowanie tych błędów: https://skepticalscience.com/skeptic_Richard_Lindzen.htm 2. "Mam takich cytatów całą masę" (chodzi o cytaty niby zaprzeczające istnieniu globalnemu ociepleniu). O cytacie prof. Lindzena już wyżej napisałem. Mnóstwo błędów. Teraz tak: jeśli zaczniemy to zasypywać się cytatami, Obywatel nie ma szans. Datego, że mam do dyspozycji 97% z wielu tysięcy publikacji, w których o tym pisano. Ale nie rzecz w ilości! (Kopernik też był w mniejszości). Rzecz w tym, że te 97% publikacji stanowi wewnętrznie spójny zbiór informacji o nie tylko globalnym ociepleniu, ale także o jego przyczynie - czyli zwiększaniu udziału CO2 w atmosferze z powodu spalania paliw kopalnych. Pozostałe 3% publikacji zawiera istotne błędy zob. https://www.crazynauka.pl/a-co-jezeli-to-3-naukowcow-ma-racje-a-97-sie-myli-w-sprawie-zmian-klimatu/ Oprócz tego, że te 3% publikacji obarczonych jest ważnymi błędami, ważne jest coś jeszcze - nie wynika z nich żadna alternatywna teoria przyczyna globalnego ocieplenia względem te antropogenicznej (CO2) Proponuję jednak zostawić teorię doboru naturalnego oraz naukę o wszechświecie na boku. Są bardzo ciekawe, ale przedmiotem moich obaw i wielkiego niepokoju, których dotyczyła rozmowa w GK, jest właśnie globalne ocieplenie, czyli wzrost uśrednionej temperatury Ziemi. Teoria ewolucji oraz rozszerzanie się Wszechświata nie mają nic wspólnego z globalnym ociepleniem. 3. "Na temperaturę na ziemi ma również wpływ słońce, które dostarcza ciepło na ziemię ze swej energii" (Obywatel przytacza tezę, że za wzrost ciepłoty odpowiada Słońce). Oczywiście życie na Ziemi istnieje dzięki Słońcu. Istnieje także dzięki efektowi cieplarnianemu. Ogólnie recz biorąc, ciepłota na Ziemi jest skorelowana z aktywnością słoneczną. Tyle, że uszczelnianie atmosfery gazami cieplarnianymi, zwłaszcza CO2 (i także metanem!) zniwelowało efekt aktywności słonecznej. Od lat 1980-90 aktywność słoneczna ciągle maleje (być może spowodowałoby kiedyś kolejną epokę lodowcową), a temperatura atmosfery Ziemi ciśgle rośnie!! Artykuł na ten temat z odpowiednim wykresem jest tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3 4. "My nie mamy wpływu na to jak słoneczko grzeje a jak grzeje mocno to oceany parują bardziej czyli więcej emitują CO2 do tego dochodzą wulkany i inne podobne zjawiska." a) Nie mamy wpływu, to prawda, ale mamy wpływ na to co się dzieje z promieniowaniem podczerwonym Ziemi, czyli oddawaniem przez nią ciepła. Wpływamy na to poprzez uszczelnianie atmosfery m. in. za pomocą emisji CO2. Na ten temat są POMIARY, A NIE OPINIE. Artykuł na ten temat w j. polskim jest tu: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/chcecie-dowodow-ze-co2-ma-wplyw-na-efekt-cieplarniany-prosze-bardzo-80, a oparty jest o niedawną publikację wieloletnich pomiarów radiacji Ziemi z czasopisma "Nature": https://www.nature.com/articles/nature14240 Da leniwych, artykuł w j. polskim kończy się konkluzją: "Chociaż wynik analizy naukowców z Berkeley nie jest zaskakujący, bo w zasadzie nikt nie oczekiwał innego, to jego publikacja ma znaczenie historyczne. To pierwsze pomiary przeprowadzone z powierzchni Ziemi, w których udało się ustalić trend wzrostu strumienia promieniowania zwrotnego atmosfery, za który bezpośrednią odpowiedzialność ponosi rosnąca koncentracja dwutlenku węgla w powietrzu. Pomiary pokazały, że wartość ta jest zgodna z oszacowaniami, jakimi dysponowaliśmy na podstawie analiz wykorzystujących inne, pośrednie, dane. To kolejny argument za tym, że to, co wiemy o działaniu ziemskiego systemu klimatycznego układa się w spójną układankę." b) nie wiem, co ma parowanie oceanu do emisji CO2 c) że wulkany ważne? Nie ważne. O tym, że to błąd i już chyba nawet mit, to już nawet portale energetyczne piszą: https://www.energetyka24.com/oze/nie-wulkany-nie-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-ludzkoscczyli-o-klimatycznym-micie-komentarz Emisja CO2 wszystkich wulkanów jest w poszczególnych latach w przybliżeniu 10-100 razy mniejsza niż emisja gospodarki ludzkiej. Więcej o tym także tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58 5. "Globalne ocieplenie to bajka komunistów" Hmm, czy większość krajów jest komunistyczna?... USA, UK ? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/34/34fk1o7i2qf4hfkd71e1z34x22bh5dkc.png I proszę, czy wiodące organizacje naukowe świata, które jednoznacznie w swoich deklaracjach stwierdzają nie tylko to, że globalne ocieplenie istnieje, ale że jego przyczyną jest działaność człowieka, mające siedziby zwykle w tzw. zachodniej cywilizacji, są też komunistyczne? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/oa/oaciacire6i3368dky2a6huci27wxu6i.png No, nie żartujmy z ta bajką komunistów. Tracimy czas na argumenty pozamerytoryczne. Źródło grafik - https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2016-04-12/oto-instytucje-dla-ktorych-globalne-ocieplenie-to-spisek_1607122/ 6. "Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać." Temperaturę dopiero od niedawna mierzymy termometrami. Ale istnieje wiele wskaźników, dzięki którym można temperaturę w przeszłości obliczać. Jednym z nich są radioaktywne izotopy. Materiał na ten temat tutaj: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/paleoklimatologia-aktywnosc-sloneczna-i-radioaktywne-izotopy-263. Listę takich klimatycznych "proxies" zamieszczono np. tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Proxy_(climate) Na podstawie tych Proxies (wskaźników) można przedstawić temperaturę na Ziemi tak: http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/gy/gyzcvy2eovzd5x7tysoqtpq7hx44heiu.png Ponieważ na takim wykresie zmiany w ostatnim czasie sa słabo widoczne, to proszę raz jeszcze popatrzeć tu: a) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png b) na wykresach osobnych dla lądów i wód http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png Albo tu - ciekawa, choć porażająca, animacja: https://twitter.com/i/status/729753441459945474 7. "Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem." a) O tym, że wpływ aktywności słonecznej został przez ostatnie kilkadziesiąt lat zniwelowany przez człowieka (przez uszczelnianie atmosfery) pisałem w pkt. 3. b) Ne rozumiem tego, że energia dociera do Ziemi z dość sporym opóźnieniem. Wynosi ono 8,5 minuty. To "sporo"? Przecież: "Ciepło słoneczne nie jest przenoszone do Ziemi drogą przewodnictwa cieplnego (w takim wypadku materia pomiędzy nami, gdyby istniała, musiałaby się ogrzać), ale przez promieniowanie elektromagnetyczne emitowane z jego powierzchni." https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/. Zatem "Odległość ze Słońca do Ziemi światło pokonuje w ok. 8,5 (osiem i pół) minuty" https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/ ------------------------- A swoją drogą: bardzo zachęcam do przeczytania "Ziemi na rozdrożu" Marcina Popkiewicza. Przed jej lektura, wiedziałem, że jest źle. Po jej lekturze - oczy otwierają się znacznie szerzej, bo Ziemia i ludzie na niej opisani są wszechstronnie. Po tej lekturze i po przeczytaniu już chyba setek artykułów naukowych o zmianie klimatu i jej konsekwencjach wiem, że jest bardzo źle. Wskaźniki stanu globu często powodują moje przygnębienie: ocieplenie klimatu, degradacja przyrody, szóste wielkie wymieranie gatunków, plastik, koktail pestycydów (biodegradowalnych - ale czasem 50 lat...) w glebach i wodach, wzrost zadłużenia, wzrost nierówności. Kapitalizm napędzany ropą, gazem i węglem był czymś niezwykłym, spowodował wiele dobrych rzeczy i niebywały rozwój i wzrost bogactwa. Ale... był. Paradygmaty ekonomii kapitalizmu zderzyły się boleśnie z naturalnymi - tj. przyrodniczymi i fizycznymi - granicami wzrostu. Tak się dalej po prostu nie da. O tym także mówiłem podczas rozmowy opublikowanej w GK. PS. Przepraszam za fragment postu: "Proszę wybaczyć, ale są ważniejsze rzeczy.niż wyjaśnianie po raz n-ty oczywistych błędów popełnianych przez ludzi posługujących się opiniami i mitami o klimacie zamiast wiedzą o klimacie" Serio. To nie było potrzebne i zapędziłem się. A sprawy klimatu, ochrony środowiska (w tym przecież dla nas samych) są tak ważne, że nie warto tracić czasu na jakieś waśnie.

w dniu 12-08-2019 09:41:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Ech, koszmarnie się edytuje posty na tym forum. Dzielę ten wpis na poszczególne punkty, bo to niestrawne jest. Mówiłem, żeby przenieść na FB :-) Odpowiedzi na wątki poruszone przez Obywatela w kilku postach: 1. Osoba prof. Lindzena jako wręcz unieważniająca to, co przez 30 lat w zakresie badan nad klimatem, światowa nauka wypracowała. W przytoczonym bez podania źródła przez Obywatela artykule (pochodzi on zapewne z Polonia Christiana - https://www.pch24.pl/swiatowej-slawy-klimatolog--rzekome-ocieplenie-klimatu-to-po-prostu-nonsens,63457,i.html) bohater artykułu mówi między innymi, że od 20 lat nie ma żadnego znaczącego ocieplenia, a także że z lodami Arktyki jest ogólnie rzecz biorąc OK, bo przecież niedawno (nie wiemy kiedy, bo z tego artykułu to nie wynika, a Obywatel także nie sprawdził) powierzchnia lodu była największa od 2014 roku. Prof. Lindzen żyje najwyraźniej w wyimaginowanym przez siebie świecie. Sprawa zmiany temperatury na Ziemi to nie jest sfera poglądów, a termometrów (oraz innych technik oceny zmiany temperatury, tzw. proxies). Zatem sprawa jest prosta. Termometry na Ziemi pokazują jej konsekwentny wzrost: 1) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png, 2) na wykresach osobnych dla lądów i wód: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png . Pokrywa lodowa jest OK? Jednym z jaskrawych przejawów skutków globalnego ocieplenia jest zmniejszanie się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym wokół Bieguna Północnego. Przytaczanie stwierdzeń, sugerujących, że w ogóle nie ma problemu z pokrywą lodową w tym regionie jest ... no nie wiem, jak to określić? Aberracją, powiedzmy :-). Oto film autorstwa NASA, pokazujący zmiany pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym w latach 1984-2016: https://www.youtube.com/watch?v=QKoru4Hnm7Q . Najwyraźniej prof. Lindzen należy do tych, którzy z jakiegoś powodu stracili zdolność racjonalnego myślenia i więcej nie ma się co tą osobą zajmować. Prof. Lindzen mylił się zresztą zawstydzająco wielokrotnie, dlatego serwis "Skeptical science" przeznaczył całą odrębną stronę na prostowanie tych błędów: https://skepticalscience.com/skeptic_Richard_Lindzen.htm .

Ech, koszmarnie się edytuje posty na tym forum. Dzielę ten wpis na poszczególne punkty, bo to niestrawne jest. Mówiłem, żeby przenieść na FB :-) Odpowiedzi na wątki poruszone przez Obywatela w kilku postach: 1. Osoba prof. Lindzena jako wręcz unieważniająca to, co przez 30 lat w zakresie badan nad klimatem, światowa nauka wypracowała. W przytoczonym bez podania źródła przez Obywatela artykule (pochodzi on zapewne z Polonia Christiana - https://www.pch24.pl/swiatowej-slawy-klimatolog--rzekome-ocieplenie-klimatu-to-po-prostu-nonsens,63457,i.html) bohater artykułu mówi między innymi, że od 20 lat nie ma żadnego znaczącego ocieplenia, a także że z lodami Arktyki jest ogólnie rzecz biorąc OK, bo przecież niedawno (nie wiemy kiedy, bo z tego artykułu to nie wynika, a Obywatel także nie sprawdził) powierzchnia lodu była największa od 2014 roku. Prof. Lindzen żyje najwyraźniej w wyimaginowanym przez siebie świecie. Sprawa zmiany temperatury na Ziemi to nie jest sfera poglądów, a termometrów (oraz innych technik oceny zmiany temperatury, tzw. proxies). Zatem sprawa jest prosta. Termometry na Ziemi pokazują jej konsekwentny wzrost: 1) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png, 2) na wykresach osobnych dla lądów i wód: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png . Pokrywa lodowa jest OK? Jednym z jaskrawych przejawów skutków globalnego ocieplenia jest zmniejszanie się pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym wokół Bieguna Północnego. Przytaczanie stwierdzeń, sugerujących, że w ogóle nie ma problemu z pokrywą lodową w tym regionie jest ... no nie wiem, jak to określić? Aberracją, powiedzmy :-). Oto film autorstwa NASA, pokazujący zmiany pokrywy lodowej na Morzu Arktycznym w latach 1984-2016: https://www.youtube.com/watch?v=QKoru4Hnm7Q . Najwyraźniej prof. Lindzen należy do tych, którzy z jakiegoś powodu stracili zdolność racjonalnego myślenia i więcej nie ma się co tą osobą zajmować. Prof. Lindzen mylił się zresztą zawstydzająco wielokrotnie, dlatego serwis "Skeptical science" przeznaczył całą odrębną stronę na prostowanie tych błędów: https://skepticalscience.com/skeptic_Richard_Lindzen.htm .

w dniu 12-08-2019 09:43:11 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

2. "Mam takich cytatów całą masę" (chodzi o cytaty niby zaprzeczające istnieniu globalnemu ociepleniu). O cytacie prof. Lindzena już wyżej napisałem. Mnóstwo błędów. Teraz tak: jeśli zaczniemy to zasypywać się cytatami, Obywatel nie ma szans. Datego, że mam do dyspozycji 97% z wielu tysięcy publikacji, w których o tym pisano. Ale nie rzecz w ilości! (Kopernik też był w mniejszości). Rzecz w tym, że te 97% publikacji stanowi wewnętrznie spójny zbiór informacji o nie tylko globalnym ociepleniu, ale także o jego przyczynie - czyli zwiększaniu udziału CO2 w atmosferze z powodu spalania paliw kopalnych. Pozostałe 3% publikacji zawiera istotne błędy zob. https://www.crazynauka.pl/a-co-jezeli-to-3-naukowcow-ma-racje-a-97-sie-myli-w-sprawie-zmian-klimatu/ . Oprócz tego, że te 3% publikacji obarczonych jest ważnymi błędami, ważne jest coś jeszcze - nie wynika z nich żadna alternatywna teoria przyczyna globalnego ocieplenia względem te antropogenicznej (CO2).

2. "Mam takich cytatów całą masę" (chodzi o cytaty niby zaprzeczające istnieniu globalnemu ociepleniu). O cytacie prof. Lindzena już wyżej napisałem. Mnóstwo błędów. Teraz tak: jeśli zaczniemy to zasypywać się cytatami, Obywatel nie ma szans. Datego, że mam do dyspozycji 97% z wielu tysięcy publikacji, w których o tym pisano. Ale nie rzecz w ilości! (Kopernik też był w mniejszości). Rzecz w tym, że te 97% publikacji stanowi wewnętrznie spójny zbiór informacji o nie tylko globalnym ociepleniu, ale także o jego przyczynie - czyli zwiększaniu udziału CO2 w atmosferze z powodu spalania paliw kopalnych. Pozostałe 3% publikacji zawiera istotne błędy zob. https://www.crazynauka.pl/a-co-jezeli-to-3-naukowcow-ma-racje-a-97-sie-myli-w-sprawie-zmian-klimatu/ . Oprócz tego, że te 3% publikacji obarczonych jest ważnymi błędami, ważne jest coś jeszcze - nie wynika z nich żadna alternatywna teoria przyczyna globalnego ocieplenia względem te antropogenicznej (CO2).

w dniu 12-08-2019 09:44:20 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

3. "Na temperaturę na ziemi ma również wpływ słońce, które dostarcza ciepło na ziemię ze swej energii" (Obywatel przytacza tezę, że za wzrost ciepłoty odpowiada Słońce). Oczywiście życie na Ziemi istnieje dzięki Słońcu. Istnieje także dzięki efektowi cieplarnianemu. Ogólnie recz biorąc, ciepłota na Ziemi jest skorelowana z aktywnością słoneczną. Tyle, że uszczelnianie atmosfery gazami cieplarnianymi, zwłaszcza CO2 (i także metanem!) zniwelowało efekt aktywności słonecznej. Od lat 1980-90 aktywność słoneczna ciągle maleje (być może spowodowałoby kiedyś kolejną epokę lodowcową), a temperatura atmosfery Ziemi ciśgle rośnie!! Artykuł na ten temat z odpowiednim wykresem jest tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3 .

3. "Na temperaturę na ziemi ma również wpływ słońce, które dostarcza ciepło na ziemię ze swej energii" (Obywatel przytacza tezę, że za wzrost ciepłoty odpowiada Słońce). Oczywiście życie na Ziemi istnieje dzięki Słońcu. Istnieje także dzięki efektowi cieplarnianemu. Ogólnie recz biorąc, ciepłota na Ziemi jest skorelowana z aktywnością słoneczną. Tyle, że uszczelnianie atmosfery gazami cieplarnianymi, zwłaszcza CO2 (i także metanem!) zniwelowało efekt aktywności słonecznej. Od lat 1980-90 aktywność słoneczna ciągle maleje (być może spowodowałoby kiedyś kolejną epokę lodowcową), a temperatura atmosfery Ziemi ciśgle rośnie!! Artykuł na ten temat z odpowiednim wykresem jest tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-globalne-ocieplenie-jest-powodowane-wzrostem-aktywnosci-slonecznej-3 .

w dniu 12-08-2019 09:46:05 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

4. "My nie mamy wpływu na to jak słoneczko grzeje a jak grzeje mocno to oceany parują bardziej czyli więcej emitują CO2 do tego dochodzą wulkany i inne podobne zjawiska." A) Nie mamy wpływu, to prawda, ale mamy wpływ na to co się dzieje z promieniowaniem podczerwonym Ziemi, czyli oddawaniem przez nią ciepła. Wpływamy na to poprzez uszczelnianie atmosfery m. in. za pomocą emisji CO2. Na ten temat są POMIARY, A NIE OPINIE. Artykuł na ten temat w j. polskim jest tu: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/chcecie-dowodow-ze-co2-ma-wplyw-na-efekt-cieplarniany-prosze-bardzo-80 , a oparty jest o niedawną publikację wieloletnich pomiarów radiacji Ziemi z czasopisma "Nature": https://www.nature.com/articles/nature14240 . Da leniwych, artykuł w j. polskim kończy się konkluzją: "Chociaż wynik analizy naukowców z Berkeley nie jest zaskakujący, bo w zasadzie nikt nie oczekiwał innego, to jego publikacja ma znaczenie historyczne. To pierwsze pomiary przeprowadzone z powierzchni Ziemi, w których udało się ustalić trend wzrostu strumienia promieniowania zwrotnego atmosfery, za który bezpośrednią odpowiedzialność ponosi rosnąca koncentracja dwutlenku węgla w powietrzu. Pomiary pokazały, że wartość ta jest zgodna z oszacowaniami, jakimi dysponowaliśmy na podstawie analiz wykorzystujących inne, pośrednie, dane. To kolejny argument za tym, że to, co wiemy o działaniu ziemskiego systemu klimatycznego układa się w spójną układankę." B) nie wiem, co ma parowanie oceanu do emisji CO2, C) że wulkany ważne? Nie ważne. O tym, że to błąd i już chyba nawet mit, to już nawet portale energetyczne piszą: https://www.energetyka24.com/oze/nie-wulkany-nie-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-ludzkoscczyli-o-klimatycznym-micie-komentarz . Emisja CO2 wszystkich wulkanów jest w poszczególnych latach w przybliżeniu 10-100 razy mniejsza niż emisja gospodarki ludzkiej. Więcej o tym także tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58 .

4. "My nie mamy wpływu na to jak słoneczko grzeje a jak grzeje mocno to oceany parują bardziej czyli więcej emitują CO2 do tego dochodzą wulkany i inne podobne zjawiska." A) Nie mamy wpływu, to prawda, ale mamy wpływ na to co się dzieje z promieniowaniem podczerwonym Ziemi, czyli oddawaniem przez nią ciepła. Wpływamy na to poprzez uszczelnianie atmosfery m. in. za pomocą emisji CO2. Na ten temat są POMIARY, A NIE OPINIE. Artykuł na ten temat w j. polskim jest tu: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/chcecie-dowodow-ze-co2-ma-wplyw-na-efekt-cieplarniany-prosze-bardzo-80 , a oparty jest o niedawną publikację wieloletnich pomiarów radiacji Ziemi z czasopisma "Nature": https://www.nature.com/articles/nature14240 . Da leniwych, artykuł w j. polskim kończy się konkluzją: "Chociaż wynik analizy naukowców z Berkeley nie jest zaskakujący, bo w zasadzie nikt nie oczekiwał innego, to jego publikacja ma znaczenie historyczne. To pierwsze pomiary przeprowadzone z powierzchni Ziemi, w których udało się ustalić trend wzrostu strumienia promieniowania zwrotnego atmosfery, za który bezpośrednią odpowiedzialność ponosi rosnąca koncentracja dwutlenku węgla w powietrzu. Pomiary pokazały, że wartość ta jest zgodna z oszacowaniami, jakimi dysponowaliśmy na podstawie analiz wykorzystujących inne, pośrednie, dane. To kolejny argument za tym, że to, co wiemy o działaniu ziemskiego systemu klimatycznego układa się w spójną układankę." B) nie wiem, co ma parowanie oceanu do emisji CO2, C) że wulkany ważne? Nie ważne. O tym, że to błąd i już chyba nawet mit, to już nawet portale energetyczne piszą: https://www.energetyka24.com/oze/nie-wulkany-nie-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-ludzkoscczyli-o-klimatycznym-micie-komentarz . Emisja CO2 wszystkich wulkanów jest w poszczególnych latach w przybliżeniu 10-100 razy mniejsza niż emisja gospodarki ludzkiej. Więcej o tym także tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-wulkany-emituja-wiecej-dwutlenku-wegla-niz-czlowiek-58 .

w dniu 12-08-2019 09:47:27 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

5. "Globalne ocieplenie to bajka komunistów". Hmm, czy większość krajów jest komunistyczna?... USA, UK ? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/34/34fk1o7i2qf4hfkd71e1z34x22bh5dkc.png . I proszę, czy wiodące organizacje naukowe świata, które jednoznacznie w swoich deklaracjach stwierdzają nie tylko to, że globalne ocieplenie istnieje, ale że jego przyczyną jest działalność człowieka, mające siedziby zwykle w tzw. zachodniej cywilizacji, są też komunistyczne? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/oa/oaciacire6i3368dky2a6huci27wxu6i.png . No, nie żartujmy z ta bajką komunistów. Tracimy czas na argumenty pozamerytoryczne. Źródło grafik - https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2016-04-12/oto-instytucje-dla-ktorych-globalne-ocieplenie-to-spisek_1607122/ .

5. "Globalne ocieplenie to bajka komunistów". Hmm, czy większość krajów jest komunistyczna?... USA, UK ? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/34/34fk1o7i2qf4hfkd71e1z34x22bh5dkc.png . I proszę, czy wiodące organizacje naukowe świata, które jednoznacznie w swoich deklaracjach stwierdzają nie tylko to, że globalne ocieplenie istnieje, ale że jego przyczyną jest działalność człowieka, mające siedziby zwykle w tzw. zachodniej cywilizacji, są też komunistyczne? http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/oa/oaciacire6i3368dky2a6huci27wxu6i.png . No, nie żartujmy z ta bajką komunistów. Tracimy czas na argumenty pozamerytoryczne. Źródło grafik - https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2016-04-12/oto-instytucje-dla-ktorych-globalne-ocieplenie-to-spisek_1607122/ .

w dniu 12-08-2019 09:49:27 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

6. "Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać." Temperaturę dopiero od niedawna mierzymy termometrami. Ale istnieje wiele wskaźników, dzięki którym można temperaturę w przeszłości obliczać. Jednym z nich są radioaktywne izotopy. Materiał na ten temat tutaj: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/paleoklimatologia-aktywnosc-sloneczna-i-radioaktywne-izotopy-263 . Listę takich klimatycznych "proxies" zamieszczono np. tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Proxy_(climate) . Na podstawie tych Proxies (wskaźników) można przedstawić temperaturę na Ziemi tak: http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/gy/gyzcvy2eovzd5x7tysoqtpq7hx44heiu.png . Ponieważ na takim wykresie zmiany w ostatnim czasie sa słabo widoczne, to proszę raz jeszcze popatrzeć tu: a) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png , b) na wykresach osobnych dla lądów i wód: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png . Albo tu - ciekawa, choć porażająca, animacja: https://twitter.com/i/status/729753441459945474

6. "Choćby to od jakiego czasu człowiek mierzy temperaturę powietrza i regularnie ją rejestruje i czy tak krótki okres w stosunku do historii naszej planety jest miarodajny do wysnuwania takich bzdurnych teorii o globalnym ociepleniu. Bo moim zdaniem okres regularnych pomiarów trwający około 200 lat nie jest reprezentatywny do tego by takie teorie wysnuwać." Temperaturę dopiero od niedawna mierzymy termometrami. Ale istnieje wiele wskaźników, dzięki którym można temperaturę w przeszłości obliczać. Jednym z nich są radioaktywne izotopy. Materiał na ten temat tutaj: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/paleoklimatologia-aktywnosc-sloneczna-i-radioaktywne-izotopy-263 . Listę takich klimatycznych "proxies" zamieszczono np. tutaj: https://en.wikipedia.org/wiki/Proxy_(climate) . Na podstawie tych Proxies (wskaźników) można przedstawić temperaturę na Ziemi tak: http://s.redefine.pl/dcs/o2/redefine/cp/gy/gyzcvy2eovzd5x7tysoqtpq7hx44heiu.png . Ponieważ na takim wykresie zmiany w ostatnim czasie sa słabo widoczne, to proszę raz jeszcze popatrzeć tu: a) na wykresie uśrednionym: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/TimeSeries2017.png , b) na wykresach osobnych dla lądów i wód: http://berkeleyearth.org/wp-content/uploads/2018/01/LandOcean2017.png . Albo tu - ciekawa, choć porażająca, animacja: https://twitter.com/i/status/729753441459945474

w dniu 12-08-2019 09:53:06 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

7. "Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem." A) O tym, że wpływ aktywności słonecznej został przez ostatnie kilkadziesiąt lat zniwelowany przez człowieka (przez uszczelnianie atmosfery) pisałem w pkt. 3. , B) Ne rozumiem tego, że energia dociera do Ziemi z dość sporym opóźnieniem. Wynosi ono 8,5 minuty. To "sporo"? Przecież: "Ciepło słoneczne nie jest przenoszone do Ziemi drogą przewodnictwa cieplnego (w takim wypadku materia pomiędzy nami, gdyby istniała, musiałaby się ogrzać), ale przez promieniowanie elektromagnetyczne emitowane z jego powierzchni.". Źródło: https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/

7. "Teraz nasza gwiazda idzie spać i za kilka lat będziemy mieli znowu chłodniej - należy pamiętać o tym, że energia słońca dociera do nas z dość sporym opóźnieniem." A) O tym, że wpływ aktywności słonecznej został przez ostatnie kilkadziesiąt lat zniwelowany przez człowieka (przez uszczelnianie atmosfery) pisałem w pkt. 3. , B) Ne rozumiem tego, że energia dociera do Ziemi z dość sporym opóźnieniem. Wynosi ono 8,5 minuty. To "sporo"? Przecież: "Ciepło słoneczne nie jest przenoszone do Ziemi drogą przewodnictwa cieplnego (w takim wypadku materia pomiędzy nami, gdyby istniała, musiałaby się ogrzać), ale przez promieniowanie elektromagnetyczne emitowane z jego powierzchni.". Źródło: https://zapytajfizyka.fuw.edu.pl/pytania/jak-to-sie-dzieje-ze-cieplo-slonca-dociera-do-ziemi/

w dniu 12-08-2019 09:54:40 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

PS do punktów 1-7: Przepraszam za fragment postu: "Proszę wybaczyć, ale są ważniejsze rzeczy, niż wyjaśnianie po raz n-ty oczywistych błędów popełnianych przez ludzi posługujących się opiniami i mitami o klimacie zamiast wiedzą o klimacie" Serio. To nie było potrzebne i zapędziłem się. A sprawy klimatu, ochrony środowiska (w tym przecież dla nas samych) są tak ważne, że nie warto tracić czasu na jakieś waśnie.

PS do punktów 1-7: Przepraszam za fragment postu: "Proszę wybaczyć, ale są ważniejsze rzeczy, niż wyjaśnianie po raz n-ty oczywistych błędów popełnianych przez ludzi posługujących się opiniami i mitami o klimacie zamiast wiedzą o klimacie" Serio. To nie było potrzebne i zapędziłem się. A sprawy klimatu, ochrony środowiska (w tym przecież dla nas samych) są tak ważne, że nie warto tracić czasu na jakieś waśnie.

w dniu 12-08-2019 13:18:34 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Panie profesorze, proszę przyjąć wyrazy uznania za rzeczową dyskusję, i za to że się Panu chce szczerzyć wiedzę o nadciągającej katastrofie.

Panie profesorze, proszę przyjąć wyrazy uznania za rzeczową dyskusję, i za to że się Panu chce szczerzyć wiedzę o nadciągającej katastrofie.

w dniu 13-08-2019 03:06:39 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Widzę, że dla Pana profesora liczą się tylko te autorytety i ci ludzie, którzy myślą tak jak on. A dla mnie Pan Richard Lindzen jest bardziej wiarygodny bo był współpracownikiem IPCC, autorem bodaj 7 rozdziału III raportu IPCC, wycofał się po tym jak jego praca została zmanipulowana. W związku z tym jest bardziej wiarygodny dla mnie od Ala Gora, który zarabia na swoim filmie grube pieniądze... Pan Richard Lindzen mówi między innymi coś takiego: Teoria ocieplenia klimatu stała się religią. Przypomina trochę pogański animizm. To przypadek, w którym fanatycy religijni wykorzystują politykę. Korzystają z braków wiedzy naukowej ludzi i posługują się strachem, jak to świetnie ujął Michael Crichton w swojej powieści "Stan strachu". Chodzi w tym wszystkim o to, by przerażeni wizją apokaliptycznej katastrofy ludzie sami decydowali się na zwiększenie wydatków na politykę przeciwdziałania ociepleniu.Dodałbym, że dziś jest to kwestia tysięcy miejsc pracy. To olbrzymia administracja państwowa, z której działalności żyją różne firmy.W ubiegłym roku firma Ala Gore'a General Investment Management zarobiła na pośrednictwie sprzedaży kredytów CO2 ponad 50 mln dolarów. Nazajutrz po przyznaniu Gore'owi Nagrody Nobla sąd w Wielkiej Brytanii wydał bezprecedensowy wyrok. Na wniosek ojca, którego dziecko było zmuszone do oglądania w szkole tego filmu, uznał, że jest to materiał propagandowy. Zobowiązał szkoły do przygotowania specjalnej broszury, która ma być wręczana dzieciom. Naukowcy brytyjscy objaśniają w niej dziewięć poważnych błędów teorii ocieplenia, jakie upowszechnia ten film. O najważniejszych już tu mówiliśmy: rzekoma szkodliwość CO2 czy wpływ człowieka na zmianę klimatu. Tak więc chyba nie mamy o czym dyskutować bo ja staram się słuchać argumentów za i przeciw tej teorii a Pan Panie Profesorze niestety ale chyba uległ zbiorowej histerii. Bo jak nazwać to co się dzieje w tym temacie. Pan jako przyrodnik powinien wiedzieć, że rośliny potrzebują do życia CO2 skoro chce Pan ograniczyć zawartość CO2 w powietrzu to znaczy, że chce Pan unicestwić rośliny ? Zabrać im to czym oddychają ?

Widzę, że dla Pana profesora liczą się tylko te autorytety i ci ludzie, którzy myślą tak jak on. A dla mnie Pan Richard Lindzen jest bardziej wiarygodny bo był współpracownikiem IPCC, autorem bodaj 7 rozdziału III raportu IPCC, wycofał się po tym jak jego praca została zmanipulowana. W związku z tym jest bardziej wiarygodny dla mnie od Ala Gora, który zarabia na swoim filmie grube pieniądze... Pan Richard Lindzen mówi między innymi coś takiego: Teoria ocieplenia klimatu stała się religią. Przypomina trochę pogański animizm. To przypadek, w którym fanatycy religijni wykorzystują politykę. Korzystają z braków wiedzy naukowej ludzi i posługują się strachem, jak to świetnie ujął Michael Crichton w swojej powieści "Stan strachu". Chodzi w tym wszystkim o to, by przerażeni wizją apokaliptycznej katastrofy ludzie sami decydowali się na zwiększenie wydatków na politykę przeciwdziałania ociepleniu.Dodałbym, że dziś jest to kwestia tysięcy miejsc pracy. To olbrzymia administracja państwowa, z której działalności żyją różne firmy.W ubiegłym roku firma Ala Gore'a General Investment Management zarobiła na pośrednictwie sprzedaży kredytów CO2 ponad 50 mln dolarów. Nazajutrz po przyznaniu Gore'owi Nagrody Nobla sąd w Wielkiej Brytanii wydał bezprecedensowy wyrok. Na wniosek ojca, którego dziecko było zmuszone do oglądania w szkole tego filmu, uznał, że jest to materiał propagandowy. Zobowiązał szkoły do przygotowania specjalnej broszury, która ma być wręczana dzieciom. Naukowcy brytyjscy objaśniają w niej dziewięć poważnych błędów teorii ocieplenia, jakie upowszechnia ten film. O najważniejszych już tu mówiliśmy: rzekoma szkodliwość CO2 czy wpływ człowieka na zmianę klimatu. Tak więc chyba nie mamy o czym dyskutować bo ja staram się słuchać argumentów za i przeciw tej teorii a Pan Panie Profesorze niestety ale chyba uległ zbiorowej histerii. Bo jak nazwać to co się dzieje w tym temacie. Pan jako przyrodnik powinien wiedzieć, że rośliny potrzebują do życia CO2 skoro chce Pan ograniczyć zawartość CO2 w powietrzu to znaczy, że chce Pan unicestwić rośliny ? Zabrać im to czym oddychają ?

w dniu 13-08-2019 07:51:35 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

"Pan jako przyrodnik powinien wiedzieć, że rośliny potrzebują do życia CO2 skoro chce Pan ograniczyć zawartość CO2 w powietrzu to znaczy, że chce Pan unicestwić rośliny ? Zabrać im to czym oddychają ?" Obywatelu. Rośliny oddychają tlenem.

"Pan jako przyrodnik powinien wiedzieć, że rośliny potrzebują do życia CO2 skoro chce Pan ograniczyć zawartość CO2 w powietrzu to znaczy, że chce Pan unicestwić rośliny ? Zabrać im to czym oddychają ?" Obywatelu. Rośliny oddychają tlenem.

w dniu 13-08-2019 08:11:45 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

No to po co nam lasy i rośliny skoro zabierają nam tlen i produkują CO2. Ekolodzy tak walczą o lasy bo podobno dają one tlen. Już się kurde pogubiłem w tym wszystkim.

No to po co nam lasy i rośliny skoro zabierają nam tlen i produkują CO2. Ekolodzy tak walczą o lasy bo podobno dają one tlen. Już się kurde pogubiłem w tym wszystkim.

w dniu 13-08-2019 08:15:04 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

a co pojęciem zielone płuca miasta to jest kłamstwo ? te zielone enklawy w miastach pobierają tlen i zabierają nam go ? To po co walczyć o te drzewa skoro wycinając je możemy mieć więcej tlenu dla siebie ?

a co pojęciem zielone płuca miasta to jest kłamstwo ? te zielone enklawy w miastach pobierają tlen i zabierają nam go ? To po co walczyć o te drzewa skoro wycinając je możemy mieć więcej tlenu dla siebie ?

w dniu 13-08-2019 08:22:13 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Odpowiedź na post obywatela (13-08-2019, 03:06:39). Czy mógłby Pan jednak najpierw konkretnie odnieść się do poszczególnych punktów 1-7 z moich powyższych postów i powiedzieć, czy są tam błędy w: (1) w przebiegu zmian TEMPERATURY na Ziemi?, (2) w przebiegu zmian POWIERZCHNI LODU arktycznego?, (3) w ARGUMENTACJI strony Skeptical Science odnośnie Lindzena?, (4) w przebiegu zmian AKTYWNOŚCI SŁONECZNEJ?, (5) w ANALIZIE ZALEŻNOŚCI (przytoczony przeze mnie artykuł w Nature) między ilością CO2 a wypromieniowywanym ciepłem?, (6) w danych o WIELKOŚCI EMISJI CO2 przez wulkany?, (7) o DŁUGOŚCI CZASU, w którym energia słoneczna dociera do Ziemi? Niektóre słowa wyróżniłem wielkimi literami, by zaakcentować, że w dyskusji o zmianie klimatu i jej przyczynach podstawą są DANE oraz ich ANALIZY, a nie opinie o czyichś opiniach. Klimatologia jest ilościową, matematyczną dyscypliną naukową i nie ma sensu skupiać się na opiniach (np. prof. Lindzena), skoro do dyspozycji mamy świetne źródła posługujące się danymi oraz źródłowe materiały. I mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego dla Pana jest ważny prof. Lindzen (mylący się wielokrotnie, o czym pisałem wcześniej), a nie ktoś z SETEK naukowców uczestniczących w przygotowaniu kolejnych raportów IPCC?

Odpowiedź na post obywatela (13-08-2019, 03:06:39). Czy mógłby Pan jednak najpierw konkretnie odnieść się do poszczególnych punktów 1-7 z moich powyższych postów i powiedzieć, czy są tam błędy w: (1) w przebiegu zmian TEMPERATURY na Ziemi?, (2) w przebiegu zmian POWIERZCHNI LODU arktycznego?, (3) w ARGUMENTACJI strony Skeptical Science odnośnie Lindzena?, (4) w przebiegu zmian AKTYWNOŚCI SŁONECZNEJ?, (5) w ANALIZIE ZALEŻNOŚCI (przytoczony przeze mnie artykuł w Nature) między ilością CO2 a wypromieniowywanym ciepłem?, (6) w danych o WIELKOŚCI EMISJI CO2 przez wulkany?, (7) o DŁUGOŚCI CZASU, w którym energia słoneczna dociera do Ziemi? Niektóre słowa wyróżniłem wielkimi literami, by zaakcentować, że w dyskusji o zmianie klimatu i jej przyczynach podstawą są DANE oraz ich ANALIZY, a nie opinie o czyichś opiniach. Klimatologia jest ilościową, matematyczną dyscypliną naukową i nie ma sensu skupiać się na opiniach (np. prof. Lindzena), skoro do dyspozycji mamy świetne źródła posługujące się danymi oraz źródłowe materiały. I mam jeszcze jedno pytanie, dlaczego dla Pana jest ważny prof. Lindzen (mylący się wielokrotnie, o czym pisałem wcześniej), a nie ktoś z SETEK naukowców uczestniczących w przygotowaniu kolejnych raportów IPCC?

w dniu 13-08-2019 09:03:46 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

***"No to po co nam lasy i rośliny skoro zabierają nam tlen i produkują CO2. Ekolodzy tak walczą o lasy bo podobno dają one tlen. Już się kurde pogubiłem w tym wszystkim."*** Obywatelu - rośliny oddychają pobierając tlen i wydalając CO2. Oprócz oddychania mają zdolność do fotosyntezy (upraszczając jest to pobieranie CO2 i produkcja cukrów przy udziale energii słonecznej - efektem ubocznym tej produkcji jest tlen). W dzień (jasno) - przeważa "nadprodukcja" tlenu. W nocy (ciemno - "fabryka cukru" ma przerwę)- przeważa wydzielanie CO2. W ogólnym bilansie dobowym przeważa wydzielanie tlenu. Dlaczego walczyć o drzewa? Bo nie tylko produkują tlen (jako uboczny produkt fotosyntezy), ale też działają jak lokalne klimatyzatory, nawilżacze i filtry powietrza, "zbiorniki" na wodę opadową, filtry wody, itd... prawie za friko (potrzebują tylko kawałek przestrzeni).

***"No to po co nam lasy i rośliny skoro zabierają nam tlen i produkują CO2. Ekolodzy tak walczą o lasy bo podobno dają one tlen. Już się kurde pogubiłem w tym wszystkim."*** Obywatelu - rośliny oddychają pobierając tlen i wydalając CO2. Oprócz oddychania mają zdolność do fotosyntezy (upraszczając jest to pobieranie CO2 i produkcja cukrów przy udziale energii słonecznej - efektem ubocznym tej produkcji jest tlen). W dzień (jasno) - przeważa "nadprodukcja" tlenu. W nocy (ciemno - "fabryka cukru" ma przerwę)- przeważa wydzielanie CO2. W ogólnym bilansie dobowym przeważa wydzielanie tlenu. Dlaczego walczyć o drzewa? Bo nie tylko produkują tlen (jako uboczny produkt fotosyntezy), ale też działają jak lokalne klimatyzatory, nawilżacze i filtry powietrza, "zbiorniki" na wodę opadową, filtry wody, itd... prawie za friko (potrzebują tylko kawałek przestrzeni).

w dniu 13-08-2019 18:24:15 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Panie profesorze pisze Pan, że Pan Lindzen myli się wielokrotnie. A skąd pewność, że Pan i zwolennicy teorii o tzw. "globalnym ociepleniu" się nie mylą ? Denerwuje mnie to Wasze przeświadczenie o słuszności Waszych racji i to, że jak ktoś myśli inaczej to jest wg Was głupi i nie zasługuje na szacunek. Ignoruje Pan wpływ wulkanów na klimat a w 2010 roku jeden wulkan tak nabroił, że ruch lotniczy nad Europą został zawieszony i to ma być to nic ? A co do danych, które Pan cytuje to proszę przeczytać to: "Sądzimy, że nauka o klimacie jest zbyt ważna, by ukrywać wyniki badań pod kocem. Publikujemy więc unikatowy wybór korespondencji i dokumentów. Mamy nadzieję, że umożliwi to zajrzenie za kulisy tej nauki i poznanie ludzi, którzy za nią stoją" - napisali hakerzy, którzy ujawnili dokumenty. Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" twierdzi, że na podstawie prowadzonej przez ponad dziesięć lat korespondencji między naukowcami z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych można dojść do wniosku, że teza o odpowiedzialności człowieka za globalne ocieplenie została po prostu wymyślona. Ofiarą ataku hakerów padł system komputerowy Uniwersytetu Wschodniej Anglii, którego naukowcy specjalizują się w problematyce globalnego ocieplenia. Rabusie ściągnęli z serwera uczelni 61 megabajtów danych, w tym wyniki badań i e-mailową korespondencję uczonych. W internecie opublikowali około tysiąca e-maili oraz 3 tysiące innych poufnych dokumentów. Phil Jones, dyrektor zespołu klimatycznego uczelni, przyznaje w jednym z e-maili, że właśnie wykonał "sztuczkę Mike’a" polegającą na manipulacji danymi z ostatnich 20 lat, tak by ukryć spadek temperatury. Użycie przez Jonesa słowa "sztuczka" to zdaniem klimatycznych sceptyków dowód na zmowę naukowców, której celem było zniekształcenie danych i udowodnienie tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu. Sceptycy są nazywani w listach durniami, szarlatanami, idiotami. W niektórych wiadomościach autorzy przyznają, że są sfrustrowani z powodu niemożności znalezienia twardych dowodów na twierdzenie, że to działalność człowieka powoduje ocieplanie klimatu. Część autorów ujawnionych e-maili odmówiła udzielenia mediom komentarzy na ten temat. Inni podkreślają, że ich słowa zostały wyrwane z kontekstu. Opublikowane materiały natychmiast zostały skopiowane i udostępnione na stronach osób i organizacji sceptycznie odnoszących się do teorii globalnego ocieplenia. Ich ujawnienie może mieć kluczowe znaczenie przed rozpoczynającym się w grudniu w Kopenhadze szczytem klimatycznym, na którym przedstawiciele 192 państw będą się starali doprowadzić do podpisania traktatu o redukcji emisji gazów cieplarnianych. Z efektu akcji hakerów cieszą się lobby przemysłowe i konserwatyści w USA. W sierpniu największa w Ameryce izba gospodarcza, reprezentująca 3 miliony przedsiębiorstw, zażądała od Agencji Ochrony Środowiska (EPA) dowodów na globalne ocieplenie. Także Pan też szafuje tylko linkami i jakimiś tam danymi bez pokrycia. Oczywiście skrupulatnie dobranymi tak, żeby pokazać, że ta teoria jest prawdziwa.

Panie profesorze pisze Pan, że Pan Lindzen myli się wielokrotnie. A skąd pewność, że Pan i zwolennicy teorii o tzw. "globalnym ociepleniu" się nie mylą ? Denerwuje mnie to Wasze przeświadczenie o słuszności Waszych racji i to, że jak ktoś myśli inaczej to jest wg Was głupi i nie zasługuje na szacunek. Ignoruje Pan wpływ wulkanów na klimat a w 2010 roku jeden wulkan tak nabroił, że ruch lotniczy nad Europą został zawieszony i to ma być to nic ? A co do danych, które Pan cytuje to proszę przeczytać to: "Sądzimy, że nauka o klimacie jest zbyt ważna, by ukrywać wyniki badań pod kocem. Publikujemy więc unikatowy wybór korespondencji i dokumentów. Mamy nadzieję, że umożliwi to zajrzenie za kulisy tej nauki i poznanie ludzi, którzy za nią stoją" - napisali hakerzy, którzy ujawnili dokumenty. Amerykański dziennik "The Wall Street Journal" twierdzi, że na podstawie prowadzonej przez ponad dziesięć lat korespondencji między naukowcami z Wielkiej Brytanii i Stanów Zjednoczonych można dojść do wniosku, że teza o odpowiedzialności człowieka za globalne ocieplenie została po prostu wymyślona. Ofiarą ataku hakerów padł system komputerowy Uniwersytetu Wschodniej Anglii, którego naukowcy specjalizują się w problematyce globalnego ocieplenia. Rabusie ściągnęli z serwera uczelni 61 megabajtów danych, w tym wyniki badań i e-mailową korespondencję uczonych. W internecie opublikowali około tysiąca e-maili oraz 3 tysiące innych poufnych dokumentów. Phil Jones, dyrektor zespołu klimatycznego uczelni, przyznaje w jednym z e-maili, że właśnie wykonał "sztuczkę Mike’a" polegającą na manipulacji danymi z ostatnich 20 lat, tak by ukryć spadek temperatury. Użycie przez Jonesa słowa "sztuczka" to zdaniem klimatycznych sceptyków dowód na zmowę naukowców, której celem było zniekształcenie danych i udowodnienie tezy o wpływie człowieka na zmiany klimatu. Sceptycy są nazywani w listach durniami, szarlatanami, idiotami. W niektórych wiadomościach autorzy przyznają, że są sfrustrowani z powodu niemożności znalezienia twardych dowodów na twierdzenie, że to działalność człowieka powoduje ocieplanie klimatu. Część autorów ujawnionych e-maili odmówiła udzielenia mediom komentarzy na ten temat. Inni podkreślają, że ich słowa zostały wyrwane z kontekstu. Opublikowane materiały natychmiast zostały skopiowane i udostępnione na stronach osób i organizacji sceptycznie odnoszących się do teorii globalnego ocieplenia. Ich ujawnienie może mieć kluczowe znaczenie przed rozpoczynającym się w grudniu w Kopenhadze szczytem klimatycznym, na którym przedstawiciele 192 państw będą się starali doprowadzić do podpisania traktatu o redukcji emisji gazów cieplarnianych. Z efektu akcji hakerów cieszą się lobby przemysłowe i konserwatyści w USA. W sierpniu największa w Ameryce izba gospodarcza, reprezentująca 3 miliony przedsiębiorstw, zażądała od Agencji Ochrony Środowiska (EPA) dowodów na globalne ocieplenie. Także Pan też szafuje tylko linkami i jakimiś tam danymi bez pokrycia. Oczywiście skrupulatnie dobranymi tak, żeby pokazać, że ta teoria jest prawdziwa.

w dniu 13-08-2019 23:00:31 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie chcę odnosić się do Pana kolejnych opinii, gdyż dotychczasowa wymiana zdań wskazuje, że moje argumenty, dane, wykresy, analizy, oparte na weryfikowanych źródłach naukowych, po prostu Pan pomija, albo ocenia "en bloc" (jak wyżej, pisząc o "szafowaniu" linkami itp.). To nie fair. Zatem: (1) usilnie proszę odnieść się do moich punktów - postów wyżej, (2) jeśli przytaczane przeze mnie dane są bez pokrycia, to proszę to wykazać. Właśnie o to prosiłem w poście z 13-08-2019 08:22:13. Parę dni nie będę używał internetu - rad bym zobaczyć Pana konkretne odniesienia się do punktów we wspomnianym tu poście. Są tam błędy, czy nie?? PS. Afera z East England University była już wielokrotnie omawiana, a nawet były śledztwa w tej sprawie. Nic złego nie wykazano, o czym pisał Marcin Popkiewicz i prof. Szymon Malinowski tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-klimatolodzy-z-cru-falszowali-wyniki-pomiarow-temperatury-75.

Nie chcę odnosić się do Pana kolejnych opinii, gdyż dotychczasowa wymiana zdań wskazuje, że moje argumenty, dane, wykresy, analizy, oparte na weryfikowanych źródłach naukowych, po prostu Pan pomija, albo ocenia "en bloc" (jak wyżej, pisząc o "szafowaniu" linkami itp.). To nie fair. Zatem: (1) usilnie proszę odnieść się do moich punktów - postów wyżej, (2) jeśli przytaczane przeze mnie dane są bez pokrycia, to proszę to wykazać. Właśnie o to prosiłem w poście z 13-08-2019 08:22:13. Parę dni nie będę używał internetu - rad bym zobaczyć Pana konkretne odniesienia się do punktów we wspomnianym tu poście. Są tam błędy, czy nie?? PS. Afera z East England University była już wielokrotnie omawiana, a nawet były śledztwa w tej sprawie. Nic złego nie wykazano, o czym pisał Marcin Popkiewicz i prof. Szymon Malinowski tutaj: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-klimatolodzy-z-cru-falszowali-wyniki-pomiarow-temperatury-75.

w dniu 18-08-2019 19:50:48 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Nie dajmy się zwariować Panie profesorze Pan poczyta to: GLOBALNE OCIEPLENIE to mit? Przyczyny globalnego ocieplenia Z raportu Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) wynika, że zmiany klimatyczne spowodowane są głównie przez człowieka. Pojawia się jednak coraz więcej głosów klimatologów, którzy twierdzą, że przyczyn ocieplenia należy upatrywać w cyklicznych, naturalnych dla naszej planety wahaniach klimatu. Czy zwolennicy teorii globalnego ocieplenia wykorzystują brak wiedzy u ludzi i celowo podtrzymują wizję apokaliptycznej katastrofy? Człowiek a klimat Przeciwnicy teorii ocieplenia klimatu z winy człowieka twierdzą, że teoria ta nie ma żadnych naukowych potwierdzeń w postaci badań. Powołują się na dane pomiarowe temperatury z okresu ekspansji światowego uprzemysłowienia, czyli od roku 1946. Jeżeli działalność człowieka, rozwój przemysłu są odpowiedzialne za ocieplenie, to dlaczego w tamtym czasie temperatura spadała? Co więcej, przed wejściem cywilizacji w erę rozwoju przemysłowego klimat wahał się i to znacznie. Dość wspomnieć tzw. "średniowieczne ocieplenie", gdy w Europie panowały o wiele wyższe temperatury niż obecnie, czy osiemnastowieczną "małą epokę lodowcową", kiedy większość rzek na naszym kontynencie pozostawała zamarznięta. Ociepleniem klimatu tłumaczy się także topnienie lodu w rejonach arktycznych. Tymczasem według najnowszych badań ilość lodu na Grenlandii była krytycznie niska również około 6000 lat temu. Potwierdzało by to tezę o cykliczności naturalnych procesów, jakie dzieją się na naszym globie. Trudno bowiem tłumaczyć łagodność klimatu sprzed tysięcy lat nadmierną emisją CO2 do atmosfery. Niewiedza czy celowe działanie? Doktor Roy Spencer, klimatolog pracujący przy projekcie satelitarnego monitorowania temperatury ziemskiej NASA, twierdzi, że naukowcy posiadają zaledwie znikomą wiedzę na temat procesów cieplnych w wysokich warstwach atmosfery. Naukowiec krytykuje zwolenników teorii ocieplenia spowodowanego działaniem człowieka za - jak twierdzi - celowe wprowadzanie w błąd poprzez przemilczenie kwestii wpływu innych, niezależnych od człowieka czynników na klimat. Jako przykład podaje ciepło pochodzące z wulkanów. Wulkany należą do naturalnych emiterów CO2 do atmosfery. Jednak tym największym są oceany. W porównaniu z emisją dwutlenku węgla, jaka odbywa się drogą naturalną, przemysł, transport, rolnictwo i wszystkie inne działania człowieka stanowią jedynie marginalną część. Jak twierdzi Zbigniew Jaworowski, autor opracowania "Przyroda, a nie wpływ ludzi, decyduje o klimacie" jest to zaledwie niecałe 5 procent. Profesor jest sceptykiem w kwestii wpływu działalności człowieka na globalne ocieplenie. Powołuje się na dane, wedle których ocieplenie nie ma związku z poziomem dwutlenku węgla. Co więcej, wskazuje on na obserwacje, że dwutlenek węgla nie jest przyczyną, lecz skutkiem rosnącej temperatury. Wszystko przez oceany, które oddają tym więcej gazu cieplarnianego im cieplejszy klimat. Profesor Jaworowski tłumaczy, że człowiek nie jest w stanie w znaczącym stopniu wpływać na klimat. Wahania temperatury tłumaczy on zmieniającą się aktywnością Słońca, przez co do Ziemi dociera raz mniej, innym razem więcej ciepła. Astronomiczne obserwacje Słońca każą uznać, że w ciągu najbliższych lat czeka nas ochłodzenie klimatu, w związku z nadchodzącym spadkiem aktywności słonecznej. Tymczasem, jak twierdzi profesor, współczesne ocieplenie jak i poprzednie ciepłe fazy, mają korzystny wpływ na biosferę, produkcję żywności i przyrost populacji. Z zebranych przez niego danych statystycznych wynika, że na przestrzeni od 1939 do 2000 roku liczba ludności w skali globu wzrosła 2,9 razy, a światowa produkcja żywności od 3,5 do 6,3 razy, co w dużym stopniu wpłynęło na wzrost przeciętnego trwania życia na świecie. Jego zdaniem CO2 nie jest wcale przekleństwem świata, tylko jego błogosławieństwem. Dziwi go powszechna fobia na punkcie dwutlenku węgla, gdyż jest to drobny gaz cieplarniany, stanowiący zaledwie ułamek wszystkich gazów tworzących atmosferę. Największym zaś gazem cieplarnianym jest zwyczajna para wodna, która składa się na 97 proc. gazów cieplarnianych. Według dużej grupy naukowców szerzenie teorii globalnego ocieplenia z winy człowieka to propaganda. Ma ona służyć wywołaniu strachu, w następstwie czego do ośrodków zajmujących się badaniami zmian klimatycznych popłynie szerszy strumień pieniędzy. Zdaniem dr Spencera obalenie wizji apokaliptycznej katastrofy wywołanej działaniem człowieka skutkowałoby redukcją tysięcy miejsc pracy. Czy komuś zależy na podtrzymywaniu teorii wpływu człowieka globalne ocieplenie? Teoria globalnego ocieplenia jest obecnie niczym religia. Karmią się nią media, korzystają również politycy, gdyż stała się wyznacznikiem politycznej poprawności. Ci, którzy poddają pod wątpliwość prawdziwość tej teorii, zostają zepchnięci na margines. Przekonali się o tym naukowcy negujący raporty publikowane przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu IPCC. Zadaniem tego zespołu jest ocena wpływu człowieka na zmiany klimatu oraz formowanie propozycji zapobiegania tym zmianom, zwłaszcza w kwestii regulowania emisji gazów cieplarnianych. Dr Spencer jednoznacznie ocenia IPCC jako ciało polityczne, a oświadczenia publikowane przez Zespół jako nie mające wiele wspólnego z nauką. Potwierdza to list otwarty naukowca Chrisa Landsea, opublikowany po jego rezygnacji z pracy nad czwartym raportem IPCC. Zarzuca on kierownictwu Zespołu upolitycznienie części raportu. W liście otwartym czytamy, że sformułowane tezy na temat wpływu ocieplenia na aktywność huraganów nie miały żadnych podstaw w postaci przeprowadzonych badań. Przeciwnie, wcześniejsze i obecne badania nie wykazują takiego wpływu. Nie jest tajemnicą, że IPCC dysponuje ogromnym budżetem oraz że wokół Zespołu skupionych jest wielu polityków, biurokratów oraz zaprzyjaźnione media. Raporty publikowane przez IPCC mają duże znaczenie w formowaniu programów klimatycznych na świecie i niebagatelny wpływ na politykę finansowania badań nad zmianami klimatu. Pojawiają się głosy krytyczne, że dokumenty opracowywane przez Zespół stanowią podstawę do narzucania konkretnej polityki biednym krajom w celu osiągnięcia korzyści ekonomicznych. W roku 2007 firma General Investment Management należąca do Ala Gore'a zarobiła na pośrednictwie sprzedaży tzw. kredytów CO2 ponad 50 mln dolarów. Było to w roku, w którym Al Gore otrzymał nagrodę Nobla, co przez wiele środowisk zostało przyjęte krytycznie. "Niewygodna prawda" Przy okazji postaci Gore'a warto wspomnieć, że jego film "Niewygodna prawa" zawierał w sobie wiele błędnych tez dotyczących globalnego ocieplenia. Potwierdził to wyrok Sądu Najwyższego Anglii i Walii , który zakazał wykorzystywania filmu jako materiału dydaktycznego do nauki w szkole. Zdaniem sądu film mija się z faktami naukowymi i może wprowadzać w błąd. W opozycji do teorii głoszonych w filmie pozostaje także książka "Błękitna planeta w zielonych okowach" autorstwa czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, opublikowana kilka miesięcy temu. Klaus nazywa mistyfikacją uznanie ocieplenia klimatu jako zjawiska globalnego. W swojej książce koncentruje się na zjawisku dominującego we współczesnym świecie "environmentalizmu", który zdaniem prezydenta jest zagrożeniem dla wolności i praw obywatelskich. Zdaniem Zbigniewa Jaworowskiego mamy do czynienia z nowym sposobem organizacji świata, kiedy to pod hasłami ekologii, w imię troski o środowisko realizuje się cele antycywilizacyjne. Najbardziej poszkodowane będą kraje biedniejsze. Przytacza przykład Polski, która w 95 procentach czerpie energię z węgla. Mając to na uwadze, konsekwencje regulacji dotyczących ograniczania emisji CO2 będą skutkowały radykalnym wzrostem cen energii. Coraz więcej sceptyków W marcu b.r. w Nowy Jorku odbędzie się kolejny zjazd ekosceptyków, który będzie miejscem polemiki ze zwolennikami popularnej teorii wpływu człowieka na ocieplenie i anomalie klimatyczne. W konferencji zorganizowanej przez Heartland Institute wezmą udział naukowcy, którzy podpisali się pod oświadczeniem tej organizacji. We wspólnej deklaracji, nie znajdują oni żadnych naukowych dowodów na taką teorię. Co więcej, ich zdaniem istnieją dowody na korzystny wpływ wzrostu poziomu gazów cieplarnianych na faunę i florę. Deklarację podpisało już ponad 30 tysięcy naukowców amerykańskich.

Nie dajmy się zwariować Panie profesorze Pan poczyta to: GLOBALNE OCIEPLENIE to mit? Przyczyny globalnego ocieplenia Z raportu Międzyrządowego Zespołu do spraw Zmian Klimatu (IPCC) wynika, że zmiany klimatyczne spowodowane są głównie przez człowieka. Pojawia się jednak coraz więcej głosów klimatologów, którzy twierdzą, że przyczyn ocieplenia należy upatrywać w cyklicznych, naturalnych dla naszej planety wahaniach klimatu. Czy zwolennicy teorii globalnego ocieplenia wykorzystują brak wiedzy u ludzi i celowo podtrzymują wizję apokaliptycznej katastrofy? Człowiek a klimat Przeciwnicy teorii ocieplenia klimatu z winy człowieka twierdzą, że teoria ta nie ma żadnych naukowych potwierdzeń w postaci badań. Powołują się na dane pomiarowe temperatury z okresu ekspansji światowego uprzemysłowienia, czyli od roku 1946. Jeżeli działalność człowieka, rozwój przemysłu są odpowiedzialne za ocieplenie, to dlaczego w tamtym czasie temperatura spadała? Co więcej, przed wejściem cywilizacji w erę rozwoju przemysłowego klimat wahał się i to znacznie. Dość wspomnieć tzw. "średniowieczne ocieplenie", gdy w Europie panowały o wiele wyższe temperatury niż obecnie, czy osiemnastowieczną "małą epokę lodowcową", kiedy większość rzek na naszym kontynencie pozostawała zamarznięta. Ociepleniem klimatu tłumaczy się także topnienie lodu w rejonach arktycznych. Tymczasem według najnowszych badań ilość lodu na Grenlandii była krytycznie niska również około 6000 lat temu. Potwierdzało by to tezę o cykliczności naturalnych procesów, jakie dzieją się na naszym globie. Trudno bowiem tłumaczyć łagodność klimatu sprzed tysięcy lat nadmierną emisją CO2 do atmosfery. Niewiedza czy celowe działanie? Doktor Roy Spencer, klimatolog pracujący przy projekcie satelitarnego monitorowania temperatury ziemskiej NASA, twierdzi, że naukowcy posiadają zaledwie znikomą wiedzę na temat procesów cieplnych w wysokich warstwach atmosfery. Naukowiec krytykuje zwolenników teorii ocieplenia spowodowanego działaniem człowieka za - jak twierdzi - celowe wprowadzanie w błąd poprzez przemilczenie kwestii wpływu innych, niezależnych od człowieka czynników na klimat. Jako przykład podaje ciepło pochodzące z wulkanów. Wulkany należą do naturalnych emiterów CO2 do atmosfery. Jednak tym największym są oceany. W porównaniu z emisją dwutlenku węgla, jaka odbywa się drogą naturalną, przemysł, transport, rolnictwo i wszystkie inne działania człowieka stanowią jedynie marginalną część. Jak twierdzi Zbigniew Jaworowski, autor opracowania "Przyroda, a nie wpływ ludzi, decyduje o klimacie" jest to zaledwie niecałe 5 procent. Profesor jest sceptykiem w kwestii wpływu działalności człowieka na globalne ocieplenie. Powołuje się na dane, wedle których ocieplenie nie ma związku z poziomem dwutlenku węgla. Co więcej, wskazuje on na obserwacje, że dwutlenek węgla nie jest przyczyną, lecz skutkiem rosnącej temperatury. Wszystko przez oceany, które oddają tym więcej gazu cieplarnianego im cieplejszy klimat. Profesor Jaworowski tłumaczy, że człowiek nie jest w stanie w znaczącym stopniu wpływać na klimat. Wahania temperatury tłumaczy on zmieniającą się aktywnością Słońca, przez co do Ziemi dociera raz mniej, innym razem więcej ciepła. Astronomiczne obserwacje Słońca każą uznać, że w ciągu najbliższych lat czeka nas ochłodzenie klimatu, w związku z nadchodzącym spadkiem aktywności słonecznej. Tymczasem, jak twierdzi profesor, współczesne ocieplenie jak i poprzednie ciepłe fazy, mają korzystny wpływ na biosferę, produkcję żywności i przyrost populacji. Z zebranych przez niego danych statystycznych wynika, że na przestrzeni od 1939 do 2000 roku liczba ludności w skali globu wzrosła 2,9 razy, a światowa produkcja żywności od 3,5 do 6,3 razy, co w dużym stopniu wpłynęło na wzrost przeciętnego trwania życia na świecie. Jego zdaniem CO2 nie jest wcale przekleństwem świata, tylko jego błogosławieństwem. Dziwi go powszechna fobia na punkcie dwutlenku węgla, gdyż jest to drobny gaz cieplarniany, stanowiący zaledwie ułamek wszystkich gazów tworzących atmosferę. Największym zaś gazem cieplarnianym jest zwyczajna para wodna, która składa się na 97 proc. gazów cieplarnianych. Według dużej grupy naukowców szerzenie teorii globalnego ocieplenia z winy człowieka to propaganda. Ma ona służyć wywołaniu strachu, w następstwie czego do ośrodków zajmujących się badaniami zmian klimatycznych popłynie szerszy strumień pieniędzy. Zdaniem dr Spencera obalenie wizji apokaliptycznej katastrofy wywołanej działaniem człowieka skutkowałoby redukcją tysięcy miejsc pracy. Czy komuś zależy na podtrzymywaniu teorii wpływu człowieka globalne ocieplenie? Teoria globalnego ocieplenia jest obecnie niczym religia. Karmią się nią media, korzystają również politycy, gdyż stała się wyznacznikiem politycznej poprawności. Ci, którzy poddają pod wątpliwość prawdziwość tej teorii, zostają zepchnięci na margines. Przekonali się o tym naukowcy negujący raporty publikowane przez Międzyrządowy Zespół ds. Zmian Klimatu IPCC. Zadaniem tego zespołu jest ocena wpływu człowieka na zmiany klimatu oraz formowanie propozycji zapobiegania tym zmianom, zwłaszcza w kwestii regulowania emisji gazów cieplarnianych. Dr Spencer jednoznacznie ocenia IPCC jako ciało polityczne, a oświadczenia publikowane przez Zespół jako nie mające wiele wspólnego z nauką. Potwierdza to list otwarty naukowca Chrisa Landsea, opublikowany po jego rezygnacji z pracy nad czwartym raportem IPCC. Zarzuca on kierownictwu Zespołu upolitycznienie części raportu. W liście otwartym czytamy, że sformułowane tezy na temat wpływu ocieplenia na aktywność huraganów nie miały żadnych podstaw w postaci przeprowadzonych badań. Przeciwnie, wcześniejsze i obecne badania nie wykazują takiego wpływu. Nie jest tajemnicą, że IPCC dysponuje ogromnym budżetem oraz że wokół Zespołu skupionych jest wielu polityków, biurokratów oraz zaprzyjaźnione media. Raporty publikowane przez IPCC mają duże znaczenie w formowaniu programów klimatycznych na świecie i niebagatelny wpływ na politykę finansowania badań nad zmianami klimatu. Pojawiają się głosy krytyczne, że dokumenty opracowywane przez Zespół stanowią podstawę do narzucania konkretnej polityki biednym krajom w celu osiągnięcia korzyści ekonomicznych. W roku 2007 firma General Investment Management należąca do Ala Gore'a zarobiła na pośrednictwie sprzedaży tzw. kredytów CO2 ponad 50 mln dolarów. Było to w roku, w którym Al Gore otrzymał nagrodę Nobla, co przez wiele środowisk zostało przyjęte krytycznie. "Niewygodna prawda" Przy okazji postaci Gore'a warto wspomnieć, że jego film "Niewygodna prawa" zawierał w sobie wiele błędnych tez dotyczących globalnego ocieplenia. Potwierdził to wyrok Sądu Najwyższego Anglii i Walii , który zakazał wykorzystywania filmu jako materiału dydaktycznego do nauki w szkole. Zdaniem sądu film mija się z faktami naukowymi i może wprowadzać w błąd. W opozycji do teorii głoszonych w filmie pozostaje także książka "Błękitna planeta w zielonych okowach" autorstwa czeskiego prezydenta Vaclava Klausa, opublikowana kilka miesięcy temu. Klaus nazywa mistyfikacją uznanie ocieplenia klimatu jako zjawiska globalnego. W swojej książce koncentruje się na zjawisku dominującego we współczesnym świecie "environmentalizmu", który zdaniem prezydenta jest zagrożeniem dla wolności i praw obywatelskich. Zdaniem Zbigniewa Jaworowskiego mamy do czynienia z nowym sposobem organizacji świata, kiedy to pod hasłami ekologii, w imię troski o środowisko realizuje się cele antycywilizacyjne. Najbardziej poszkodowane będą kraje biedniejsze. Przytacza przykład Polski, która w 95 procentach czerpie energię z węgla. Mając to na uwadze, konsekwencje regulacji dotyczących ograniczania emisji CO2 będą skutkowały radykalnym wzrostem cen energii. Coraz więcej sceptyków W marcu b.r. w Nowy Jorku odbędzie się kolejny zjazd ekosceptyków, który będzie miejscem polemiki ze zwolennikami popularnej teorii wpływu człowieka na ocieplenie i anomalie klimatyczne. W konferencji zorganizowanej przez Heartland Institute wezmą udział naukowcy, którzy podpisali się pod oświadczeniem tej organizacji. We wspólnej deklaracji, nie znajdują oni żadnych naukowych dowodów na taką teorię. Co więcej, ich zdaniem istnieją dowody na korzystny wpływ wzrostu poziomu gazów cieplarnianych na faunę i florę. Deklarację podpisało już ponad 30 tysięcy naukowców amerykańskich.

w dniu 18-08-2019 20:04:06 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Powyższy post jest moim komentarzem do książek i wyników badań o których Pan mówi Panie profesorze. Ja wnioskuję z powyższego artykułu, że w grę wchodzą olbrzymie pieniądze dla badaczy popierających teorię o rzekomym ociepleniu klimatu. Jakie to jest ocieplenie to było widać w obecny długi weekend. Było po prostu normalnie tak jak latem bywa tzn. temperatura około 20 - 25 stopni a w nocy nawet 14-20 stopni. Więc ja tu żadnego ocieplenia nie widzę. A jeśli nawet będzie odrobinę cieplej to z korzyścią dla ludzkości tak więc o co chodzi w tym straszeniu katastrofą chyba o bardzo dużą kasę i wpływy. Generalnie chodzi o to by bogaci mieli jeszcze więcej a biedni byli jeszcze biedniejsi.

Powyższy post jest moim komentarzem do książek i wyników badań o których Pan mówi Panie profesorze. Ja wnioskuję z powyższego artykułu, że w grę wchodzą olbrzymie pieniądze dla badaczy popierających teorię o rzekomym ociepleniu klimatu. Jakie to jest ocieplenie to było widać w obecny długi weekend. Było po prostu normalnie tak jak latem bywa tzn. temperatura około 20 - 25 stopni a w nocy nawet 14-20 stopni. Więc ja tu żadnego ocieplenia nie widzę. A jeśli nawet będzie odrobinę cieplej to z korzyścią dla ludzkości tak więc o co chodzi w tym straszeniu katastrofą chyba o bardzo dużą kasę i wpływy. Generalnie chodzi o to by bogaci mieli jeszcze więcej a biedni byli jeszcze biedniejsi.

w dniu 19-08-2019 10:56:53 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Panie profesorze, bardzo dziękuję. Szkoda, że dyskusja się nie udała. To z kolei bardzo martwiące społecznie. Pozdrawiam.

Panie profesorze, bardzo dziękuję. Szkoda, że dyskusja się nie udała. To z kolei bardzo martwiące społecznie. Pozdrawiam.

w dniu 19-08-2019 21:36:55 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Obywatelu, szkoda, że uporczywie pomija Pan odniesienie się do przytaczanych przeze mnie argumentów - wymienianych wyżej w punktach 1-7. Pokazałem tam błędność Pańskich opinii. Zamiast tego wyszukuje Pan i kopiuje ponownie jakieś bardzo ogólne opinie, zresztą nie podając ich źródeł. Rozumiem, że co do punktów 1-7, "poddaje" się Pan, tak? Bo przytaczanie OGÓLNYCH OPINII w odpowiedzi na prośbę o ustosunkowanie się do precyzyjnych danych, wykresów itp., jest przyznaniem się do niemożności wykazania fałszu moich argumentów. W sumie to rozumiem, dlaczego nie broni Pan swoich argumentów. Bo się nie da ich obronić na gruncie nauki.

Obywatelu, szkoda, że uporczywie pomija Pan odniesienie się do przytaczanych przeze mnie argumentów - wymienianych wyżej w punktach 1-7. Pokazałem tam błędność Pańskich opinii. Zamiast tego wyszukuje Pan i kopiuje ponownie jakieś bardzo ogólne opinie, zresztą nie podając ich źródeł. Rozumiem, że co do punktów 1-7, "poddaje" się Pan, tak? Bo przytaczanie OGÓLNYCH OPINII w odpowiedzi na prośbę o ustosunkowanie się do precyzyjnych danych, wykresów itp., jest przyznaniem się do niemożności wykazania fałszu moich argumentów. W sumie to rozumiem, dlaczego nie broni Pan swoich argumentów. Bo się nie da ich obronić na gruncie nauki.

w dniu 19-08-2019 22:39:42 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

Odnośnie długaśnego postu Obywatela, skopiowanego chyba (bez podania źródła) z portalu ekologia.pl, a może jakiegoś innego, bo wiele portali kopiuje się bezlitośnie nawzajem. To zresztą stary materiał, już ponad 10-letni. To cała epoka względem szybko rosnącego i wzmacniającego się konsensusu naukowców odnośnie przyczyny globalnego ocieplenia. Po kolei zatem, ale nie wszystko, bo nie mam czasu na prostowanie lub wyjaśnianie wszystkich niuansów. 1) "Pojawia się jednak coraz więcej głosów klimatologów, którzy twierdzą, że przyczyn ocieplenia należy upatrywać w cyklicznych, naturalnych dla naszej planety wahaniach klimatu." *** Nieprawda. Jest wręcz przeciwnie. Konsensus naukowców jest bardzo silny, o czym pisałem wiele postów wcześniej, ale Pan to pominął. Proszę przeczytać także tu: http://www.chronmyklimat.pl/publikacje/nauka-o-klimacie/czy-istnieje-konsensus-naukowy-wzgledem-globalnego-ocieplenia. 2) "Przeciwnicy teorii ocieplenia klimatu z winy człowieka twierdzą, że teoria ta nie ma żadnych naukowych potwierdzeń w postaci badań". *** Zob. punkt 1 - konsensus naukowy odnośnie tego jest wielki. Wcześniej przytoczyłem grafiki, które przedstawiają organizacje naukowe i inne, które oficjalnie mówią o akceptacji antropogenicznej teorii globalnego ocieplenia. Więcej tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nauka-nie-jest-zgodna-w-temacie-globalnego-ocieplenia-7 . 3) "Dość wspomnieć tzw. "średniowieczne ocieplenie", gdy w Europie panowały o wiele wyższe temperatury niż obecnie..." *** Że było cieplej? Tak, ale tylko ... w nielicznych miejscach. W innych było zimniej niż w małej epoce lodowcowej. Wiecej tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-w-sredniowieczu-bylo-cieplej-niz-dzis-35 . 4) "Wulkany należą do naturalnych emiterów CO2 do atmosfery. " *** Powtarzamy się!!! O micie wulkanów pisałem wyżej ... 5) "Astronomiczne obserwacje Słońca każą uznać, że w ciągu najbliższych lat czeka nas ochłodzenie klimatu, w związku z nadchodzącym spadkiem aktywności słonecznej." *** Znowu się powtarzamy!!! Pisałem już o tym wyżej. Jaki jest sens pisania przeze mnie starannych postów, skoro Pan to po prostu pomija? 6) "Jego zdaniem CO2 nie jest wcale przekleństwem świata, tylko jego błogosławieństwem. Dziwi go powszechna fobia na punkcie dwutlenku węgla, gdyż jest to drobny gaz cieplarniany, stanowiący zaledwie ułamek wszystkich gazów tworzących atmosferę." *** To często powtarzany mit. Proponuję tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-co2-to-tylko-nic-nie-znaczacy-gaz-sladowy-59 . 7) "Heartland Institute" . I jego rewelacje. To nie jest instytut naukowy tylko tzw. "think tank". Tzw. "prawicowy". Możemy o nim przeczytać tutaj: "Heartland Instytute - mocno prawicowy Thinktank, związany z radykalnym odłamem Republikanów Tea Party. Propagatorzy wolnego rynku. W latach 90tych XX wieku współpracując z Philip Morris prowadzili kampanię w obronie przemysłu tytoniowego, próbując dyskredytować badania naukowe, że palenie tytoniu szkodzi, również bierne. Na początku lat 2000 zajęli się tematem globalnego ocieplenia. W 2008 roku Instytut opublikował listę "500 naukowców z udokumentowanymi wątpliwościami odnośnie wpływu człowieka na klimat". Jednakże dziennikarze szybko ustalili, że lista ta powstała bez wiedzy wymienionych naukowców a później nawet wbrew ich protestom i prośbom o usunięcie z listy. Mimo żądań wielu naukowców, by usunąć ich nazwiska z listy Heartland Instytute tego nie zrobił, twierdząc, że: "nie mają oni do tego legalnego lub etycznego prawa" (SIC!). W 2012 wyciekły wewnętrzne dokumenty Heartland, dzięki czemu ujawniono źródła finansowania - duża część pochodziła od EXXON Mobile czy od braci Koch, multimiliarderów petrochemicznych. Z drugiej strony H. I. finansował blogerów (Anthony Watts), naukowców (fizyk Fred Singer)." Cytat pochodzi z https://www.salon24.pl/u/srodowiskowiec/972048,sceptycyzm-tak-negacjonizm-nie,2 . Oprócz tego pisał o nim Marcin Popkiewicz: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/panteon-negacjonistow-136 . Podkreślam jednak, że znacznie lepiej jest mówić o danych i opracowaniach naukowych, niż o opiniach lobbystów, publicystów (jak Warzecha np. i inni) . W związku z tym ponawiam prośbę: proszę wykazać mi błędy w punktach 1-7, albo przyznać mi rację, zanim znowu wklei Pan jakiś publicystyczny artykuł autorstwa mało zorientowanych ludzi.

Odnośnie długaśnego postu Obywatela, skopiowanego chyba (bez podania źródła) z portalu ekologia.pl, a może jakiegoś innego, bo wiele portali kopiuje się bezlitośnie nawzajem. To zresztą stary materiał, już ponad 10-letni. To cała epoka względem szybko rosnącego i wzmacniającego się konsensusu naukowców odnośnie przyczyny globalnego ocieplenia. Po kolei zatem, ale nie wszystko, bo nie mam czasu na prostowanie lub wyjaśnianie wszystkich niuansów. 1) "Pojawia się jednak coraz więcej głosów klimatologów, którzy twierdzą, że przyczyn ocieplenia należy upatrywać w cyklicznych, naturalnych dla naszej planety wahaniach klimatu." *** Nieprawda. Jest wręcz przeciwnie. Konsensus naukowców jest bardzo silny, o czym pisałem wiele postów wcześniej, ale Pan to pominął. Proszę przeczytać także tu: http://www.chronmyklimat.pl/publikacje/nauka-o-klimacie/czy-istnieje-konsensus-naukowy-wzgledem-globalnego-ocieplenia. 2) "Przeciwnicy teorii ocieplenia klimatu z winy człowieka twierdzą, że teoria ta nie ma żadnych naukowych potwierdzeń w postaci badań". *** Zob. punkt 1 - konsensus naukowy odnośnie tego jest wielki. Wcześniej przytoczyłem grafiki, które przedstawiają organizacje naukowe i inne, które oficjalnie mówią o akceptacji antropogenicznej teorii globalnego ocieplenia. Więcej tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-nauka-nie-jest-zgodna-w-temacie-globalnego-ocieplenia-7 . 3) "Dość wspomnieć tzw. "średniowieczne ocieplenie", gdy w Europie panowały o wiele wyższe temperatury niż obecnie..." *** Że było cieplej? Tak, ale tylko ... w nielicznych miejscach. W innych było zimniej niż w małej epoce lodowcowej. Wiecej tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-w-sredniowieczu-bylo-cieplej-niz-dzis-35 . 4) "Wulkany należą do naturalnych emiterów CO2 do atmosfery. " *** Powtarzamy się!!! O micie wulkanów pisałem wyżej ... 5) "Astronomiczne obserwacje Słońca każą uznać, że w ciągu najbliższych lat czeka nas ochłodzenie klimatu, w związku z nadchodzącym spadkiem aktywności słonecznej." *** Znowu się powtarzamy!!! Pisałem już o tym wyżej. Jaki jest sens pisania przeze mnie starannych postów, skoro Pan to po prostu pomija? 6) "Jego zdaniem CO2 nie jest wcale przekleństwem świata, tylko jego błogosławieństwem. Dziwi go powszechna fobia na punkcie dwutlenku węgla, gdyż jest to drobny gaz cieplarniany, stanowiący zaledwie ułamek wszystkich gazów tworzących atmosferę." *** To często powtarzany mit. Proponuję tu: https://naukaoklimacie.pl/fakty-i-mity/mit-co2-to-tylko-nic-nie-znaczacy-gaz-sladowy-59 . 7) "Heartland Institute" . I jego rewelacje. To nie jest instytut naukowy tylko tzw. "think tank". Tzw. "prawicowy". Możemy o nim przeczytać tutaj: "Heartland Instytute - mocno prawicowy Thinktank, związany z radykalnym odłamem Republikanów Tea Party. Propagatorzy wolnego rynku. W latach 90tych XX wieku współpracując z Philip Morris prowadzili kampanię w obronie przemysłu tytoniowego, próbując dyskredytować badania naukowe, że palenie tytoniu szkodzi, również bierne. Na początku lat 2000 zajęli się tematem globalnego ocieplenia. W 2008 roku Instytut opublikował listę "500 naukowców z udokumentowanymi wątpliwościami odnośnie wpływu człowieka na klimat". Jednakże dziennikarze szybko ustalili, że lista ta powstała bez wiedzy wymienionych naukowców a później nawet wbrew ich protestom i prośbom o usunięcie z listy. Mimo żądań wielu naukowców, by usunąć ich nazwiska z listy Heartland Instytute tego nie zrobił, twierdząc, że: "nie mają oni do tego legalnego lub etycznego prawa" (SIC!). W 2012 wyciekły wewnętrzne dokumenty Heartland, dzięki czemu ujawniono źródła finansowania - duża część pochodziła od EXXON Mobile czy od braci Koch, multimiliarderów petrochemicznych. Z drugiej strony H. I. finansował blogerów (Anthony Watts), naukowców (fizyk Fred Singer)." Cytat pochodzi z https://www.salon24.pl/u/srodowiskowiec/972048,sceptycyzm-tak-negacjonizm-nie,2 . Oprócz tego pisał o nim Marcin Popkiewicz: https://naukaoklimacie.pl/aktualnosci/panteon-negacjonistow-136 . Podkreślam jednak, że znacznie lepiej jest mówić o danych i opracowaniach naukowych, niż o opiniach lobbystów, publicystów (jak Warzecha np. i inni) . W związku z tym ponawiam prośbę: proszę wykazać mi błędy w punktach 1-7, albo przyznać mi rację, zanim znowu wklei Pan jakiś publicystyczny artykuł autorstwa mało zorientowanych ludzi.

w dniu 20-08-2019 09:09:38 napisał:
zgłoś komentarz
×
Zgłaszasz poniższy komentarz:

I jeszcze jedno do Obywatela: "Jakie to jest ocieplenie to było widać w obecny długi weekend. Było po prostu normalnie tak jak latem bywa tzn. temperatura około 20 - 25 stopni a w nocy nawet 14-20 stopni. Więc ja tu żadnego ocieplenia nie widzę." *** Przeciwstawienie jednorazowych danych POGODOWYCH z dnia, czy tygodnia, długoterminowym zmianom KLIMATU jest błędem. Proszę spojrzeć na graficzne przedstawienie zmian temperatury np. w Kaliszu: https://m.salon24.pl/93f0ba82c92c84f6c134619c5a094b55,750,0,0,0.png Ile niebieskiej (niższe temperatury) jest na początku okresu pomiarowego, a ile czerwonej (wyższe temperatury) pod koniec tego okresu. A tu uśrednione zmiany temperatury w Polsce: https://s.redefine.pl/file/o2/redefine/cp/wg/wgsgg1qy8d69i15ufu2ejjzv111s1b5g.jpg . I omówienie tych zmian: https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-08-30/tak-goracego-lata-w-polsce-nie-bylo-przynajmniej-od-207-lat-nastepne-bedzie-duzo-chlodniejsze/.

I jeszcze jedno do Obywatela: "Jakie to jest ocieplenie to było widać w obecny długi weekend. Było po prostu normalnie tak jak latem bywa tzn. temperatura około 20 - 25 stopni a w nocy nawet 14-20 stopni. Więc ja tu żadnego ocieplenia nie widzę." *** Przeciwstawienie jednorazowych danych POGODOWYCH z dnia, czy tygodnia, długoterminowym zmianom KLIMATU jest błędem. Proszę spojrzeć na graficzne przedstawienie zmian temperatury np. w Kaliszu: https://m.salon24.pl/93f0ba82c92c84f6c134619c5a094b55,750,0,0,0.png Ile niebieskiej (niższe temperatury) jest na początku okresu pomiarowego, a ile czerwonej (wyższe temperatury) pod koniec tego okresu. A tu uśrednione zmiany temperatury w Polsce: https://s.redefine.pl/file/o2/redefine/cp/wg/wgsgg1qy8d69i15ufu2ejjzv111s1b5g.jpg . I omówienie tych zmian: https://www.twojapogoda.pl/wiadomosc/2018-08-30/tak-goracego-lata-w-polsce-nie-bylo-przynajmniej-od-207-lat-nastepne-bedzie-duzo-chlodniejsze/.

STOP HEJTOWI - PAMIĘTAJ - NIE JESTEŚ ANONIMOWY!
Jeśli zamierzasz kogoś bezpodstawnie pomówić, wiedz, że osobie pokrzywdzonej przysługuje prawo zgłoszenia tego faktu policji, której portal jest zobligowany wydać numer ip Twojego komputera: 3.21.246.53

Internauci piszący komentarze ponoszą za nie pełną odpowiedzialność karną i cywilną. Redakcja zastrzega sobie prawo do ingerowania w treść komentarzy lub ich całkowitego usuwania jeżeli: nie dotyczą one artykułu, są sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, naruszają normy prawne lub obyczajowe.

Dodaj komentarz
Powrót do strony głównej
×

Dodaj wydarzenie

Wydarzenie zostanie opublikowane po zatwierdzeniu przez moderatora.

Dane do wiadomości redakcji
plik w formacie jpg, max 5 Mb
Zgłoszenie zostało wysłane - zostanie opublikowane po akceptacji administratora.
UWAGA: W przypadku imprez o charakterze komercyjnym zastrzegamy sobie prawo do publikacji po uzgodnieniu ze zgłaszającym opłaty za promowanie danego wydarzenia.