Magazyn koscian.net
05 listopada 2010300 zł za macanie czyli nastalotki w niebezpiecznej sieci
20-letni Arek z Poznania daje 300 zł za dotykanie i macanie, Anita z Łodzi 1.000 zł za seks, 38-latek proponuje lizanie, a 21-letni Mateusz cybersex. Kasia uczy jak robić „palcówkę”. Eryk obnażył się i zaczął masturbować. To wszystko stało się w ciągu kilkunastu minut podczas internetowych rozmów na czacie dla nastolatków.Wszyscy wiedzieli, że składają propozycje osobie nieletniej.
20-letni Arek z Poznania daje 300 zł za dotykanie i macanie, Anita z Łodzi 1.000 zł za seks, 38-latek proponuje lizanie, a 21-letni Mateusz cybersex. Kasia uczy jak robić „palcówkę”. Eryk obnażył się i zaczął masturbować. To wszystko stało się w ciągu kilkunastu minut podczas internetowych rozmów na czacie dla nastolatków.Wszyscy wiedzieli, że składają propozycje osobie nieletniej.
Każdy z nas chyba widział emitowaną w TV reklamę :”- Cześć, jestem Ania, mam 12 lat - pisze w internecie dziewczynka siedząca przy biurku. - Cześć, jestem Wojtek, ja też mam 12 lat - odpowiada jej dojrzały mężczyzna”. Takie sytuacje mogą spotkać także twoje dziecko, które będzie po prostu szukało nowych przyjaciół. Udowodniła to prowokacja dziennikarska, jaką zastosowaliśmy w sąsiednim powiecie.
Postanowiliśmy sprawdzić, czy nastolatki są nagabywane w internecie? Jakiego rodzaju propozycje seksualne otrzymują, kto je składa i czy łatwo można stać się ofiarą sieciowego zboczeńca?
Logujemy się na internetowym czacie dla nastolatek - jako 14-latka. Mijają zaledwie sekundy klikania, a już odzywa się 20-letni Arek. Kilka zdawkowych pytań: co robisz, ile masz lat, jak wyglądasz i konkretna propozycja. 300 zł za spotkanie. - Zależy jak wyglądasz, jak mi się spodobasz to za spotkanie 300 zł ci dam. Dorzuca jeszcze, że ma samochód, więc z transportem nie będzie problemu. A co będziemy robić? Okazuje się, że trzy stówy, to zapłata za pozwolenie na dotykanie w intymnych miejscach, macanie i lizanie. Naszego rozmówcę nie zraża fakt, że ma do czynienia z osobą nieletnią, która ma zaledwie 14 lat. Arkowi to nie przeszkadza, bo „lubi młode”.
Dobijają się kolejni „napaleni”
Monitor aż buzuje od okienek, z których dobijają się kolejni „napaleni”. Okazuje się bowiem, że czatujący gadają tylko o jednym. Eryk po krótkim przywitaniu zachęca do włączenia kamerki internetowej. Po drugiej stronie ukazuje się uśmiechnięty chłopak. Siedzi w koszulce. Nagle wstaje. Jest w samych majtkach. Obnaża się przed kamerą i zaczyna masturbować. - Wzięłabyś go do buzi? - pyta chłopak. Podobną propozycję ma Łukasz. - Masz kamerę? Pokażę ci, co mam. (...) K....a ci pokażę, ale włącz kamerę. Wyskakuje kolejne okienko. Poklikać chce 38-latek. - Spoko, tobie też mogę wylizać - pisze. Na pytanie czy wie, że pedofilia jest przestępstwem, natychmiast się rozłącza. Bardziej natarczywy jest 40-latek z Łodzi. Bez ogródek proponuje seks. Kasia też chce klikać tylko o seksie. Jest też chętna do udzielenia wskazówek, jak zrobić „palcówkę”. Od razu instruuje dokładnie krok po kroku. A Kasia wie o czym pisze, „bawiła” się już tak z koleżankami, bo woli dziewczynki. - Mogłabym cię ja tak pomasować (...) polizałabym cię między nóżkami (…). Rozmowa z Anitą też schodzi na tematy związane z seksem. - Szukam młodej dziewczyny do łóżka za sponsoring - proponuje 25-latka. Ma konkretną ofertę. - Albo na stałe, dłużej, albo na jedno spotkanie. Do tysiąca możemy się dogadać - pisze. I jeszcze Ania, która ma jedno krótkie pytanie. - Lubisz jak rozrywa się tobie rajstopki?
Wszędobylski seks
Tego typu rozmów w internecie można prowadzić tysiące. Wystarczy się zalogować, wpisać tymczasowy nick i wejść do jednego z dziesiątków pokoi. Klikanie zazwyczaj schodzi na temat seksu i wiek internauty nie ma tu znaczenia. Zresztą jest trudny do zweryfikowania. Podczas czatowania dzieciaki są nagabywane, zarzucane erotycznymi propozycjami, kuszone „łatwym” zarobkiem w zamian za seksualne usługi. Wiele propozycji nosi znamiona przestępstwa lub też jest na granicy łamania prawa. Wszystko dlatego, że użytkownicy czatu są anonimowi, nie można zweryfikować ich tożsamości. Nigdy nie wiadomo, kto siedzi po drugiej stronie. Dlatego chroń swoje dziecko, póki nie jest za późno.
Wiecej w papierowym wydaniu Gazety Kościańskiej
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Smutne!!! Też kombinowałam gdy byłam nastolatką, ale nie było to takie brudne, dosłowne, niebezpieczne