Magazyn koscian.net
2004-10-06 10:38:50A w fabryce ciągle straszy
- Zróbcie coś, bo nie mamy za co żyć. W sierpniu dostaliśmy 150 złotych wypłaty za czerwiec - prosił ,,GK’’ jeden z pracowników Kościańskiej Fabryki Mebli.
- Jak w zeszłym roku o nas napisaliście, poprawiło się. Przez kilka miesięcy było lepiej. Dlatego proszę, zróbcie coś. Napiszcie o nas, bo tak nie da się dłużej żyć. Pracownicy fizyczni dostali 150 złotych zaliczki z trzymiesięcznym opóźnieniem, a ci z biura nie dostali nic - alarmował nasz rozmówca.
- Nie jest dobrze. To prawda - potwierdza prezes Sawicki. Jak twierdzi kłopoty firmy pogłębił letni zastój w branży meblowej, który dotyka, jak się okazało także zachodnioeuropejskie kraje. - W czerwcu zaczęliśmy wypłacać pełne pensje i jednocześnie spłacać zaległe wynagrodzenia. Wszystko załamało się w lipcu. Z tych zamówień, które przewidywaliśmy, zrealizowaliśmy 25 procent. Nie wiem, co bym tu miał robić, gdybym nie wierzył, że sobie poradzimy.
KFM pozytywnie przeszła restrukturyzację i nie ma już żadnych zadłużeń wobec Urzędu Skarbowego. W lipcu uprawomocniło się postępowanie układowe z wierzycielami, a akcje właściciela KFM - Swarzędzkiej Fabryki Mebli lada tydzień trafić mają na giełdę. Uzyskane w ten sposób pieniądze mają zasilić i kościańską fabrykę. Nadzieją KFM jest też eksport.
- Dwóch odbiorców w Niemczech już odbudowało swoje zamówienia i dziś eksport przekracza czterdzieści procent produkcji zakładu. Prowadzimy rozmowy z dwoma kolejnymi kontrahentami i od jednego już mamy próbne zamówienia. Podjęliśmy też rozmowy z firmą austriacką - wyjaśnia prezes.
W Fabryce pracuje 160 osób, o 10 mniej niż w ubiegłym roku. Odeszli w poszukiwaniu pewniejszej pensji.
- Zdaję sobie sprawę z tego, że pracownicy mają ciężką sytuację. Zgłaszają mi problemy. Robię tyle co mogę - mówi prezes. - Myślę, że firma odżyje. Szkoda byłoby, gdyby tak się nie stało. Jesteśmy dziś chyba największym pracodawcą w Kościanie. (Al)
GK nr 40/2004