Magazyn koscian.net
2004-08-03 14:29:29Ateny w nagrodę
Racot jedzie na olimpiadę do Aten. Już w najbliższy poniedziałek, 9 sierpnia, 25-osobowa grupa pod wodzą Wojciecha Ziemniaka wyruszy do Grecji. Będzie to już piąta olimpiada, po Barcelonie, Lillehammer, Atlancie, Nagano i Sydney, na której zawodników walczących o medale dopingować będą racoccy kibice.
W 25-osobowej grupie będą czterej uczniowie, którzy wylosowali darmowe wyjazdy. Walczyć o wyjazd mogło tylko kilku uczniów wytypowanych przez dyrektora szkoły, wychowawców klas i nauczycieli oraz samorząd szkolny. Szczęśliwcami, którzy pojadą za darmo do Aten są: trzecioklasistki Marta Buchowska z Nowego Dębca, Paula Rosa z Rogaczewa Małego, drugoklasistka Marta Brukwińska z Choryni i tegoroczny absolwent gimnazjum Dawid Dudziak z Racotu. Po tysiąc złotych zapłacić będą musieli ,,wielcy przegrani’’, czyli drugoklasistka Ania Homska z Turwi i trzecioklasista Tomasz Nowaczyk z Gryżyny. Wylosowano ich w tzw. dobijaku sportowym.
- Zastąpili oni dwie osoby z pierwszej tury, które zrezygnowały z wyjazdu ze względów finansowych - wyjaśnia Wojciech Ziemniak. - W drugim losowaniu szczęście uśmiechnęło się do tej dwójki, ich rodzice zgodzili się pokryć koszty i to właśnie oni pojadą na olimpiadę.
Wszyscy gimnazjaliści jadą na olimpiadę po raz pierwszy. Zgodnie z zasadami wprowadzonymi przez dyrektora Ziemniaka, żaden z uczniów nie może dwukrotnie wyjechać na igrzyska z typowania. Rodzice szczęśliwców musieli zadeklarować pokrycie kieszonkowego.
Marta Buchowska z kl. III b została wybrana przez dyrektora Wojciecha Ziemniaka, grono pedagogiczne i wuefistów. Od najmłodszych lat udziala się w Jantarze, wyjeżdża na krajowe imprezy sportowe m.in. pikniki olimpijskie i biegi.
- Marta nie jest sportsmenką z krwi i kości, ale to najlepszy przykład na to, że nie liczy się zajęte miejsce lecz udział w imprezie - chwali swą uczennicę dyrektor Ziemniak. - Mieliśmy stuprocentową zgodność, że w tym roku Marta musi pojechać w nagrodę do Aten.
Marta Brukwińska z kl. II a wylosowała wyjazd rzutem na taśmę. Wytypowała ją klasa, poparł wychowawca. A szczęście uśmiechnęło się w losowaniu. Od IV klasy szkoły podstawowej działa w SKS Jantar. Do Aten pojedzie jako reprezentantka drugiej a. Starsza siostra Marty, Magda cztery lata temu reprezentowała Racot w Sydney, a zdecydowała o tym rada pedagogiczna.
Kandydaturę Pauli Rosy z kl. III c wysunęła jej klasa.
- Wybrali mnie chyba dlatego, że dużo robię dla klasy i dobrze ją reprezentuję. Los z napisem ,,Ateny’’ wyciągnęłam w pierwszej turze - mówi z dumą trzecioklasistka.
Paula działa w samorządzie klasowym i szkolnym. Prowadzi też apele i akademie szkolne. Do SKS należy od dwóch lat, czyli od początku swej edukacji w Racocie.
Dawid Dudziak z Racotu, w czerwcu opuścił racockie gimnazjum. Jest laureatem konkursu wiedzy olimpijskiej. Jako jeden z czterech finalistów miał szansę w losowaniu. Szczęście go nie opuściło.
- Dawid ma najtrudniejszą sytuację, pochodzi bowiem z wielodzietnej rodziny. W tej chwili pracuje, by zarobić na wyjazd do Grecji - wyjaśnia nieobecność wychowanka dyrektor.
Dawid gra też w piłkę nożną i aktywnie uczestniczy w życiu szkoły.
Ania Homska z kl. II d tak do końca nie wie dlaczego właśnie ona jedzie na tegoroczną olimpiadę.
- Na pewno dzięki rodzicom, bo się zgodzili zapłacić tysiąc złotych - mówi.
Gra w tenisa stołowego. Została mistrzynią szkoły i zajęła I miejsce w gminie. W szkole nazywana jest wschodzącą gwiazdą sceny i jak mówią nauczyciele ma talent aktorski.
Tomasz Nowaczyk z kl. III b uczestniczył w konkursie olimpijskim, lecz nie został wylosowany. Działa w samorządzie szkolnym i SKS-ie. Gra w piłkę nożną i wraz ze swoją drużyną zdobył złoty medal w powiatowym turnieju piłkarskim, a srebrny w województwie.
- Może Tomek tego nie pamięta, ale cztery lata temu miał szansę wylosować wyjazd do Sydney. Przegrał wówczas z Magdą Brukwińską - wspomina Wojciech Ziemniak. - A, że fortuna kołem się toczy w tym roku miał drugą szansę i udało się.
Przed wyjazdem odbyły się trzy zebrania organizacyjne. Zadaniem młodych kibiców było poznanie historii igrzysk olimpijskich i samej Grecji.
- Muszą mieć to jednym paluszku - przestrzega W. Ziemniak. Gimnazjaliści zamierzają dopingować przede wszystkim Polaków. Będzie ich w Atenach 200. Z pewnością kibicować będą kościaniakowi Andrzejowi Głydzie (skeet), leszczyniance Lilianie Zagadzkiej (trójskok), polskiej drużynie siatkarzy i przyjacielowi szkoły Robertowi Korzeniowskiemu (chód). Być może uda im się wejść na basen, gdzie o medal walczyć będzie Otylia Jędrzejczak. Marzą też o wejściu do wioski olimpijskiej. Ich poprzednikom się udało, więc czemu im nie?
Zapytani o atmosferę olimpijskich stadionów odpowiadają zgodnie, że liczą na masę emocji i miliony rozentuzjazmowanych ludzi.
- My z naszymi gwizdkami i tak wszystkich zagłuszymy! Będziemy widoczni i głośni. Nie będzie nas zbyt dużo, ale będzie nas widać. Postaramy się - zapewnia Paula, która już wielokrotnie miała okazję dopingować Polaków na europejskich stadionach. - W Paryżu biegaliśmy wraz z Korzeniowskim. Po zwycięstwie podszedł do nas, żeby nam podziękować. On jest bardzo otwarty i chętnie przyjmuje nasze kibicowanie.
Bariera językowa ich nie przeraża. Jak zapewniają rozmówek polsko-greckich nie biorą ze sobą. A, że uczą się w szkole niemieckiego i trochę znają angielski wierzą, że rzuceni na głęboką wodę sobie poradzą. Czego nauczą się na olimpiadzie? Odpowiadają, że zaradności, wytrwałości, samodzielności i radzenia sobie za granicą bez pomocnej dłoni rodziców.
- Moi rodzice mieli obawy związane z terroryzmem, ale po zapewnieniach dyrektora Ziemniaka uspokoili się - zdradza Paula.
- Moi też są dobrej myśli - dorzuca Marta Buchowska.
- Taka szansa może się już nie powtórzyć, więc trzeba wykorzystać okazję - dodaje Tomek.
Mają przygotowanych kilka piosenek, które od wielu lat śpiewają na międzynarodowych arenach sportowych. Rymowanki skandowane z trybun będą układać na miejscu. Pod wpływem chwili. Zapewniają, że najczęściej słyszanym okrzykiem w Grecji będzie ,,Polska!’’.
Młodzież chciałaby zobaczyć także Olimp mierzący ponad 2800 metrów, Akropol, wykąpać się w Morzu Śródziemnym i odwiedzić kolebkę igrzysk - Olimpię. Obejrzą też zapewne Przesmyk Koryncki i Przylądek Sunion.
- Grecja słynie ze sjesty, więc pewnie też będziemy mogli jej zakosztować - dorzuca z nadzieją Paula.
- Nie będzie czasu. Zapomnijcie - gasi ją dyrektor.
***
Na igrzyska do Grecji racoccy kibice wyjadą w najbliższy poniedziałek, 9 sierpnia. Podróż zabierze im trzy dni. Pierwszy nocleg będą mieli na Węgrzech. W Atenach spędzą 22 dni. Wyjazd dofinansowuje Urząd Marszałkowski oraz liczni sponsorzy. Kibice z Racotu pojadą do Grecji ,,uzbrojeni’’ w gwizdki, dzwonki i flagi. Sześć flag z napisem ,,Racot - Poland’’ racocianie mają od Nagano. One także załopoczą w Grecji. Ubrani będą w jednakowe biało-czerwone koszulki, dresy i czapeczki.
Racocka grupa nocować będzie w Centrum Edukacji Zawodowej i Artystycznej przy ateńskim Niezależnym Związku Kobiet Polskich na Emigracji. CEZiA powstało w 2000 r. z myślą o podnoszeniu kwalifikacji polskich emigrantów, a jego dyrektorem jest Agnieszka Szajner. Ośrodek znajduje się w samym centrum Aten i może przyjąć jednorazowo 50-60 osób. Racocianie korzystać będą z całodziennego wyżywienia (śniadania i obiado-kolacji). Za dobę pobytu w Centrum zapłacą po 40 euro. I choć jest to nadal niebagatelna kwota, Wojciechowi Ziemniakowi udało się zbić o połowę kwotę wyjściową.
KARINA JANKOWSKA