Magazyn koscian.net
2006-09-20 08:59:37Bezdomni dworcową wizytówką
Radny Stanisław Bartczak apelował na sesji o wyznaczenie pomieszczenia noclegowego dla bezdomnych w Kościanie
– Dworzec nasz rano to jeden zbiornik smrodu. Leżą na ławkach osoby, a pod nimi kałuże! – opisywał.
Co to za kałuże, radny nie sprawdzał, ale - jak zadeklarował - zapachy pozwalają mu się tego domyślić.
- Ja wiem, że dworzec nie należy do miasta, ale znajduje się w Kościanie i wszyscy musimy o niego dbać. Dlatego bardzo proszę, by pan burmistrz w jakiś sposób, wszystkimi możliwościami sprawił, by coś się zmieniło – mówił Bartczak.
Zdaniem Bartczaka miasto powinno wydzielić jakieś pomieszczenie noclegowe dla bezdomnych, ale poza dworcem. Gdzieś, byle nie w poczekalni dla pasażerów.
- O odczuciach radnego powiadomimy PKP – powiedział burmistrz Jerzy Bartkowiak. Jak wyjaśnił, trwają rozmowy z PKP o możliwości zawarcia partnerstwa publiczno-prywatnego dla poprawy sytuacji. Miasto już kilka lat temu zaoferowało PKP odnowienia elewacji dworca na swój koszt, ale PKP postawiło takie warunki, że realizacja planów była niemożliwa.
- Koszty byłyby zbyt wysokie – wyjaśniał burmistrz.
Włodarz zadeklarował jednocześnie, że poprosi komendantów straży miejskiej i policji o zwiększenie kontroli dworca. Policjanci codziennie sprawdzają dworzec – powiedział przewodniczący Bronisław Frąckowiak. Jak wyjaśnił, to nie poprawia sytuacji, bo bezdomni na widok patrolu opuszczają budynek, a gdy tylko ten się oddali wracają na ławki w poczekalni. Zauważył też, że problemem nie jest brak miejsc noclegowych (oferuje takie Powiatowe Centrum Pomocy Rodzinie), tylko niechęć bezdomnych do przebywania w wyznaczonych miejscach. O miejskiej noclegowni nie wspominano więcej. Przypomnijmy, parę lat temu Rada odrzuciła projekt ówczesnego kierownika Ośrodka Pomocy Społecznej w Kościanie, by w domu ofiarowanym miastu przez Mariannę Stachowiak zorganizować dom dla osób chcących wyjść z bezdomności. Dom sprzedano. (Al)
GK 38/2006