Bobry polubiły Kościan?

W połowie stycznia nad Kanałem Obry w okolicach kościańskich Łazienek powalone zostały dwa drzewa...

Kolejne zostało ścięte niedawno przy ul. Nadobrzańskiej. Kościaniacy zachodzą w głowę kto jest tego sprawcą. Sprawą zajęła się nawet Straż Miejska. Okazało się jednak, że to dzieło… bobrów.

 - Z początku myślałem, że ktoś po prostu ścina drzewa na opał, ale to nie są ślady siekiery – dzielił się wątpliwościami z redakcją ,,GK’’ pan Jarosław z Kościana. – W końcu wczesnym rankiem zobaczyłem dwa bobry. Najpierw zauważyłem ślady łapek i ogona na śniegu. Pojawiły się już w ubiegłym roku. Mieszkają tam na tym trójkącie, na rozwidleniu. Proszę spojrzeć, tam jest dziura, a na drzewach wyraźne ślady zębów. To niemożliwe żeby ktoś tam wszedł… Poza tym ścięte zostały wierzby, a to przysmak bobrów.

 Warto przypomnieć, że bobry są ssakami z rzędu gryzoni. Zamieszkują stojące i płynące wody głównie w lasach liściastych. Są aktywne o zmierzchu i nocą, doskonale pływają i nurkują, a pod powierzchnią wody mogą przebywać nawet do 15 minut. Kopią nory w przybrzeżnych skarpach lub budują żeremia z gałęzi i mułu, do których wejścia zawsze znajdują się pod wodą. Mają silne zęby, dzięki którym są w stanie ścinać drzewa nawet o dużej średnicy. Bobry bez problemu ścinają drzewa w okolicach rzek, starając się, by przewróciło się w kierunku wody. Żyją w stadach rodzinnych. Pokarm bobrów – wyłącznie roślinny – stanowią m.in. przybrzeżne krzewy, liście, kora, miękkie drewno.

 - To nie żadna sensacja. Bobry są wszędzie, a ostatnio penetrują Rów Wyskoć. Na szczęście nie ma ich tak dużo, by zalewały łąki. Wycinają niezbyt cenne drzewa. Powinniśmy się cieszyć, bo ich obecność dobrze świadczy o stanie naszego środowiska - wyjaśnił prof. Jerzy Karg z Polskiej Akademii Nauk w Turwi. – Pozwólmy im żyć. Możemy zabezpieczyć bobrom drewno z odrzutów na przykład ich przysmak – osikę lub topolę, wierzbę, bo jak zabraknie jedzenia, to się wyniosą. A szkoda by było. (kar)

GK nr 8/2006

Już głosowałeś!