Magazyn koscian.net
2010-05-04Budowlane samowole
Legalizacji samowoli budowlanych chcą właściciele działek położonych nad jeziorem w Żelaźnie. Nie zgadzają się na to władze samorządowe gminy. Teren przy akwenie powinien być szczególnie chroniony – uważa burmistrz Krzywinia Paweł Buksalewicz
Naciski?
Żelazno – granica gminy. Małe jeziorko położono pomiędzy pagórkami. Miejsce spokojne i ciche. Tak jest nie tylko zimą, ale i w sezonie letnim. Amatorów wypoczynku nad wodą jest tu nieporównywalnie mniej niż w znanym w okolicy Cichowie. Już w latach dziewięćdziesiątych miejsce to upatrzyli sobie szukający spokoju i wytchnienia od miasta mieszkańcy sąsiednich gmin. Gdy pojawiła się możliwość zakupu działek rekreacyjnych, skorzystali. Działki były jednak rekreacyjne tylko z nazwy. Wyznaczono je z działek rolnych. I tu zaczyna się problem ich obecnych właścicieli. Okazało się, że na swoich nieruchomościach nie mogą zrobić praktycznie nic. Rolnicze przeznaczenie terenu wyklucza jakąkolwiek zabudowę. Nie wszyscy dostosowali się do obowiązującego prawa. Na działkach o powierzchni około 300 metrów kwadratowych zaczęto stawiać mniejsze i większe altany, baraki, domki letniskowe. Zdaniem krzywińskich urzędników to samowole budowlane. Nie wszyscy właściciele zlekceważyli prawo. Niektórzy zasiali trawę, posadzili ozdobne krzewy i czekają. Czekają od połowy lat dziewięćdziesiątych.
Rząd samowoli ciągnie się za jeziorem, tuż za ostatnimi zabudowaniami gospodarskimi. Ciągnie się od jeziora na małe wzniesienie.
- O podziale działek rolnych dowiadujemy się na etapie zmian w ewidencji gruntów, gdy jest już akt notarialny – wyjaśnia burmistrz Krzywinia Paweł Buksalewicz. - Kupujących często wprowadza się w błąd. Działki sprzedawane są o wiele taniej niż te rekreacyjne. Później czynione są naciski, żeby ten stan rzeczy zalegalizować.
Tak było i w tym przypadku władze samorządowe gminy postawiono przed faktem dokonanym. Właściciele działek chcą zmienić ich przeznaczenie z rolnych na rekreacyjne. Chcieli przeprowadzenia w tej sprawie konsultacji społecznych. Okazało się, że ze względów formalnych jest to niemożliwe. Zgodnie z uchwałą Rady Miejskiej Krzywinia z taką inicjatywą nie może występować nieformalna grupa właścicieli nieruchomości. Wśród osób wnioskujących o przeprowadzenie konsultacji przeważali właściciele działek, którzy nie są mieszkańcami gminy.
Próby legalizacji działek podejmowano już kilka lat temu. Wówczas zawiązał się komitet złożony z właścicieli nieruchomości. Rozmowy zakończyły się fiaskiem, gdy gmina przedstawiła swoje warunki. Okazało się, że działki położone najbliżej jeziora musiałby zostać zlikwidowane. Poszerzone musiałyby być drogi dojazdowe do posesji.
- Na chęciach się skończyło – stwierdza burmistrz Buksalewicz.
Po kilku latach temat wrócił. Właściciele zarzucają władzom gminy brak dobrej woli. Dlaczego temat powrócił właśnie teraz? Gmina rozpoczęła procedurę zatwierdzania miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego dla terenów położonych w Żelaźnie i Lubiniu.
W planie tylko rolnictwo
Zdaniem władz samorządowych teren wokół jeziora powinien być w sposób szczególny chroniony. Dlatego w miejscowym planie zagospodarowania przestrzennego, który został już wyłożony do publicznego wglądu, teren nad jeziorem w Żelaźnie ma przeznaczenie rolnicze. Właściciele działek uważają, że to ogranicza ich prawa do korzystania z prawa własności, a pod uwagę nie wzięto stanu faktycznego. Przywołują przykład Cichowa, gdzie samowole budowlane zostały zalegalizowane. Przed dwoma laty zatwierdzono miejscowy plan zagospodarowania przestrzennego dla działek w Cichowie. Zdaniem burmistrza tych dwóch przypadków nie można jednak porównywać.
- W Cichowie sytuacja była inna. Podział nastąpił w inny sposób. Była to jedyna enklawa, którą szło podzielić. Dalej nie można już tego zrobić. Powstał tam społeczny komitet. Właściciele działek poszli na pewne ustępstwa – zaznacza burmistrz Krzywinia. - W Żelaźnie są zakusy innych osób, żeby w taki sposób dzielić działki rolne.
Do 16 maja w Urzędzie Miasta i Gminy w Krzywiniu można zapoznać się i wnieść uwagi do miejscowego planu zagospodarowania przestrzennego. Na dziś zaplanowano debatę publiczną, podczas której i mieszkańcy Żelazna, i właściciele działek będą mogli się wypowiedzieć. (h)
GK nr 17/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
Nie legalizować!!! Nie może być tak że zawsze tracę ci którzy przestrzegają prawa