Magazyn koscian.net
2004-11-16 15:03:17Co dalej z przeszłością?
Poszukiwania kościańskiego zamku – część X
Tegoroczne wykopaliska, prowadzone przez archeologa Janusza Grupińskiego z Muzeum Regionalnego w Kościanie, zmierzają ku końcowi. Już teraz można powiedzieć, że był to udany sezon, bo zrealizowano główny jego cel: uchwycono przebieg południowego fragmentu muru obronnego, który w średniowieczu otaczał miasto. Jego fundamenty odnaleziono na działce przy ulicy Wyszyńskiego (wykopy nr. 1, 2, 3 i 4) i 100 metrów dalej na zachód, za budynkiem PZU (wykop nr. 5). Przypomnijmy, że do dziś w murze przy kościele Pana Jezusa zachowały się oryginalne fragmenty północnej części średniowiecznych obwarowań. Dzięki wykopaliskom udało się więc ,,zamknąć’’ konstrukcję broniącą miasto w średniowieczu. Nie udało się natomiast znaleźć pozostałości kościańskiego zamku. Prawdopodobnie skryte są one pod obecnym szpitalem, więc ich uchwycenie wymagałoby przesunięcia badań o kilkadziesiąt (może kilkaset) metrów na wschód. Byłby to z pewnością spektakularny sukces, o który można się pokusić w przyszłości.
Właśnie przyszłość odnalezionych pozostałości chwalebnej przeszłości stawia największy znak zapytania. Po sezonie badawczym wykopy zostaną najprawdopodobniej zasypane. Choć miejsca, w których prowadzono prace są idealne do wyeksponowania historii miasta, potrzeba na to pomysłu i co najważniejsze środków. A tych jak wiadomo brakuje w Kościanie. Na działce przy ul. Wyszyńskiego można pokazać fundamenty muru obronnego i ,,przylepioną’’ do nich szkołę parafialną, która funkcjonowała obok fary już od średniowiecza. Jeden z dłuższych boków szkoły (ściana południowa) prawdopodobnie postawiony został bezpośrednio na fundamencie muru, natomiast do budowy pozostałych fundamentów szkoły użyto kamieni z rozbiórki muru. Dlatego też w tym miejscu jest on bardzo zniszczony. Dużo lepiej fundamenty muru obronnego prezentują się w wykopie za PZU. Wyraźnie widać tam na spodzie dwie warstwy kamieni ułożonych bez zaprawy (jako warstwa wyrównawcza) oraz kilka warstw złączonych spoiwem. Mur robi wrażenie i jest wprost w idealnym miejscu do zaprezentowania go zwiedzającym. Z zachodniej strony dochodzi on do pięknego, choć zaniedbanego budynku z muru pruskiego, który został osadzony na konstrukcji obronnej. Wyraźnie widać tu wielkie kamienie łączące mur i fundament budynku. Wewnętrznej strony muru jeszcze nie uchwycono, bo w tym miejscu nad wykopem stoi buda-śmietnik przylepiona do ceglanego muru, który odgradza działkę od PZU. Po zlikwidowaniu wspomnianej budy i żałosnych pozostałości szklarni powstałby w tym miejscu uroczy zakątek, gdzie do wyeksponowanej konstrukcji obronnej prowadziłaby znad Obry ledwie kilkumetrowa ścieżka. Pozostałości muru można by osłonić lekkim zadaszeniem opartym o narożne budynki i podświetlić.
W ostatnich dniach dużą pomocą dla archeologów są ochotnicy z kościańskiego LO nr. I, którzy przychodzą na wykopy pod opieką nauczyciela Roberta Padurka. Teraz to głównie dzięki nim posuwają się badania, bo o ekipy z miasta coraz trudniej (skończyły się roboty interwencyjne). W ubiegłym tygodniu w wykopie nr. 3, w najbliższym otoczeniu fundamentu muru obronnego, młodzi pasjonaci natrafili m.in. na sporą grupę tajemniczych przedmiotów z metalu, które wyglądem przypominają groty (tzw. bełty) kuszy. Są jednak na całej długości puste w środku, więc ich przeznaczenie wymaga wyjaśnienia. (c)
GK nr 46/2004
Właśnie przyszłość odnalezionych pozostałości chwalebnej przeszłości stawia największy znak zapytania. Po sezonie badawczym wykopy zostaną najprawdopodobniej zasypane. Choć miejsca, w których prowadzono prace są idealne do wyeksponowania historii miasta, potrzeba na to pomysłu i co najważniejsze środków. A tych jak wiadomo brakuje w Kościanie. Na działce przy ul. Wyszyńskiego można pokazać fundamenty muru obronnego i ,,przylepioną’’ do nich szkołę parafialną, która funkcjonowała obok fary już od średniowiecza. Jeden z dłuższych boków szkoły (ściana południowa) prawdopodobnie postawiony został bezpośrednio na fundamencie muru, natomiast do budowy pozostałych fundamentów szkoły użyto kamieni z rozbiórki muru. Dlatego też w tym miejscu jest on bardzo zniszczony. Dużo lepiej fundamenty muru obronnego prezentują się w wykopie za PZU. Wyraźnie widać tam na spodzie dwie warstwy kamieni ułożonych bez zaprawy (jako warstwa wyrównawcza) oraz kilka warstw złączonych spoiwem. Mur robi wrażenie i jest wprost w idealnym miejscu do zaprezentowania go zwiedzającym. Z zachodniej strony dochodzi on do pięknego, choć zaniedbanego budynku z muru pruskiego, który został osadzony na konstrukcji obronnej. Wyraźnie widać tu wielkie kamienie łączące mur i fundament budynku. Wewnętrznej strony muru jeszcze nie uchwycono, bo w tym miejscu nad wykopem stoi buda-śmietnik przylepiona do ceglanego muru, który odgradza działkę od PZU. Po zlikwidowaniu wspomnianej budy i żałosnych pozostałości szklarni powstałby w tym miejscu uroczy zakątek, gdzie do wyeksponowanej konstrukcji obronnej prowadziłaby znad Obry ledwie kilkumetrowa ścieżka. Pozostałości muru można by osłonić lekkim zadaszeniem opartym o narożne budynki i podświetlić.
W ostatnich dniach dużą pomocą dla archeologów są ochotnicy z kościańskiego LO nr. I, którzy przychodzą na wykopy pod opieką nauczyciela Roberta Padurka. Teraz to głównie dzięki nim posuwają się badania, bo o ekipy z miasta coraz trudniej (skończyły się roboty interwencyjne). W ubiegłym tygodniu w wykopie nr. 3, w najbliższym otoczeniu fundamentu muru obronnego, młodzi pasjonaci natrafili m.in. na sporą grupę tajemniczych przedmiotów z metalu, które wyglądem przypominają groty (tzw. bełty) kuszy. Są jednak na całej długości puste w środku, więc ich przeznaczenie wymaga wyjaśnienia. (c)
GK nr 46/2004
Już głosowałeś!