Coraz bliżej do lekarskiego strajku?

Lekarze kościańskiego szpitala SP ZOZ nadal chcą strajkować. Kiedy jednak do tego dojdzie nie wiadomo

Efektu nie przyniosły środowe negocjacje lekarzy z dyrekcją. W referendum strajkowym lekarze opowiedzieli się za strajkiem (jedna osoba była przeciw).

Nie osiągnięto kompromisu podczas środowych mediacji, w których uczestniczyli dyrektor Zbigniew Szewczyk, radca prawny szpitala, zarząd związków zawodowych, Stefan Żurek – mediator wybrany przez lekarzy i kierownik działu kadr. Rozmowy przebiegały w nerwowej atmosferze. Trwały dwie godziny. Negocjacje zakończyły się podpisaniem protokołu rozbieżności.

- Lekarze chcą trzydzieści procent podwyżki pensji zasadniczej od 1 lipca, a od stycznia przyszłego roku o sto procent. Inaczej mówiąc dla lekarzy bez specjalizacji domagają się pensji zasadniczej w wysokości 2400 zł, a dla lekarzy z pierwszym i drugim stopniem specjalizacji podwyżki o dwadzieścia procent – wylicza dyrektor Szewczyk dodając, że lekarze nie zgodzili się na propozycję likwidacji kontraktów. – Kontrakty mamy podpisane z lekarzami z zewnątrz – urologiem i dwoma chirurgami. Są też tacy, którzy mają i etat i kontrakt. Tak pracują ginekolodzy, chirurdzy, część neonatologów, kardiolog, reumatolodzy i lekarze rehabilitanci.

Stefan Żurek, mediator wybrany przez lekarzy stwierdził w rozmowie z ,,GK’’, że nie widzi szans na dogadanie się.
- Każda ze stron obstaje przy swoim stanowisku. Liczyłem, że ustąpią i dojdą do kompromisu, bo przecież na tym polegają negocjacje, ale nic z tego. Obie strony twardo obstają przy swoim. Sytuacja jest nieprzyjemna, a sprawa ciężka – ocenił. - Przekonywałem lekarzy, żeby zgodzili się zrezygnować z kontraktów, które i tak obowiązują tylko do końca roku, bo na tym skorzystają. Poza tym przecież organ założycielski, czyli powiat nie może zgodzić się na podwyżki bez pokrycia. Szpital łatwo zadłużyć, tylko co potem? Nie posłuchali mnie, zarzucając mi, że ich straszę, a to nie straszenie, tylko realne myślenie.

- Będziemy strajkować, tak jak wszystkie inne szpitale w Polsce, w których nie można się dogadać z dyrekcją – deklarowała na łamach ,,GK’’ przed kilkoma tygodniami Jolanta Rybka, przewodnicząca oddziału terenowego Ogólnopolskiego Związku Zawodowego Lekarzy przy Samodzielnym Publicznym Zespole Opieki Zdrowotnej w Kościanie. - Są wakacje. Lekarze na urlopach, więc na dwa tygodnie zawieszamy decyzję - oznajmiła w miniony poniedziałek.

Nadal więc nie wiadomo kiedy i czy w ogóle dojdzie do strajku w kościańskiej służbie zdrowia. W miniony poniedziałek rano odbyło się spotkanie, na którym lekarze dyskutowali o formie i terminie protestu. Przeprowadzono referendum strajkowe, w którym lekarze – z jednym wyjątkiem - opowiedzieli się za strajkiem. Ostatecznej decyzji jednak nie podjęto.

- Zapewniam, że w naszym szpitalu chyba żaden z lekarzy nie zarabia tysiąc czterdzieści złotych, a niewielu tysiąc czterysta złotych. Część lekarzy zarabia zdecydowanie więcej. A ile, to jeśli dyskusja nadal będzie się toczyć w takim jak teraz stylu, ujawnię – powiedział niedawno ,,GK’’ dyrektor Szewczyk. W miniony piątek podtrzymał decyzję o upublicznieniu zarobków lekarzy zatrudnionych w kościańskim SP ZOZ. - Póki co wstrzymuję się z tym.

- Dowiedzieliśmy się, że złożył wymówienie z funkcji dyrektora, dlatego teraz nie wiemy z kim mamy rozmawiać - mówi Jolanta Rybka.

- Każdy widzi czubek własnego nosa, a nie patrzy w przyszłość. W moim odczuciu w wakacje nie dojdzie do strajku - stwierdził w rozmowie z ,,GK’’ mediator Stefan Żurek. (kar)

GK nr 27/2006