Magazyn koscian.net
2006-02-21 15:52:57Cud dwa razy się nie zdarza
W poniedziałek, tuż przed godziną osiemnastą, na osiedlu Piastowskim w Kościanie z czwartego piętra na chodnik wypadła sześćdziesięcioletnia kobieta
- Jak na razie nie ma przesłanek, by podejrzewać związek tego zdarzenia z przestępstwem i udziałem innych osób - mówi Przemysław Mieloch, oficer prasowy kościańskiej komendy policji.
Kobieta wypadła przez kuchenne okno. Czy ktoś widział jak to się stało, tymczasem nie wiadomo. Jest za to kilku świadków, którzy widzieli sam upadek na ziemię. Zdarzenie wstrząsnęło osiedlem.
- To był głośny, tępy dźwięk. Zignorowałam go. Miejsca gdzie upadła kobieta nie widziałam. Zasłania je żywopłot. Potem usłyszałam pogotowie, zobaczyłam zbiegowisko... Teraz ten dźwięk zdaje mi się potworny - opowiada pani Sylwia.
Z wstępnych ustaleń policji wynika, że w momencie zdarzenia kobieta była sama w domu. Czy był to wypadek, czy może samobójstwo? Tragicznie zmarła w poniedziałek kobieta w październiku ubiegłego roku wpadła pod pociąg na kościańskim dworcu (,,Cud na dworcu’’ - ,,GK’’ z 2 listopada). Cudem uszła z życiem. Z relacji świadków wynikało, że przechadzała się w oczekiwaniu pociągu po peronie. Nagle potknęła się i wpadła na tory.
- Na szczęście kobieta dostała się pomiędzy brzeg peronu i wagony pociągu, a nie wprost na torowisko - powiedział nam Przemysław Mieloch, oficer prasowy kościańskiej komendy policji. Zbadawszy okoliczności zdarzenia policja uznała to za wypadek. Kobieta poruszała się wówczas o kulach...
Po poniedziałkowej tragedii w chodniku przy bloku zostało przerażające wgłębienie. (Al)
GK nr 8/2006