Czekają na sprawiedliwość

Sąd Rejonowy w Toruniu nadał likwidatorowi Spółdzielni Inwalidów w Kościanie klauzulę wykonalności na zwrot pożyczki zaciągniętej z Państwowego Funduszu Osób Niepełnosprawnych. Pieniądze były przeznaczone na modernizację zakładu przetwórczego w Śmiglu. Jerzy Grzesiak, obecnie pełniący funkcję likwidatora, liczy, że dzięki komornikowi uda się spłacić zobowiązania spółdzielni wobec inwalidów, byłych pracowników Polmetu.
(GK nr 167 z 24.04.2002)

Chodzi tu o niebagatelną kwotę 621.000 zł, którą w ramach umowy o sprzedaży śmigielskiego zakładu zobowiązał się uiścić jego nabywca, przedsiębiorca z Torunia. Niestety, ostatniej transzy pożyczki dotąd nie rozliczono. Urząd Komornika w Lesznie otrzymał już nakaz egzekucji powyższej kwoty.
Tymczasem firma w Śmiglu przeistoczyła się. Dziś – chociaż profil produkcji pozostał bez zmian (półprodukty garmażeryjne z mięsa drobiowego) – na miejscu dawnego Polmetu nie ma już należącego do przedsiębiorcy z Torunia ELKARDU. Teraz gospodaruje tam firma z Konina o nazwie SPA, która dzierżawi obiekty produkcyjne od swego poprzednika. Wszystko to zdaje się wskazywać, że ściągnięcie należności od dłużnika będzie zadaniem wyjątkowo trudnym do wykonania.
- Ja jednak jestem optymistą. Wydane postanowienie toruńskiego sądu daje nam nadzieję na odzyskanie przynajmniej części należności inwalidów zatrudnionych w Polmecie. Staraliśmy się o takie orzeczenie od długiego czasu i cieszę się, że decyzja sądu jest po naszej myśli. Chciałbym jednocześnie potwierdzić, że jesteśmy zdeterminowani w dochodzeniu sprawiedliwości przed sądem dotyczącej naszych, w pełni uzasadnionych i udokumentowanych zarzutów wobec Marka Małeckiego, Heleny Soboń oraz Małgorzaty Kubisiak, związanych z ich działalnością na szkodę Polmetu i inwalidów. Do tej pory, niestety, nie otrzymałem żadnych informacji co do zakwestionowanej przez Prokuraturę Okręgową w Poznaniu odmowy podjęcia dochodzenia przeciw wymienionym osobom. I oświadczam raz jeszcze, że nie odstąpimy od naszego zamiaru i doprowadzimy tę sprawę do końca – powiedział ,,Gazecie Kościańskiej’’ Jerzy Grzesiak. (tj)