Czekają na zapłatę

Problem z zapłatą za wykonane roboty budowlane przy inwestycjach drogowych mają firmy z powiatu kościańskiego, będące podwykonawcami spółki Dromost Plus z Żabna. Jej zadłużenie sięga 4 mln zł. Niektórzy czekają na wypłatę zaległych 100 tys. zł, a inni na spłatę jeszcze większych kwot

Kilka lat po ogłoszeniu upadłości przez spółkę Dromost powstał Dromost Plus. W Krajowym Rejestrze Sądowym spółkę tę zarejestrowano 6 października 2015 r. Dotychczasowy prezes Dromostu został w Plusie dyrektorem. Firma ta miała dzierżawić urządzenia, maszyny i pomieszczenia należące do Dromostu. Jakiś czas temu umowa ta miała zostać wypowiedziana. Stąd problemy.

Według danych Urzędu Zamówień Publicznych tylko w ubiegłym roku Dromost Plus wygrał 15 przetargów. Szacunkowa wartość zamówień przekroczyła 9 mln zł. Najwięcej inwestycji firma wykonywała w Wielkopolsce, a instytucją, która najczęściej udzieliła jej zamówień był Wielkopolski Zarząd Dróg Wojewódzkich. Najdroższą z inwestycji - przekraczającą 3 mln zł - była przebudowa ciągu dróg powiatowych Nowa Wieś - Żegrówko - Karśnice. Przetarg na to zadanie ogłosił Zarząd Dróg Powiatowych w Kościanie. Inwestycja ta realizowana jest w ramach Programu Rozwoju Gminnej i Powiatowej Infrastruktury Drogowej na lata 2016-2019. Wykonawcą została firma Dromost Plus Sp. z o.o. z Żabna. Projekt przebudowy tej powiatowej drogi przewidywał m.in. wyrównanie istniejącej nawierzchni, położenie na długości ponad 7 kilometrów nowej nawierzchni bitumicznej, poszerzenie i położenie kostki brukowej na chodnikach w Nowej Wsi, Żegrówku, Żegrowie, Bielawach i Karśnicach (dojścia do posesji), przebudowę skrzyżowań z drogą powiatową i drogami gminnymi, utwardzenie zjazdów na pola, ustawienie barier energochłonnych, odtworzenie, odmulenie i kopanie rowów, skarpowanie pobocza, wymianę kratek ściekowych na przykrawężnikowe i odnowienie gzymsów na moście w Karśnicach. Zgodnie z podpisaną z wykonawcą umową prace miały zakończyć się w listopadzie 2016 r. Do zrobienia wciąż pozostały kosmetyczne prace.

- Firma skasowała pieniądze nie płacąc podwykonawcom. Wciąż też nie skończyli budowy. Co z gwarancją i usterkami? - zastanawia się jeden z kościańskich przedsiębiorców.

- Na drodze Nowa Wieś -Żegrówko - Karśnice pozostały do wykonania kosmetyczne poprawki. Jesteśmy do końca rozliczeni z wykonawcą. Mamy wykaz usterek - potwierdza Dariusz Korzeniowski, dyrektor Zarządu Dróg Powiatowych w Kościanie, przyznając, że już wysłano oficjalne pismo do Dromostu Plus z zaproszeniem na spotkanie, by wyjaśnić krążące pogłoski. - Mróz i śnieg uniemożliwia ich przeprowadzenie, dlatego czekamy. Mam niepotwierdzone informacje, że prace te zostaną wykonane przez Dromost Plus. Jeśli wykonawca tego nie zrobi, możemy zlecić je innej firmie. Nie ma problemu, bo żądamy od wykonawców zabezpieczenia na cały okres gwarancji. Mogą ją przekazać w gotówce, formie weksla lub polisy. W momencie płatności faktury żądaliśmy zaświadczenia, że roszczenia zostały zabezpieczone.

Część prac przy tej powiatowej inwestycji zlecono podwykonawcom. Oficjalnie do Zarządu Dróg Powiatowych zgłoszono trzy takie firmy. Ich faktury zostały zapłacone. Niewykluczone jednak, że to nie wszyscy podwykonawcy.

W ubiegłym roku Dromost Plus wygrał też przetarg na remont cząstkowy nawierzchni bitumicznej na drogach wojewódzkich 323,434 i drodze krajowej nr 5 na terenie działania Rejonu Dróg Wojewódzkich w Kościanie oraz na ułożenie warstwy wiążącej i ścieralnej na ulicach Towarowej i Północnej w Czempiniu.

- Mam spore szanse na odzyskanie pieniędzy, bo jestem na liście zgłoszonych podwykonawców i będę się domagał wypłaty wynagrodzenia od Wojewódzkiego Zarządu Dróg Wojewódzkich. Nie wiem dlaczego wypłacili Dromostowi Plus należność bez potwierdzenia, że uregulowali należność wobec podwykonawców. Mam na to dokumenty - mówi inny z podwykonawców Dromostu Plus. Wykonywał roboty przy bieżącej konserwacji nawierzchni drogi wojewódzkiej Szołdry - Czempiń. To nie pierwsza jego wspólna inwestycja z tą firmą. - Gdy upadał Dromost miałem szczęście, bo udało mi się uciec spod topora. Teraz firma zalega mi około 100 tysięcy złotych.

Znowelizowane przepisy prawa zamówień publicznych zabezpieczyły interesy podwykonawcy, zwłaszcza wtedy, gdyby wykonawca odmawia wypłaty całości lub części wynagrodzenia. Przepisy stanowią, że zawierający umowę z podwykonawcą, inwestor i wykonawca ponoszą solidarną odpowiedzialność za zapłatę wynagrodzenia za roboty wykonane przez podwykonawcę. Podwykonawcy mogą więc żądać zapłaty wynagrodzenia nie tylko od wykonawcy, ale także od inwestora.

W minionym tygodniu odbyło się spotkanie wierzycieli z zarządem firmy. Atmosfera była nerwowa. Część poirytowanych brakiem zapłaty wierzycieli zagroziła złożeniem doniesienia do prokuratury. Całą winę zrzucono na zarządzanie przez jednego z pracowników, który jest obecnie na chorobowym. Jak wyliczono, zadłużenie spółki to około 4 mln zł. Firma ma otrzymać około 1,5 mln zł za wykonane prace budowlane. Nie wyjaśniono co się stało z pozostałą kwotą 2,5 mln zł. Kolejne spotkanie ma się odbyć w tym tygodniu. (kar)

Gazeta Kościańska 3/2017