Magazyn koscian.net
2004-03-31 10:16:27Czempiń stęka
Do ostrej polemiki, w trakcie której jeden z mieszkańców Czempinia zasugerował miejscowym władzom samorządowym a szczególnie burmistrz Dorocie Lew dobrowolne podanie się do dymisji, doszło w wolnych głosach i wnioskach na piątkowej, XIX sesji Rady Miejskiej Czempinia. Polemika - a ściślej kłótnia - zakończyła się demonstracyjnym śpiewem innego mieszkańca miasta, którego ostrzeżono, że zostanie usunięty z sali
Stało się tak za sprawą Szczepana Pikiesa z Czempinia, który odczytał treść pisemnych odpowiedzi na zadane samorządowcom pytania i podzielił się swymi spostrzeżeniami na temat: zarobków gminnych urzędników, starań czempińskich władz samorządowych o budowę drogi do Tarnowa Nowego, uzasadnienia wniosku o przystąpienie gminy do spółki z firmą AQUANET i nazewnictwa osiedli w przyjętej podczas sesji uchwale. Kwestionował też zaangażowanie oraz kompetencje wiceburmistrza Czempinia Jana Marciniaka. Pytał o to, gdzie znajduje się ośrodek władzy gminy Czempiń - czy jak się wyraził - jest on u posła Tadeusza Mylera, czy też znajduje się w Mosinie? Przy czym, większość odpowiedzi udzielonych przez burmistrz Czempinia na piśmie, określił jako niezadawalające i niekompletne. Uznał też, że budowa drogi do Tarnowa Nowego jest zasługą burmistrza ubiegłej kadencji, Kazimierza Dembnego.
- Dlatego chciałbym, aby na następnej sesji Rady burmistrz Dorota Krystyna Lew podała się do dymisji, a Rada Miejska przy uwzględnieniu głosów aktywnych działaczy PSL, SLD, UP i innych ugrupowań, wyłożyła swoje stanowisko! - zakończył wystąpienie Pikies i oddał się dyskusji z obecnym na sali byłym burmistrzem Czempinia Kazimierzem Dembnym.
Ostro przeciw wypowiedzi przedmówcy zaprotestował Dariusz Pilarski z Jarogniewic.
- Skoro się tu takie rzeczy mówi, to proponowałbym już z góry dać medale panu Kazimierzowi Dembnemu za oczyszczalnię ścieków, za kanalizację, za drogę do Tarnowa i oczywiście gimnazjum! I niech jeździ do powiatu i sobie tam nimi błyszczy za biurkiem! - oburzał się mieszkaniec Jarogniewic.
Wtórował mu Antoni Pawlisiak z Czempinia:
- Przecież wszyscy wiedzą czyim Kazimierz Dembny jest spowiednikiem, gdzie jeżdżą i kogo pytają o zdanie członkowie tej rady!
- Panie Pawlisiak, od lat mówi pan te same rzeczy i śpiewa pan piosenki. No właśnie brakuje teraz piosenki... - odparował kolejny mówca, tym razem wiceprzewodniczący rady Krzysztof Giemza i nie dokończył... bo w tym momencie przerwał mu Antoni Pawlisiak głośno śpiewając: ,,o naszym to mieście piosenka... Czempiń od długów aż stęka...’’ (na melodię popularnego szlagieru z lat pięćdziesiątych) - No to teraz ma pan piosenkę - zakończył swoje niecodzienne wystąpienie Antoni Pawlisiak.
- Jak pan nie przestanie to, zobowiążę panią burmistrz do usunięcia pana z sali! - stwierdził kategorycznie Bolesław Ratajczak, przewodniczący RM Czempinia.
- Ona mnie nie usunie, bo wie o co chodzi! Ona jest uczciwa! - odkrzyknął Antoni Pawlisiak.
Po czym sesję zakończono.
ROBERT GORCZYŃSKI