Magazyn koscian.net
21 stycznia 2014Dwie dekady z Wańkowiczem
Od dwudziestu lat szkoła podstawowa w Jerce nosi imię Melchiora Wańkowicza. Cztery lat temu został on wybrany na patrona tamtejszego gimnazjum. O przybliżaniu uczniom postaci wybitnego polskiego pisarza i jego twórczości z dyrektorem Zespołu Szkół w Jerce Dorotą Słowińską rozmawia Hanna Danel
- W tym roku przypada dwudziestolecie nadania szkole w Jerce imienia Melchiora Wańkowicza.
- Chodzi o Szkołę Podstawową. Pierwsze obchody święta patrona odbyły się 6 stycznia 1994 roku. Były poprzedzone ciężką pracę. Od 2010 roku Melchior Wańkowicz jest także patronem naszego Gimnazjum.
- Wańkowicz był związany z Jerką. Mieszkała tutaj jego najbliższa rodzina. Wybór patrona szkoły był oczywisty?
- Nie, propozycji było kilka. Zastanawialiśmy się jeszcze nad Bolesławem Chrobrym i Adamem Mickiewiczem. Decyzję podejmowali wspólnie uczniowie, rodzice i nauczyciele.
- Przewaga Melchiora Wańkowicza była zdecydowana?
- Tak. Już po dokonaniu wyboru patrona dyrektor Mieczysław Landzwojczak i wicedyrektor Maria Gałka zajęli się całą procedurą związaną z nadaniem szkole imienia. Działało wtedy Kuratorium Oświaty w Lesznie. Kuratorem był obecny starosta powiatu kościańskiego Andrzej Jęcz. Aktem nadania imienia z 6 stycznia 1994 roku patronem szkoły został Melchior Wańkowicz.
- Jak uczniowie poznają biografię i twórczość wybitnego polskiego pisarza?
- To nie jest łatwa literatura. Opieramy się głównie na „Zielu na kraterze” i „Szczenięcych latach”. Myślę, że większość uczniów przeczytała te dwie książki, a przynajmniej ich fragmenty. Dzieci i młodzież omawiają także „Na tropach Smętka” i fragmenty „Bitwy o Monte Casino”. Na bazie tych lektur poznają życie Melchiora Wańkowicza i Wańkowiczów w Jerce. To przyczynek do przybliżenia im historii regionu i historii Polski. Dużą pomocą jest wystawa „Wańkowicze w Jerce”, której autorką jest Dorota Mycielska, wnuczka Witolda Wańkowicza, brata Melchiora. Pani Dorota bardzo często odwiedzała naszą szkołę. Niestety zmarła w 2006 roku. Wspólnie z Pawłem Zającem, prezesem Towarzystwa im. Melchiora Wańkowicza, napisała książkę „Wańkowiczowie w Jerce”. Towarzystwo ma swoją siedzibę w naszej szkole. Powstało już po nadaniu jej imienia.
Regularnie odwiedza nas także Dawid Walendowski, prawnuk Melchiora Wańkowicza. Bywał u nas także Eliasz Walendowski, również prawnuk pisarza.
Książka, wystawa i spotkania z ludźmi związanymi z Melchiorem Wańkowiczem – to trzy główne elementy, które przybliżają uczniom postać pisarza. Podczas spotkań pada mnóstwo pytań dotyczących zarówno jego życia rodzinnego, jak i twórczości. To świadczy o tym, że uczniowie znają tę postać.
- W szkole stworzono Izbę Patrona. Co udało się tam zgromadzić?
- Najważniejsze są wszystkie utwory pisarza. Mamy pierwsze wydanie „Na tropach Smętka” i „Westerplatte” z dedykacją Melchiora Wańkowicza dla Pawła Zająca. Są tam też książki, które podarował nam Dawid Walendowski. Jest historia życia pisarza, mapa z jego podróżami i zdjęcia. Przechowujemy tam także kroniki szkoły, oraz księgę historii szkoły, w której opisano historię szkoły od 1834 roku. W Izbie Patrona znajduje się również sztandar Towarzystwa Gimnastycznego Sokół, podarowany szkole przez pana Olgierda Kaźmierowskiego. Najważniejszą rzeczą, którą daje nam Wańkowicz to wartości takie jak kultywowanie tradycji i patriotyzm. Wystarczy wspomnieć udział Wańkowiczów w Powstaniu Warszawskim.
- Szkołę odwiedzają potomkowie Melchiora Wańkowicza i osoby, które były z nim związane. Czy są zaskoczeni tym, co się tutaj dzieje?
- Staramy się, żeby Wańkowicz nigdy nie musiał wstydzić się za naszą szkołę. To co prezentujemy jest podsumowaniem naszej pracy. Zawsze są gratulacje, podziękowania i pochwały, że to co prezentujemy jest robione z klasą. To zasługa naszych dzieci i nauczycieli.
- Święto patrona zawsze przypada w okolicy 6 stycznia. Wybór terminu obchodów święta patrona nie jest chyba przypadkowy.
- Nie. 6 stycznia to były imieniny Melchiora. Podczas jednych z obchodów uczniowie zaprezentowali przedstawienie „U Mela na imieninach” Mamy specjalnie na tę okazję upiekły torty. Charakterystyczną rzeczą dla tego święta jest gazetka „Korzystniak” wydawana przez uczniów. Podejmują w niej najróżniejsze tematy. W domu Wańkowiczów też się taką gazetkę wydawało, na święta.
- Jak szkoła obchodziła tegoroczne święto patrona?
- To bardzo ważny dla nas dzień. Szkoła żyje wtedy innym życiem. Tegorocznym obchodom towarzyszyły różnego rodzaju konkursy. Odwiedził nas Dawid Walendowski z synem Szymonem, dyrektorzy Mieczysław Landzwojczak i Maria Gałka oraz nasi absolwenci, którzy podpisali się pod aktem nadania szkole imienia. Goście spotkali się z uczniami. Okazało się, że dwadzieścia lat to wcale nie odległa przeszłość. W godzinach popołudniowych w miejscowym kościele odprawiona została msza. Później odbyła się akademia w szkole. Jej głównym punktem był spektakl słowno-muzyczny. Przedstawiliśmy w nim to co działo się w szkole przez minione dwadzieścia lat. Późnym wieczorem, jak zwyczaj nakazuje, zgromadziliśmy się przy stole. Przyszedł czas na wymianę zdań, rozmowy, uśmiechy, miłe słowa i wspomnienia, które przywoływała nie tylko obejrzana akademia, ale i okazjonalna wystawa „Dwadzieścia lat minęło”.
Zgłaszasz poniższy komentarz:
TEJ PANI JUŻ PODZIEKUJEMY