Magazyn koscian.net
2009-11-26Dziewczyna i... rajdy
Za kółkiem jeszcze usiąść nie może, ale swoją przyszłość chce związać z motoryzacją. Interesuje ją nie szybkość, ale umiejętności. Agnieszka Kujawa z Turwi od prawie czterech lat fotografuje i relacjonuje samochodowe rajdy amatorskie. Dziewczyna i rajdy? - Najpierw wywołuje to zdziwienie, a potem zaciekawienie – wyjaśnia Agnieszka
Pierwsze zdjęcie
Osiemnastolatka. Uczennica trzeciej klasy Liceum Ogólnokształcącego w Krzywiniu. Profil humanistyczny. Kilka miesięcy przed maturą.
- Fotografia zaczęła się razem z rajdami. Na pierwszym byłam w lutym 2006 roku w Lesznie. Pojechałam z tatą. Brat miał jechać jako pilot. Chciałam to zobaczyć – wspomina Agnieszka. - Na początku interesowało mnie tylko to, że brat pilotuje. Tylko jemu robiłam zdjęcia i to komórką. Brat jeździł w następnych rajdach, a ja zaczęłam robić zdjęcia.
Przy biurku leży aparat. Teraz ma go zawsze blisko siebie. Na ścianie wycinki z gazet dotyczące jej kolegów rajdowców. Na półce miniaturki samochodów.
- Tego dostałam od brata na urodziny – wskazuje Agnieszka.
Brat już w rajdach nie startuje. Studiuje i brakuje mu czasu. A licealistka złapała bakcyla. Na rajdach bywa, gdy tylko czas jej pozwala.
- Jeżdżę po całej Polsce – wyjaśnia. - Jestem w klasie maturalnej. Muszę trochę odpuścić. Nauka czeka. Wybiera spośród wielu imprez. Często bywa w Poznaniu, Toruniu, Lesznie czy Wrocławiu. Z każdego rajdu wraca z potężnym zbiorem zdjęć.
- W ciągu roku jeżdżę na około czterdzieści imprez. Konkursowa Jazda Samochodem, SuperOSy – w tym głównie siedzę – wyjaśnia Agnieszka. Przyznaje, że z roku na rok sporty samochodowe cieszą się coraz większym zainteresowaniem. - Czasami startuje osiemdziesiąt załóg.
Jej pasja zdominowała życie rodzinne. Jeżeli nie uda jej się zabrać na rajd ze znajomymi, namawia tatę lub brata.
- W kalendarzu zaznaczamy każdy weekend. Ustalamy później co jest najważniejsze. Do niedawna mieliśmy jeden samochód. Wtedy był duży problem co wybrać – przyznaje mama Agnieszki, Anna Kujawa pokazując ścienny kalendarz z zakreślonymi długopisem weekendami.
Agniess w sieci
Fotografii nie chciała chować dla siebie. Za najlepszą formę podzielenia się nimi uznała stronę internetową. Zaczęła ją konstruować sama. Później pomógł znajomy. W styczniu zmieniła swój wygląd. Teraz wchodząc na adres www.agniess.kujawa.org.pl można obejrzeć zdjęcia z rajdów i przeczyta relacje.
- W internecie działam jako Agniess. Codziennie moją stronę odwiedza około stu osób, w dniu wrzucenia galerii sporo więcej – wyjaśnia Agnieszka. Zaglądają tam nie tylko zawodnicy. - Gram w wyścigi wirtualne – Live For Speed w internecie. Mam swój team - SpeedCorner. Dziewczyny rzadko się zdarzają. Często jest duże zdziwienie i także zaciekawienie. Osoby, z którymi gram wchodzą na stronę, chcą zobaczyć czym się zajmuję.
Prowadzenie strony internetowej to tylko jedna działka. Z każdej imprezy powstaje także relacja. Agnieszka wysyła je do internetowych portali oraz ogólnopolskich pism. Jej relacje w dziale dla amatorów zamiesza m.in. miesięcznik WRC.
- Jestem tam jedyną dziewczyną – zwraca uwagę Agnieszka.
Inwestycja w siebie
Do niedawna swoją przyszłość wiązała z matematyką. Zdanie zmieniła. Chce studiować dziennikarstwo i komunikację społeczną w Dolnośląskiej Szkole Wyższej we Wrocławiu.
- Właśnie coś takiego mnie interesuje – praca w redakcji sportowej na przykład WRC albo fotografowanie – zdradza licealistka.
Ćwiczy warsztat i zbiera doświadczenie. Pracę fotoreportera zaproponowali jej organizatorzy zawodów BMW Challenge. Fotografuje dla nich osiem razy w roku.
- Dużo czytam i jeżdżę na rajdy. Trochę się w tym orientuję. Współpracuję z portalami motoryzacyjnymi i sportowymi – wyjaśnia młoda fotoreporterka. - Lubię zbierać wypowiedzi uczestników przed i po imprezie. W ten sposób można się dowiedzieć co myślą i poznać ich wrażenia. Ich wypowiedzi wplatam później do relacji. Jak nie pojawiam się na imprezie w Poznaniu, to wszyscy narzekają, że nie ma im kto zdjęć robić.
Zaczynała od bardzo prostego w obsłudze aparatu fotograficznego. Z czasem przeszła na bardziej zaawansowany. Teraz zbiera pieniądze na lustrzankę. Zarabia sprzedając płyty ze zdjęciami i fotografując podczas rajdów BMW.
- Inwestuję w siebie – deklaruje Agnieszka.
Stawia na promocję. Swoją stronę internetową reklamuje poprzez naklejki. Te jeżdżą już na samochodach w różnych częściach Polski. Zamówiła także reklamę na internetowym portalu.
- Pierwsze naklejki miałam już w 2008 roku. Zawodnicy bardzo chętnie przyklejają je na samochody. W tym roku zrobiłam nowe. Ludzie ciągle o nie pytają – przekonuje.
Dziewczyn ciągle mało
- Mam dużo znajomych, ale mało dziewczyn – zdradza Agniess. - W klasie same dziewczyny. Próbuję je zainteresować rajdami, ale jest to ciężki temat. Moje dwie bardzo bliskie kumpele Sylwia Grzemska i Ania Leonarczyk powiedziały, że kiedyś się wybiorą zobaczyć, co mnie tak fascynuje.
Dziewczyn zainteresowanych rajdami samochodowymi w internecie jest jak na lekarstwo. Trudno je spotkać także na samych rajdach.
- W Poznaniu są dwie – Iza i Kasia Bzyl. Startują razem – wyjaśnia Agnieszka. - Do tego z naszych okolic może jeszcze z trzy pilotki. Zdarzają się na driftingu, ale jako hostessy.
Agnieszka ma szansę dołączyć do grona dziewczyn pilotek. Jeszcze w tym roku chce wystartować w amatorskiej imprezie, SuperOS na Torze Poznań, ze swoim kolegą Michałem Czubą ze Starych Oborzysk. Uważa, że to bezpieczny sport, jeśli chodzi o amatorskie imprezy.
- Chcę zobaczyć jak to jest. Samochody często są wyposażone w klatkę, dodatkowo na takich imprezach nie ma sporych prędkości. Czasami zdarzają się jakieś wywrotki, ale niegroźne. Tata wie jak to wygląda. Mama nigdy nie chce się z nami wybrać – śmieje się Agnieszka.
Za kółkiem usiąść jeszcze nie może. Dopiero uczy się jeździć. Na kurs prawa jazdy planuje wybrać się po skończeniu szkoły.
Marzenia możliwe do spełnienia?
- Lekcji w-fu raczej nie lubię. Wolę cały spędzić dzień w słońcu lub na mrozie, żeby tylko zrobić zdjęcia – wyjaśnia licealistka.
Nie interesują ją motocykle. Głównie ze względu na to, że często spotyka się z wypadkami motocyklistów, poza tym wyglądają bardzo podobnie i jest to dla niej mało interesujący sport.
- Jazda samochodem jest dla mnie ciekawsza. Nie interesuje mnie ile koni ma silnik. Samochód i sprzęt jest potrzebny, ale umiejętności są najważniejsze – uważa Agnieszka.
Formułę 1 ogląda rzadko. To dlatego, że Kubicy nie idzie najlepiej. Lubi za to oglądać w akcji maluszki, łady czy fiaty 125p. Coraz trudniej o nie podczas zawodów. Rajdy wciągnęły ją na dobre. Chodzi nie tylko o sportową rywalizację, ale również o ludzi.
- Bardzo emocjonalnie się z nimi związałam. Na rajdach jest super atmosfera. Widzi się jak zawodnicy to przeżywają, jak walczą ze sobą o każdą sekundę. To straszny ból jak nie można jechać – mówi Agnieszka. - Co roku na święta piekę około trzech tysięcy pierników dla swoich znajomych, także tych z rajdów. Rozdaję je na ostatniej imprezie w roku. Bardzo im smakują. Mówią, że to rewelacja Agnieszki. Staram się jakoś je ozdobić. Szukam samochodowych foremek.
Marzenia? Co najmniej dwa. Pierwsze związane jest z przyszłą pracą. Drugie – mistrzostwa świata.
- Chciałabym pojechać, zobaczyć jak to wygląda. Takie imprezy za granicą na pewno są lepiej zorganizowane niż w Polsce, ciekawsze i kibiców jest więcej – zdradza miłośniczka rajdów. (h)
GK 47/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
co byśmy bez niej zrobili?!:)