Magazyn koscian.net
2009-11-19RAZEM świętowali w Berlinie
Dziesięcioosobowa grupa licealistów z Klubu Europejskiego ,,Kolberg’’ z kościańskiego I Liceum Ogólnokształcącego pod opieką Urszuli Iwaszczuk i Roberta Padurka uczestniczyła w obchodach 20. rocznicy upadku Muru Berlińskiego. Kościaniacy pojechali do Berlina wraz z grupą licealistów z Warszawy, studentów i członków Stowarzyszenia Projekt: Polska. W sumie 150 osób. Wyjazd zorganizowała Inicjatywa RAZEM ‘89.
- Pomysł udziału w obchodach zrodził się w Inicjatywie RAZEM 89 już w kwietniu. Wszyscy zdawali sobie sprawę, że w Polsce nie ma takiego symbolu jak Mur Berliński i najprawdopodobniej właśnie tam odbędą się najgłośniejsze obchody. Wtedy też pojawiła się idea wyjazdu grupy polskiej młodzieży wspólnie z Lechem Wałęsą. Przygotowania rozpoczęliśmy w sierpniu. Wyjazd licealistów z sześciu szkół warszawskich i Kościana wsparło finansowo Biuro Edukacji w Warszawie – informuje Adam Szłapka, organizator wyjazdu.Trzy dni w Berlinie spędzili: Agnieszka Budzik z kl. I g, Aleksandra Czaplicka, Wiktor Postek, Piotr Kempiński z kl. II a, Amelia Molska i Marcin Lenart z kl. II h, Aron Nowak i Łukasz Radoła z kl. III h, kl. Patryk Tomaszewski i Adrian Waldhelm z kl. III j. Cała 150-osobowa grupa ubrana była w jednakowe, pomarańczowe kurtki z logo Inicjatywy Razem ‘89.
- Byliśmy w nich rozpoznawalni – przyznaje Ola, dodając, że niemiecka młodzież miała kurtki w kolorze srebrnym. – Ale przy Reichstagu policja nie chciała nas przepuścić w tych kurtach. Myśleli chyba, że jesteśmy z jakiejś manifestacji. Dlatego musieliśmy je ściągać i chować flagę, dopiero wtedy nas przepuszczono.
W niedzielę wieczorem, w przeddzień głównych uroczystości, polska grupa wzięła udział w próbie generalnej przy Reichstagu. Młodzież pełniła straż przy kostkach domina, które następnego dnia runęły jak symboliczny mur. Każdemu przydzielono jedną.
– Nie było oficjeli, ale byli statyści odgrywający ich role, przechodzili przez Bramę Brandenburską – dopowiada Urszula Iwaszczuk, nauczycielka języka angielskiego i opiekun Klubu Europejskiego.
Po próbie grupa udała się do hostelu. Polacy zakwaterowani byli w samym centrum miasta. Najwięcej atrakcji i wrażeń czekało na nich następnego dnia. Licealiści z ,,Kolberga’’ wzięli udział we wspólnej lekcji historii z rówieśnikami z Niemiec. Podzielono ich na dwie grupy – niemiecko- i angielskojęzyczną. Pierwsza udała się na warsztaty do katolickiego liceum, a druga do Fichtenberg Oberschule. Podczas dwugodzinnych zajęć rozmawiano o tym, co wydarzyło się 20 lat temu.
- Na początek były zajęcia integracyjne, dzięki którym się poznaliśmy. Potem dostaliśmy zdjęcia z lat 80-tych z Polski i Niemiec, które musieliśmy połączyć w pary, rozpoznać i opisać. Zdjęcia przedstawiały postaci z bajek, banknoty – relacjonuje Ola, dodając, że ich zajęcia filmowała ekipa polskiej telewizji, które wieczorem można było obejrzeć w ,,Wiadomościach’’.
- Były też samochody z tamtych czasów – maluch i trabant – dodaje Wiktor.
Największy problem licealiści mieli z rozpoznaniem prawie identycznych bloków polskich i niemieckich.
- Zaskoczyło nas to, że zostaliśmy powitani po polsku. Zaśpiewali też piosenkę ,,Hej sokoły’’ – mówią uczniowie ,,Kolberga’’, przyznając, że było to niesamowite przeżycie. – Uczyliśmy się swoich pląsów, tańców. Były też gry integracyjne - dorzuca Patryk.
Po obiedzie polska młodzież zebrała się pod byłą siedzibą ambasady Polski w Berlinie, gdzie ,,uzbrojono’’ ją w rozmaite gadżety, m.in. baner reklamowy Inicjatywy Razem ‘89, 40 flag, transparenty, specjalnie przygotowany numer Metra, 100 000 wlepek, 5000 baloników, które rozdawano przechodniom podczas happeningu RAZEM – świętujemy radość z odzyskanej wolności.
- Rozmawialiśmy po niemiecku z grupą starszych osób, które powiedziały nam, że nie chcą świętować. Jak się później dowiedzieliśmy byli to ludzie pochodzenia rosyjskiego – opowiada Patryk, dodając, że mimo to wręczyli im balony, ulotki i flagi. – Spotykaliśmy się raczej z miłym przyjęciem. Dużo było Polaków, Francuzów, Włochów. Przyjechali specjalnie na poniedziałkowe uroczystości.
Na godzinę przed rozpoczęciem głównych obchodów obalenia Muru Berlińskiego polska grupa zajęła miejsca przy kostkach domina. Tysiąc kostek domina ustawiono na półtorakilometrowym odcinku od gmachu Reichstagu do Placu Poczdamskiego, gdzie dawniej przebiegał mur berliński, dzielący miasto na część wschodnią i zachodnią. Dwie pierwsze kostki pochodziły z Polski. Znalazł się na nich robotnik przypominający Lecha Wałęsę, samochód marki Warszawa, logo „Solidarności”, zamyślony papież Jan Paweł II i napis ,,Zaczęło się w Polsce’’. Pierwszą kostkę domina popchnął prezydent Lech Wałęsa.
- Staliśmy bardzo blisko miejsca, w którym Wałęsa pchnął pierwszą kostkę domina – zdradza Piotr Kempiński.
- Nasz prezydent po popchnięciu domina cofnął się i wpadł na kamerzystę na specjalnym wózku, który miał filmować jak pada symboliczny mur. Niemiec się przewrócił i roztrzaskał kamerę, szybko więc pokazano obraz z górnej kamery – wspomina Patryk.
Młodzież z ,,Kolberga’’ wysłuchała przemówień kanclerz Angeli Merkel, prezydentów Rosji i Francji, premiera Wielkiej Brytanii, szefowej dyplomacji USA. Widzieli, jak światowi przywódcy wraz z burmistrzem Berlina przechodzą przez oświetloną Bramę Brandenburską, wyświetlane na telebimach filmy o historii muru, Lechu Wałęsie i ,,Solidarności’’, słyszeli płynącą z głośników muzykę klasyczną, odśpiewane przez Placido Domingo ,,Berliner Luft’’ przy wtórze tysięcy berlińczyków i oklaskiwali występ Johna Bon Jovi.
Choć pogoda była pod psem, a z nieba lał deszcz, uczniowie z ,,Kolberga’’ nie narzekali, świetnie bawiąc się podczas uroczystości, która mimo swej powagi miała też charakter wolnościowego pikniku. Chwalą wspaniałą, niemiecką organizację uroczystości, umiejętność wspólnej zabawy.
- Było widać wielką radość, wręcz euforię. Atmosfera była naprawdę wspaniała i, mimo złej pogody, bardzo dużo osób przyszło pod Bramę Brandenburską razem świętować – dzielą się wrażeniami z Berlina licealiści.
Ostatni dzień pobytu w Berlinie kościaniacy poświęcili na zwiedzanie miasta. Do Kościana wrócili zadowoleni i pełni wrażeń. (kar)
GK 46/2009
Zgłaszasz poniższy komentarz:
I ja tam byłem i piwo piłem. Fajnie było