Magazyn koscian.net
31 lipca 2012Gminna kasa świeci pustkami
Lista życzeń jest długa. Radni domagają się wykonania napraw dróg i chodników, uprzątnięcia ulic i wykaszania zieleni. - Nie mogę wystawić zlecenia, jeśli nie mam z czego zapłacić – mówi burmistrz Czempinia Dorota Lew-Pilarska
Interpelacje w sprawie przeprowadzenia napraw i prac porządkowych czempińscy radni zgłaszali podczas ubiegłotygodniowej sesji Rady Miejskiej. Radny Wojciech Adamski zwrócił uwagę na konieczność przeprowadzenia prac porządkowych na ulicach w centrum Czempinia. Radny Krzysztof Sankiewicz mówił o drogach w Starym Gołębinie i Zadorach. Radny Aleksander Wieliński zwracał uwagę na chodnik na ulicy Polnej i brak oświetlanie na jednej z ulic, a radny Władysław Matysiak o konieczności budowy kanalizacji deszczowej w Piechaninie.
Burmistrz Czempinia Dorota Lew-Pilarska dziwiła się, że z niektórymi sygnałami radni czekają do sesji. Jej zdaniem, niektóre z problemów można by załatwić od ręki.
- Urząd Gminy pracuje codziennie – mówiła burmistrz Lew-Pilarska. Poinformowała, że w gminnym budżecie nie ma pieniędzy nawet na małe zadania. - Pieniądze z Urzędu Skarbowego bardzo słabo wpływają. Nie mogę wystawić zlecenia, jeśli nie mam z czego zapłacić. Jakiekolwiek przesunięcia w budżecie będą możliwe, gdy otrzymamy zwrot pieniędzy na fundusz sołecki. Pieniądze z podatków wpłyną dopiero we wrześniu. Wtedy będziemy wiedzieli, czym dysponujemy. To pokłosie tego, że tyle pieniędzy musieliśmy w tym roku wyłożyć na oświatę.
Gmina już szuka 120 tysięcy złotych na opłacenie pobytu jej mieszkańców w domach pomocy społecznej w ostatnim kwartale br. W tegorocznym budżecie trzeba także znaleźć pieniądze na wypłatę odpraw nauczycielom ze zlikwidowanych szkół w Borowie i Starym Gołębinie.
- To, że coś nie jest zrobione, nie wynika z naszej złej woli – podkreślała burmistrz Czempinia.
Sołtys Betkowa również dziwił się radnym, że ze zgłoszeniami o braku oświetlenia czekają do sesji.
- Sam dzwonię do energetyki. Przyjeżdżają i naprawiają mówił – sołtys Eugeniusz Pawlak.
Nie byłoby tyle interpelacji, gdyby ktoś z władz gminy przejechał się i zobaczył, jak ta gmina wygląda – komentował radny Krzysztof Sankiewicz. - Trzeba byłoby zmienić styl pracy. To nie ludzie są do władzy, a władza do ludzi. Zaciągamy kredyt w wysokości 170 tysięcy złotych w komercyjnym banku na remont urzędu. Trzeba się zastanowić, jakie są priorytety.
- Pan radny zapomniał chyba, że w grudniu głosował za uchwałą budżetową – stwierdziła Dorota Lew-Pilarska przypominając, że zaciągniecie zobowiązania finansowego jest wpisane w tegorocznym budżecie. - To jest kredyt inwestycyjny. Dach urzędu zacieka. Który gospodarz pozwoli sobie na to, żeby budynek niszczał. Nie robimy tutaj Wersalu i złotych klamek. (h)
30/2012
Zgłaszasz poniższy komentarz:
jak zwykle pani Burmistrz obwinia o wszystko oświatę