Magazyn koscian.net
2007-10-31 08:52:11Gotham w kotka i...
Dyskoteka w Kościanie działa nielegalnie już drugi miesiąc
Władze miasta szykują kolejne sankcje prawne, a w weekendy z Parku Miejskiego im. Kajetana Morawskiego rozchodzi się po mieście radosne łubu-dubu
W sądzie od połowy sierpnia leży sprawa o bezumowne korzystanie z należącej do miasta nieruchomości, a dyskoteka w niej jak działała, tak działa. Kilka tygodni temu miasto oplakatowano zaproszeniami na wybory miss mokrego podkoszulka (sic!). Co weekend, jak gdyby nigdy nic, odbywają się tam dyskoteki. Umowę dzierżawną burmistrz wypowiedział organizatorom dyskotek, bo ci zalegają z dzierżawą za 10 miesięcy i nie płacą od dawna podatku od nieruchomości. Po wypowiedzeniu umowy dzierżawnej dwukrotnie wzywano dzierżawcę do oddania nieruchomości, ale ten wezwań nie odbierał. Sprawę oddano więc do sądu i tu też trudno z dzierżawcą się spotkać. Pierwszą rozprawę trzeba było odroczyć, bo dzierżawca się rozchorował, a ta, która była zaplanowana na 23 października, nie odbyła się, bo jak się przypuszcza nie odebrał sądowego zawiadomienia. Jak długo potrwa ta zabawa w kotka i myszkę, nie wiadomo.
- Nie przypuszczałem, że można tak lekceważyć prawo - komentuje sprawę burmistrz Kościana Michał Jurga. - Miasto jednak musi działać zgodnie z prawem. Nie możemy zastosować żadnych działań przymuszających. Kolejny termin rozprawy wyznaczono na połowę listopada. Wydałem też decyzję o zakazie sprzedaży alkoholu w tym obiekcie. Staramy się wykorzystać wszelkie możliwości prawne - mówi burmistrz.
Rzecz jednak w tym, że decyzja burmistrza uprawomocni się dopiero czternaście dni od dnia, w którym dotrze ona do dzierżawcy. Jeśli jej, jak i poprzednich przesyłek, nie odbierze, nielegalna dyskoteka dudnić będzie w centrum miasta jak do tej pory, a na barze stać będą drinki. Gotham bawi i irytuje mieszkańców miasta od sierpnia 2003 roku. Tuż po jego otwarciu ówczesny burmistrz Jerzy Bartkowiak zaprosił do niego gimnazjalistów. W weekendy zjeżdżali tu miłośnicy zabawy z Poznania i bardziej odległych miast, bardzo sobie zabawę w Kościanie chwaląc. Zdania mieszkańców o klubie były podzielone. Mieszkańcy bloków i osiedla domków jednorodzinnych przy parku zaczęli się uskarżać na hałasy i wandalizm. Inni grzmieli, że burmistrz nagania dzieci do miejsca rozpusty. Młodym się podobało. Po mieście krążyły nawet plotki, że burmistrz ma w klubie swoje udziały, czemu jednak włodarz Bartkowiak stanowczo zaprzeczył. Co teraz będzie w parku?
- Budynek nie będzie stał pusty. Ogłosimy przetarg, ale nie chcę rozstrzygać, co w obiekcie powstanie. Jest wiele pomysłów na wykorzystanie tego budynku. Niekoniecznie musi tam być dyskoteka - wyjaśnia burmistrz Jurga.
A Urząd Miejski w Kościanie już bombardują telefonami zainteresowani najmem inwestorzy.
- Czasy się zmieniły. Myślę, że nie będzie kłopotów ze znalezieniem kolejnego najemcy - mówi burmistrz. (Al)
44/2007