Magazyn koscian.net
2007-01-03 08:31:03Helios pod bramką
Zaczęło się w zaciszu urzędowych gabinetów od rutynowej kontroli wykonania zadania zleconego przez gminę stowarzyszeniu sportowemu
Ujawniło się z hukiem podczas trzeciej sesji czempińskiej rady. Jak i kiedy się zakończy – nie wiadomo. Pewne jest jedynie to, że Klub Sportowy Helios ma poważne kłopoty finansowe.
Gminy mogą wspierać organizacje pozarządowe jedynie poprzez zlecanie im do realizacji swoich zadań własnych. W taki sposób pieniądze podatników trafiają między innymi do klubów sportowych, które przystępują do konkursów ogłaszanych przez gminy i po ich wygraniu podpisują z samorządami umowę na realizację konkretnych zadań. Z każdej złotówki trzeba się rozliczyć i wykazać, że wydano ją zgodnie z podpisaną umową. Podczas realizacji takiej właśnie procedury burmistrz gminy Czempiń zakwestionowała sposób wydatkowania przez Klub Sportowy Helios części publicznej dotacji.
Część pisemna
8 grudnia z urzędu gminy wyszło pismo do prezesa klubu, w którym burmistrz poinformowała o wątpliwościach jakie wzbudziły w niej cztery wydatki z gminnej dotacji. Pierwszy dotyczył uregulowania z dotacji na rok 2006 zobowiązań z roku 2005. Helios wydał na zaległe zobowiązania 3.204,71 zł. Ponadto burmistrz stwierdziła brak celowości wydania 1.654,04 zł na zakup nagród na loterię fantową zorganizowaną podczas letniego festynu w Piechaninie. Za nieprawidłowe uznała także wydanie publicznych pieniędzy na zapłatę karnych odsetek powstałych w wyniku zbyt późnego zapłacenia za prąd (7,83 zł). Listę zastrzeżeń zamykała kwota 98 zł, którą Helios wydał na opłaty sędziowskie meczu, którego nie obejmowała umowa pomiędzy gminą a klubem.
20 grudnia prezes Bolesław Ratajczak złożył burmistrz pisemne wyjaśnienia. Napisał, że wydatki z roku 2005 pokryto z dotacji na rok 2006 ponieważ ,,klub nie był wstanie pokryć tych zobowiązań w 2005 roku.’’ Odsetki z rachunku za prąd spowodowane były ,,zbyt późnym dotarciem faktury’’, a wydanie pieniędzy na festyn w Piechaninie umotywował powstaniem we wsi drużyny piłkarskiej, która została zgłoszona do rozgrywek ligi wiejskiej gminy Kościan ,,jako II zespół seniorów KS Helios’’. Powstanie tej drużyny uzasadnia także kwestionowaną przez burmistrz opłatę sędziowską.
- Wydatki, które zakwestionowano podczas kontroli nie mieszczą się w umowie zawartej z klubem. Dlatego zmuszona byłam wypowiedzieć umowę i zażądać zwrotu kwot wydatkowanych niezgodnie z jej zapisami – wyjaśnia ,,GK’’ burmistrz Dorota Lew.
W piśmie wysłanym do klubu poinformowano o rozwiązaniu umowy i wyszczególniono kwoty podlegające zwrotowi. Wraz z odsetkami do końca roku wynoszą one ponad 12 tysięcy złotych. Cała umowa opiewała na 69 tysięcy złotych.
Część ustna
Zwrot pieniędzy miał nastąpić do 28 grudnia. Zamiast pieniędzy tego dnia w urzędzie gminy zjawili się działacze Heliosa, by na sesji Rady Miejskiej publicznie opowiedzieć o kłopotach klubu i zaapelować o pomoc. Jako pierwszy głos zabrał wiceprezes Andrzej Jankowski. W pełnym emocji wystąpieniu z goryczą ocenił decyzję burmistrz o rozwiązaniu umowy. Wskazał, że skutkiem takiego rozwiązania może być zaprzepaszczenie dotychczasowych osiągnięć klubu i jego działaczy.
- I tak wykonamy zadanie, bo będzie nam żal młodzieży – powiedział Andrzej Jankowski. – Walczę o ten klub, bo chcemy chłopakom wyrównywać szanse rozwoju i dać jakieś dobre zajęcie.
Jednocześnie zasugerował, że taki obrót sprawy to efekt powstałego w poprzedniej kadencji samorządu konfliktu pomiędzy Dorotą Lew a Bolesławem Ratajczakiem
- Wybory już się skończyły! – podsumował Jankowski.
W rozmowie z ,,GK’’ Bolesław Ratajczak nie chciał komentować sugestii o osobistym tle decyzji, a burmistrz stanowczo zaprzeczyła przypominając argumenty jakie przedłożyła na sesji.
- To ja odpowiadam za każdą złotówkę w gminie i muszę pilnować jak są one wydawane. Umowa z Heliosem szczegółowo określała na co gmina daje pieniądze i nie rozumiem jak można było wydać je na coś innego. Zarząd powinien wiedzieć, że takie działanie skutkuje zerwaniem umowy i koniecznością zwrotu pieniędzy – powiedziała ,,GK’’ Dorota Lew. – Nie ma tu żadnych podtekstów osobistych. Są tylko przepisy prawa, które muszę przestrzegać.
Podczas sesji na inny problem Heliosa zwrócił uwagę wiceprezes Piotrowicz.
- W uchwalonym przed chwilą budżecie kwota zapisana na sport jest zbyt mała, abyśmy mogli wykonać zaplanowane działania. Mam prośbę do pani burmistrz, aby nam podpowiedziała jak mamy przygotować ofertę na konkurs, skoro wiemy, że kwota o jaką możemy się ubiegać nam nie wystarczy – pytał Hubert Piotrowicz.
- Aby wystartować w konkursie o dotacje na rok 2007 musicie państwo najpierw spłacić zadłużenie za rok 2006 – odpowiedziała Dorota Lew.
Problem pozostał
Dzień po sesji do burmistrz udali się wiceprezesi Heliosa, by poszukiwać polubownego rozwiązania problemu. Zdaniem burmistrz nie ma możliwości anulowania decyzji o rozwiązaniu umowy. Pat trwa. Helios, któremu brakuje środków na bieżące funkcjonowanie musi znaleźć ponad dwanaście tysięcy złotych na zwrot dotacji. Z każdym dniem zwłoki narastają kolejne odsetki. Ponadto bez rozliczenia dotacji na rok 2006 klub nie może złożyć oferty na rok 2007. Jeśli działacze zdobędą pieniądze na spłatę długu, to kwota jaką przeznaczyła rada na sport i tak im nie wystarczy do końca roku. Problem bez wyjścia?
- Niestety, gmina nie może utrzymywać stowarzyszeń. To one same muszą sobie radzić. Możemy pomagać im poprzez zlecanie realizacji zadań gminy i to w zakresie na jaki pozwala gminna kasa. Z tym, że pieniądze te muszą być wydane dokładnie tak, jak zapisano w umowie – wyjaśnia burmistrz Lew. – I każda organizacja pozarządowa jest o tym informowana podczas podpisywania umowy.
Prezes Heliosa nie jest pewien, czy wszystkie zastrzeżenia burmistrz są zasadne i póki co nie załamuje rąk.
- Myślę, że sobie z tym problemem poradzimy – powiedział ,,GK’’ Bolesław Ratajczak. – Zarząd spotka się w środę (tj. dziś – red) i podejmie jakieś decyzje. (s)
GK 1/2007