Magazyn koscian.net
2006-01-25 09:07:29Hu, hu, ha zima zła
W poniedziałek w szkołach w Przysiece, Wonieściu i kościańskiej ,,trójce’’ odwołano zajęcia lekcyjne
- Trochę nas to zaskoczyło, ale okazało się, że nie jesteśmy w stanie ogrzać szkoły. W klasach jest 14-15 stopni Celsjusza - wyjaśnił Paweł Szymkowiak, dyrektor szkoły w Przysiece. Mróz unieruchomił niektóre szkoły i większość samochodów. Temperatura spadła do 26 stopni poniżej zera.
W najtrudniejszej sytuacji znaleźli się bezdomni. Noc w nieogrzewanym pomieszczeniu przy tak niskiej temperaturze to prawie wyrok śmierci. Dlatego strażnicy miejscy i pracownicy Ośrodka Pomocy Społecznej w Kościanie sprawdzają dworzec, ogródki działkowe, opuszczone budynki i kierują potrzebujących do miejsc, w których uzyskają pomoc (noclegownie, OPS w Kościanie lub Centrum Interwencji Kryzysowej). Tylko do piątku, 18 stycznia, wykonali aż 11 takich kontroli.
- Spotkaliśmy tylko jedną osobę bezdomną - na dworcu w Kościanie. Spędziła tam trzy dni, a potem pojechała dalej - wyjaśnia Maciej Szymczak, komendant Straży Miejskiej w Kościanie.
Tej zimy jednak wylegitymowano bezdomnych 24 razy.
- To mało. Jeszcze dwa lata temu osób bezdomnych przebywających w niebezpiecznych miejscach było znacznie więcej. Zimą 2003/2004 strażnicy kontrolowali bezdomnych aż 166 razy! Gminy oferują coraz lepszą pomoc - to jedno. A drugie - większość bezdomnych ma za sobą kilka lat życia w bezdomności i doskonale wie, gdzie szukać pomocy - wyjaśnia komendant.
Na prośbę pracowników Ośrodka Pomocy Społecznej strażnicy sprawdzają też, czy ciepło jest w mieszkaniach najuboższych.
- Kupiliśmy dla kilku rodzin węgiel. Wybieramy taką pomoc zamiast finansowej, bo jesteśmy wówczas pewni, że rodzina będzie miała ciepło - wyjaśnia Mirosława Lubińska, kierownik OPS w Kościanie .
W poniedziałek wiele osób nie dojechało na czas do pracy. Tej nocy właśnie odnotowano 26 stopni mrozu. W samochodach rozładowały się słabe akumulatory, w przewodach paliwowych zamarzała woda itd. Auta po prostu nie chciały ruszyć.
- Już od piątku obserwujemy wzmożony ruch. Pomagamy odpalić auta, doładowujemy akumulatory i sprzedajemy je. Tylko dziś sprzedaliśmy kilkanaście sztuk - wyjaśnia Zygmunt Przybylski z kościańskiego Polmozbytu.
Wzrosło też zainteresowanie klientów prostownikami (od 75 do 94 złotych) i płynami, które wlane do paliwa pozwalają autu lepiej radzić sobie z tak niskimi temperaturami.
Kto próbował dostać do pracy koleją, też miał małe szanse na punktualność. Pociągi spóźniały się i to o wiele bardziej niż zwykle. Kłopoty z dotrzymaniem terminów miały i autobusy PKS. Szczególnie, że na wielu podrzędnych drogach bezpieczniej jeździć na łyżwach, niż na kołach. Kłopoty z dostaniem się na czas i na miejsce mieli nie tylko dorośli. W Racocie posłuszeństwa odmówił szkolny gimbus. Na zajęcia nie dojechało około 80 uczniów z Turwi. Szkoła jednak funkcjonowała normalnie.
- Kto chciał, dotarł. Nie obserwujemy jakiejś wyjątkowo niskiej frekwencji - wyjaśnia dyrektor śmigielskiego liceum Tadeusz Ilmer.
,,Wyjątkowo niskiej frekwencji’’ nie odnotowano też w innych szkołach powiatu kościańskiego. Pustkami świeciły za to niektóre przedszkola. Wielu rodziców, zgodnie z zaleceniami podawanymi przez media, nie posłało malców do przedszkoli. W Starym Bojanowie z 26 dzieci klasy zero na zajęcia stawiło się tylko jedno. W Bronikowie w zerówce była piątka dzieci. Czempińskie szkoły poniedziałkowe zajęcia skończyły wcześniej niż zwykle. We wtorek odwołano lekcje w Starym Gołębinie i zapowiedziano zajęcia tylko do godziny 10.15 w Borowie, oraz skrócone lekcje w czempińskim zespole szkół. Krócej w szkole byli też uczniowie kościańskiej jedynki.
- W Zespole Szkół numer trzy dziś i jutro zajęcia są odwołane. Dzieci, które przyjdą do szkoły są jednak otaczane opieką. Czynna jest świetlica. Trudno jednak prowadzić lekcje w salach, w których temperatura sięga najwyżej 15 stopni - wyjaśnił nam w poniedziałek pracownik oświaty Urzędu Miejskiego w Kościanie. Wolne dni uczniowie będą musieli odpracować. Kiedy? Jeszcze nie zapadła decyzja. W gminie Krzywiń mróz dzieciom i nauczycielom nie straszny. Szkoły działały w normalnym trybie. Ciepło było w komendzie policji, straży pożarnej i szpitalu SP ZOZ. Kłopotów z ogrzewaniem nie miało też najcieplejsze miejsce publiczne w powiecie - kościański basen. W poniedziałek około godz. 14., gdy na dworze temperatura sięgała najwyżej 18 stopni poniżej zera, a basenie było jak w tropiku: 29,5 stopnia. Tłoku jednak we wodzie nie było. Szkoły, które bądź odwołały, bądź skróciły zajęcia zrezygnowały z lekcji we wodzie (27 stopni Celsjusza!).
Policjanci odbywający służbę na dworze mieli w te dni przedłużone przerwy śniadaniowe. Strażacy z wyjątkową pieczołowitością dbali o komfort wozów bojowych, by w sytuacji zagrożenia nie odmówiły posłuszeństwa. Od piątku do zamknięcia numeru na szczęście nie otrzymali żadnych wezwań.
- Kłopot jest ze starszymi wozami gaśniczymi. Po kilkunastu kilometrach jazdy przy tak niskiej temperaturze w autach zamarzają układy wodne. Trzeba je wówczas ogrzać. Może się więc zdarzyć, że zanim zaczniemy gasić, będziemy musieli podpalić - wyjaśnia Andrzej Ziegler, zastępca komendanta Komendy Powiatowej PSP.
W szpitalu, z powodu mrozu, posłuszeństwa odmówiła elektryczna brama, którą wozy ratunkowe wjeżdżają pod oddział ratunkowy. By ją otworzyć zamiast pilota trzeba było w poniedziałek użyć rąk. (Al)
GK nr 4/2006