Magazyn koscian.net
2003-11-12 08:47:15Ile zarabia burmistrz?
Kościańscy radni podnieśli burmistrzowi Jerzemu Bartkowiakowi pensję do 9 880 złotych. Sam burmistrz twierdzi, że nie wie jak wielka to podwyżka i od kiedy ją otrzyma.
Nie interesuje się tym, ile zarabia. Klub radnych Porozumienie Samorządowe przypominał o złej sytuacji miasta i mieszkańców.
Projekt uchwały podpisał przewodniczący RM Bronisław Frąckowiak. Zmianę wynagrodzenia burmistrza uzasadnił utratą mocy prawnej uchwały przyznającej burmistrzowi dodatek specjalny. W projekcie uchwały, ani w uzasadnieniu nie ma jednak mowy o tym, że dochody włodarza rosną też i w innych punktach. Wynagrodzenie zasadnicze wzrosło o 400 złotych, o 25 złotych dodatek funkcyjny, o 406 złotych dodatek specjalny i o 80 złotych dodatek za wysługę lat. W sumie burmistrz Kościana od listopada zarabiać będzie dziesięć tysięcy bez 120 złotych. Sprawa nie wywołała dyskusji. Jedynie Stanisław Bartczak w imieniu Klubu Radnych Porozumienia Samorządowego odczytał oświadczenie, w którym podkreśla się, że klub jest ,,za godnym wynagrodzeniem ludzi sprawujących odpowiedzialne stanowiska’’. Jako stróże miejskich finansów radni porozumienia przypomnieli przy tym hiobowe wieści burmistrza Bartkowiaka o tym, że w miejskiej kasie brakuje pieniędzy.
- Dostosujmy więc oczekiwania finansowe do bieżących możliwości płatniczych miasta - apelował Bartczak. - Apelujemy, aby wzorem swego poprzednika, mając na uwadze sytuację miasta i jego obywateli korzystających z różnych form pomocy społecznej, poprosił o utrzymanie swego wynagrodzenia na poprzednim poziomie.
Burmistrz na apel nie odpowiedział. Za to uchwałę podoszącą jego wynagrodzenie o 901 złotch poparło 15 z 17 obecnych na sali radnych, również radni opozycji. Od głosu wstrzymali się tylko: radny Aleksnader Heller i radna Wiesława Skrzypczak.
- Trudno osądzać mnie, bym był głuchy na to co się dzieje w mieście. Na sytuację wielu rodzin. Ta rada dała przyzwolenie na podejmowanie decyzji w sprawie prac interwencyjnych, w sprawie robót publicznych. Myślę, że w ciągu roku wykazaliśmy się zdecydowanie większymi osiągnięciami w tej sprawie niż w poprzedniej kadencji. Może dlatego też, że jest sytuacja bardzo trudna. Trudna dla mieszkańców, ale trudna również dla urzędu. Chciałbym państwa poinformować, że budżet jest wyjątkowo trudny - powiedział na to Bartkowiak.
Przypomniał też, że burmistrz Woźniak podwyżkę otrzymał w pierwszym miesiącu urzędowania, a on dopiero w rok po objęciu stanowiska.
- I trudno mnie posądzać, mnie i państwa radnych o znieczulicę - mówił dalej. - O pracach interwencyjnych mówiłem, ale przecież były też środki finansowe dla naszych dzieci, które wyjeżdżały na wakacje i brały udział w wielu akcjach przygotowanych przez szkoły. To dodatkowe pieniądze na obiady, dodatkowe pieniądze dla najbardziej potrzebujących na opał. Nie pozostajemy ani ja, ani państwo radni głusi, na to, co się dzieje w mieście.
Dziennikarze przypomnieli burmistrzowi za radnym Bartczakiem, że starostowie kościańscy w pierwszych miesiącach urzędowania obniżyli swe pensje.
- Proszę zapytać, ile razy starostowie wyjeźdżali służbowo. Ja w tym roku nie wyjechałem ani razu. Również proszę zważyć na rzecz taką, że każdy z nas odprowadza podatek, większy lub mniejszy. On również trafia potem do kieszeni mieszkańców w różnych formach. To są dochody państwa - tłumaczył burmistrz.
,,Na rękę’’ Jerzy Bartkowiak - jak zwierzył się dziennikarzom - otrzymywał do tej pory około 5 400 złotych. Nie potrafił powiedzieć, ile będzie otrzymywał po podwyżce, stwierdził jednak, że na pewno na konto trafi suma mniejsza jak 6 tysięcy złotych.
- Poinformuję państwa po pierwszym wynagrodzeniu. Obiecuję solenie - powiedział dziennikarzom. (Al)