Magazyn koscian.net
2003-06-10 20:01:08Jak zdać egzamin na prawo jazdy?
Z Józefem Wrocławskim, życzliwym pedagogiem i ekspertem samochodowym, rozmawia Tadeusz Jąder
- Dlaczego tak trudno jest zdać egzamin z prawa jazdy?
- To wcale nie jest takie trudne. Wystarczy należycie opanować teorię i praktycznie potrafić kierować samochodem...
- Ale wielu kandydatom to się nie udaje...
- Rzeczywiście, nie wszyscy zdają egzamin od razu. Teorię za pierwszym razem zalicza 85-87% przystępujących do testu. Gorzej jest z umiejętnościami praktycznymi. Jazdy nie może przebrnąć połowa zdających. Niektórzy podejmują próbę zdawania egzaminu wielokrotnie. Powiedzmy szczerze, z różnym skutkiem...
- Są chyba jakieś przyczyny takiego stanu rzeczy?
- Oczywiście. Wydaje się, że podzielić je można na kilka grup. Pierwsza, to nie zawsze najwyższe zdolności motoryczne zdających. Albo się ktoś nadaje za kierownicę, albo nie. Są osoby które mają tę Bożą iskrę i są zupełne beztalencia. Podobnie jak w muzyce, albo matematyce. Drugą sprawą jest trema, która niektórym zupełnie nie pozwala na koncentrację i opanowanie za kierownicą, a jest to przecież niezbędne! Wreszcie trzecia i pewnie najważniejsza przyczyna, tkwi w niedostatecznym przygotowaniu kandydata do pełnienia roli kierowcy. Często wymagane 20 godzin jazdy zdecydowanie nie wystarcza do nabycia wymaganych umiejętności. Wielu osobom potrzeba więcej czasu, ale jak instruktor zgłosi kandydatowi potrzebę zwiększenia liczby godzin jazdy, to często ludzie myślą że ich naciąga...
- A nie naciąga?
- Może czasami się zdarza, ale chyba nie często. Porządny instruktor doskonale się orientuje, ile godzin i sytuacji drogowych należy praktycznie z każdym kandydatem przerobić, żeby później nie było kłopotów na egzaminie.
- Instruktor instruktorowi nie jest jednak równy...
- Faktycznie, są wśród instruktorów znakomici fachowcy. Po ich szkole kandydat jest doskonale przygotowany. Czasami nawet w ciemno potrafię poznać rękę instruktora. Niestety są również słabsi, by nie powiedzieć partacze. Bardzo dobre i po prostu słabe szkoły nauki jazdy są wszędzie, także w Kościanie.
- Mówi się też o niechęci egzaminujących do adeptów kierownicy...
- Takie opowieści można włożyć między bajki. Naprawdę nie zależy nam na dodatkowych egzaminach. Nasze pensje są stałe i całkowicie niezależne od liczby składanych egzaminów. Powiem tak: u nas każdy zdający może liczyć na życzliwość, ale musi sprostać podstawowym wymaganiom.
- A czy mężczyźni są lepszymi kandydatami na kierowcę od kobiet?
- Nie, raczej na pewno nie. Ale nie ma reguły. Kobiety zasadniczo jeżdżą ostrożniej i wolniej, ale są mniej zdecydowane. Generalnie rzadziej siadają za kierownicą i niektóre mają problemy z umiejętnym parkowaniem. Mężczyźni czasami im dokuczają. Jedna z moich znajomych wywiesiła sobie tabliczkę ,,BABA ZA KIEROWNICĄ’’ i teraz ma święty spokój. Józef Lorych, mój szef i dyrektor Ośrodka, nie bez cienia racji mawia tak: kobiety są na ogół bardzo dobrymi kierowcami, ale bywają nieprzewidywalne. Stąd zdarza się im być przyczynami wypadków, chociaż prawie nigdy nie są im winne...