Magazyn koscian.net
2004-12-22 09:06:01Jaśniejący ołtarz
Parafia farna p.w. Najświętszej Marii Panny Wniebowziętej w Kościanie w nowy rok wchodzi z dumą. Kilkanaście dni temu konserwator zabytków zatwierdził renowację ołtarza. ,,Gratuluję wielkiego, wspaniałego dzieła’’ napisał do parafii biskup.
- Takie myśli, by odnowić ołtarz były jak tylko tu przyszedłem, ale głośno mówić o nich zacząłem dopiero po malowaniu fary w 1995 roku – wyjaśnia ksiądz dziekan.
Przed malowaniem zapanował nad wilgocią. Przynajmniej w dużym stopniu. Rok po malowaniu dzięki pomocy parafian udało się wyremontować zabytkowe organy. Praca to była ogromna. Ograny mają 6 metrów wysokości, 5,70 metra szerokości i 3 metry głębokości. W 2002 roku wreszcie rozpoczęto prace remontowe ołtarza. Gdy obłożono go rusztowaniem ze wszystkich stron, kilka par narzeczeńskich zrezygnowało ze ślubu w farze. Gdy jednak rusztowanie od góry po sam dół pokryła zasłona, a przy stole ołtarzowym ustawiono tylko tryptyk, żałowali swej decyzji. Ołtarz wyglądał pięknie.
- Chcieliśmy, by świątynia ładnie wyglądała. W końcu parafia musi żyć. Oprowadzałem wycieczkę z Warszawy. Zwiedzający nie zauważyli remontu. Byli przekonali, że tak wygląda farny ołtarz - opowiada ksiądz dziekan.
Rusztowanie miało pięć pięter. Ksiądz dziekan codziennie wspinał się na każde z nich, by przyjrzeć się pracy konserwatorów. Pracowali często w nocy. Żeby szybciej skończyć - spali w parafii. Wszystko, co dało się zdemontować z ołtarza - rzeźby, płaskorzeźby, uszatki restaurowane było w pracowni konserwatorskiej.
- Nikt, nawet ja, nie spodziewał się, że ołtarz jest w aż tak złym stanie. Jeden z uszatków – zdobienie po bokach ołtarza, był zjedzony przez robactwo na proszek. Trzymała go farba - mówi ksiądz dziekan.
Niektóre elementy ołtarza były już wykonane z gipsu. Ubytki uzupełnili wcześniejsi konserwatorzy. Ołtarz był bardzo zakurzony, choć w ostatnich latach był w całości oczyszczony.
Zanim przystąpiono do prac stworzono dokumentację fotograficzną. Zabezpieczono elementy przed rozsypaniem się, usunięto prowizoryczne naprawy stolarskie, oczyszczono go z kurzu, zdezynfekowano i pod mikroskopem zbadano próbki. Usunięto przemalowania i dotarto do autorskich złoceń i polichromii. Kąpano elementy ołtarza w mieszaninach żywic, wykonano stolarskie naprawy, zrekonstruowano brakujące elementy (na przykład berło), uzupełniono ubytki w autorskich polichromiach i wykonano nowe tam, gdzie tych autorskich już nie odkryto. Starsza część ołtarza (na niej znaleziono obecną kolorystykę całego ołtarza - grafit i popiel) pochodzi z 1520 roku. Na początku siedemnastego wieku rozbudowano go o dwie nisze z rzeźbami św. Jana Ewangelisty i św. Jana Chrzciciela.
Gruntowny remont ołtarz przeszedł w 1896 roku, za czasów, gdy proboszczem był ksiądz Surzyński. Wówczas to pomalowano go niemal w całości na brąz. Na brąz pomalowano też stalle. Ksiądz Surzyński restaurował też między innymi zdewastowane organy fary. Teraz konserwatorzy starali się pomalować ołtarz na najstarsze odkryte kolory. Prace renowatorskie trwały 22 miesiące. Zasłonę zdjęto w ostatnich dniach sierpnia, a w pierwszy piątek września od rana do północy rozbierano rusztowanie.
- Żadnych zaskoczeń nie było. Może takie, że nie spodziewaliśmy się, że ołtarz jest taki piękny - mówi ksiądz dziekan.
Do świątyni zaczęli zaglądać nawet ci, którzy oglądają ją rzadko. Ołtarz zaskoczył lekkością i urodą. Teraz zdaje się, jakby był koronkowy. Konserwator zabytków nie miał żadnych zastrzeżeń.
- To robiła parafia, bo nie ja. Ja sam, jeden, nic bym nie zrobił - mówi ksiądz Bartoszewski.
Przy okazji remontu ołtarza odnowiono stalle. W najbliższym czasie proboszcz planuje remont ołtarza mszalnego i balasek (kratek komunijnych). Przed Wielkanocą chciałby, by odrestaurowane były obrazy wiszące w prezbiterium, a na lato planuje remont podłogi. Marzy mu się renowacja kolejnego ołtarza, a w kościele farnym, poza głównym ołtarzem jest ich jeszcze jedenaście.
- Jest co robić, nie mogę narzekać - mówi z uśmiechem ksiądz dziekan. (Al)
GK nr 51/51 - 2004