Magazyn koscian.net
07 lutego 2011Jest zgoda na wiatraki
Decyzja zapadła. Śmigielscy radni, uchwalając miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego, wyrazili zgodę na lokalizację farm elektrowni wiatrowych w dwóch obszarach gminy. Jednym z nich są okolice Zbiornika Wonieść, ostoi ptactwa wodnego
- Jest to realizacja i finał pewnych działań podjętych w poprzedniej kadencji, w roku 2007. Wtedy rada wyraziła zgodę, żeby wskazać przestrzeń w gminie Śmigiel, na której będzie można takie inwestycje prowadzić – uzasadniał projekty uchwał podczas czwartkowej sesji Rady Miejskiej Śmigla burmistrz Wiktor Snela.
To właśnie w poprzedniej kadencji radni wpadli na pomysł ulokowania w gminie siłowni wiatrowych. Wyłonili potencjalnego inwestora firmę Domrel. Kolejnym krokiem było wprowadzenie zmian w studium uwarunkowań i kierunków zagospodarowania przestrzennego gminy. Później przystąpiono do opracowania miejscowych planów zagospodarowania przestrzennego. Dokumenty uchwalono w ubiegłym roku, jednak zakwestionował je wojewoda wielkopolski. Gmina ponownie przeprowadziła wymaganą procedurę. Miejscowe plany zagospodarowania przestrzennego ponownie zostały przedłożone Radzie Miejskiej Śmigla.
Krytycznie do perspektywy budowy siłowni wiatrowych zwłaszcza w pobliżu Zbiornika Wonieść odniósł się radny Wojciech Ciesielski.
- Od roku próbuję przekonać, żebyśmy nie lokalizowali siłowni wiatrowych w okolicy Zbiornika Wonieść. Przez cały rok wchodziłem w tę tematykę. Znalazłem pewne opracowanie o szkodliwości siłowni wiatrowych dla ludzi opracowane przez zespół specjalistów z Wrocławia na podstawie zachodniej literatury. Wnioski są porażające – mówił radny Ciesielski.
W kontekście Zbiornika Wonieść powołał się na opinię ornitologa dr Krzysztof Kujawy, który dwa dni wcześniej wygłosił wykład o wpływie elektrowni wiatrowych na ptaki. Naukowiec stwierdził, że nie podjąłby się lokalizacji w tym miejscu siłowni wiatrowych. Zdaniem radnego budowa turbin wiatrowych na terenie gminy Śmigiel ograniczy także możliwości rozwoju.
- Próbujemy dać możliwość lokalizacji tych siłowni wiatrowych na terenach, które są i przez dziesiątki lat pozostaną użytkowane rolniczo. Fakt posadowienia w takim miejscu wieży siłowni wiatrowych nie ma wpływu na sposób wykorzystania tych terenów – odpierał zarzuty radnego burmistrz Śmigla. - Nie jestem wrogiem środowiska, nigdy nie byłem i nie będę. Dopuszczając możliwość posadowienia siłowni wiatrowych nie rozstrzygamy, czy konkretna siłowania powstanie.
Ostateczna decyzja o lokalizacji poszczególnych turbin należeć będzie do Regionalnej Dyrekcji Ochrony Środowiska w Poznaniu. Zadaniem tej instytucji jest bowiem zbadanie czy dana lokalizacja będzie miała negatywny wpływ na środowisko naturalne.
- Pracujemy nad takim sposobem zagospodarowania przestrzeni od 2007 roku. Naprawdę wielką wartością i zaletą tej pracy jest to, że wykonujemy ją długo i spokojnie, krok po korku, bez nerwowości. Dochodzimy dzisiaj do jakiegoś finału – podkreślił włodarz Śmigla. - Co do szkodliwości siłowni wiatrowych nie mam zamiaru się wypowiadać. Nie ma rzetelnych badań na ten temat. Trudno mi sobie wyobrazić, że cokolwiek z czym człowiek współczesny dzisiaj się styka, a związane jest z elektroniką, energetyką, rozwojem cywilizacyjnym absolutnie obojętne jest dla jego zdrowia. Wszystko jakieś następstwa niesie. W dbałości o środowisko musimy być stali i myśleć nie tylko w skali mikro, ale też makro.
- Widzę więcej aspektów pozytywnych – mówił o możliwości budowy elektrowni wiatrowych radny Jan Pietrzak. Deklarował, że będzie głosował za przyjęciem planów.
Ostatecznie uchwały planistyczne podjęto 11 głosami, za. Dwóch radnych wstrzymało się od głosu. Przeciw był tylko radny Ciesielski. (h)
Gazeta Kościańska nr 5/2011