Magazyn koscian.net
2006-11-22 08:40:37Kandydaci w ogniu pytań
Dwie godziny i piętnaście minut Jerzy Bartkowiak i Michał Jurga, kandydaci na burmistrza Kościana, byli pod ostrzałem pytań wyborców
Na debatę ,,Gazety Kościańskiej’’ przed drugą turą wyborów przyszło blisko czterysta osób. - Jaki koń jest, każdy widzi – powiedział na zakończenie Bartkowiak. Przekonał do siebie 68 osób. Jurga – 112.
Tym razem debata odbyła się w sali Kościańskiego Ośrodka Kultury. Debatę poprowadził Paweł Sałacki, sekretarz redakcji ,,GK’’. Po krótkiej autoprezentacji kandydaci mieli szansę zadać pytanie kontrkandydatowi. Jerzy Bartkowiak zaatakował Jurgę oskarżeniem o brak orientacji w problemach miejskich. Twierdził, że to, co Jurga ma w swoim programie wyborczym on zrealizował już w pierwszej kadencji swego burmistrzowania. Pytania nie zadał. Jurga większość zarzutów odparował, a zapytał o ilość przygotowanych już projektów i wniosków o dotacje unijne. Burmistrz Bartkowiak odpowiedział, że z funduszy unijnych za pośrednictwem holenderskiego rządu miasto otrzymało 90 tysięcy euro na przygotowywany z holendrami projekt zmierzający do stworzenia klimatu przyjaznego inwestowaniu.
- Dlaczego w Kościanie nie inwestuje się? Bo nie ma klimatu – wykładał burmistrz. Wyliczył też przygotowywane wnioski o środki unijne: na otwarte tereny sportowe przy Zespole Szkół nr 3, termoizolację ,,trójki’’ i rewitalizację terenu między kanałami Obry.
Włodzimierz Zydorczak zapytał burmistrza Bartkowiaka o obiecane cztery lata temu utwardzenie dróg gruntowych.
- W moim przekonaniu największą nieuczciwością jakiej może się dopuścić polityk startujący w wyborach jest nie dotrzymywanie obietnic wyborczych (...). Nie może być tłumaczenia, że zamiast tego wybudowałem basen, bo zmiana programu wyborczego jest również nieuczciwością. Czy pan jest gotów przeprosić mnie i kilka setek innych mieszkańców Kościana, którzy do dzisiaj każdej wiosny i każdej jesieni taplają się w błocie i najzwyczajniej w świecie czują się oszukani?
- Mam tę odwagę i stać mnie na to, i tych mieszkańców mogę tu publicznie przeprosić. .. Przepraszam bardzo – powiedział burmistrz Bartkowiak, a na sali wybuchły gromkie oklaski.
Młody człowiek pytał, czy po studiach będzie po co wracać do Kościana.
- Byłbym niepoprawnym optymistą, gdybym panu obiecał, że wszyscy absolwenci kościańskich szkół znajdą pracę w Kościanie – odparł Bartkowiak. - Setki miasteczek takich jak Kościan nie są w stanie zaoferować pracy. Byłoby to złe. Państwo jesteście tak wykształceni, że musicie, powinniście szukać pracy poza Kościanem. Tak, w Kościanie też, ale trzeba szukać szans tam, gdzie można je znaleźć – tłumaczył burmistrz i dodał jeszcze, że przygotowywany wspólnie z Holendrami plan na przyszłość zakłada kilka propozycji dla młodych. Jurga odwołał się do marzeń:
- Mam marzenie, żeby za cztery lata jak najmniej młodych ludzi wsiadało w Kościanie do pociągu i wysiadało w Poznaniu. A mieszkańcy Poznania będą przyjeżdżali tu. To nieprawda że Kościan skazany jest na to by być miastem emerytów i sypilanią.
Agresję wywołało pytanie Alicji Dudarskiej z Ośrodka Interwencji Kryzysowej, która chciała wiedzieć, czy burmistrz Bartkowiak zamierza zainteresować się losem kobiet z ośrodka.
- Jestem wzburzony tym tematem, który dzisiaj włącza się w kampanię polityczną! - zagrzmiał burmistrz. - Dramat kobiet i dzieci próbuje się wykorzystać do doraźnych celów politycznych! Mówię to z całą odpowiedzialnością! Po pierwsze ten ośrodek jest zadaniem powiatu, na to zadanie łoży również miasto. Nie są nam obojętne losy mieszkańców tego ośrodka! – wołał zdenerwowany burmistrz i odczytał list z Ośrodka Pomocy Społecznej. Wynikało z niego, że OPS starało się pomóc kobietom z ośrodka, ale oferty pracy zostały przez nie odrzucone, a mieszkania nie przyjęto.
- Ja w ubiegłym tygodniu byłam u pana burmistrza, proszę państwa, i pan burmistrz na moją prośbę, by zajął się problemem, stwierdził iż kobiety te same zgotowały sobie ten los. To jest skandal! (...) Pan traktuje nas niepoważnie i składa obietnice bez pokrycia! - wołała wzburzona Dudarska.
Burmistrz zarzucił jej mówienie nieprawdy.
- Ten temat jest wywołany po to, by dzisiaj wywołać polityczny aspekt. To jest zadanie starostwa! - krzyczał przez klaszczący mu tłum.
– Trzeba problem rozwiązać i nie na zasadzie wzajemnych oskarżeń i wyliczeń, kto co i ile zrobił – spokojnie powiedział Jurga. - Tak by z tego wynikało, że powiat sobie zrobił ośrodek interwenci kryzysowej, a miasto z tego tytułu ma kłopoty. Nie o to chodzi. Chodzi o to, żeby rzeczywiście pomagać osobom, które znalazły się w szczególnej sytuacji. Kolejny etap, to praca opieki społecznej. Rozwiązanie wymaga współpracy – stwierdził i poprosił o zamkniecie tematu. Alicja Dudarska wyszła z sali, a głos w tej sprawie zabrała jeszcze burmistrz Sabina Bresińska, która wyjaśniła, że do tej pory uchwała Rady nie zezwalała na przyznawanie mieszkań osobom spoza listy. Burmistrz stwierdziła, że słowa, które przytaczała pani Dudarska, z ust burmistrza nie padły. Temat zamknięto.
Remigiusz Krzyżański chciał wiedzieć ile pieniędzy do tej pory kandydaci pozyskali z unijnych funduszy. Burmistrz Bartkowiak wyliczył więc, że w tym roku udało się otrzymać pieniądze na aktywizację osób bezrobotnych, szkolenia, stypendia, 2 miliony złotych na obiekty sportowe, około 700 tys. na budynek socjalny i na współpracę z Holendrami w 2004 roku.
- Działania miasta są – stwierdził. Wyjaśnił też, że miasto już w latach 94-98 wykonało wszystko to, na co inne gminy dostają teraz pieniądze. Wyjaśnił, że jako związek międzygminny na gospodarkę odpadami zrzeszone w nim gminy wspólnie pozyskają 60 milionów złotych.
- Nie będę wyliczał spraw związanych ze stypendiami, bo to jest oczywiste – zaczął Jurga. - Osiem milionów na infrastrukturę, na rozwój.
Pytanie o zarzuty prokuratorskie zadał Zydorczak.
- Są miasta, w których burmistrzowie rządzą zza krat, ale to nie licuje z europejskimi standardami – zauważył i zapytał burmistrza Bartkowiaka, czy prawdą jest, że piłkarze byli fikcyjnie zatrudnieni w zakładach podległych miastu, a miejską dotację na sport wydatkowano w niewłaściwy sposób.
- Dobre pytanie. Czekałem na nie – odparł burmistrz Bartkowiak. - Nie czuję się winny, ani ja, ani współpracownicy. Zarzuty są bezpodstawne! - powiedział z przekonaniem. Stwierdził ponadto, że zarzuty są polityczne i że w całej Polsce tak rozlicza się dotacje miejskie na sport. Przy okazji wyraził ubolewanie, że oskarżenie go przez prokuraturę wykorzystano w kampanii wyborczej i że ,,drużyna’’ kontrkandydata chodziła od domu do domu ostrzegając, że Bartkowiak w styczniu pójdzie do więzienia. Dementował też plotki, jakoby jego syn był właścicielem dyskoteki w Kościanie
- Nie mam sobie nic do zarzucenia – powiedział burmistrz. - Nie wziąłem ani złotówki! Czuję się niewinny, a wyrok wydany przed orzeczeniem sądu jest po prostu niegodziwy – wołał już wzburzony.
Micha Jurga spokojnie zauważył, że ubolewa nad sformułowaniem, jakoby ,,jego drużyna’’ opowiadała w mieście, że Bartkowiak w styczniu pójdzie do więzienia.
- Przecież wiadomo, że o winie musi zdecydować sąd – stwierdził.
Potem głos zabrał Andrzej Karpiński, który chciał wiedzieć czy będą powstawać kolejne supermarkety. Burmistrz Bartkowiak posłużył się artykułem,,Gazety Poznańskiej’’, w którym udowadniano, że dzięki supermarketom w Kościanie spadło bezrobocie.
- W skali kraju spadło o piętnascie procent, a u nas o trzydzieści – tryumfował burmistrz.
Zaraz jednak odpowiedziała na to Ewa Beba, szefowa Powiatowego Urzędu Pracy wyjaśniając, że w artykule są stwierdzenia niezgodne z prawdą. Dane dotyczące bezrobocia to dane powiatu kościańskiego, a nie Kościana
- Jedna trzecia wszystkich bezrobotnych to mieszkańcy Kościana i jedna trzecia wszystkich mieszkańców to właśnie mieszkańcy Kościana. Nie odnotowaliśmy żadnego znaczącego sukcesu w Kościanie - zauważyła.
Jurga stwierdził tylko, że markety owszem powinny być, ale na obrzeżach miasta.
- Budowanie ich w centrum miasta? Taka sytuacja jest nie do przyjęcia – stwierdził.
Ponadto pytano o szpital, o chóry i orkiestry. Ktoś prosił burmistrza Bartkowiaka o komentarz wyników w I turze, ktoś chciał wiedzieć, jak Jurga zamierza ściągnąć do miasta inwestorów. Dyskutowano jeszcze o polityce wodnej, planach wobec klubów sportowych i pomysłach na ich ratowanie. Pani Kowalewska ze spółdzielni mieszkaniowej chciała wiedzieć jak ułoży się współpraca Jurgi ze spółdzielnią, jeśli ten zostanie burmistrzem. Działacze ogródków działkowych dopytywali o współpracę z działkowcami, Bogusław Kostyk o ratowanie stacji krwiodawstwa, itd. Michał Jurga w jednej z wypowiedzi przedstawi plan wydłużenia godzin pracy urzędu do godziny 18. Opowiedział się też za przywróceniem miastu Łazienek.
Zebrani na sali sprawiedliwie nagradzali oklaskami zarówno burmistrza Bartkowiaka, jak i starostę Jurgę, czasem przyznając rację jednemu, a czasem drugiemu kandydatowi. Oklaskami nagradzano też niektóre pytania. Debatę zakończyliśmy o godzinie 20.15.
Każdy wychodząc mógł oddać głos na kandydata, który był bardziej przejonujący. Oddano 180 głosów. Bartkowiak zdobył 68, a Jurga 112. (Al)
GK 47/2006